Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość ciepłe...kolory...jesieni...
czarna ines :) czytałam Twoją historię... bardzo Ci współczuję... a teraz takie przypadkowe spotkanie... jakiś koszmar... jak musisz się beznadziejnie czuć... pozdrawiam Ciebie szczególnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie_13
Trudno jest odpowiedzieć..co robić..? zrobić...? Myślę,że tak czy siak łatwo nie będzie...zawsze pozostaną watpliwości... Kiedy odpuścisz..idąć obok męża bedziesz myślała..a mogłoby być tak pieknie....:( Kobieta zakochana jest szalona...zdolna praktycznie do wszystkiego...może poświęcić samą siebie..a jakże...zawsze znajdzie wytłumaczenie..nawet wyrzuty sumienia zagłusza usprawiedliwieniem...:to miłość..moja druga połowa... Ale tak,czy siak..od błędów nikt nas nie ustrzeże poza nami samymi... Ktoś powiedział:" lepiej zgrzeszyć i żałować..itp..." Owszem ..tylko,żeby potem nie okazało się..że nasze marzenia prysnęły,jak mydlana bańka..np w czasie przypadkowego spotkania na ulicy... Ines współczuję Ci ...ale jesli on tak się zachował to dobrze,że to juz dla Ciebie historia... Macie rację,żadna z nas nie da nam konkretnej odpowiedzi,co zrobić..dać się ponieść uczuciu...czy starać się zapomnieć i nie komplikować sobie życia..bo być może pojawi się miłość..i jak powiedziała jedna z nas...:"już po Tobie...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miotamy sie dziewczyny.I co najgorsze przybywa nas.A moze to ze nas przybywa dowodzi, ze nie istnieje idealny zwiazek? czemu mysle slowami infantylnej piosenki: zabierz mnie na drugi brzeg, chce byc przy tobie, zabierz mnie na drugi brzeg wszystko mi jedno........bo za tysiac lat nie bedzie nikt pamietal nas. i czemu on odpowiada mi slowami drugiej infantylnej piosenki-sluchakj skarbie, jestes dla mnie wszystkim.............. Dwoje doroslych ludzi, a zachowuja sie jak dzieciaki. Dwa swiaty, 1-ten oczywisty, czyli rodzinka, ktora kocha sie ponad wszystko i ten inny 2-ktory sie kocha, kocha, kocha i nie ma wytlumaczenia dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna_inez. jestes przykladem jak takie historie sie dla nas moga skonczyc.Wiem ze moja skonczy sie podobnie.I wiele takich jak nasze. Tylko czemu to tak boli? I czemu tak trudno to skonczyc mimo pewnosci co bedzie dalej???? Kobieto puchu marny ocknij sie- to mi przychodzi na mysl.Czemu kochamy tak bezgranicznie i beznadziejnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cisza w eterze. wiem spicie sobie dziewczynki, jedna spokojnie, druga mniej. A mnie sie dzisiaj gadulec wlaczyl. wchodze na to forum regularnie, czytam, analizuje, wyciagam wnioski. i za kazdym razem po dawce lektury jestem silna i niezlomna.wiem co mam zrobic. ................................................................................. tylko czemu ta moja reka ucieka do telefonu?tylko czemu licze dni do spotkania?czemu nie odwolalam tego spotkania?czemu nauczylam sie klamac?i do cholery czemu CIAGLE MAM TE MOTYLKI W BRZUCHU??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie_13
