Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Misiata, unikam kontaktu z Nim, ponieważ miesz ami się w głowie jak Go słucham. dziękuję za Twoje słowa. Podtrzymują moją złość na Niego. jego potrzeby posiadania dziecka są dla mnie jakies dziwaczne i albo nie rozumiem ich albo On zwyczajnie nie potrafi mi powiedzieć, że mnie nie chce....popadam w obłęd gdy próbuję zrozumieć o co mu chodzi.... dziewczyny, czy sensowne jest moje myślenie: 1. jesli On ma dosyć naszego związku a mówi, że mnie kocha tzn. że jest podły kłamczuch 2. jesli rzeczywiście mnie kocha z rezygnuje na rzecz potencjalnych potomków w przyszłości - tzn. że jest głupcem który nie zasługuje na Miłość czyli!! jakkolwiek nie spojrzeć na sprawę moją głupotą jest tęsknota za Taką Miłością????????? ale namotałam, ale tak bardzo chcę o nim zapomnieć :( On mi na to nie pozwala. Pisze smsy, maile. Boję się, że przyjedzie(mieszkamy w innych miejscowościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie chce do mnie wrócić. Chce mieć mnie w swoim otoczeniu jako przyjaciółkę. bardzo mu na tym zależy by nasza znajomość nie skończyła się rozstaniem definitywnym. Tak bardzo mnie boli to że najchętniej poprosiłby mnie o wybranie matki dla jego dzieci....to mój cynizm ale tak to czuję. Dlaczego on mnie tak dręczy? Co mu daje takie bawienie się moimi uczuciami? Rozumiecie coś z tego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj mu do zrozumienia, że tymi smsami i meilami tylko Cię rani. Skoro powiedział, że nie chce być z Toba, to po co Cię jeszcze męczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiata, wiele razy i na różne sposoby mówiłam, pisałam , i prośbą i złością i obelgami...Mówiłam daj mi święty spokój! A On pisze: \'Przeraża mnie to że jesteśmy dla siebie nie do zastąpienia i idealni.\" czy któś kto kocha może byc przerażony tym że się dopasowuje idealnie? To jest chore! Znów ryczę :( muszę wyjść, bo oszaleję Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się. Chyba lepiej jakbyś postarała się zerwać z nim kontakt. Np. nowy numer telefonu, nowy adres mailowy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosno Msita ma racej...na Twoim miejscu zmieniłabym numer tel.,maila i gg -wszystkie numery do jakich ma kontakt twoja 2.Dziwny jest ten facet,sam nie wie czego chce:/on jest ślepy?nie widzi,ze Cię rani?? W moim przypadku jest troche inaczej..moja 2 był najpierw przyjacielem i to przez kilka lat ,potem dopiero zaczeło coś między nami kiełkować:) i chyba nie zakiełkowało w nic więcej , niż tylko w szczypte namiętności,szklanke tęsknoty,wiaderko łez..miłość raczej przyjacielska ,chociaż z drugiej strony wiem,że gdybym to dalej \"pociągneła\" zapewnie zrodziłoby się prawdziwe uczucie..prawdziwa miłość,dlatego wiem,ze jeśli do tego nie doszło ,to kiedyś może odbudujemy naszą przyjaźń z 2..i tylko przyjaźń:)chyba że będzie \"wielki powrót dwójki:P:P\"żartuje... Sącząc piffko życze miłego wieczorku:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zachowałam się jak tchórz! dzis po południu na moją komórkę zadzwonił jego ojciec. Nie zgłosiłam się. Wystraszyłam się. czego? nie do końca wiem czego się boję lecz jakakolwiek wiadomość od niego burzy mizerny spokój, który próbuję zbudować... Nie daje mi spokoju myśl, po co dzwonił jego ojciec??????? kiedys go poznałam ale ponieważ jestem mężatką, nie byłam mile przyjęta. Rozumiałam, że nie jestem wymarzoną dziewczyna dla syna. chyba wypije wino?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochani... U mnie raz lepiej raz gorzej.. Wczoraj widziałam sie z 2...gdy mnie zobaczył po tygodniu przerwy mial strasznie szczęsliwy wyraz twarzy..był bardzo zadowolony i nie spuszczał ze mnie wzroku... później jednak znów unikał.. Ja go naprawde juz nie rozumiem..gdy wracalismy do domu od rodziny jego samochodem..siedziałam z tyłu z drugim szawrem..On bacznie mnie obserwował w lusterku ,nasze oczy spotykały się..,był dla mnie bardzo miły...Gdy ten szagier który siedział ze mna z tyłu wysiadł do sklepu ,zostalismy samo..miał odwrócona głowe,,milczelismy..patrzał gdzies w okno..widac było że sie denerwował.. Jutro imieniny kogos z rodziny znw sie spotkamy............. ludzie i jak ja mam go unikać...przeciez ta miłosc sama pcha nas ku sobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosno napij się wina,nie tylko złagodzi nerwy,ale mała lampka jest dobra na serducho nie tylko w kwestii uczuciowej:) Zielona..ty tez się napij:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielona panienko... aż wstyd pisać,jak ja długo sięgałam po alkohol:P,a rozpoczeło sie ono wtedy ,gdy 2 zaczął być kimś więcej niż tylko przyjacielem..wtedy piłam dzień w dzień-wieczorami,drink za drinkiem i szukałam rozwiązania:"jak tu sie odkochać?Jak nazwać to uczucie?,Jak wygonić go zmysli?z serca?"