Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katiaaa

źle się czuję w moim związku co zrobić...?

Polecane posty

Gość Katiaaa

Wyszłam za mąż w wieku 20 lat, urodziłam dziecko. Początkowo byłam bardzo zakochana.Głównie przez teśćiowa nasze zycie zmieniło się w piekło, wyprowadziliśmy się. Wynajmujemy, za niedługo może już nie...chcemy kupić mieszkanie. Po prawie 2 latach małżeństwa raz jest lepiej raz gorzej jak w każdym małżeństwie, ale ja czuję przygnębienie.wiem że nie do końca jestem szczęśliwa. Mój mąż nie pije nie bije, ale miewa humory...które zwykle pokrywają się z charakterkiem jego mamusi.... co ja mam robić już z nim wiele razy rozmawiałam...? i dalej to samo czasami czuję do innych mężczyzn coś czego nie powinnam czuć..... czy ja jetem temu wszystkiemu winna? a może za bardzo się przejmuję??? proszę napiszcie coś!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę nic mowić, ale humory mają także kobiety - to tak na małym marginesie ;-) A wracając do meritum sprawy uważam, że przede wszystkim powinnaś z nim rozmawiać. W każdym normalnym związku rozmowa jest bardziej potrzebna niż np sex. Ona pozwala że wyjasniacie sobie pewne sprawy i ustalacie \"strategię na przyszłość\". Porozmawiaj z nim, zastanówcie co możecie zmienić aby było lepiej lub jak kiedyś gdy byłaś zakochana. Może Twój mąż przestał się o Ciebie starać. Ja wychodze z założenia że o swojego partnera całe życie nalezy się starać. Nie może być tak, że jak już go \"upolujemy\" i skradniemy jego serce to wszystko ustaje. Dlatego porozmawiajcie a zobaczysz że efekty rozmowy będa zaskakujące dla Was. Pozdrawiam i życzę szczęścia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
juz rozmawialam i to nie raz....nie wolno mi miec przyjaciol-mezczyzn, bo on jest zazdrosny.... Jeden kolega napisal mi ze jeszcze nie jednemu moglabym zawrocic w glowie.... Moj maz pracuje...stara sie nie narzekam pieniadze wlywaja na konto...zdarza sie mu czasem rozwalic kasy ale rzadko (wydac na zbedne na dzien dzisiejszy rzeczy) Ja tez pracuje. Kiedy chodzilam z nim wydawalo mi sie ze ma podejscie do dzieci, a ja kteraz widze to wielu rzeczy mu sie nie chcedla niego dziecko najlepiej jakby siedzialo i sie nie ruszalo....widze ze tylko udaje jak trzeba juz sie zajac dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
chcialabym dodac ze nie czuje zeby staral sie o mnie, juz pomijam tam kwiatki,ale on nawet nie widzi jaK ja kupie sobie cos nowego ani nic.... nie pamietam kiedy ostatnio powiedzial mi ze ladnie wygladam a inni faceci mi to mowia... Wkurza mnie Jego chorowanie...jak juz chory to umoierajacy i palcem w domu nie kiwnie wszyyscy klekajcie bo on jest chory. Do matki pisze smsy jak on sie to zkle nie czuje, ze on sie czuje goprzej ze z lozka nie wstaje itd...takie przekolorowane historyjki........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie szanujesz jego matki, wasze małżeństwo się nie ułoży tak, jakbyś chciała. Bo dzieci są w dużej częśći swoimi rodzicami, i on swoją matkę ma w sobie. Jesli ją lekceważysz, lekceważysz też jego. Nie dziw się więc, że nie jest wam dobrze. To samo odnosi się do obojga Twoich rodziców. I chociaż wasze małżeństwo jest ważniejsze w tej chwili od jego relacji z rodzicami, to te relacje tak czy inaczej mogą zaważyć na waszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
oni to maja z domu wyniesione-matka troche po 50-tce ale juz by umierala.... Dom mamy budowac, boje sie ze bede nieszczesliwa.... bo czasami czuje tak jakby on mnie nie kochal......... ja tez mam czasami humory.... ale mnie tez boli serce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
