Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieznośne dziecko

Nie moge poradzić sobie z własnym dzieckiem

Polecane posty

Gość Nieznośne dziecko
Ja nie neguję, że istnieją, tylko wkurza mnie jak każde złe czy agresywne zachowanie dziecka jest zaraz tłumaczone ADHD. Jak można sugerować że roczne czy dwuletnie dziecko ma ADHA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cos jednak w tym ADHD jest
w kazdym razie ludzie, ktorzy nad tym pracuja na pewno moga udzielic porad na temat sposobu wychowania dziecka , wiec nawiazalabym z nimi kontakt. Ich doswiadczenie moze ci sie przydac, nawet jesli to nie jest ADHD. Bardziej ci poradza niz my, przypadkowe mamy z forum. Ja mam dwoje dzieci, kazde zupelnie inne, choc tak samo chowane. nie sprawiaja mi klopotow, ale widze jak wazne sa cechy wrodzone, usposobienie. Czesto czlowiek jest bezdradny, lepij poradzic sie ludzi z podobnymi problemami.Od nich byc moze sie dowiesz, czy cos robisz nie tak I dobrze, ze widzisz problem,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STANOWCZO PROTESTUJĘ
DZiewczyny, nie da się ocenić ADHD w przypadku 3-latka! NAJWCZEŚNIEJ w wieku 7-8 lat! Jestem psychologiem i wkurza mnie jak mówi się o nadpobudliwości 2-4 latków. Dzieci mają prawo być bardzo energiczne i nieznośne, bo to NORMALNE w tym wieku!!!!! Co nie znaczy, że łatwe dla otoczenia - oczywiście trzeba reagować, ale nie stawiajcie diagnozy ADHD zdrowym, żywym, normalnym dzieciom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STANOWCZO PROTESTUJĘ
Skopiowałam swój powyższy post, bo widzę, że nadal są tu osoby, które nawet czytać uważnie nie potrafią. ADHD można stwierdzić u 7-8 latka, a małe, ruchliwe dziecko z reguły jest zdrowe!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STANOWCZO PROTESTUJĘ
Polacy uwielbiają sami stawiać diagnozy - to chyba ewenement na skalę światową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snupa
A jak uważacie,od kiedy powinno sie zaczac wychowywac dziecko? Ja zawsze myslalam ze od samego poczatku,ale widze po mojej corci 4 mies ze ona teraz dopiero zaczyna kontaktowac.Jak wychowywac niemowlaka???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do issiia
czy jakos tam, co z ciebie za MATKA? Kobieto, opamietaj sie. Idz do psychologa ale najpierw ze swoimi problemami, jak mozna dziecko zamykac w pokoju, a potem jeszcze wyrabiac w nim poczucie winy, zgrywac obrazona ksiezniczke i prosic o wybaczenie. Zastanow sie co robisz? Odniesie to oddwrotny skutek, poczekaj jeszcze tak z 3 lata, a zobaczysz. Poczytaj sobie o psychologii rozwoju. Dziecku trzeba tlumaczyc od najmlodszycg lat, wiem, ze to trudne, meczace, ale skutkuje, traktuj dziecko jak rownorzednego partnera, tlumacz, tlumacz i opowiadaj, a gdy bije, lub chce uderzyc, przytrzymaj raczki, dluzsza chwilke , nie bij tylko trzymaj i mow caly czas jak to bedzie bolalo osobe, ktorą chce dziecko uderzyc. Dzieci wiecej rozumieja niz nam sie wydaje. Po jakims czasie powielania bledu wychowawczego dziecko bedzie juz tak skrzywione, ze nastapi przeniesienie zachowania, niestety bedzie tak robilo w swoim zyciu i bedzie to traktowac jak norme. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że będziesz tłumaczyć, to nie znaczy, że dziecko będzie postępowało tak jak chcesz. Są dzieci, które na własnej skórze muszą się przekonać. Ile ja się nagadałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A stare ludowe powiedzenie mówi o dzieciach:\" lepsze bite, niż martwe\". :) Nie, nie! Nie krzyczcie na mnie - nie jestem zwolenniczką lania dzieci. Ale coś z prawdy w tym jest. Kiedy widzę, jak moja córka kolejny raz pomimo upomnień wchodzi na stół i zaczyna na nim tańczyć, to aż mnie ręce swędzą, żeby strzelić w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do_
