Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość joasia_p

MAŁŻEŃSTWO a wizyta MAMY

Polecane posty

Gość joasia_p

Witam, mam 24 lata i za rok planujemy z moim narzeczinym sie pobrać, problem polega na tym ze jeszcze nie wizeliśmy ślubu a my sprzeczamy się o odiwedziny u rodziców, temat błachy, ale ja jestem tym troche przytłoczona, ja mieszkam tylko z mama i ona ma bardzo dobry kontakt ze swoja mama tzn moja babcia, która gotuje nam codziennie obiady, mama chodzi do niej prawie codziennie, w niedZiele obowiązkowo obiad u niej, telefony sa dwa razy dziennie, mój narzeczony widzi to wszystko i m ówi że bedziemy chodzić do rodziców raz na tydzień bo będziemy mięc swoje życie a nie z rodzicami, rozumiem go , ale z drugiej strony mama mi ciagle wypomina że jak wyjdę za mąż to będę ja odwiedzała raz na tydzień labo na dwa tygodnie, że mi na niej nie zależy, i sama nie wiem co mam zrobić jak pogodzić obie strony :( Pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletka
no w sumie to chłop ma trochę racji..musisz odciąć pępowinę od mamusi i żyć swoim życiem..zadbać o męża a może postarać się o potomstwo.nie wiem jak planujecie.taka jest kolej rzeczy że dzieci kiedyś zakładają swoje rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
NO JA WIEM że każdy ma swoją rodzinne, tylko chodzi mi o moją mame jak jej to wytłumaczyc bo ona zaraz mówi że mi na niej nie zależy że jak będzie stara to sobie pójdzie do domu starców że na mnie nie może liczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
Twoja mama próbuje Cię psychicznie szantażować, gra na Twoim poczuciu winy i obowiązku. Nie pozwól jej na to! Powiedz wyraźnie, że bardzo ją kochasz i nie zostawisz w potrzebie, ale na pierwszym planie będzie Twoja rodzina, Twój mąż. Taka jest naturalna kolej rzeczy i musi się z tym pogodzić, bo Ci zepsuje życie. Umówcie się, że będziesz do niej dzwoniła i zawsze przyjdziesz, jeśli naprawdę będzie Cię potrzebować (o ile tego nie będzie nadużywać). Ale nie będzię to codziennie. Powtarzaj jej to do znudzenia. Że kochasz, że ci zależy, że jej nie zostawisz i że masz też swoje życie i swoją rodzinę. Powinna zrozumieć. A w każdym razie musi to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
no ja jej to powtarzam ciagle, tylko to zbytnio nie skutkuje, bo mowi ze sobie nie poradze, bo przyjde z pracy i dopiero bede robic obiad, a tak nie powinno niby byc, mowi ze jak bede potrzebowac czegos to wtedy do niej przyjde np zeby przypilnowac moje dzieci, zreszta po części tez z tego powodu rozpadło się jej małżeństwo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnumka
Wiesz, moim zdaniem twój facet jednak ma rację. Twoja mam jest przyzwyczajona do tego, że ma ciągły, codzienny kontakt ze swoją mamą. Ale przecież Twoja mam nie ma męża, więc jest to zupełnie inna sprawa. Szczerze, to ja np. nie chcialabym, żeby moj mąż codziennie latał do mamusi i tatusia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
no jest przyzwyczaojona i mysli ze ja tez bede przychodzila do niej codziennie, rozumiem mojego faceta tylko nie wiem jak mam ja przekonac a to jest bardzo trudne, bo nie chce zeby moje malzenstwo sie tez rozpadlo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnumka
Moim zdaniem w ogóle nie poruszaj tego tematu. Ślub dopiero za rok, a wtedy już będzie musiała się z tym pogodzić i to zaakceptować. Teraz nie ma sensu się o to kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
a jak jest u was z wizytami ??, nie wiem może wyolbrzymiam to wszystko, wiem jedno ze nie chce skrzwdzić ani jednego ani drugiego ale tak sie chyab nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletka
a bedziecie mieszkac jakoś blisko siebie? chociaż to i tak moało daje bo po robocie to trzeba do domu wracać i sie domem zająć..jak będziesz codziennie mamę odwiedzać po pracy to po tygodniu nie bedziesz miała sie w co ubrać bo prania nikt nie zrobi..chyba że twój facet zaprzyjaźni sie ze zmywaniem, praniem gotowaniem, i trzymaniu jako takiego porządku w domu..ale na to to bym nie liczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
w tym samym miescie, ale w drugiej jego czesci, no niesadze ze moj facet bedzie to wszystko a robil a ja bym sobie siedziala u mamy, ona uwaza ze obiadek powinna nam zrobic, zreszta sadzi ze sobie ze wszystkim nie oradze i sama do niej przyjde i tym spodobem bedzie obecna codziennie w naszym zyciu, bo dla niej obiad po 17 to jets niezbyt dobra rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj kolega
tez byl wychowywany przez samotna matke, kiedy zamieszkal z dziewczyna prosil ja, aby moze ta jego matka przyjezdzala do nich na kilka dni w tygodniu, bo mu ja bylo b. trudno zostawic teraz sama. Dziewczyna sie nie zgodzila, chociaz bylo jej z tym zle, bo czula sie jak ostatnia zolza. Ale gdyby teraz sie zgodzila, to co byloby dalej, jak to odwrocic? W sumie nie wiem, jak to sie teraz uklada, choc mama wpada do nich czesto z gora niepotrzebnych prezentow i jedzenia (wciaz troszczy sie o swego syniusia). Wiec tez radze odciac pepowine, choc pewnie trudne to bedzie, ale czy ktos mowil, ze bedzie latwo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka81
mysle ze wizyty 2 razy w tygodniu sa ok. Ale gotuj sama, nie daj mamie wejsć z butami w twoje zycie bo mąż ucieknie od ciebie i nie dziwie mu sie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to twoje zycie i twoja sprawa o ktorej bedziesz jadla obiad. jak juz ktos wspomnial mama szanazuje cie emocjonalnie, przez jej matke - twoja babcie rozpadlo sie jej malzenstwo.chcesz tego samego? twoj maz ucieknie od ciebie szybciej niz myslisz, jezeli pozwolisz na codzienne obiadki i niedzielne spotkania z mamusia. moja przyjaciolka ma kuzyna, ktory ozenil sie z dziewczyna, ktora miala taki kontakt jak ty z mama.mama wtracala sie im we wszystko: zadecydowala ze beda mieszkac z nia, rzadzila pieniedzmi,ktore on zarabial no i oczywiscie codziennie musieli jesc z nia obiad (ugotowany naturalnie przez mamusie) chlopak wytrzymal tylko rok, wzieli rozwod.uciekl od mamusi, bo dziewczyne kocha caly czas ale ona nie chciala wyprowadzic sie od mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutilla
cze - ludzie postawcie sie zawsze na miejscu partnera - to on staje sie wasza rodziną -wy macie wykreować własny Swiat !! A myślałam że taki problem to głównie pokrecona relacja synuś - mamusia !!!!!!!!!1 f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3258210