Witaj złota rybko! "nie wiem,jak dalej żyć... gdy nie ma blisko Cię... .....chciałabym poczuc,że jesteś bliski mi... nie umiem śnić,gdy nie ma blisko Cię.... Każdy z nas chciałby mieć trochę ciepła..' Taka nowa piosenka Gosi Andrzejewskiej..sentymentalna..trochę płytka ..ale oddaje to,co czuję.. Czasami myślę,że można zwariować..od natrętnych myśli..marzeneń,które przenikają do rzeczywistości... Może dlatego tak wyglada nasze życie,że pragniemy trochę ciepła.. A może mamy tentencje do idealizowania osób,które róznią się od naszych mężów charakterem..sposobem bycia... Przecież mialo być inaczej..a czas wszystko zmienił..zamienił nasze życie w okrutną grę pozorów..że idealne małzeństwo...a w gruncie rzeczy żyjemy obok siebie..od dawna.. Z bijącym sercem..czekanie na sms od tego 2-iego...jeden sms,a życie wydaje się piękniejsze... Zastanawiam się,czy pojechać na spotkanie z 2..na przemyślenia mam jeszcze dwa miesiące...i to wahanie..jak pojadę,to mogę się pogrążyć..zakocham się i wtedy wszystko może się zdarzyć... Może moja rodzina się rozpadnie..bo będę chciała cały czas być przy nim...zasypiać i budzić się w jego ramionach... Jak nie pojadę,to też będzie żle...bo ominie mnie coś fantastycznego... i pierwszego i drugiego się boję... dziwne,ale czuję,kiedy 2..myśli o mnie..nie mogę wtedy skupic się w pracy..nie mogę zasnąć.... Pokręcone te nasze życia... A przecież wiem jak to się skończy...pozostanie ból,z którym będę musiała się uporać z czasem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubie_13 wiesz, to wszystko jest tak nierzeczywiste, jak sen.zastanawiam sie kiedy sie obudze? I boje sie ze jak sie obudze to ze swiadomoscia ze jest smutno, szaro i bez perspektyw. czemu te nasze dwojeczki daja nam naped do zycia? Czemu nasze jedyneczki nie potrafia juz wskrzesic tego ognia, ktory przeciez musi sie jeszcze gdzies tlic? Pora pozna, sklania do refleksji. Zastanawiam sie czy zalowac tego, ze 2 stanela na mojej drodze?Ze skomplikowala mi zycie? I wiesz co? Nie zaluje. Pewnych chwil,zdarzen, spojrzen,dotyku, ktory byl taki ulotny, przypadkowy, nigdy nie wykasuje z pamieci. Nawet wtedy kiedy bedzie smutno i szaro. \"po rozmowie z toba zaczyna sie dzien\", tego smsa tez nigdy nie wykasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie_13
Nie żałuję ,że się poznalismy...nie wierzyłam,że mogę jeszcze tak się czuć..tak fantastycznie..śmiech mój ma inną barwę,kiedy o nim myslę,bądż,kiedy on mnie rozśmiesza... Nie wiem dlaczego,przy nim czuję się szczęśliwa..i żal mi każdej upływajacej chwili,kiedy jest obok mnie.... On wyczuwa mój nastrój nawet wtedy,kiedy mnie nie widzi.... Dokładnie wiem,kiedy o mnie myśli... A przecież jest tak daleko ode mnie....tak daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie_13
Niejednokrotnie analizuję tą sytuację...swoje zachowanie,które czasami wydaje mi się zupełnie abstrakcyjne.... Mam męża,którego od kilku lat nie kocham..a w pewien sposób nie chciałabym go zranić... Bo jest dobrym ojcem..ale który nie potrafiłby utrzymać swojego dziecka..i zupełnie tym się nie przejmuje..i nic nie robi w tym kierunku,aby to zmienić... dawno przestałam go podziwiać..zastanawiam sie,czy kiedykolwiek coś do niego czułam...jest taki przewidywalny...po prostu nudny.. Może dlatego ten 2..powoduje u mnie tyle uczuć...przyjemnie mieć w kimś oparcie...super uczucie..delikatne dotkniecie jego rąk..a mnie przeszywają dreszcze... To był fatanstyczny tydzień,kiedy mogłam czuć jego zapach..potrafił rozbawić mnie w ciągu kilku sekund... Nigdy się nie kochaliśmy..A teraz żałuję...