STANOWCZO PROTESTUJĘ nikt tu nie stawia diagnozy, ewentualnie zwraca uwagę na pewne zachowania lub sugeruje adhd (a sugestia to nie diagnoza) jeżeli rzeczywiście jesteś psychologiem w co wątpię( a już na pewno nie jesteś psychologiem dziecięcym) to zamiast kilka razy pisać o tym w jakim wieku można stwierdzić lub nie adhd, mogłabyś coś doradzić autorce topiku i innym mamom mającym problem z ruchliwymi czy niegrzecznymi dziećmi. pozatym będąc psychologiem powinnaś wiedzieć, że im wcześniej zacznie się odpowiednie podejście do dziecka u którego podejrzewa się adhd (bo w tym wieku można jedynie podejrzewać, nie diagnozować, tu się z Tobą zgodzę:) ), może wiele ułatwić i zaoszczędzić dziecku wielu problemów w późniejszym wieku (przede wszystkim przy rozpoczęciu nauki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralińska taka jedna
moje rady (przykładowe) 1.nie wydawaj rozkazów ! dziecko wtedy pomyśli-z jakiej niby racji mam Cię słuchać ? sprzeciwi się 2.opisuj co widzisz "widzę rozrzucone ubrania w twoim pokoju" 3.nie bój się pokazywac swoich uczuć "złości mnie,kiedy twoje ubrania są rozrzucone po całym pokoju","zrobiłabłyś mi wielką przyjemność sprzątając ubrania..." itd. 4.urzywaj krótkich zwrotów : "ubrania" Dziecko będzie wiedziało o co chodzi,nie wysłuchując nudnego biadolenia. 5.Napisz liścik(jesli dziecko umie czytać) np.na kubku "nie lubię byc brudny.umyj mnie.twój kubeczek" itp.itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosne dziecko
Już od dwóch dni stosuję metodę "nazywania swoich uczyć" (nie wiem jak to sie nazywa) Chodzi mi o to, że mówię np.: "mama, lubi jak zabawki są poukładnae w pudel" Myślicie, że przynosi to jakies efekty? Żadnych, prócz salw smiechu ze strony mojego dziecka :O Dziś jak chciałam go wsadzic do samochodu, powiedziałam mu, że jest grzeczny i teraz będzie siedział w foteliku, to uderzył mnie w twarz. Zabolało mnie o bardzo, nie w sensie fizycznym tylko tak w środku, w sercu 😭. Powiedziałam mu, że nie będe z nim rozmawiać i wiecie co? Uspokoił się. Ale mnie było tak przykro, że nie pdezwałam się do niego przez całą drogę 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój sposób- ignorwałam. Kiedy moja mała zachowywała się nieznośnie ja po prostu wychodziłam z pokoju- pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mabella
a moze to jest ADHD ? idz z nim do specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co Wy z tym ADHD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja Julka jest \'\'tylko\'\' nadpobudliwa potwierdzone przez psychiatrę dziecięcego, chodzę z nią na cotygodniowe spotkania do pedagoga i tam w gabinecie jest zupełnie innym dzieckiem jak tylko wychodzi odrazu wstępuje w nią diabełek. dziecko wie kogo ma się sl€chać -przecież nie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsza metoda jest obrażanie sie na dziecko i zmuszanie do przepraszania, a juz najgorsza rzecz to nie dac sie przytulic gdy dziecko tego chce i potrzebuje. uczymy je że nie ważne sa uczucia, bo