Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Ciekawe .
Ty byś nie wybaczyła, ty byś nie oczekiwała przebaczenia, gdyby sie dowiedział...itp itd. Ale teraz tkwicie w tym zakłamaniu z własnego wyboru... I wszystko tłumaczycie emocjami. Swoimi. A rozum śpi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
rozum nie spi.....o to sie nie martw w zyciu bywa roznie, poki co on nic nie wie i jest dobrze .... bede sie martwila jesli wszystko ujzy swiatlo dzienne. a narazie jest dom, rodzina, jest milosc.....i jest kawaleczek, czasteczka moja.....tylko moja. nie my pierwsze jestesmy w takiej sytacji i nie ostatnie.... po prostu kobiety tez zdradzaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając Was jest mi lżej, że nie tylko ja jestem w podobnej sytuacji. Nie mogę dać sobie rady sama ze sobą. Obiekt moich marzeń dowiedział się, że żona go zdradza (oczywiście gdy on to robił, było ok), chce się z nią rozwieść. On chce teraz być bez skazy. A gdzie jest miejsce dla mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
kocham go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
dziś moja ukochana 2 poprosiła abyśmy zamieszkali razem. Kocham go bardzo ale jeszcze bardziej boję się stracić to co posiadam rodzinę dom dzieci. Jesteśmy razem od 15 miesięcy. Jest moim ideałem zarówno jeśli chodzi o charakter jak i o sex.Jest czuły opiekuńczy i bardzo bardzo mnie kocha.Jego rodzina wie o nas i oczywiście nie akceptują tego związku choć wiem ze jeśli zdecyduję się odejść od męża przyjmą mnie z otwartymi ramionami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saphire
Trafilam na ten topik przypadkiem, czytajac forum by oderwac moje mysli...od mojej 2. I lzy mam w oczach, bo tyle innych kobiet przechodzi przez to, co ja. Naprawde nie szukalam tego uczucia. Czy to jest jakas zlosliwosc losu, czy proba charakteru? Jestem mezatka od 12 lat. Nie wyszlam za maz z wilekiej milosci. Bylam nieszczesliwie zakochana w kims innym. Pojawil sie moj maz, dal mi uczucie, stabilizacje, obiecywal zlote gory. Stwierdzilam, ze nie ma co gonic nieosiagalnego, kiedy fajny facet stara sie o mnie. Wzielismy slub juz po kilku miesiacach znajomosci. Urodzily sie dzieci. Dosc szybko zdalismy sobie sprawe, ze niewiele mamy wspolnego. Ale staralismy sie oboje dla dobra rodziny. Kazde na swoj sposob. Moj maz jest tradycjonalista- chcial, zebym zajela sie domem, dziecmi, przerzedzil moje grono znajomych, tych, z ktorymi utrzymuje kontakty, z trudem wywalczylam. Zostalam zamknieta w klatce. Kiedy bylam "grzeczna" bylam wynagradzana, pieknymi ciuszkami, bizuteria, wycieczkami w wymarzone miejsca. Powinnam napisac "jestem", gdyz ciagle tkwie w tym zwiazku. Ale nie czulam sie, ani nie czuje szczesliwa. Wiele razy chcialam odejsc, ale maz grozil, ze zabierze mi dzieci, bo mnie finansowo nie stac. Przed malzenstwem bylam nieco ambitna pracoholiczka. Siedzac w domu zaczelam przygasac. Az do momentu, kiedy pojawil sie On. Obudzil we mnie na nowo ambcje, popchnal we wlasciwym kierunku, wzmocnil moja wiare we wlasne sily, ktorej juz brakowalo. Tak, jak maz mnie zamykal w coraz mniejszej skrzynce, tak ten drugi otwieral po kolei klodki. Spotkalismy sie kilka lat temu, On jest najlepszym przyjacielem mego kuzyna. Nosi to samo imie, co moja nieszczesliwa milosc (o ironio!). Polubilismy sie, on tez mial wtedy swoja nieszczesliwa milosc, rozmawialismy. Rozumiemy sie we wszystkim, mozemy rozmawiac o wszystkim, jakbysmy byli stworzeni dla siebie. A oprocz tego ten fizyczny magnetyzm. Dlaczego nie spotkalismy sie wczesniej? No wlasnie. On jest ode mnie 8 lat mlodszy. Nawet gdybysmy sie spotkali, to coz z tego moglo wyniknac? Nawet nie wiem, czy teraz ma to sens. Moja mama stanowczo stwierdzila: z mlodszym?