Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczegoooooooooo

co robic z takim mezem?

Polecane posty

Gość do autora
powiedz, że od jutra bierzesz sie za szukanie pracy i bedziesz wdzięczna za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoooooooooo
sliweczka bardzo dobrze napisalas bo ktors wpiernicza sie w rozmowe i jeszce nie na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotterdam
Ale mnie sięwydaje , że to dziecko to wcale nie główny problem. Miliony dzieci siedzą w przedszkolach i nie dzieje im się krzywda. Pogubiłaś się po prostu , zgubiłaś poczucie swojej wartości , pewność siebie , a mażwcale ci w tym nie pomaga. Na następną rozmowe o pracę idź nie jak ofiara i nieszczęśnica , tylko posłuchaj wcześniej jakiejś porządnej muzyki , spotkaj sie z kimś , kto cię rozwesela - albo nawet zabierz ze sobą , żeby cię do ostatniej minuty podtrzymywał na duchu - i wal w dym. Pomyśl sobie "pierdolę to wszystko,walcie się na ryj" , musisz dostać tę pracę. Jak padnie pytanie o dziecko , to powiedz , że takie pytanie nie może padać w rozmowie kwalifikacyjnej. Raz mobilizacja , jak dostaniesz pracę , to juz będzie z górki. Ten pierwszy krok jest tylko taki cholernie trudny. Ale nie taki diabeł straszny , dasz se radę. Bo kiedyś przecież i tak bedziesz musiała coś zacząć , nie mozesz całe życie być gospodynią domową , bo oszalejesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora
śliweczka---> zanim coś komuś poradzisz, to pomyśl...tyle Ten pomysł z płaceniem za seks był głupszy niż ustawa przewiduje....szkoda, ze nie skonsultowałaś go z mężam...może on jest mądrzejszy i by ci nie pozwolił pisać takich głupot nieszczęśliwej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora
rotterdam----> ukłony, mądra z ciebie babka:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ..spróbuj z nim porozmawiac na spokojnie powiedz mu,ze jest Ci przykro ,ze tak Cie traktuje.Przedstaw mu plusy i minusy swojego pójscia do pracy..Zastanówcie sie wspólnie co jest dla Was dobre.Faktem jest ,ze\" wojowanie\" nie jest wyjściem z tej sytuacji.Lepiej tłumaczyc i rozmawiać spokojnie.A jesli to nic nie pomoze to rozważ wyprowadzke do jakiegoś ośrodka (dom samotnej matki)W duzym mieście ,może ktos obcy Ci pomoże wyjść na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora
problem autorko tkwi w tobie, nie masz chęci i choty czegoś zmienić w swoim życiu....łatwiej siedzieć w domciu niż pracować i jeszcze zajmować się domem i dzieckiem....ot, lubisz łatwiznę a mąż się buntuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoooooooooo
dokladnie z nim nie da sie rozmawiac,mowi ze jestem pusta ,kretynka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autora....nie potrafisz czytać człowieku? Ja z toba nie rozmawiam i nie tobie udzielam porad.Ty za to jestes wspaniały w swoich wypowiedziach bo \"kopiesz leżącego\"Zastanów sie co w ogóle piszesz ,dziewczyna ma problem a ty zamiast doradzic tylko niepotrzebnie ją dołujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora
Paulka123-----> popieram:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegoooooooooo
do autora.....idz sobie na spacerek a nie ludzia zycie zatrowasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulka123....kochana zanim cos skomentujesz przeczytaj cały topik.Tutaj nie chodzi tylko o podjecie pracy..Tutaj chodzi równiez o to w jaki sposób mąż ją traktuje...Mnie to wygląda na terror i znecanie sie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora
śliweczka---> dobrze, że masz kochającego męża....że kogoś znalazłaś, komu nie przeszkadza twój poziom intelektualny, gratulacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autora ...twój poziom za to jest imponujacy..:) zapewne jestes starym zgorzkniałym kawalerem szukającym dziury w całym ..:)Nie mającym pojecia o życiu w rodzinie..itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dula
acha, a ja mam dla Ciebie taką radę (bo o radzie zapomniałam). Jesli go nie kochasz i chcesz z nim byc to ja bym nasłała na niego jakiego wspolnego znajomego- faceta. Powinien z nim pogadac np. jak to on namawia swoja zone zeby przestala pracowac (podac duuzo powodow), że taka biedna i przepracowana, że pomimo że tak sobie im się powodzi to chyba będzie próbował ją namówić zeby rzuciła pracę i była blisko niego w domu. Ty w tym czasie zbombarduj go propozycją pracy poza miastem, do którego musisz dojeżdżać sporo, bedziesz musiala pracować długo, u jakiegos szefa-tyrana ale chyba zlozysz CV bo kolezanka powiedziala ze sprobuje Cie wkrecic... przeciez przyda sie to 700 zlotych nawet wiecej... ale jesli czujesz, ze przesadza i naprawde torturuje Cie psychicznie to.. odejdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dula
do 'do autora'- jesli a) nie byłacji albo b) nie mieszkasz w małym miescie proszę, nie chrzań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak to się stało ze wyszłas za takiego dupka [za przeproszeniem] ??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dula
nie byłas w takiej sytuacji***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora
Paulka123----> to juz nie te czasy:). KObieta musi być choć troche niezależna od męża....i to daje jej praca i własne pieniądze. Nie musi sie prosić o przysłowiowe pieniądze na waciki:). Pewnie są faceci, którzy chca mieć żonkę w domu i nie pozwalają jej pracować, bo czują że to ich powinność utrzymać rodzinę....ale to tylko wyjątki:). Teraz jest moda na równość, partnerstwo i solidarność w małżeństwie:). I pracują oboje i oboje zajmują się domem i dziećmi....to znak czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumijagoda
w małżeństwie chodzi nie o to żeby pchać ten Wózek razem ale Zeby go pchać w tę samą stronę .Tak to jest w naszej chorej mentalności że facet zarabia i jest ok a kobieta nawet jak pracuje to po powrocie do domu musi jeszcze być matą ,kucharką i wspaniałą kochanką .ja osobiście mam nie pracującą żone ,staram sie jej pomóc jak mogę ona wstaje w nocy do dziecka bo ja pracuję ale nie martwi się o sprzątanie domu poza tym jak chcę żeby miała czas dla mnie ,musi być wypoczęta to trzeba ją szanować i jej pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ,bo niektórzy faceci ,chcieliby ,zeby w domu był porządek było ugotowane wysprzątane.ŻONA żeby jeszcze kasy przyniosła w zębach i piwko\" Panu i Władcy \"podała na wieczór jak sie rozkoszuje meczem przed telewizorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora
kobieta ma zawsze jeden pewny sposób aby wymigać sie od pracy zarobkowej: zajść w ciążę i póżniej wychowywać dziecko.... Wtedy mąż nie ma prawa burknąć...ale jak dziecko jest już w miarę duże to zaczynają się schody....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gumijagoda...dokładnie ..jestes taki sam jak mój mąż.Z tym ,ze ja chwilowo nie pracuję..niedługo wracam do pracy...a mój mąż z tego powodu bardzo ubolewa ,bo woli jak jestem w domu..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzenie.................
tyłka się nie chce ruszyć tylko na kafe siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weźcie
nie znacie całej sytuacji, łatwo sie mówi : rusz tyłek i znajdź pracę. A najlatwiej sie to mówi tym, ktorzy w tej pracy juz siedzą. Wcale nie jest tak łatwo pracę znaleźć. Autorko>> radzę Ci tak: odrzuć swoje strachy i dla własnego lepszego samopoczucia spróbuj powoli zacząć szukać pracy, nie załamuj sie, nikt Ci nie karze znaleźć JUŻ. Wiem jak to jest w małym mieście. Na razie zacznij od wydrukowania CV, tak zeby mąż widział. Ilekroć wychodzisz z domu bierz ze sobą to CV. Najłatwiej poszukać jako opiekunka do dziecka. Nie zarobisz kokosów ale zawsze coś. Dziecko do przedszkola, jak ktos pyta o dziecko na rozmowie to ucinaj krótko, że "dziecko to nie problem". Wchodź do sklepów i popytaj czy mozesz złożyć CV. A najważniejsze opowiadaj mężowi gdize złożyłaś podania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weźcie
nie ważne, wazne zeby zobaczył, że ona pracuje. Wiem o co CI chodzi, ale jej jes tpotrzebne wyjście z domu, choćby po to zeby zarobić jako opiekunka na przedszkole dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weźcie
a an początek to by było dobre, później mogłaby mysleć o innej pracy. Chyba, że jest na tyle wykształcona, że może mierzyć wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka67
dlaczegoooooooooooo Kochana nie możesz tkwic w takim związku, bo znienawidzisz samą siebie. Dziecko też po latach albo cię znienawidzi, że dajesz się tak traktowac albo będie cię traktowało tak samo. Znam taki przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA 27
Ja bylam w podobnej sytuacji i co znalazlam prace,ale co z tego jak dziecko mialam tylko na weekendy.I co po pracy tylko ja jezdzilam do corki zeby choc na chwile spedzic z nia czas a mezus prawie wcale.Do tego doszly pretensje,ze za pozno wracam z pracy,ze kogos mam,ze nic w domu nie zrobione itd stal sie strasznie zazdrosny. Facetom nic nie dogodzi.Jak nie urok to sraczka.Teraz jestem w drugiej ciazy i pozniej macierzynski i zasilek. Jestesmy malzenstwem od 7 lat i szczerze wam powiem,ze niejednokrotnie myslalam,zeby od niego odejsc ale gdzie mam isc? Teraz jestem na zasilku chorobowym ciazowym i ciagle mi dogaduje,ze nic nie robie a za miesiac rodze a prawda jest taka,ze w niczym mi nie pomaga.Ciagle slysze,ze jestem leniwa i taka i owaka.Czasami jest do rany przyloz. Czuje,ze historia sie powtorzy jak bedzie konczyl mi sie zasilek albo jeszcze szybciej.Najbardziej mnie boli fakt,ze w 5 miesiacu zostalam pobita przez niego,mialam siniaki na rekach i nogach i moglam isc na obdukcje,wiem ze bede zalowac ze tego nie zrobilam. Na szczescie mnie w brzuch nie uderzyl. Takze wniosek z tego taki,ze czy sie pracuje czy nie to jest ciagle zle i niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka67
Musiałam się chwilowo wyłączyc, bo jeszcze jestem w pracy. Uważam, że dobrym rozwiązaniem w twojej sytuacji byłby dom dla maltretowanych kobiet. W mojej miejscowości taki dom prowadzą siostry zakonne. Pomagają znaleśc pracę, opiekują się dziecmi i próbują pomuc się usamodzielni takim osobom. By może gdyby twój mąż został na jakiś czas sam zmienił by swoje postępowanie wobec Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×