skoro moich nikt nie bierze pod uwage to nie bardzo obchodzi mnie co czuja inni. krzyknąc i skarcic czy nawet dac klapsa ale przytulic gdy chce. niech wie że czegos robic nie wolno ale nadal jest kochane i nic tego nie zmieni. zawsze tak robie i mówie że jest mi przykro jak psoca jak sie nie słuchaja ale je bardzo kocham i jak na razie nie ma wiekszych problemów chociaz zdarza sie że zaczynaja krzyczeć gdy nie zabraniamy czegos ale wtedy spokojnie tłumaczymy że krzykiem nic nie wymuszą. a takie sa żywe ruchliwe i szędobylskie że brakuje oczu żeby je upilnowac cierpliwośc i tłumaczenie to jedyny sposób, wiadomo kazde dziecko jest inne i trzeba wybadac co bedzie dzialało najlepiej. a to ze dziecko Cię uderzylo w twarz to widze że traktujesz jak policzek dorosłej osoby a taka jeszcze nie jest dziecko i ono probuje co moze zrobic w takiej sytuacji mow że jest Ci przykro że zabolało Cie to uderzenie że tak bardzo go kochasz a on Ciebie bije ale nie obrazaj sie bo utwierdza się w nim takie zachowanie, zwroc uwage w danej chwili i koniec to jest zakończona sperawa bo dziecko zamiast zapominac o takim zachowaniu utwala je sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzycza gdy czegos zabraniamy, a nie jak napisałam nie zabraniamy-przepraszam za pomyłke. a o tym policzku było do nieznosne dziecko. dzieci są czasem nieznosne ale Twoje jest akurat w takim wieku że działa w nim ciekawosc, poznawanie świata i bądx z nim i tlumacz a za jakiś czas zobaczysz że bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosne dziecko
ale ile można tłumaczyć i powtarzać to samo? A może ja jestem zbyt niecierpliwa? Może to we mnie tkwi problem a nie w moim dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całymi dniami tłumaczyc powtrzac i jeszcze raz tłumaczyc powtrarzać, dzieci sie dzieki te,mu ucza. mam dwie małe psotnice wiem co mówie czasami tak sie nagadam że mnie głowa boli ale efekty rzeczywiscie sa i to wieksze niz po karach wszelakich. dzieci zapominaja o tym co im mówimy i ciągłe powtarzanie zakazów nakazów i tlumaczenie utrwala w nich to, dzieki temu \"mamraniu\" zapamietuja w końcu co i jak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam zapytać, czy wasze dzieci mają powyżej 11-12 lat? potem napisze szerzej dlaczego pytam, bo teraz zarobiona jestem strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosne dziecko
tak jak pisałam moje dziecko nie m ajeszcze dwóch lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka ma 1,5 roku. Zgadzam się z przedmówczynią: tłumaczyć, tłumaczyć , tłumaczyć. gadać, gadać, gadać. Wbrew pozorom już bardzo małe dzieci wiele rozumieją. DUŻO więcej niż nam się wydaje. I już wtedy utrwalają sobie wiele rzeczy. Trzeba to wykorzystywać. Podam jeszcze taki przykład. Moje koleżanki mają problem z córciami ( wiek zbliżony do mojej córci ) kiedy spacerują w wózku. Dzieci kręcą się, nie chcą siedzieć, płaczą, histeryzują. Wyprawa z wózkiem to dla nich koszmar i przeważnie kończy się powrotem do domu na rękach, a mamusia pcha wózek nogą.... Nie jestem żadnym ekspertem i być może bardzo się mylę, ale wydaje mi się, że dzieci po prostu się nudzą w wózku! My potrafimy zauroczyć się krajobrazem, odpoczywać kontemplując niebo itd. Dziecko chyba jeszcze nie. Nie wiem, czy dobrze robię, ale idąc na spacer z wózkiem gadam jak radio. Aż mi w ustach zasycha :) A tu ptaszek, a tam drzewko, a tu piesek