Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalinoooska

Kto pozbył się wiecznego obgryzania warg i policzków od środka?

Polecane posty

Gość uuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a trzeba coś pisać
Obgryzam od zawsze i nie wierzę, że kiedykolwiek przestanę. Kiedyś dentysta trochę mnie nastraszył (podobno mam zmiany, z których może powstać nowotwór) - podziałało na kilka dni :( Mój nawyk wcale nie jest związany z sytuacją nerwową, robię to niekiedy bezwiednie i bezmyślnie, a czasem z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Specjalista
Jest to jeden z wielu objawów tak zwanej fiksacji oralnej do których zalicza się również np. palenie papierosów, obgryzanie paznokci, ołówków itp. (nie, nie zalicza się tutaj robienia przyjemności facetom ustami :) Niestety takie fiksacje są wynikiem napięć nerwowych, bardzo często nieuświadomionych. Jest to sygnał podświadomości naszego umysłu, że nie radzi sobie on z jakimiś problemami. Niektórzy ich powstawanie wiążą z karmieniem "na siłę" małych dzieci i wpychaniem im do ust łyżeczek, butelek - po latach takie dziecko ma ponoć większe predyspozycje do zafiksowania. Tak naprawdę fiksacje pozostały nam po naszych przodkach, których narzędziem agresji były właśnie zęby - bronili się za pomocą szczęk, walczyli, odreagowywali stres i frustrację, tak jak obecnie zwierzęta. Faktycznie takie przewlekłe drażnienie błony śluzowej może doprowadzić do powstania zmiany w obrębie jamy ustnej zwanej leukoplakią. Zmiana ta transformuje w nowotwór. (Palacze tytoniu są jeszcze bardziej na to narażeni.) Moje propozycje jak sobie radzić z obgryzaniem? - lepiej pogryść kogoś innego niż samemu robić sobie krzywdę - odreagujemy stres, a sobie nie wyrządzimy krzywdy, no chyba, że ten ktoś, kogo pogryziemy ma większe szczęki od nas, lub silniejsze pięści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhhh ehhh blehh
kiedys moja dentystka przerazila sie jak zobaczyla moje pogryzione policzki. Powiedziala, ze moze to grozic zmianami nowotworowymi !!!! Nie wiem na ile to prawda, ale przestalam je gryzc. Szramy sa, bo chyba mam za pulchne policzki i mi sie ocieraja...no i oczywiscie zdarza mi sie ugryzc jak np cos jem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa1502
Hej.Ja tez od lat obgryzam te skórki.Okropne.Chociaż czasami udaje mi się nie obgryzac kilka miesiecy.Najgorzej jest wytrzymac jeden dzien.Na drugi jak sie nie obgryzie to odrośnięte skórki same schodzą,nawet jak się tylko językiem przejedzie.Na trzeci dzień jest już ok,byle by tylko nie skusić sie na ponowne obgryzanie.Ja znowu zaczynam odzwyczajanie na nowo.Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i prosze.. a myslałam ze nie wiele osób ma ten problem.. ja mam go juz od 3 lat... zaczeło sie od sama nie wiem czego gryze i skubie i nie raz po łapach dostałam i nie raz usłyszałam ze to bardzo brzydko wyglada a na dokładke pomagam sobie palcem bo jak sie juz wkrece w to skubanie to musze sobie pomóc palcem i dociskam policzek czy tez warge... próbowałam juz sie opanowac nie raz ale to jest silniejsze ode mnie i nawet mi to osobiscie nie przeszkadza samo to skubanie wręcz przeciwnie ale jest taki mały problem... czasem a nawet czesto mam tak obgryzione wargi i policzki ze az wstyd mi sie całowac ze moim partnerem... nie wiem jak mam sobie sama pomóc... próbuje nad tym panowac ale nie idzie no... ja juz chce przestac siebie zjadac... blee.. nawet teraz tak siedze i skubie te swoje wargi.. ja juz nie chce... robie to juz nieswiadomie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FLaSH