że nie wykorzystałam wszystkiego,co przyniósł los.... I chyba nawet nie odczułabym tego,że zdradzam męża...z którym i tak nie sypiam od kilku lat... Nie wiem,co nas czeka..nie wiem...ale bardzo..bardzo tesnkię za 2....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walentynki.dzien zakochanych. dam walentynke mezowi. dam walentynke dzieciakom. dam walentynke............... Czemu ta ostatnia walentynka stala sie najwazniejsza? specjalna wyjatkowa dajaca najwiecej radosci i dlaczego jest taka smutna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej co chwilkę nie mam neta i nie mam jak do was zaglądnąć:( dziękuje wam za wszytko🌼 Nie rozumiem tylko 1 rzeczy..że tydzień wcześniej potrafił napisać mi,ze za mną tęskni..narobił mi mętlik w głowie..ale mam nadzieje,ze będzie mnie miło wspominać ,nie jako skok w bok tylko jako dobrego przyjaciela.. Ech ..walentynki..dzisiejszy wieczór będzie pod znakiem wina i dobrej książki:):) nie ma to jak samotne walentynki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona nie ona
OGROMNIE ZAGUBIONA i nne dziewczyny, witam was. szukalam takiego watku na tym forum.... jestem w bardzo podobnej sytuacji, moja wielka prawdziwa milosc zaczela sie gdy mialam 15 lat...dzisiaj mam juz 32, dom, rodzine a ona...ona, nadal trwa a co gorsze z wzajemnoscia.... moj maz oczywiscie o niczym nie wie i mam nadzieje,ze sie nie domysla. moja milosc ciagle do mnie powraca, dzisiaj on tez ma zone,dzieci a my spotykamy sie raz na jakis czas...czasem przypadkiem, czasem nie , kazde spotkanie konczy sie wielkim wyznaniem milosci, tym ze to cholerne zycie tak nam splatalo drogi....ciagle pytania dlaczego sie kiedys rozstalismy, dlaczego potem byl powrot i znowu zagubienie. na ostatnim naszym spotkaniu nie wychodzilismy ze swych objec....a slowa jakie uslyszalam z jego ust powalily mnie z nog.... to nie jest milosc....to cos ponad wszystko... jak ma dalej z tym zyc?? ciagle myslimy o sobie tyle lat......a teraz oboje sie przestraszylismy,ze ucierpia na tym nasze rodziny i znowu pustka.....znowu sie zgubilismy...a milosc wciaz trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona nie ona
musze teraz dokladnie poczytac wasze wpisy:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciepłe kolory jesieni 😘❤️ zakręcona 🌼😘 nulinko:) 😘🌼 lubie 13😘😘 złota rybko[🌼🌼 satinell:):)🌼 pineziu😘😘 I oczywiście buziaki dla was wszystkich pozostałych kobitek ,które nie wymieniłam:):):):) aa i jeszcze dla panów: jedynko:)🌼 pokrako..😘 buziaki w dniu zakochanych [kiss[😘😘😘 by wam nigdy ich nie brakowało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam❤️ ciesze sie ze pomimo wszystko nas topik nadal tetni zyciem..choc wiele w naszych wpisach waatpliwosci i smutku..to mysle ze na codzien nie jest tak zle:)..ze potrafimy cieszyc sie tymi chwilami..bo jezeli cos sie dzieje wnaszym zyciu to musi byc w tym jakis sens..tylko musim,y sie go doszukac..nie analizowac ..bo pewnych rzeczy nie da się przeskoczyc i zrozumiec...trzeba poprostu to przezyc i poczuc..moze to jest własnie droga do zrozumienie siebie..swoich