Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Mam powody aby walczyc, starać sie o Niš. Wiem że jest tego warta. Może kiedys bede zasypiał przy Niej,może .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochająca do bólu
Walcz Edgar i życzę Ci wygranej. Wiem co to ból, tęsknota... mnie już prawie wypaliła . Straciłam radość życia i chęci na cokolwiek,żyję z dnia na dzień i nie wiem co mam poczać sama ze sobą. Taki jest wymiar cierpienia, niespełnionej miłości. Więc walcz póki widzisz jakieś szanse, bo bez niej nic dla Ciebie nie będzie takie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie w tym jest problem MOZE MOZE MOZE moze to moze tamto moze dzisiaj moze jutro moze wogole..... to sa zalety \"dwojkowania\" do tego chyba trzeba byc facetem i w dodatku blizniakiem ;-). dlaczego zycie plata nam takie figle....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieustanna walka :(ze samym sobą..czy walka o szczęscie... dzisiaj siedzę i znów załapałam doła..czy kiedys bedziemy szczęsliwi ja i 2..niewiem... dzis strasznie cierpię... wczoraj wysłałam mu wiersz...:(:( Mały płomień a jednak wielke ognisko. Jesteś daleko a jednak tak blisko. Jedno spojrzenie a setki myśli w głowie. Tyle do powiedzenia lecz nikt nic nie powie. Małe uczucie ku wielkiej sile. By za jednym uderzeniem zbic wszystkie bile. Mały strumień pytań , ale rzeka ochoty. Między nami przepaśc i ocean tęsknoty. Zrezygnować można lecz ku wielkiej kpinie. Ponieważ róża bez wody ginie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo tego że mi marnie to wychodzi - ale ja widze jednak iskierke nadzieji - Nic nie tracisz - a zyskac mozna duzo - dlatego to lubie - radoœć z sukcesu może byc ogromna - porażke tez trzeba umiec stłamsić w sobie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja równiez widze iskierke nadziei ale boje sie zrobic jakikolwiek krok do przodu,boje sie porazki............... niewiem czy moje wysiłki sa skazane na sukces...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochająca do bólu
Zielona panienko, o miłosć zawsze warto walczyć... przynajmniej ja tak myślę. Nie znam dobrze Twojej historii bo nie przeczytałam całego topiku (dużo tego) ale nadrobię zaległosci bo w sumie to ten topik jest jak najbardziej dla mnie. Też kocham, choć kochać nie powinnam, ale jak wytlumaczyć to głupiemu sercu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie jak to wytłumaczyc... Moja historie opisałam dwie strony wczesniej, jest cholernie skomplikowana ale ja nie daje sobie powiedzieć \"daj se spokój\",,nie umiem :(mam ochotę walczyc z premedytacją..i nieczuc sie winna...:(ale przeciez tak nie mozna.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielona panienko...Jesli go kochasz to walcz!!! Jednak badz przygotowana na te wszystkie przeszkody, ktore stoja przed wami...Po prostu zrob sobie liste wszystkich \"za\" i \"przeciw\", napisz to tak zebys widziala co stracisz, a co zyskasz...Potem zdecyduj... Edgarze...przykro mi:( A jak ona zachowywala sie w trakcie tego spotkania? Byla smutna czy raczej obojetna? Mimo iz odmowila to teraz moze zaczac sie zastanawiac czy dobrze zrobila...A tak swoja droga to podziwiam Cie za upor:) Szkoda, ze takie zdeterminowane i zakochane 2 jak Ty nie zawsze trafiaja na rownie oddane kobiety i na odwrot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona panienko
Nie walcz, nie pisz do niego, jeżeli go kochasz jego szczęście powinno być najważniejsze. Zrozum on nie tylko ma żone ale to jego brat!!!!! Gdyby miał być z Tobą nie tylko musi się rozwieść ale i straci całą rodzinę. Nie tylko zdradzi swoją żonę ale i swojego brata. Daj mu spokój, daj mu wytchnąć. Jak czułąbyś się gdyby od Ciebie cała rodzina się odwróciła (on to ryzykuje!!!!). Jaką musiałby mieć siłę by na zawsze zrezygnować ze wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielona panienko...decyzja nalezy do Ciebie...Co nie zdecydujesz i tak ktos bedzie nieszczesliwy wiec musisz to sama przemyslec i wybrac mniejsze zlo...Trzymaj sie Kochana!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona panienko