-nigdy w zyciu. Moja najlepsza przyjaciolka radzi bysmy byli kochankami. Ja nawet nie wiem, czy moglabym tak. Kiedy sie spotykamy On jest dosc niesmialy. Fizycznie nie wyszlismy poza przytulanki. Jestem rozdarta, on przez telefon snuje plany. Ja daje sie poniesc marzeniom. A pozniej mysle, ze nie ma sensu, ze rozbije rodzine, ze moze to kolejna pomylka. Kiedys wymknelo mi sie, ze chcialabym, by moj maz kogos sobie znalazl. Zeby zakochal sie, z wzajemnoscia i zebysmy mogli sie rozstac i oboje byc szczesliwi. Bo maz tez nie jest. Nie jestem jego wymarzonym modelem zony. Ale mi zaznaczyl, ze on nigdy nie wystapi o rozwod, bo czegos takiego nie uznaje. Sytuacja jest jeszcze ciekawsza. 2 pracowal dla mojego meza, przez krotki okres czasu (mimo moich protestow), znaja sie wiec. I nie cierpia. Chyba podswiadomie wiedza, ze sa rywalami. Moje dzieci tez znaja 2, i kilka razy wymknelo im sie przy tacie, ze go polubily. Wyobrazcie sobie reakcje. Jestem na rozdrozu i nie wiem, jak dlugo bede jeszcze tu stala. Czy tez uwazacie, ze zwiazek z mlodszym o 8 lat facetem nie szans na przetrwanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam🌼 Widzę ze coraz wiecej nowych osób, to znaczy ze wychodzimy ze skorupy, i chcemy o tym mówic..chcemy wyrzucic to co w nas saczy ból..Ja sama zanim zaczełam pisac długo tylko czytałm..ale kafeteria pomogła mi zrozumiec ze to nie tylko ja jestem\'\'pokrecona\'\'..ze w życiu zdzarzaja sie takie historie jak moja..na poczatku czułm sie podle..wyrzuty sumienia nie pozwalały mi normalnie fukcjonowac..myslałm ze chyba sie wykoncze..bo tak jak ktos pisał ze rozum w nas spi..nieprawda ..wlczy z całej siły..wlczy z sercem z emocjami..a jak wiadomo nienad wszystkim jestesmy wstanie zapanowac..a zwłaszacza nad uczuciami..wiem ze niektórzy potrafia..ja sie tego ucze codziennie..i pomaga mi w tym jedna osoba(nulinka❤️)...nieraz powalaja mnie i potem pałacze i czuje ból..a to nie tedy droga...przeciez to prowadzi do destrukcji..do wyniszczenia..a przeciez mamy sie z czego cieszyc..ktos znowu w nas tchnął wiare..siłe i czerpy z tego jak najwiecej..Tak czytam i wszystkie prawie historie maja podobny schemat:ktos nas dostrzegtł na nowo ..poczułysmy sie wielkie..silne..wiec musimy takie byc ..musimy wyciagnac z tej lekcji jak najwiecej..i zyc z 2 czy bez..zyc dla siebie..Boze jak prosto sie to pisze a wiem po sobie ze trudno to wprowadzic w czyn..ale strajmy sie..bo to nie tedy droga..przeciez chcemy byc szczesliwe..a nie ciagle zadreczajace sie..płaczace..Chciałbym wam wszystkim powiedziec ze bedzie dobrze ..ze bedziecie szczesliwie z 2..ale tego nie moge powiedziec..bo nikt tego nie wie...mamy tu jeden wpis ,który burzy cała nasza iluzje i nadzieje , ze z 2 to tylko szczescienam \'\'grozi\'\'..ale czesto realia zycia nas powalaja...i bywa całkiem inaczej.. Pozdrawiam wszystkie forunowiczki...ciesze sie ze macie odwage pisac o swoich rozterkach..Zycze miłego dnia i duzo słoneczka...❤️🌼❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobiałki:) Nie rozumiem osób które nas tu oczerniaja nie wiedzą przeciez jak to jest zyc mieszkać kochać sie z osoba do której nic sie nie czuje!!!!!A ja chce czuć!!!Chce być przytulana całowana !!Chce czuć sie potrzebna!!!Czy dlatego jestem zła?? U mnie sytuacja z 2 coraz bardziej sie rozkręca przeraża mnie to troszeczkę:).Poznał moją córcie:)Ja jego córke poznam za 2 tyg:)!! Nie wiem czy coś z tego wyjdzie bo nic sobie nie obiecywaliśmy !!!Co ma być to bedzie!!!Pisze do mnie ze sie uzależnił odemnie:)Mi tezaczyna go brakować:(Podjełam decyzje ze jeśli to ma byc ten facet z którymym mam być szczęśliwa to odejde od męża ale jeszcze nie teraz!!!Ale to moja ostatnia próba bycia szczęśliwą!!!Więcej już nikogo nie wpuszcze do mojego serca!! Miłęgo Dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myśle ze .