Jego matka to terrorystka, toksyczna kobieta pożyczyła mi i naszemu synowi bardzo wiele zlego.... Odcielismy sie od niej. Moj maz wie ile krzywdy wyrzadzila samemu jemu...mi tez ale dla niego to sie nie liczy...chyba musze strawic jego zachowania le ja nie chce tak zyc dalejk.........widze w nim tesciowa (momentami) ktorej nienawidze.... nie mam z nia kontaktu ale drazni mnie ze im teraz (bo pokłocili sie wczesniej) juz w miare normalnie sie rozmawia. Moi rodzice sa ok, moj maz nic do nich nie ma...orpcz uwag ze moja matka pali. Zastanawialismy sie nad wyjazdem za granice, ale sama nie wiem.Nie chce zostawiac bliskich mi ludzi ktorym tak wiele zawdzieczam..... pojechalibyscie??? mamy makle dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
Do GretaBe: Gdyby ktoś wyrzadził Ci takie krzywdy jakie ona mi zrobiła że ja miłam depresje a jej własny syn chciał odebrać sobie na serio życie to nie sądzę że jest to osoba zasługująca na szacunek!!! no ale oczywiście szanuje Twoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
Dom mamy budowac, boje sie ze bede nieszczesliwa.... bo czasami czuje tak jakby on mnie nie kochal......... ja tez mam czasami humory.... ale mnie tez boli serce.... - no wlasnie twoj zal i smutek bierze sie stad, ze wiesz jak on umi okzywac uczucie - spotkania i inne atrakcje, a tobie jakby tych bliskich chwil wydzielał, a ty tylko te chwile chesz takie razme, bez atrakcji jak to inne mialy. musicie pomowci, co dla siebie znaczycie, mowic to i gestem:) slowem, czynem, tak by byla roznowaga. Nie moze byc tak, ze innym czyn - jachty, kolacje, lokale, kwiaty:) slowa:) a tobie tylko slowa... nie jestes warta spotkania? spojrzenia oczu, uscisku reki:):):) bo tak po dlugim czasie czlowiek zaczyna sie czuc, ze jednak nie wart tego. glowa do gory, mlosc to budowanie:) co do matki, nie pchaj sie, jak kocha ex niech tak bedzie. miej relacje z dystansem do niej i usmiechem, ktory kazdemu dajesz, dzielisz sie nim, tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jego matką i dlatego zasługuje na szacunek. Nie dlatego, że coś zrobiła tak czy inaczej i jaka jest. Widzę, że trafiłam w sedno ;) Ja tego nie piszę, żeby Cię dręczyć. Staram sie Ci pokazać, co jest w waszej rdzinie źle i co was zatruwa... reszta zalezy od Ciebie. Wystarczy, żebyś przyznała jej szacunek wewnątrz siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
Przepraszam ze sie tak rozpisuje... Wiem jedno ze ona na zawsze bedzie niestety w moim zyciu,poki bedzie istniec...nawet sterowanie zza grobu jest mozliwe... tak pisze Susan Forward w swojej ksiazce toksyczni rodzice.... GretaBe masz racje nie bedzie sie ukladalo tak jakbym tego chciala...ale to jest mysl nie rozmawiac o nich w ogole....(o jego rodzince)_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
jesli on dogadal sie z mama, to dobrze:) teraz on mowi to co mysli np mamo a ty bys byla z kims kogo nie kochasz?:) wiesz takie stawianie jej w jego sytuacji albo mamo a jak kobieta walczy o faceta? hm?:) no to masz odpowiedz ze i tym moze zawalczyc itp:) a szacunke ze nie bedziesz z nia sie wdawac w jakies glebsze relacje, ona i tak bedzie juz na zawsze do ciebie na nie, na ex na tak. daj sobie spokoj. wystarczy dzien dobry jako szacunek, kartka na urodizny itp. nie pchaj sie tam, gdzie cie nie chca... to boli, ale da sie zniesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
GretaBe: Nie zgadzam sie z Toba ale ok Wlasnie myslisz kategoriami mojej Tesciowej PS czy pedofil ktory robi dzieciom krzywde tez we wnetrzu zasluguje na szacunek chyba nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się, że to nie wystaczy. To o czym nie rozmawiamy dalej istnieje, co gorsza, dostaje więcej energii do manipulowania nami nieświadomie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