Nie mówię tego bo Ciebie potępiam, miłość nie wybiera sama jestem mężatką i mam dwójkę. Kocham go bardzo i też nie wiem co robić, bo mam dobrego męża, tylko się nie dobraliśmy i nie rozumiemy. Ale musisz dla swojego dobra dać spokój, a co będzie jak lojalność do brata zwycięży i powie mu, że piszesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiem co by wtedy sie zdarzyło...fakt faktem że prosił mnie bym nie pisała..a ja nie moge sie powstrzymać ,a wiem że muszę.. Niewiem czy lojalnosc do brata zwycięzy, bo ogóle wogóle niechciał bym mój maz dowiedzieł sie że sie spotkalismy,,,i był bardzo wkurzony na mnie jak mu powiedziałam. Nie chce popełnić żadnego błedu, fałszywego ruchu.. może lepiej zostawic to tak jak jest..I czas,los sam pokaże czy jestesmy dla siebie czy nie:(niwiem sama...Boje sie ryzykować ,ale równiez boje sie go stracić...(chociaz jeszcze tak naprwde nie jest mój) może po prostu zosawić sprawę własnemu losowi... ale tak bardzo tęsknię..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coz ... Ja spadam do domku - udanego weekendu - a raczej przyjemnego i owocnego w spotkania z Waszymi ukochanymi :) Tego życze z całego serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Zrobiłam sobie za i przeciw..chodź nie musiałam tego robic ,bo wiem jaki jest wynik.. Wszystko jest za świeże...jeszcze boli:(:( Miłego weekendu:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu tak
wiele ludzi cierpi? a każdemu z nas wydawałoby sie że "tylko mi sie to przytrafiło-dlaczego mi?" są nas tłumy, odchodzących, zostawianych, cierpiących, zdradzanych, ponizanych. Totalny koszmar, czemu ludzie nie mogą poprostu być z osobą, z którą planowali spędzić życie, nie byłoby tyle cierpień. Pieniądze też mają wiele do gadania i ztego też powodu związki się rozpadają. Wszyscy zabiegani za kasą, spotykają sie tylko wieczorami, czasami spędzą cały weekend ze sobą...miłość się wypala bo nie mają czasu dla siebie albo kasy żeby gdzieś wyjść, pojechać dodając związkowi nowych wrażeń, przeżyć, urozmaiceń....kasa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich, co jutro rano wejdą na ten topik pijąc kawkę w domu, w pracy :) ja musze uzbroić się w cierpliwosć i czekać na swoje szczęście... trzymajcie za mnie kciuki, bo jest ciężko. miłego dnia życzę wszystkim :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim:) Właśnie zaczynam dzień od porannej kawki:)mam nadzieje,że cały będzie taki dobry i taki pyszny jak ta mała czarna:)czego również i wam życzę🌼🌼 W moim temacie nic się nie zmieniło...czasami czuje w sobie nadmiernął pustke ,że straciłam nie tyle 2 ,co dobrego przyjaciel i chyba to najbardziej boli:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam🌼 Ja tez zasiadłam sobie z kawką przed kom. widze ze nasz topik świecił pustakami przez weekend. Satinell--trzymaj sie....dasz rade..wierz.. ze w koncu to szczescie sie usmiechnie sie do ciebie..trzymam kciuki:) Ines--własnie to jest najgorsze ze tracimy w jednej osobie...tak wiele..ale moze jeszcze u ciebie nic straconego...ciesze sietwoim dobrym nastrojem...przeszedł chyba na mnie:):):):):) U mnie narazie bez zmian..dalej sie unosze w chmurkach...potem opadam..poniewaz łapią mnie doły..ale jakos starm sie im zabardzo nie ulegac... pozdrawiam reszte towarzystwa...zycze miłego dnia...i samych usmiechów:):):):):):):):):) 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gasnąca Venus
jestem zakochana,nie w mężu,już nie,tylko ...w księdzu.jest to trudna miłość ,to droga przez mękę.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A teraz