pragnien i odczuc, które zostały juz dawno uspione..moze to jest droga zeby zrozumiec kto jest wazny i prawdziwy w naszym zyciu..bo czsami marzenia idealizują pewne obrazy i bardzo pragniemy w nie wierzyc..ale zycie jest zyciem..nie zawsze mozemy miec to co chcemy ..a od nas zalezy jak podejdziemy do tej kwestii..i co jest dla nas lepsze... ja dalej szukam drogii..do zrozumienia siebie i moich pragnien..nie jest to łtwa sprawa...wiele we mnie watpliwosci..a nawet czsami i zalu do zycia..czemu tak jest a nie inaczej..ale stram sie ztym walczyc..widziec pozytywne strony tej lekcji pokory do samego siebie...mam, nadzieje ze wyjde z niej cało:):):) A z okazji walentynek..swieta miłosci..miłosci która kazdy znas pragnie byc obdarzony..przytocze Wam wierszyk..bedzie troche po przreróbce:P:P ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ \'\'Każdy potrafi kochać to wrodzony dar. Jednum przychodzi to spontanicznie, lecz większośc z nas musi sie tego nauczyć. Musimy przypomieć sobie, jak się kocha.. i wszyscy bez wyjatku,spalić się w ogniu minionych namiętności, przeżyć raz jeszcze radość i udręki, wzloty i upadki, aż w końcu uda nam się dostrzec tajemniczą nić, która łączy tak wiele serc...wtedy ciało nauczy sie mówic jezykim duszy..a dusza bedzie spełniieniem w ciele... Tego wszytkim Zycze ..własnie tej spojnosci duszy z ciałem..i miłosci ..prawdziwej..szczerej..🌼👄❤️ ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa i specjalne buziaki dla;; Nulinki👄❤️❤️ Czarnas-ines❤️👄 pinezia❤️ satinell❤️ mrsfox👄❤️ pokarako👄❤️ i reszcie wspaniłaych pieknych kobiet, które odwiedzaja nasz topik i sie wpisuja i dla tych co czytaja tez:):):):) 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciepła jesień***
buziolaki dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej .. ..przyszłam się pożegnać.. Nie będe juz tak często do was zaglądać i nie dlatego, że nie darze was pewnym sentymentem..wszak dzięki temu topikowi mogłam się wypłakać i wyżalić :):)Chodzi o to,że wchodząc tu i rozmawiając o 2 ,będe cały czas to rozdrapywać a oto przecież nie chodzi.Jeśli któraś z was ,będzie miała ochote ze mną pogadać zostawiam mój adres mailowy. Mam nadzieje, ze moja historia ,będzie przestrogą dla innych kobiet, że na błędach moich znajdą właściwą dla siebie droge:) ....jednak z doświadczenia juz wiem, że dopiero jak człowiek na własnej skórze nie poczuje tak nigdy nie zrozumie;);) Pozdrawiam gorąco i całuje 😘😘❤️❤️ 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trill
na ktorej stronie mozna przeczytac historie inez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupilam sobie winko, i chyba sie upije. kto sie dolaczy? Zakrecona, nulinka tez bym chciala zeby u mnie bylo kolorowo. Tylko gdzie szukac tych kwiatuszkow i serduszek, ktorymi tak hojnie nas obdarzacie? Aha, nie lubie Walentynek.Po 16 latach malzenstwa i ze statecznym mezem coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze jedyne co mi pozostaje to powoli czekac na wnuki. eh, napijmy sie. zdrowko wszystkich zakochanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nulinka, dzieki. Wszystko jest tak skomplikowane. Dzisiaj sobie moge troche pochlipac. Bez ciekawskich spojrzen i pytan co sie dzieje?Co