tak a mnie wydaje sie, ze szacunek wynika z tego, kim sie jest. to duze slowo szacunek. nie kazdy na niego zasluguje, to zaszczyt z czyjejs strony, ze okazujemy mu szacunek. ok zgoda co do matki, ale napewno nie do ex;) jej chararkter okropnosc, samo urodzenie to nic, liczy sie jak je zrobila;) no i jaka jets kobieta, tyle. to nas zatruwa, ta kobieta, nie mama, choc wiem, ze ona tryzma strone ex, a tak jej nie lubila..:) ja jak jestem na nie, to jestem na nie bo ktos ma taki a nie inny charakter zatem w wyniku ur czy czegos jego charakter dalej jest taki sam i jestem na nie. moze dlatego tak cenie ludiz, ktorzy nie zmieniaja sie jak chorogiewka a maja swoje racje, sluszne bo one z czegos wynikaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
ja absolutnie nie mam z nia rzadnego kontaktu zero zero zero!!! po tym co zrobila nie bede miala ani moje dziecko i nie mam zamiaru sie pchac! absolutnie! ja nic od nich nie chce komentujac: moj tesciu dobry czlowiek,wszystko zrobi na jej rozkazy..jest obrazany wulgarnymi slowami itd....ale siedzi przy niej. Ona caly czas swoim dzieciom powtarzala ze jej malzenstwo jest nieszczesliwe, ze chce sie rozejsc z ojcem teraz zostala tylko siostra bo maz mieszka gdzie indziej i jakos nie widac zeby sie rozchodzili...ona gadala tak ze niby dzieci to nie rozwod....w ogole szantaz emocjonalny przez cale zycie w tym domu mial miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
To o czym nie rozmawiamy dalej istnieje, co gorsza, dostaje więcej energii do manipulowania nami nieświadomie... - o wlasnie sedno mojego smutku...:) tak trzeba o tym mowic, jak mozna rzadzic krajem pomijajc jego przeszlosc? w koncu wiele zdarzen z przyszlosic ma swoje jadro w tym co bylo.. zobaczcie na polityke, historie, to samo ze zwiazkeim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
Nie wiem co wy tak o ex ja nic takiego nie pisalam....jestem ja maz tesciowa i jego ewent siostra i ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuubghbh
powiem tak jestem z moze i nei jestem z facetem rok .nie wiem co mam o tym eszystkim wyslec , ogolnie jest spoko ale zalezy tezi dla kogo ...na poczaktu on si staral teraz jest na odwrot , ja nei umoe i nie potrafie z tym wszsytkim zerwac za dlugo to wszsytko trwalo , nei jestesmyu para ale sie kochamy jemu jest ze mna dobrze i wogle tez mnei przytula wszystko cacy , ale wstajemy i juz nei jest cacy ,,,, mnustwo rozmow z nim przeprowadzilam ..on zawsze odpowiada ze zobacyzmy jak to bedzie dalej , ze chce to dalej cignac, on zazwyczaj nei wie co ma mi powiedziec jest mu wygodnie 5tak jak jest ale ja takeni chce ,,,on nei che sie angazowac wogole w to, on mi gada ze ja g mecze spoko tylo chodzi o to ze to sie juz ciagnei rok i trzeba cos zdecydowac ...wczoraj mi wypalil z tekstem ze on nie chce neiwiadomo czego no sorry ale kochac to sie chce ze mna... bez komentarza .. nei wiem co ma z nim robic wogole .. za dlugo to trwa ja nei umie tego skonczuyc wogole, n tez mnei prosi i to zeby by,lo tak dalej ale to jest sens wogle???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
tym bardziej dzieci wiedza co to szczescie:) maja duzy kontrakst, mam to samo zwiazek be obopolnje milosci nie ma sesnu.. co pokazlo zycie, a mowia o mnie pani teoria:) a kto mowi? pewnie ex:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
