Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiercicha

długoletni związek bez zdrady czy to możliwe

Polecane posty

Gość DO ...brand new girl*
Gdyby tak było jak piszesz to w naszym kraju gdzie katolikow jest prawie 100% nie byłoby mowy o zdradzie czy rozwodach :-D Fakty jednak mowia zupełnie co innego, no chyba, że masz oczy i uszy zamkniete ... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mylisz pojecia- nie gdyby deklarowalo sie ok 100% katolikow tylko gdyby rzekome 100% rzeczywiscie i prawdziwie wierzylo- wowczas jest szansa, zeby nie bylo by zdrad i cierpienia, mysle ze to roznica, tymczasem ja widze w tym kraju prawie 100% pozerstwo i bezmyslne powtarzanie wzorcow wyniesionych z rodziny (chodzenie do kosciola) niewiele spotkalam w zyciu osob szczerze wierzacych i rozwijajacych swoja strone duchowa, niestety..... sory za offtop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brand new girl*
Te 100% katolikow to niestety w przerazajacej wiekszosci pseudo-katolicy. Tego sie nie da ukryc. Nie chodzi mi o to byscie nagle stali sie moherowymi beretami czy tez skrajnymi koscielnymi konserwatystami. Ale czasem naprawde warto wlozyc wysilek w swoja duchowa strone(wiekszy niz coniedzielne klepanie regulek na mszy), a zobaczycie pozytywne efekty. I stanowczo oswiadczam, ze to nieprawda, ze zdrada jest nieunikniona :) Znam wiele par wsrod moich znajomych, ktore sa szczesliwe od dlugiego czasu. Pewnie pomyslicie, co ja tam moge wiedziec o zyci innych ludzi, przeciez nie spowiadaja mi sie ze wszystkiego, ale uwierzcie, ze naprawde szczesliwy i dlugotrwaly zwiazek jest mozliwy! Tylko czasem niezbednym skladniekiem szczescia jest oprocz faceta i kobiety i ich ludzkiej milosci ktos jeszcze- Bog :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO ...brand new girl*
Dziewczyno , nie wciskaj nam ciemnoty, bo powiem tobie tak to w takim razie gdzie jest Bóg jak jest tyle w rodzinach okrucieństwa, zdrad ... i wlasnie w tych rodzinach, gdzie wiara jest bardzo gęboka ... Nikt nie mówi, że każdy zdradza, bo tak nie jest ... ale z wieku dziecięcego juz dawno wyroślliśmy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może od razu i tak przy okazji apel do młodych by nie mylili kolejności... Najpierw ślub,potem seks a dopiero na końcu DZIDZI. I tym sposobem 3/4 topików by nigdy nie powstało. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brand new girl*
Do pani, ktora wyzywa od 'ciemnogrodu' W takim razie sugerujesz, ze to co pisze jest KLAMSTWEM tylko dlatego, ze w Twoim przypadku (i rodzin wspomnianych przez Ciebie) sie nie sprawdza? A co do zla i okrucienstwa, to ona niestety istnieje. Oprocz Boga istnieje ktos taki jak szatan i to wlasnie on a nie Bog powoduje, ze ludzie sa okrutni i zli. Czlowiek ma wolna wole i zawsze moze wybrac dobro, co niestety jest trudne. Zycie na Ziemi to niestety nie Raj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animka
phi a ja miałam najpierw seks potem dzidzi a potem ślub i jesteśmy juz tyle lat szczęśliwi.... to na prawdę nie kwestia kolejności tyko pracy nad związkiem, umiejętniości rozmowy, wrażliwości na potrzeby partnera, szacunku do niego, życia razem a nie obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... brand new girl*
No i tutaj trafiłaś akurat kulą w plot :-D Ja akurat od kilkunastu lat jestem meżatką, mam szczęśliwą rodzinę dzięki Bogu, cieszę się z tego co mam i na pewno umiem to docenić, bo wiem, że ... (jak mowi przysłowie) nigdy nie jest tak źle, żeby nie moglo być jeszcze gorzej. Co do pozostalej mojej rodziny dalszej i bliższej, też nie mogę narzekać, bo bym zgrzeszyła. Utrzymujemy kontakty, pomagamy sobie jak trzeba ... i rownież nie moge narzekać :-D Śmieszy mnie to co piszesz, no ale masz prawo wierzyć w to co wierzysz. Wg ciebie szatan powoduje, że ludzie są okrutni i źli. Zawsze można na kogos zwalić winę za swoje niepowodzenia i głupotę :-D, ty uwazasz że szatan jest winien ... a wg mnie to jest po prostu dziecinne :-D Ja myślę, że Bóg daje człowiekowi wolną wolę i to nie Bóg tylko człowiek decyduje, którą drogą pójdzie. Pozdrawiam PS Jestem katoliczką wierząca i praktykujacą - to tak na marginesie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