No ja mam niestety stresowe zycie ^^ ciągle skubie i przygryzam policzki od srodka.. noo i usta tez tak ''męcze'' i mam bardzo brzydkie i popękane.. a co do policzkow to ja je gryze od 5 roku zycia az do krwi.. chciałam przestac ale nie moge bo teraz w buzi mam strasznie nierowno i rosnie mi dzikie mięso ;/ jak dłuzej tego nie wyskubie do mi zaczyna przeszkadzac.. jak np cos mowie i niechcący przygryzam te dzikie mięso.. ;/ Nie wiem.. czy jest sens isc z tym do lekarza? czy to cos da? Mam nadzieje ze początkujący ''obgryzacze'' cos wywnioskowali z mojej historii.. :] pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obgryzam też
To jest problem związany z nerwami głównie (choć czasem wydaje się, ze z nimi nie ma nic wspólnego) Nie chodzi tutaj o stresowe sytuacje,ale o komfort psychiczny, poczucie bezpieczeństwa być może... Np. Kiedy miałam stałego partnera problem podgryzania policzków zniknął jak ręką odjął. Po dość niespodziewanym rozstaniu wróciłam do dawnego nawyku. Tak więc niekoniecznie chodzi tu o chwilowy stres. Ale na 100% jest to na podłożu psychicznym (i tylko wydaje się, ze robi się to z nudów) pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elhaym
Problem jest masakryczny. Ja kiedys obgryzalam paznokcie, potem jak mi przeszlo to przerzucilam sie na usta. Lepiej juz bylo z tymi paznokciami. Ja obgryzam jak jestem glodna, albo z nerwow. I najczesciej o tym w ogole nie mysle, dopuki sobie nie zrobie krzywdy i wtedy jak boli to sie dopiero orientuje ze znow gryze. Porazka. Najgorsze jest to, ze teraz dostalam aftow. I konkretnie wiem ze to od tego skubania ust, ale i tak nie moge sie powstrzymac czasem. Uzywam blasamu Tisane i tez nie pomaga mimo ze usta mam rzeczywisci gladkie, ale od zewnatrz, w srodku zawsze cos sie znajdzie o co zab sie zaczepi. Teraz mysle jak sie tego pozbyc intensywnie. Guma do zucia nie pomaga. Ale moze kupie sobie taka wkladke na zeby jak maja bokserzy :) to nie bede mogla grysc i moze mi nawyk przejdzie. Jak ktos wymysli cos skutecznego to prosze o kontakt na mojego maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodziak
Witam, mam ten sam problem, obgryzanie policzków. Nieraz dochodzi do tego ze mi dziąsła puchną, wtedy wiem że już przesadziłem. Ostatnio jednak zauważyłem że żucie gumy jest bardzo dobrym sposobem aby zeby miały jakies zajęcie i nie gryzły policzków, ponad to oddech też jest inny. Trezba tu dodać ze po obgryzaniu policzków oddech nie jest najlepszy. Wszystkim polecam ten sposób !!!! Muszę wam jeszcze powiedzieć ze najbardziej chce mi sie obgryzać policzki po wypiciu kawy, nie wiem dlaczego ale tak jest. Czy ktos z was ma podobne odczucia ???? Powodzenie i wytrwałości, Marcin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rob
Też tak robię. Żona mnie cały czas upomina, ale czasami po prostu albo robie to nieświadomie albo nie mogę się powstrzymać. Niedawno mój dentysta zauważył, że całkiem mocno zjadam zęby i mogę pewnego dnia obudzić się z zaciśniętymi szczękami. Podobno jest to związane ze stresem. Cos w tym jest, bo już kilka razy obudziłem się z bulem żuchwy. Sposobem na zagryzanie jest szyna relaksacyjna, robi się u dentysty odlew naszych zębów i dostajemy taka gumową wkładkę, która jak się ją zagryza to pomaga mięśniom żuchwy się rozluźnić. Zauważyłem, że właśnie rozluźnienie mięśni rzuchwy pomaga powstrzy mać się od obgryzania policzków, więc może taka szyna by pomogła. Zamówie sobie jak tylko wróce do kraju (po pracę mam podróżniczą) i napisze czy coś pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokrorkalil
Dziewczyny ! Prosze nie robcie tego ! Mozecie miec zmiany nowotworowe. Tkanka caly czas sie odbudowuje, zmienia, moze byc metaplazja. Poszukajcie o tym w necie. W szpitaju widzialam pana bez policzka, z dziura w twarzy, wierzcie mi, to b.niebezpieczne ! 3mam kciuki za Was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
JA TEŻ TO MAM!!!!!!!!!!!!! Jestem przerazona, czy ktoś zna sposób żeby z tego wyjść, męczy mnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriam0583