zerwij po co masz alowac jezeli jak sama piszesz nie odpowiada ci to....teraz masz jeszcze szanse wykorzuystaj ja bo moze byc za pozno i bedziesz skazana na to cale zycie wiez mi on sie nie zmieni...a ja mysle ze warto bo na pewno jestes wartosciowa dziewczyna to wynika z Twoje wypowiedzi..nie jestes rzecza, materacem do łóżka!!! jestes osobą!!! potem gdy już będziesz skazana na niego bedziesz patrzec z rozżaleniem na innych mężczyzn, którzy wpełni zasługiwaliby na Ciebie, a Ty byłabyś najważniesza i doceniana a przede wszystkim SZANOWANA papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuubghbh
wiem spoko nei jestem rzecza czy cos ja to wszystko roumie i wogle zalezy mi szczerze na nim zajebiscie neio ma co ukrywac moze dlateog tak mi jest ciezko .sa dni kiedy on wszsytko dla mnei zrobi a sa i tez te z dupy i to bardzo jak dzis... on chce byc wolny doskonale pasuje mu te n uklad chce mnie to ma switnie .. wiesz tu chodzi glownie o to ze to on mi w glowie robi kolomyje bo mi raz gada tak raz tak ja juz sama nei wiem czasami co robic ...i dlatego to sie tuule cagnie jedno mnie tylo zastanawia dalgego mu zalezy tak na naszej znajomosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
bo jak rok to mu zalezy, nie bylby z zdana rok i dluzej gdby mu nie zalezalo:) pamietaj, zerwalby po miesiacu:) mysle, ze wie ze chce ciebie ale nie wie czy cche cie na cale zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuubghbh
ja wlasnei eni wiem czy ja mamna niego czekac czy nie czy sobei darowac on mi powtarza ze jeszcze poczekajmy zobacymy jak bedzi edalej,, wczoraj wypalil z tym ze on nie hce nei wiadomo czego ze go mecze i naciskam , ja nei che tego robic ale rok to juz przesada... na cs trzeba sie zdecydowac a on nei che mi nic powiedziec ja zaczynam temat a on nei wie wogle co ma mi powiedziec caly czas jest tak ...ze poczekajmy poczekajmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuubghbh
ale nei wiem czy to nei jest takie jego przeciaganei ze wiesz a tu dupe i cos tam .... ale tak naprawde to z tego nic nie bedzi enei moge go rozszyfrowc pod tym wzgledem ... czegoon tak naprawde on odemnie oczekuje?? wiesz taie pirprzenei kolesia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katia, jeszcze raz do Ciebie :) Ja naprawdę nie mam na myśli tego, że masz się przyjaźnić z teściową, która ma okropny charakter i wiele tobie i swojemu synowi narobiła szkody. Chodzi o coś zupełnie prostego, ale przez to bardzo trudnego do zrozumienia i zmiany. Wcale się nie dziwię, że się przed tym buntujesz. Ale to co piszę, to ne jest jakaś tam czstsa teoria, raczej praktyka :) Nie jesteś w stanie jej zmienić, nie zmienisz również swojego męża, który ma swoją matkę w sobie i ją kocha, nwet jesli ona jest toksyczną osobą. Jeśli chcesz, żeby było wam łatwiej, musisz ją przyjąć taka jaką jest. Ona wtedy straci wiele z siły oddziaływania na was oboje. Teraz tylko wspierasz jej manipulacje, grasz dokłądnie w destrukcyjną grę, którą ona kieruje. Nie rób tego. Wystarczy, że powiesz mężowi \" W tobie i tylkow tobie szanuję twoją matkę. Gdyby nie ona Ciebie by nie było. Za to jej jestem wdzięczna\" i tyle. W ten sposób okazujesz miłość całemu mężowi, a nie tylko jakieś dziwnej, wyabstrahowanej cząstce jego. Przyjmij, że sama też nie jesteś ideałem, bo nie ma takich. On abyć może jest okropna. Ale co z tego? Jesli ją zaakceptujesz przestanie miec taką toksyczną władzę. To co z tym zrobisz, to już tylko twoja własna sprawa :) . Pozdrawiam Cię, i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
odswiezam temat moze ktos cos napisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiaaa
znowu sie wszystko porąbało.. ona nigdy nie da nam spokoju... opadam z sil........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×