kocham zonatego, wrocil do zony - dla dobra dzieci. ja sie usuwam na bok, kocham, ciepie i nie robie nic zeby rozwalic to pseudoszczescie rodzinne. nie sadz zeby mial na tyle odwagi zeby jej powiedziec. myslicie, ze to wytrzyma? jesli mowil mi prawde o ich zwiazku to powinno sie rozpasc jesli szukal tylko rozrywki to nie chce go znac. wypalam sie, on jest z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
do pseudokatoliczka: bawił się toba, dowartościowywał się twoim kosztem gdyby było inaczej byłby z tobą Wiedziałaś przecież w co się pchasz. Trzeba było sobie znaleźć mlodego, zdrowego i wolnego :) Przynajmniej nikt by przez ciebie nie płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
buraczku, nie sadze zeby ktokolwiek poza mna plakal. on sie zarzekal ze chce odbudowac swoj zwiazek zona opierajac go na prawdzie...nie sadze zeby jakaolwiek kobieta tak odrazu wybaczyla - krotko mowiac nic jej nie powiedzial. teraz wiem, ze trzeba bylo czekac az wypelni to co mi obical - rozwiedzie sie. wiedzial, ze nie musi wybierac miedzy dziecmi a mna. "niestety" nie zaszlam w ciaze. gdyby sytuacja zadecydoawala za niego moze byloby inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
ja Ciebie nie rozumiem, po co jakiś zonkoś przeciez jest tyle wolnych, młodych :) - pełno ciach :) Nie zrozumiem Cię, nie chcę na ciebie krzyczeć, nigdy nie wziełabym się za żonatego, czy zajętego -a to wynika z mojego egoizmu. Chcę miec ciacho nie zużyte i tylko dla siebie :) A tak naprawdę to przez ciebie będzie płakać żona- czy ona o tym juz wie czy nie wie. Po prostu taki mąż zdradzający jest bardzo wredny dla żony - coś o tym wiem. A jeśli ona już wie, to jest jej jeszcze gorzej. Zrobiłaś bardzo źle dopuszczając się seksu z nim. Wiem, że nie łatwo Ci się z tym zmierzyć, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
twój ból w porównaniu z jej bólem jest niewielki, mimo wszystko A na Twoim miejscu dalabym im spokój, przeciez on Cię wykorzystuje i znajdź sobie ciacho :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
jeszcze cos - 100 mowil, ze sie mna nie bawil, ze nie bylam zastepstem itd. a teraz spi z nia i udaje ze nic nie zaszlo. powiedzcie mi jak mam sie uwlnic od tego szalenstwa? bylam nawet u psyhologa - nie pomoglo. w przyszl piatek pewnie zobacze go z rodzina na imprezie w pracy. cholera i bede musiala sie usmiechac i tez udawac, ze jes ok. obled.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
wiesz co nie chcialabym być na twoim miejscu i nie dlatego, że cierpisz z powodu swojej milości tylko dlatego, że nie chciałabym brać udziałau, w tym w czym ty bralaś - poczucie winy by mnie wykańczało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
oni takie bajery muszą wciskać, bo inaczej nie zaciągną do łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
zapomniala o "c "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
no sama powiedz, chciałabyś takiego męża ??? :) pewnie zbłądził i w tym błądzeniu z Ciebie skorzystał - a Ty powinnaś była mu to uniemożliwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
lepiej by to wszystko wyszło, gdybyś dowartościowała się samym flirtem z nim i koniec przecież wiadomo, że z tego nic by dobrego nie wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
bylam dziewica, znal cala moja historie. powiedzalam mu, ze mu wybaczam. nigdy nie chcalam byc kochanka. jak udaje mi sie na chwile popatzec na to z zewnatrz to rzeczywiscie mi naopowiadal farmazonow. wlasciwie to mi zal jego zony - musi zyc z kima kto dla osiagnieia swoich celow jest w stanie mowic zle swojej rodzinie. tylko, ze to ja cierpie - moze mi sie nalezy za moja glupote i naiwnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