-ech..i codziennie te same pytania..do dzisiejszego dnia nie rozwiązane.. Kiedys w końcu powiedziałam sobie STOP,obudziłam się i wiedziałam,ze nie tędy droga...teraz jak juz pije to delikatnie i bardziej na luzie,chyba,ze całkiem mnie złapie deprecha to wtedy na jednej lampce czy na jednym broowarku się nie kończy:P:Pale czasami i to jest potrzebne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna_Ines ja mam to samooooooooooooooo z tym że jeszcze nie mam siły powiedzieć dość..ale nie pije az tak dużo bo raz może dwa w tygodniu...pale jak smok..a powiem że nie piłam wogóle i paliłam sporadycznie...:P taka ta miłosc jest cięzka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. I jak tam po wieczorze przy winku? :) Chyba dzisiaj pospicie dłużej :). Fakt, czasami trzeba się wyluzować. Mi ostatnio na wyjeżdzie służbowym trochę to pomogło. Przynajmniej nie myślałam o problemach. Ale to na dłuższą mete nie pomaga. Poza tym mam uraz do alkoholu. wystarczy, że mąż pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Kochane... ja też popijam sobie wieczorkami... to przynajmniej ciut poprawia nastroj i pozwala szybciej zasnac :( dzis mam spotkanie z moim kandydatem na 3 :/ boje sie tego jak cholera. Dlaczego faceci tak krzywdzą???????????????? buziaczki, trzymajcie się !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka fajna
hej kobietki:) troche mnie nie było.....z jedynką....zima na calego z 2...ostatnio tez nie njlepiej ..ach do kitu to wszystko ...ja wieczorami martini ...ostatnio juz nawet bez lodu ...wpadam w alkoholizm?? zielona panienko.....walcz z całej siły!!czasami to co wydaje sie beznadziejne wcale takie nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobietki!!!😘 Misiata...😘 Jesli chodzi o mnie i alkohol to podobnie jak Misiata mam do nigo uraz z powodu 1, ale musze sie przyznac, ze na poczatku znajomosci z 2 tez dosyc czesto po niego siegalam z tych samych wzgledow co Wy:( Mnie jednak w ogole nie pomagalo wypicie drinka czy piwka, robilo sie jeszcze gorzej, a do tego wszystko widzialam w czarnych kolorach i ryczalam jak bobr:( Z tego tez wzgledu zrezygnowalam ze wspomagania i teraz jest zdecydowanie lepiej:) A kiedy jestem smutna pisze do mojej dwojeczki i jego juz glowa w tym, zeby mnie rozweselic:) Milego dzionka i glowy do gory moje Panie!!!:) Jestesmy swietnymi, wartosciowymi kobietkami i nie pozwolmy sie tego pozbawic facetom!!!;) Buziaczki!!!😘🌼😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka fajna
hej jest jeszcze któras z was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Satinelko...Trzymam nocno kciuki tylko pamietaj: DYSTANS, DYSTANS i jeszcze raz DYSTANS!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :-/ u mnie z 1 troche lepiej , a o 1 sie nie da zapomniec. Powiedzial mi ze mam czekac a zon sie odezwie i do niego nie pisac ani nie dzwonic....:-( a ostatnio mi sie nawet oberwało ze do niego pisze:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bellu 😘 wiem, dystans. trochę się nagmatwało :/ 2 wciąż siedzi w moim sercu... a jak chciałam zaufać 3... tak po prostu zaufać, nie chciałam z nim być... okazało się,ze się facecik zgubił nieco :( dziś wyjaśni się cala sytuacja a mi niedobrze z nerwów. w dodatku znowu wyslali mnie na trzy dni do pracy w miejscu, gdzie i on pracuje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Satinelko Kochana, musisz sie opanowac bo takie nerwy nie pomoga Ci w spokojnej rozmowie...A poza tym mysle, ze nie powinnas sie teraz za bardzo angazowac, odpocznij sobie troszke od tych wszystkich emocji i wyluzuj:) Serduszko musi miec czas, zeby ochlonac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"to wszystko sprawił grzech ze ludziomjest ze soba zle, bo zamiast dobrem zegnac zło dali sie splątać jakas gra.... to wszystko sprawił grzech ze ludziom jest ze soba zle, wiec zamiast w swojej dumie trwac spytaj sumienie jak sie ma...\":-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba strzelę sobie drinka na rozluźnienie :P:P:P:P:P ehhh, zapiszę sie na joge i wycisze... to chyba dobry pomysł... będę spokojna i opanowana dziś,. nie mogę sie dawać tak ponosić emocjom :) buźka Bello 😘 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Satinellko. Bella ma racje. Chyba za szybko się angażujesz w coś nowego. Powinnaś się najpierw wyciszyć, złapać równowagę, zastanowić czego pragniesz, co Ci jest potrzebne. W sprawach uczuciowych to chyba klin nie jest najlepszym pomysłem. z reszta w innych równiez. Działa chwilowo, a na dłuzszą metę jest bardzo zgubny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja wcale nie mam zamiaru sie angażować.... boję się za bardzo... ja chciałam tylko zaufać mężczyźnie., ze to, co mówi, to prawda..... no i lipa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sati>>>>>> obawiam sie ze to zaangazowanie przychodzi samo z siebie ja tez chcialam miec tylko kumpla z ktorym moge swobodnie o wszystkim porozmawiac pozalic sie a tu....boom kumpel nie ten, reakcja nie ta :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazlam piosenke na poprawe humoru ona pozwala sie tak wylaczyc....:-) holly dolly-dolly song

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×