Moje obgryzanie to juz dziedziczne, mama tez obgryza. Ale ten fatalny zapach z ust moze rzeczywiscie od tego. Mysle, ze ma to zwiazek z wiecznym uczuciem glodu, jakie wywoluje moja tarczyca. To jest moje przypuszczenie, ale pije chetnie zielona herbate i po niej nie obgryzam. A kiedy mnie strasznie na to bierze, to biore sucha zielona herbate (taka niezaparzona) i gryze. Smakuje i pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariiiiii
Ja też to mam ! ;(( tylko że ja to mam ze stresu.. a gdy już mam rany.. i odrasta ta skórka , jest nierówna to też ją obgryzam bo mnie denerwuje.. i takie błędne koło.. najgorsze jest to że jak mi się to w buzi wszyściutko wyleczy, przychodzi stresująca sytuacja i znowu bezwiednie to robię :( Moje sposoby: -Rzucie gumy -cukierki -lizanie lizaka -jedzenie czegoś Żeby zająć czymś ząbki . -malowanie ust błyszczykiem (bo na lekcji w szkole nie wolno niczego jeść wiec to jedyne wyjście, chociaż nie takie skuteczne) Życzę Nam wszystkim powodzenia i 3mam za Was kciuki ! ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodziak
Kurcze już mi tak dobrze szło, nawet 3 tygodnie bez gryzienia i znowu. Mówicie tu że to może byc ze stresu, ja raczej nie jestem zestresowany, a nawet mówią mi że jestem nadzwyczaj spokojny. Sam już nie wiem od czego to jest. Fajnie by było aby na tym forum wypowiedział sie ktos kompetentny, lekarz, ponieważ jak na razie piszemy i piszemy a nawet nie wiemy od czego jest ten nawyk. No i najważniejsze jak sie go pozbyć. Pozdrawiam -:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Gryzonie!! I ja się zjadam od środka już od dziecka.Podpatrzyłam to u mojej mamy ,która bardzo często przygryzała sobie poliki w przeróżnych sytuacjach.Spróbowałam raz tak jak Ona ,a później stało się to takim nałogiem ,że robię to codziennie.Nie wiem co w tym jest takiego \\\'\\\'fajnego\\\'\\\' ale daje uczucie ukojenia.Czasem próbuję powalczyć ze sobą ,ale jednak po dłuższej chwili nie wytrzymuje. Bardzo chciałabym aby ktoś zadradził złoty środek na ten nałóg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmhghhh
mi sie juz płakać chce ... nie wiem jak się powstrzymać :/ od dziecka tak mam ;/ i ani jednego dnia nie wytrzymałam bez obgryzania :( przed momentem obejrzałam film na youtube - pan opowiada o swoim nałogu nikotynowym... i urósł mu straszny guz w jamie ustnej... boje się, że od obgryzania tez coś takiego może mi urosnąć :( mam nadzieję, że odzwyczaję się od tego za każdym razem jak będę przypominać sobie obraz tego guza... link do tego filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=CV9vZzbKcsI&feature=channel_page powodzenia Wam wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siarka
mam identryzam problem ciagle obgreyzam tkanke od srodka. Jak juz zaczne to nie moge przestac . Probuje sie z tego wyleczyc samemu ale to mi sie nie udaje. Pomagam sobie nawet rekami dociskajac buzie do zebow hehe przewaznie jak mam dluzsze zajecie to nie mysle o tym i nic nie robie. Poprostu to sie dzieje z nudów gdy jestesmy zdenerwowani i jak stres nas zrzera . kazdego dnia mysle o tym i to mi czasami przeszkadza w nauce nie mozna sie skoncetrowac ;/ a czas upływa i to coraz szybciej ...bu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty pierniczyszzz
tez to mam :O:O ale to kurna u mnie nie jest na zadnym tle nerwowym, ja poprostu lubię to robić :O:O np jak mi sie nudzi to sie obgryzam od srodka :O:O:O a zresztą jak nie obgryze to mnie te obgryzione skorki drażnia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mostesia
Ehm...Ja i moje koleżanki mamy problem z tym i właśnie znalazłyśmy tą stronę i przeczytałyśmy zwłaszcza o tym nowotworze i się strasznie przestraszyłam...!!! Po prostu nie chcę już tego robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedasieprzestac
Gryze sie odkad pamietam. Tak samo jak krece wlosy. jestem w liceum i krece wlosy. Obciach wiem :/ A co do obgryzania to jestem etap dalej od Was wszystkich- lewy kącik ust mi delikarnie opada gdy sie śmieje... To straszne bo juz tego nie naprawie. I mimo to... dalej gryze! Dlatego przestancie wpierdalac wlasne cielskooo! i tyle! wy potraficie robic sobie w tym przerwy, "odwyki", a ja nieee! ;(( Czasem tylko gryze z mniejsza częstotliwością, nie tak mocno, tylko skubie. To moje przeklenstwo bo czesto przeszkadza mi w nauce (w tej kategorii przoduje jednak krecenie wlosow na palcu). Musze dodac ze jestem osoba zupelnie bezstresowo zyjącą. Robie to bo lubię i wpadam w pewnego rodzaju trans ^^ Jak wy mam na to sposoby ktore mi pomagają: 1. Mowie wszystkim by mi zwracali uwagę i mowili kiedy obgryzam nieświadomie (tak tak, robie to nieświadomie!) 2. Zuje gume do zucia. Chociaz to juz przestaje mi pomagac. 3. Zaciskam mocno szczeke tak by mi zeby zazgrzytaly. Zaraz potem nie chce mi sie gryzc. 4. Moje najnowsze odkrycie- wystawiam jezyk z buzi i w takiej pozycji czekam az "wyschnie", jakies 5-10 min. Wiem wiem, brzmi durnie ale jest skuteczne. 5. a i jeszcze moge sie 5-10 minut glupio usmiechac, bardzo szeroko. Wystarczy po prostu przyjac jakąś minę tak, by zając czyms zęby i jezykiem nie "jeździc" po policzkach i nie szukac kolejnych potencjalnych kąsków ;P Trzymajcie sie wpierdalacze polików! Da sie z tego wyjśc! ;PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szata
Ojej, nie wiedziałam, ze tyle osób tak sie męczy. Ja tak naprawdę nawet nie zdawałam sobie sprawy, że robie to prawie cały czas. Ale ostatnio zamontowałam sobie kamerke internetową i próbowałam cos nagrywać. W trakcie tego zajecia zadzwonił znajomy. Rozmawiałam z nim o koło dziesieciu minut, cała moja rozmowa została nagrana. Przysiegłabym, ze wcale nie obgryzałam w trakcie rozmowy policzków. Potem odtworzyłam cała rozmowę... i to było straszne. Wyglądałam, jakbym miała tiki nerwowe, ciagle wykrzywiałam cała moja szczęke - kompletna kretynka. Jezeli ja tak sie zachwuje w trakcie rozmów z obcymi ludźmi, to przeciez jest to tragedia. Od wczoraj zaczęłam walke z tym idiotycznym nałogiem. zaraz ide kupić gumę, chociaz to tez głupio wyglada, ale zapewne normalniej niz to cholerne obgryzanie. Proponuje wam, żebyscie sie sfilmowali w trakcie takiego transu obgryzania. he, he, he fajny widok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oluss19
też obgryzam policzki od środka, i nie potrafie przestać, pare razy nawet sie pilnowałam.. ale sie poddałam.. nie potrafie przestać!! nie chce tego robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko,nie sadzilam ze tak wiele osob ma ten problem.Ja wiem ze u mnie jest to na punkcie nerwowym-tak odreagowuje stresy.Juz maz mi mowi ze jestem brzydka jak ciagle wykrzywiam usta.Ale wlacze z tym ostro bo juz mam dosc i boje sie jakiegos raka.Polecam zel do stosowania na dziasla "Muscosit"-do kupienia w aptece za grosze.Ma dosc nieprzyjemny smak i na jakis czas po posmarowaniu nim dziasel nie moge nawet sliny przelknac nie mowiac juz o dotykaniu jezykiem czy gryzieniu.Doraznie na razie pomaga.Do tego guma do zucia lub tic tac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almaa
mam ten sam problem przygryzam.wlasnie jestem na zwolnieniu bo od rany na policzku powiekszyly mi sie wezly chlonne (a rane mam gleboka,na caly policzek,bo juz tego nie kontroluje).slyszalam od kolegi,ze jego znajomy mial ten sam nawyk,wyrosl mu guz i umarl bo go przegryzl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele z Was pisze, że obgryzanie jest na tle nerwowym. Ja z kolei zauważyłam na swoim przypadku, że to wynikało z czegoś innego - uzależnienia od przyjemności. Gdy zaczynam obgryzać usta, to było to dla mnie bardzo przyjemne. Wyobrażam sobie, że w tym momencie mój organizm wypuszcza do krwi enzymy/hormony (dopamina?) odpowiedzialne za wprowadzanie w przyjemny nastrój. Uspokajałam się