no i swój wianek oddalaś idocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczek jeden
dziwne to, dziewica bierze się za żonatego??? dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
a jesli chodzi o te tabuny wolnych...wiesz buraczku on byl pierwszym facetem ktoremu zaufalam i przed ktorym sie otworzlam po wielu latach. podobno jestem atrakcyjna ale odrzucam facetow jak widze, ze czegos chca. z nim czulam sie pewnie - prawde mowiac dlatego ze jest zonaty, myslalam, ze to wystarczjacy dystans i moge mowic. a jednak stalo sie, zakochalismy sie w sobie. on nie mial tyle sily zeby o to zawalczyc. tez nie chcalabym byc w mojej sytuacji...ale dzieki ze moge z Toba pogadac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
tak to go chyba rzeczywiscie dowartosciowalo 28 letnia dziewica, ktora mu zaufala bezranicznie. zawsz chcaiam ten wianek SWOJEMU mezowi oddac. zycie pisze nieprzewidywalne historie. sma siebie bie rozumem dlaczego z gory nie zalozylam ze klamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
przepraszam za literowki - mam francuska klawiature.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigeryjka
mam pytanie. Powszechnie wiadomo że małżeństwo to porażka cywilizacji. To powiedzcie dlaczego ludzie wciąż to robią??? Jak ich ustrzec?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudokatoliczka
nie wiem dlaczgo - "moj" ozenil sie w wieku 21 lat i po 16 latach twierdzil ze to byl najwiekszy blad jego zycia. to wydaje sie calkiem realne dlatego uwierzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuubghbh
powiem tak jestem z moze i nei jestem z facetem rok .nie wiem co mam o tym eszystkim wyslec , ogolnie jest spoko ale zalezy tezi dla kogo ...na poczaktu on si staral teraz jest na odwrot , ja nei umoe i nie potrafie z tym wszsytkim zerwac za dlugo to wszsytko trwalo , nei jestesmyu para ale sie kochamy jemu jest ze mna dobrze i wogle tez mnei przytula wszystko cacy , ale wstajemy i juz nei jest cacy ,,,, mnustwo rozmow z nim przeprowadzilam ..on zawsze odpowiada ze zobacyzmy jak to bedzie dalej , ze chce to dalej cignac, on zazwyczaj nei wie co ma mi powiedziec jest mu wygodnie 5tak jak jest ale ja takeni chce ,,,on nei che sie angazowac wogole w to, on mi gada ze ja g mecze spoko tylo chodzi o to ze to sie juz ciagnei rok i trzeba cos zdecydowac ...wczoraj mi wypalil z tekstem ze on nie chce neiwiadomo czego no sorry ale kochac to sie chce ze mna... bez komentarza .. nei wiem co ma z nim robic wogole .. za dlugo to trwa ja nei umie tego skonczuyc wogole, n tez mnei prosi i to zeby by,lo tak dalej ale to jest sens wogle???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piiiiiiiiii
jasne 28 letnia dziwica.... pewnie z idealnym wyobrażeniem miłości.... jak z książek.... żonaty facet był dla ciebie idealny, "wychowany" przez żonę- więc wiedział co kobieta lubi, no i taki odarty z rzeczywistości, nie trzeba za nim sprzatać, gotować, kłocić się o rachunki, o wychowanie dzieci itp.... sam telenowelowy miód..... w postaci esencjonalnej. Wiesz co ja bym zrobiła, na miejscu jego żony? Oddała bym ci go z "dobrodziejstwem inwentarza".... dziećmi, długami, codziennością.... być weekendową mamuśką fajna sprawa, wiele kobiet tego nie docenia- rozpieścić dzieciaka tak bezkarnie, to strasznie przyjemne- a na codzień niech oni się jedo wychowaniem zajmują ;) i wiesz, jestem prawie pewna, żeczar waszego związku prysnąłby jak bańka mydlana! Szczerze powiedziawsz, dziwię się zdradzanym żonom, że tak żadko decydują się na takie radykalne kroki.... jestem pewna, że wielu mężów hojraków wracałoby do nich tuląc uszy po sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigeryjka
wydaje mi się że większość ludzi z dłuzszym stażem tak twierdzi, ja zresztą też, dlaczego? Dlaczego prawie wszyscy tak mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×