To sie dobrze nie skończy. Za bardzo zakrecone jesteście i oderwane od rzeczywistości... :( Wiecej sie dzieje w waszych głowach, sercach niż naprawdę, nakręcacie sie same, a potem zal i cierpienie tylko, bo w rzeczywistości nie wyszło tak jak sobie to po nocach nawyobrażałyscie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
mysle ze..... ty tyle nie mysl bo cie jeszcze glowa rozboli i uciekaj stad z tymi komentarzami.....wrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
wiecie co? z kazdym dniem zdaje sobi sprawe,ze jestem daleko od meza...ale to nie przez 2-jke. u nas nie jest dobrze od ok roku a teraz jest jeszce gorzej. ni epotrafimy sie wogole dogadac, porozumiec......on mnie drazni, drazni mnie jego obecnosc w domu, szczerze mowiac nie widze swojej przyszlosci z mezem....... zle mi z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ...
to sie rozwiedź i daj mu spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Katii 78
zrozum kobieto , ze nikt was nie oczernia za to ze , jak napisałaś, chesz czuć, być potzrebna, kochana etc. chodzi o krzywdę jaka wyrzadzasz bliskim. O brak empatii. Spróbuj sie wczuc w połozenie osoby zdradzanej, będącej w zwiazku i żyjacej w swiecie iluzji bo o niczym nie wie. Być moze bedziecie mogły to zrozumieć jedynie wtedy gdy np. ta wasza wymarzona 2-jka za kilka lat potajemnie zacznie was zdradzac i sie o tym dowiecie po paru miesiacach romansu. Krzywdzicie, nie tylko rodziny ale i siebie, bo konsekwencje najczesciej nie są miłe. Po prostu romans , zdrady to przejaw nieodpowiedzialnosci i zaburzen emocjonalnych. i jak życie pokazuje najczesciej kończy sie tragedią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak macie dobrze. Wciąż o mężu myślicie i piszecie - nr 1. U mnie jest tak, że mąż nigdy już nie będzie dla mnie nr 1. Co więcej, miejsce nr 1 jest puste. I to jest dopiero smutek. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
my nie potrzebujemy zeby ktos nas uswiadamial.... wiemy co robimy, jestesmy dorosle kazdy ma swoje...inne problemy, moze wejdziecie sobie na topik np "mam malego ptaszka...co robic...??" i tam sie udzielajcie. pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 123123123
Mysle że nie wiecie co robicie. I po co... I nieprawda jest, tak jak sobie wymyśliłyście, że tylko wy macie patent na cierpienie, wyobcowanie, oddalenie w małżeństwie itp itd. To działa w obie strony dziewczynki niedojrzałe. A wy myślicie że ci wasi mężowie są z wami szczęśliwi? Jakim cudem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA WIEM JAK TO SIĘ .........
Kończy sam jestem facet i wiem jak pieknie się mówi żeby zdobyć kobietę i móc sobie pobzykać na boku. Moja żona tez tak miała z tą różnicą że ona odeszła a teraz jest sama bo sie facetowi znudziła zaczeło się normalne życie problemy i jej podziękował po 4 miesiącach życze wam Kobiety duzo szczęscia ( naiwne jesteście że szkoda gadać ) a zwłaszcza jak facet ma żone to na pewno jej nie zostawi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA WIEM JAK TO SIĘ .........
a tak przy okazji jeśli facet widzi że kobieta się nim nie interesuje to zaczyna szukac więc na bank wasze połówki tez kogoś mają jak mi nie wieżycie sprawdzcie go czasem a się mocno zdziwice ( bo nie sądzicie chyba że facet jest w stanie bez sexu wytrzymac dłużej niż tydzień !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA WIEM JAK TO SIĘ .........
A może się okaże że jest z twoją najlepszą przyjaciółką !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
raz konczy sie dobrze, raz zle..jak to w zyciu. nie bede wypowadala sie za inne dziewczyny, ja nie licze ze moja 2-jka zostawi zone i dzieci......sama mam kryzys w malzenstwie ,ale tego tez nie zamierzam zrobic. raz sie juz rozwiodlam..wiem jak to smakuje.... a co bedzie dlaej...czas pokaze w jednym na pewno sie zgadzam....facet to TYLKO FACET....ehhh:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA WIEM JAK TO SIĘ .........
wiecie co drogie Panie zastanawiam sie czy wiecie jakie uczucia targają facetem ale nie szmatą Tylko facetem który dba o rodzine pracuje zajmuje się dzieckiem a jego pani z racji czasu i nudy zaczyna go zdradzać z jedny sie zgodzę jak suka nie da pies nie weżmie jesteście jak suki :) żal mi was !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
:)) a ty zalosny..... facet..... nic nie rozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
moze i moglabym napisac ci jak to jest...z mojego punktu widzenia i dyskutowac dalej,ale cholerka...w pracy jestem nooo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA WIEM JAK TO SIĘ .........
żałosny na tyle tylko cie stac poproś 2 może ci pomoże cos więcej napisać bo jedynka nie ma na to czasu hahahahahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA WIEM JAK TO SIĘ .........
obraca swoja 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA WIEM JAK TO SIĘ .........
alez wy głupie i ślepe jesteście i takie naiwne boże wszystko można z wami zrobic kocham was za to KOBIETY hahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaahhahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
a niech obraca , o ile ja ma?.....a co? zazdroscisz mu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najpierw pojdzcie
do Hospicjum dla dzieci chorych na raka, a potem rozkoszujcie sie swoim cierpieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
ale to przeciez facetow owija sie wokol palca a nie kobiety heheheheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co 123123...
Pomyśl, czy problem nie lży w Tobie, raz już sie rozwiodłaś, teraz zdradzasz meza. Moze Ty nie nie nadajesz sie do stałego zwiazku. Zastanów sie, bo Ty masz problem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×