szczeka itd. Widzę, że moja córka uwielbia spacery wózkowe i bardzo żywo reaguje na wszystko co do niej mówię. Nigdy nie miałam z nią problemu jakiegoś złego zachowania w wózku, choć... jest niesamowicie energiczna i poza wózkiem roznosi ją dosłownie, jakby połknęła dynamit. Myślę, że coś w tym jest! Kiedy mówimy do dziecka, a nie tylko wysypujemy na środku pokoju zabawki - dajemu mu poczucie bycia kimś ważnym dla nas. Ukierunkowujemy je - jego zainteresowania, skupiamy gdzies jego uwagę. Pokazujemy najpierw JAk się buduje wieżę z klocków, jak się przekłada strony w książeczce itd. a potem możemy liczyć na chwilę spokoju, bo dziecko MOŻE samo spróbuje robić to czy tamto - naśladując mamę. A zauważyłam, że wiele rodziców uważa, że dziecko samo do wszystkiego dojść powinno. ma zabawki - to niech się bawi. Przeciez tyle pieniędzy kosztowały! Tak, jak w dorosłym życiu ważny jest dialog, żeby dojść do porozumienia, tak sądzę, że nie mniej ważne jest mówienie do małego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz Shalla
ja też wiecznie gadam do mojego syna ale nie widzę efektów. Tzn. mały jest bardzo ciekawy świata i wszytsko mi pokazuje ale o spokojnym siedzeniu w sówku nie ma mowy. Jedyne co jest w stanie utrzymac go w nim jest ciastko lub picie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość honoluluhawaii
jestem harcerka, wyjezdzam z dziecmi na obozy.... kiedys mialam taka dziewczynke, o ktorej rodzice powiedzieli 'nie zmuszac do jedzenia". no i przychodzi pora karmienia. siedzimy na stolowce. Ania obok mnie. Ania mowi: druhno, ale ja nie bede jadla tej zupy. -dobrze Aniu, jak nie chcesz to nie jedz... -druhno, moze ja zjem tylko 2 lyzki -bardzo dobry pomysl, dziecko -druhno, zjem 5 lyzek... i tym sposobem Ania codziennie zjadala caly obiad, majac swiadomosc, ze byla to w 100% jej decyzja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Big-Mac
Naucz go szaunku szlauchem od pralki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoej dzieci ucz
w ten sposób szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na moją dwuipółlatkę też musiałam szukać sposobu metodą prób i błędów. Kompletnie mnie nie słuchała, robiła zawsze odwrotnie niż prosiłam. Doszło do tego, ze coraz częściej na nią krzyczałam zamiast zacząć myśleć. Potem przeczytałam artykuł w Wysokich Obcasach, ze chciałam być idealną matką i mieć idealne dziecko. Wtedy zaczęłam się zastanawiać i zauważyłam, ze powielam wiele metod wychowawczych stosowanych przez moją mamę wobec mnie, a które TEZ mi nie odpowiadały. Dostałam od ukochanej Teściowej książki Tracy Hogg (pożyczyłam koleżance, więc nie pamiętam dokładnie tytułów). One pozwoliły mi określić, ze moja mała to typ \"żywczyka\", który daje wiele radości, ale niestety i wiele trosk, ponieważ jest to typ trudny w wychowywaniu. Ja wprowadziłam z książki sposób nagradzania kolorowymi naklejkami (każde dziecko uwielbia naklejki). Jeśli wrzeszczy, a ja mówię, zeby się uspokoiła - jak posłucha, to dostaje naklejkę, jeśli nie - to nie dostanie i mówię jej to. Czasem nagroda musi być większa np. batonik - zazwyczaj kiedy zje grzecznie posiłek (a to zdarza się u niej kilka razy w m-cu). Zauważyłam stopniową poprawę i przede wszystkim nie okazuję jej, ze jestem na nią obrażona za jej zachowanie i przytulam zawsze, kiedy mnie o to prosi (nawet jeśli minutę wcześniej okropnie nabroiła, a ja powiedziałam