usiądźcie i pomyślcie: Nie ma komputerów, internetu, telefonów komórkowych. Jak długo udałoby się wam utrzymać te pseudozwiązki z "2"? Tylko real - telefon stacjonarny do pracy lub domu w którym dzieci i "1", spotkania raz na jakiś czas zwłasza dla tych miłości oddalonych o "dziesiat" czy "set" likometrów, bez możliwości codziennego kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Nie było mnie parę dni, wypadł mi wyjazd służbowy. Nadrobiłam dzisiaj zaległości w czytaniu, pojawiło się parę nowych osób:) Cześć wszystkim. U mnie bez zmian, czekam na rozprawę, a mąż dręczy mnie psychicznie (całę szczęście teraz tylko tak). Jakoś się trzymam i staram optymistycznie patrzeć w przyszłość, ale mam coraz mniej sił. Już nawet nie zastanawiam się czy i jak mi bedzie z 2. On tez ma poważne problemy. Czasami się wzajemnie dołujemy. Tak naprawdę to jest śmieszne, bo moją 2 trudno tak do końca nazwać 2. Kiedyś dawno nas Coś połączyło, ale zdecydowałam się wtedy na ratowanie małżeństwa. W zasadzie gdy podjęłam decyzję o rozwodzie, bo od dłuższego czasu było fatalne, dopiero wtedy nawiązałam ponowny kontakt z 2, ale bez żadnych planów, tylko rozmawialiśmy. A co w tym śmiesznego? To, że teraz mąż sobie wymyślił, ze mam romans i dlatego chcę rozwodu. I tłumacz, ze nie jesteś wielbłądem. Nie, to nie jest śmieszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałująca
rozwiodłam się bo...zakochałam sie przez internet a teraz żałuje :(:(:(, dawał mi to czego nie dawał mąż ale ma wiele innych wad które są gorsze iż mojego byłego męża. Toon jest lepszy a teraz juz za pżźno bo inna mi go zabrała. Co z tego ze mąż nadal mnie kocha jak mi nie ufa a ja straciłam głowa dla internetowego ideału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się wydaje...
zielona panno wydaje mi się, że to tylko sex... pożądanie po prostu i daj spokój z tymi smsami tak na serio, a przekonasz się jaka będzie reakcja. A ten facet zachowuje się tak dlatego że go prowokujesz, miota się, bo chce być lojalny wobec swojej żony i brata, odpycha Cię, sama tak pisałaś... Spróboj zostawić to "losowi". I wiesz co, myśle że Ty go wcale nie kochasz, po prostu brakuje Ci ciepła, które zamroziliście razem z mężem i w swoim związku trzeba szukać "słońca". Takie jest moje skromne zdanie. Powodzenia dla wszystkich "umęczonych" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
mam nadzieję,że mnie jeszcze pamietacie? Niedawno spędziłam z 2 prawie 2 tygodnie po kilka godzin dziennie,pomimo wielkiej sympatii i kuszenia nie doszło między nami do zbliżenia...napisałam mu,że nie odejdę od męza itd to on mi odpisał,że doceniamy coś wtedy gdy to stracimy,poteam napisał,że targaja nami wielkie uczucia (nie wiem co konkretnie miał na myśli,może tylko pożądanie-ale cZy je można nawać wielkim uczuciem?). Napisał,że dziwne sa Jego uczucia do mnie i że idą w nieoczekiwanym kierunku...ponieważ każdy z nas jest próznym egoistą-chciałabym,żeby mnie pokochał...jak myslicie czy to jest możliwe? ja Go bardzo,bardzo,bardzo lubię....nie wiem czy to jest miłość...czasem wydaje mi się,że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna ines - moja2 odeszła bo marzy o własnych dzieciach...źle mi z tym bardzo. czuję się jak wybrakowany towar, taki niepełnowartościowy. On cały czas przysyła smsy zapewniające o Miłości. od trzech tygodni nie reaguję na nie. Każdy kontakt z nim przypomina, że nie byłam \"dość dobra\". On chciałby przyjaźni ale to nie dla mnie. za bardzo boli. Przypomina o porażce. czy możliwe jest trwanie w przyjaxni kiedy wcześniej kochało się całym ciałem i duszą? Miłość jest wszystkim! A jeśli nie jest? Staje się Niczym :( smutne Nie wiem jak wypełnic pustkę po Miłości. wychodzę z domu, w domu też aktywnie działam, basen, solarium ....- i kurcze nic nie pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosno, zbyt mało czasu upłynęło. Dobrze, że robisz coś dla siebie, to zadziała. Po tym jak się kochało całym ciałem i duszą przyjaźń raczej nie jest możliwa. Tak mi się wydaje. A na pewno nie tak od razu. Może jak ucichną uczucia, dużo, dużo później. Ale też nie jestem pewna. Trzymaj sie. Zasługujesz na Kogoś kto zaakceptuje cię taką jaka jesteś i nie będzie się głupio usprawiedliwiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, że piszę głupio usprawiedliwiał, ale dla mnie to takie mało dojrzałe. Co, jakaś atawistyczna chęć przedłużenia gatunku i przekazania genów nim kieruje? Czy też uczucia wyższe? Z tego co piszesz chyba to pierwsze. Życzę szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×