mam powiedziec? Ze mamusia sie zakochala? Ze zerka na telefon w nadziei, ze cos tam bedzie? To cos to maly sms, krotka rozmowa, ulotne nadzieje. i tak sobie mysle-moj maly rozumku, zrob sie duzy.I odpowiedzialny. Kilka tygodni temu poczytalam sobie co sie tutaj pisze.Te kilka tygodni temu moje motylki byly w stanie glebokiego wzburzenia. Czytalam, plakalam, smialam sie. ALE DZISIAJ MOGE STWIERDZIC JEDNO. Kazda historia jest jedyna, niepowtarzalna. Kazda z tych historii jest niepowtarzalna, bo kazda z nas jest inna. Ale wszystkie z nas powtarzaja bledy innych. Hmmm, napisalam bledy. Bledem mam nazwac to drzenie rak, ktore dalo tyle radosci? Bledem mam nazwac te spojrzenia, ktore mowily same za siebie.? Bedem mam nazwac ten dotyk rak, ktore sie szukaly, tak niesmialo, z obawa? I te telefony, smsy? Czy mozna zglupiec tak doszczetnie, niemozliwie po jednym spotkaniu? Spotkaniu ktore bylo niechciane, ktore sie odbylo tylko dlatego, ze facet z ktorym klikalam kilka miesiecy stwierdzil, ze chcialby ze mna osobiscie pogadac? Ze bedzie, przyjedzie, bo chce mnie zobaczyc.I wiedzial od poczatku, ze mam rodzine, meza, dzieci. To moja wina, bo bylam ciekawa. (ciekawska jestem to fakt).Bo tak sobie pomyslalam: hehehe, spotkamy sie, pogadamy.(tyle sie mowi o spotkaniach z internetu.) Ciekawy facet, ale bezpieczny. Bo mlody, bo wie z kim sie spotyka-z mezatka, matka. po co poszlam???? Pierwsze wrazenie???? Spoznil sie Dal mi kwiaty. Z komentarzem , ze tak sie spieszyl, ze sie spoznil, bo po drodze przypomnial sobie ze nie kupil kwiatkow.(jak wracalismy, powiedzial, ze zastanawia sie gdzie je po drodze wyrzuce) Nie wyrzucilam. Usiedlismy sobie w kafejce, akurat tak sie zdarzylo, ze malo intymne miejsce bylo.Rozmowa na zasadzie: bleble ble.Zdawkowa rozmowa-co u ciebie? co u ciebie? Rozmowa przerywana smsami od moich dzieci,i ich rozmowami. Bo tak sie jakos zdarza, ze akurat jak maja byc cicho to maja miliony problemow. Moja najmlodsza pociecha(7 lat)-gadula, skarzyla sie na cos, potok slow przez dosc dluga chwile. Mrugnelam okiem i powiedzialam-posluchaj co cie kiedys czeka.I przylozylam mu telefon do ucha.Wtedy dotknal mojej reki, i trzymal jak juz tak dlugo az ta moja pociecha skonczyla gadac. Potem powiedzial,ze szkoda ze tak krotko. A potem.........Nie pamietam za wiele, bo caly czas sie zastanawialam, czemu ta moja reka jest taka goraca, skoro jest mi tak zimno? Powiedzialam, ze musze juz isc. Poszlismy. pokazalam mu jak ma szybko dojsc do autobusu. i bylo-czesc , czesc I mnie przytulil i wsiaklam na calego. I sie odwrocil ak odchodzilam i ja tez i po chwili zadzwonil a ja glupia nie powiedzialam, odprowadz mnie ta droga ktora przebylam wtedy sama 7 grudnia byla najdluzsza w moim zyciu ta droge przebywam teraz 2 razy w tygodniu prawie za kazdym razem mnie odprowadza ale niestety tylko telefonicznie pisze, prawie, bo od dwoch tygodni, ciszaaaaaaaaa i to nie taka drastyczna cisza, ale taka subtelna rozmawiamy mowi pisz, pisz te smsy ale jak dlugo mozna pisac bez odzewu?? pisal, ale skonczyl, bo ponoc ma mi jedno do powiedzenia i nie chce drazyc tematu rozmawiamy,konczymy rozmawiac. i nagle telefon......sorryy zapomnialem ci powiedziec ze cie kocham.i cisza.... albo sms, nie potrafie