jej, ze za to co zrobiła nie dostanie naklejki, a mnie się to nie podobało).Robię tak dlatego, ze kiedy mała zrozumie, ze to co robi jest złe - boi się, ze mogę ją odtrącić, a chcę, zeby wiedziała, ze zawsze przy niej będę, nawet jeśli nie podoba mi się to, co robi. Poza tym takiemu maluchowi tzreba przekazać jasny komunikat w jak najkrótszej formie. Zaobserwowałam, ze jeśli mówię do niej więcej, to po dwóch zdaniach przestaje mnie słuchać. Ograniczyłam więc zwracanie jej uwagi do dwóch zdań i coraz częściej mnie słucha. Niestety zdarza mi się jeszcze wrzasnąć, ale już powoli opanowuję samokontrolę pod tym względem. No i często powtarzam sobie, ze nie da rady być idealnym - ani ja, ani moje dziecko. Często pozwalam jej robić rzeczy, które mnie denerwują, a jej sprawiają frajdę - np. trzepanie jajka w talerzu (nie nawidzę, kiedy jajko się rozchlapuje, a jej trzepanie jaja sprawia taką frajdę, ze potem biorę zmywak i wycieram pobojowisko zachęcając ją do pomocy), nie cierpię brudnych i pomazanych okien, ale pozwalam jej na mazanie brudnymi łapkami \"obrazów\" i jestem szczęśliwa, kiedy mała dumnie pokazuje mi bohomaz, który wygląda jak rozrzucone patyki i mówi, ze to kwiaty dla mamusi. Poświęcam jej więcej czasu na zabawę, a mniej na strofowanie, ze ma uważac, nie robić tak, zostawić, nie ruszać. Oczywiście nie pozwalam jej na dotykanie czy zabawy rzeczami, które stanowią zagrożenie, ale za każdym razem mówię jej: Tego nie wolno, bo będzie bardzo potem bolało. Czasem pokazuję jej zagrożenia - igła kłuje i delikatnie zrobię jej tzw.\"kuj kuj\" (igieł już nie rusza, ani wykałaczek), nożyczki i nóż tną i krewka poleci (tu pokazuję zazwyczaj na sobie, kiedy się zatnę przez nieuwagę) - tego też juz nie rusza. Inne zagrożenia staram się usuwać jej z drogi - środki chemiczne stoją wysoko na półce, pralkę zawsze po praniu odłączam od prądu, sztucce przeprowadziłam z szuflady do wiszącej szafki itd., itp. Mam wiele do zrobienia jeszcze i nie wiem jak to robić, dlatego będę korzystać z Waszych rad. Pozdrawiam Was serdecznie i powodzenia w sztuce wychowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznośne dziecko
Mój synek to mała przekora. Jak ja mówię "pozbieraj klocki" to on mi na to "mama", co oznacza, że mama ma zbierać. Jak ja mówię, że mama nie pozbiera bo to jego zabawki to on mówie "tata". I tak w kółko. Zwariować idzie Ale największym wyzwaniem jest chyba nakarmienie go! Może znacie na to jakis sposób? Ale nie chodzi mi o to, że on wogóle nie je, ale najchetniej jadłby tylko to co on lubi czyli kotlety, serki i truskawki. Jak nakłonić go do spróbowania marchewki czy ogórka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marchewki czy ogórka?Możesz o tym zapomnieć.Mój starszy syn toleruje tylko surówkę z kapusty a i to jakiś czas temu było problemem.Zasada jest taka że nie należy zmuszać dziecka do jedzenia tego czego on nie toleruje,bo przypomnij sobie czy ty będąc dzieckiem wszystko lubiłaś?Ja na przykład nie znosiłam kalafiora a teraz go uwielbiam.Jeśli chodzi o mojego młodszego to gdy był w wieku mniej więcej 2-3 lat jadł wszystko ,no może prawie ale nie narzekałam a teraz gdy ma 6 lat nie je żadnych warzyw do drugiego dania ale ja nie robię z tego dramatu bo wiem że z tego kiedyś wyrośnie.Dobrze że chociaż z chęcią je jogurty i owoce.Pozdrawiam i życzę wytrwałości.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×