i czułam dobrze, choć wiedziałam, że kaleczenie własnego ciała jest niezdrowe. Dla mnie przyjemne było nawet to jak po wyskubaniu dotykałam palcami lub językiem tych ran, ponieważ to pieczenie mój organizm zaczął kojarzyć z wydzielaną "dawką szczęścia". Natomiast gdy powstrzymywałam się od skubania to, mój organizm czuł się źle, ponieważ nie otrzymywał swojej "dawki przyjemności". Zauważyłam też, że gdy starałam się nie skubać, to kryzys w trakcie pierwszego dnia przychodził popołudniu. Rano potrafiłam się powstrzymać, ale wieczorem czuła się bezsilna i skubałam. Całe szczęście udało mi się wyrwać z tego skubania. Moim sposobem było smarowanie ust gęstymi błyszczykami (dobre są zwykle te trochę droższe /np. Stay Glossy firmy Rimmel/), które nie schodzą tak łatwo np. po oblizaniu ust. Po jedzeniu od razu smarowałam usta, by nie wyschły (sami wiecie, że gdy ranki zaczynają obsychać, to skórki na ustach bardziej intensywnie czuć i wówczas kusi by je zeskubać). Istotne jest również by nie dotykać językiem ust, nawet od wewnątrz. Po kilku dniach gdy ranki się zagoiły, poczułam ulgę. Przez jakieś następne 3 tygodnie miałam wrażliwą skórę ust, ponieważ była na nich taka jaśniejsza "warstwa regeneracyjna", która powoli była zastępowana przez "warstwę właściwą" ust. Gdy nadchodził kryzys, żeby poskubać usta to siadałam na chwilę, żeby się uspokoić. Wyciągałam kartę z wypisanymi informacjami nt. skubania ust - że np. taka rana w buzi powoduje obrzydliwy zapach, że gdy się skubie usta, to wygląda to dziwnie (komiczne miny?), że skubanie może prowadzić do raka tkanki, że usta są popękane i osłabione (łatwo wyskakuje tzw. "zimno"). Po chwili kryzys mijał. Organizm tak jakby zrozumiał, że "dawki przyjemności" wywołanej poprzez skubanie ust nie będzie i jakoś się przyzwyczaił. Najważniejszy jest moment, gdy nadchodzi kryzys. Szczęśliwie kryzys można łatwo zwalczyć. Należy przeczekać go i przypomnieć sobie, dlaczego zdecydowaliśmy się rzucić ten brzydki nałóg, jaką ulgę teraz czujemy bez skubania, jaki wysiłek włożyliśmy w zwalczenie tego nałogu oraz czym to grozi, jeżeli wrócimy do skubania. Czasem kryzys powtarza się w ciągu jednego dnia, ale to będzie się coraz rzadziej zdarzać, aż w końcu zaniknie. Moim zdaniem każdy może się z tego uwolnić, byle by wypracować sobie swoje metody - moje poznaliście. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SkubiDu
Ja mam ten sam problem: skubanie skórek na ustach!!! Nie mogę się powstrzymać jak tylko lekko przesuszą mi się usta...Mam rany, krew często leci całkiem mocno! Wszyscy w domu gonią mnie za to ale to jest jakieś NATRĘCTWO i wg mnie ma to jakieś podłoże nerwowe. Stosowałam różnego rodzaju specyfiki nawilżające/kojące/gojące no ale co mi po tych wszystkich kremach jak i tak nawyk silniejszy ode mnie!!! Przeraziło mnie trochę, że takie przewlekłe skubanie może przyczynić się do zmian nowotworowych - może to właśnie od dzisiaj na mnie będzie działało?? :) Jedyne czego się dorobiłam to wiecznie "ranne" wargi przykryte pomadką (wtedy nie widać) - no ale jak wypiję wino czerwone to już nic nie pomoże!!! Z daleka widać dręczenie moich ust :). Mam też (jak już od święta mi się wygoją) małe blizny - tzn, nie widać tych kreseczek co są na wargach - mam gładką powierzchnię czyli bliznę od wiecznego skubania.... Skąd ten nawyk??? nie mam zielonego pojęcia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SkubiDu ja mysle ze to naprawde jest odruch nerwowy.Ja juz nie mam sil-probowalam chyba wszystkiego i nic-nie moge przestac gryzc.I zauwazylam ze wzmaga sie to jak mam dola albo jestem zla.Kurcze,nie wiedzialam ze moge sie uzaleznic od gryzienia policzkow i warg:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pozbyłam się błyskawicznie
gdy lekarz powiedział, ze to kończy się rakiem śluzówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×