przestac pisac mowic i myslec o tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a te przerywniki, ktore byly........ te przerywniki to jest to co mi mowil nie jestem glupia, wiem ze nie moge duzo wymagac tylko jak pisze, mowi, ze kocha, to jest to zobowiazujace skoro ja mowie to samo? dlaczego ten cholerny telefon milczy??? milczy bo jest madrzejszy ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadam bez ladu i skladu. wiem ze glupio bez sensu ale wybaczycie mi to? moja droga zmierza do upadku, jestem na etapie prosiaka prosze o minimalne zain teresowanie moja osoba za tydzien, dwa dolacze do grona osob cierpiacych ktore beda dawac dobre rady i mowic jak sie ustrzec przed bledami milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie_13
Złota rybko, po pierwsze nie wiadomo ,jak bedzie za dwa tygodnie....To dużo czasu... Mnie rano powitał sms od 2..Bardzo ciepły...Nie oddzywał się do mnie 3 dni i byłam nawet trochę wkurzona...Patrzyłam na mój telefon i myślałam..zapomniał o mnie... Za trzy godziny nastepny sms i dziwnie polepszył mi się nastrój.... Zastanawiałam się,jak by wygladał ten dzień,gdybyśmy spedzali go razem....:) W pracy byłam do 18-tej..potem poszłam na pierwsze trzy lekcje angielskiego i przed 22-zladowałam do domu... W domu czekała na mnie róża i mąż...Na ten widok pomyślałam: ciekawe,co dałby mi 2..ale na pewno nie różę...a może różę,jako dodatek.... Wiesz,cały czas zastanawiam się: jechać,czy nie jechać...Ale chyba nie zdołam zwalczyć w sobie tej pokusy... Tydzień spedzony tylko z nim i moim dzieckiem..coś pieknego.. Moje dziecko go uwielbia...:) Dziwne no nie..? Szkoda,że nie wybrałyśmy odpowiednich mężczyzn za mężów..:( W sumie małzeństwa powinny być zawierana na czas określony..bo to życie pokazuje ,jakie ono bedzie... Mimo wszystko,cieszę się ,że Go poznałam...krótkie radości..ale jednak są...dla pieknych chwil też warto żyć... Jak w piosence: "piekne są tylko chwile.." I tak wyglądają nasze Walentynki...tęsknota..melancholia...ułamek szczęścia... Zamiast winka..tabletka na sen..bo kiedyś w końcu wyspać się trzeba.... Dziewczyny,dziwne jest to nasze życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoznione walentynkowe buziaki 👄👄👄👄👄👄 podwojne zycie, podwojne walentynki... czulam sie podle wczoraj... od jedynki dostalam pierscionek, nie spodziewalam sie myslalam, ze zapomnial i nic nie kupi, bo niby kiedy? kupil... pieknie w pudeleczku, element zaskoczenia... heh, pierscionek sliczny, tylko ta radosc z niego taka falszywa... wyrzuty sumienia, ze go wlozylam... od dwojki dostalam bransoletke, pieknie zapakowana, kartka walentynkowa, kino i duuuuuuuuuzo godzin razem :) i na pozegnanie podziekowal, ze spedzilam ten dzien z nim, a nie z jedynka... po spotkaniu zadzwonilam, zeby powiedziec ze kocham. napisalam smsa, ze zabraklo w tym dniu kolacji, wspolnej nocy i wspolnego poranka. odpisal, ze wie, ale ze na razie nie ma takiej mozliwosci :( szlam do domu na \"drugie walentynki\"... tak jak ktos napisal wczesniej - dalam kartke jedynce, dalam dwojce, do mamy i przyjaciolk zadzwonilam, ze je kocham, ale czemu ta jedna kartka jest najwazniejsza????? nie to miejsce, nie ten czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×