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poglądowo
Joasia, ty masz po prostu toksyczną matkę, która szantażuje cię emocjonalnie, to chore żeby pomóc sobie ALE I JEJ TEŻ, musisz to pozmieniać i wydostać się spod takich wpływów (w innym razie jej zaborczość i tak nie będzie zaspokojona, co byś nie zrobiła i będzie czuła się coraz bardziej nieszczęśliwa), nie wspominając o tym że ty nie będziesz niezależna a rozdarta między dwie osoby, zapominając o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
Chyba bede wracać do tego tematu jak mam doła bo mojej mamy chisteria znowu się zaczęła, teraz wymawia mi że jak będzie stara to pójdzie do domy starców bo nie będzie miał się nią kto zająć, nie wiem wróciłam teraz z wakacji i sprzeczam się z nia codziennie o głupoty ma nawet pretensję że się nie zapytałam jak jej minął ten czas jak mnie nie było tylko mówiłam ciagle o sobie, jakby nie mówiła tez by było źle, to że zadzwoniłam do niej z wyjazdu tez było bo nie było to niby szczere, ja już nie mam siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla swojego dobra.. rzuć to toksyczne gniazdo, wyprowadź się, udowodnij \"kochanej mamusi\", że dajesz sobie sama radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja matka
to po prostu egoistka, musisz przyjąć zdecydowana postawe i powiedziec jej, że co bedzie w przyszlości to nikt nie wie tylko Pan Bóg, albo obróć to w zart i powedz, ze do domu starców nie jest tak łatwo się dostać :-D ... Nie daj się jej szantazować, ja mam mame, która ma 89 lat i z wiekiem przykro to jest pisac, ale jest coraz gorsza ... po prostu by chciala żebyśmy my corki (jest nas 3) zostawily swoja rodzine i swoje dzieci a zajmowaly się tylko nią i to jest przykre. Ma wszystko podane, posprzatane, ugotowane, zrobione zakupy, często ja ktos odwiedza, wlasciwie to prawie codziennie ktos jest ( nie wyobrazam sobie gdybym była sama, co by to było) i tez jest jej źle. Dodam, ze jest sprawna fizycznie i nigdy nie chorowała - pewnie, ze starość utrudnia zycie dlatego ma wszystko zrobione ... Powiem tobie, że my juz padamy na pysk bo tak potrafi nas zdołowac..., ale cóż zawsze moja mama uwazała, że jej się nalezy i tak uważa do dzisiaj. Np. jak komus cos przykrego powie to uważa, ze ona może bo jest matką ... Ale sie rozpisalam, chce tobie powiedziec, że nie rób takiego bledu jak my zrobiłysmy, bo matka nie ma prawa wymagać zebyś zajmowala się nia a zostawiła swoja rodzinę, którą zamierzasz założyć. To twoje zycie i matka nie powinna je burzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja mama ...
ciebie szantazuje moim zdaniem, dlatego powiem tobie na daj się, nie tłumacz jej, po prostu powiedz, ze co bedzie za 10 czy 20 lat to nikt nie wie, przyjdzie czas bedzie rada, tak zawsze mowi moja babcia, wtedy bedziemy myslec co i jak ... U mnie jest tak, że moich rodziców odwiedzamy raz na tydzień lub 2 tygodnie, moi rodzice równiez nas tak odwiedzają, wszyscy pracujemy, mamy swoje domy i swoje zycie ... Mama nie raz zaprasza nas na kawę i wtedy przeważnie rownież zostajemy na kolacji, albo zaprasza nas na obiad i kawę ... Jeżeli chodzi o odwiedziny to nie mamy wyznaczonych dni, tylko po prostu dzwonimy i umawiamy się, przewaznie na niedzielę lub sobotę. Jestem jedynaczką, ale mama wie, że mam swoja rodzinę tzn. męża ( dzieci nie mamy jak na razie :-D) Mama mojego męża mieszka w innej miejscowosci - 500 km od nas i odwiedzamy ją przeważnie 1 x w roku w wakacje (nie raz dwa x), męża brat również do matki jedzie 1 lub 2 x w roku (mieszka 300 km od niej) PS Radzę unikaj dyskusji na temat co bedzie, pamietaj jak załozysz swoją rodzine to najwazniejsza jest twoja rodzina i matka musi to zrozumieć. Uważam, ze twój facet ma rację, po prostu musisz przeciąć pępowinę, ... a matka się musi to przyjąć do wiadomości. Przeciez ma rodzine, sa kluby seniora ... niech stworzy sobie swój "świat", a nie siedzi w domu i narzeka :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rodzice nie mają
prawa wymagac od dzieci, żeby one układały sobie swoje życie tak jak im to odpowiada. Oczywiscie, jak matka będzie staruszką niesprawną wymagajacą opieki to twoim obowiazkiem jest jej pomóc (ale to nie znaczy żebyś zniszczyła swoje życie i twoja przyszła rodzina była uzalezniona od twojej matki) Pomóc a nie zniszczyć swoje życie, to różnica pamiętaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz doła przez
swoja matkę. Moze powiedz jej, ze od ludzi toksycznych i takich co ciągle narzekaja inni uciekają, czy chce żebyś tez od niej uciekala ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
dziękuje bardzo za wpsracie, i zgadzam sie z tymi wszystkimi opiniami, tylko łatwo to sie wszystko mówi gorzej jest wcielić to wszystko w życie, bo cały czas mam mówione że on pracuje dla mnie że wszystko robi dla mnie, całe życie poświeciła dla mnie żeby mnie wychowac i chyba teraz oczekuje tego samego ode mnie a ja po prostu chce mieć męża rodzine, mam wspaniałego faceta i on doskonale widzi co sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
doła to nie mam, to jest tak że raz jest dobrze raz źle, różnie to bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresa_lipiec
Moja mama jest troche pododbna niby z jednej strony wypomina mi rozne rzeczy obraza sie itd ale z drugiej jakbym sie wyprowadzila to pewnie pododbnie by mnie szantazowala i nagle stalbym sie potrzebna i dobra corka. Dlatego stwierdzilam ze jak przyjdzie pora na wyprowadzenie sie to nie bede patrzyla na nia to jest moje zycie i nie pozwole zeby ona mi je zatrula. Przypomnialam sobie jej tekst jak zlozylam papiery na studia do innego miasta to ona " ze jej sie bedzie nudzilo" i ze "smutno jej bedzie" ale tak to potrafi czasami niezle dowalic. Mysle ze ma problemy ze soba nie potrafi sobie poradzic a za wszytko obwinia mnie i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresa_lipiec
Dlatego radze CI odetnij pepowine bo po roku jak wezmiesz slub bedziesz plakala z powodu rozwodu ktorego bedzie chcial Twoj maz i wcale mu sie nie bede dziwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
no też mysle że moja ma chyba problem ze soba, w ogole duzo sptresów w pracy ale nie musi sie na wyładywywać i takei szantaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresa_lipiec
Kiedys jak mnie obwiniala za wszytko bralam do siebie ale teraz nie przejmuje sie tym wiem ze celowo to robi i ja sie winna nie czje bo to ona poprowadzila sobie tak swoje zycie a nic nie robi zeby go zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
w całej tej sytuacji jest tylko jeden problem Joasiu: Ty wierzysz Twojej matce, wierzysz, ze ona myśli naprawdę to co mówi do Ciebie. Jest Ci najblizszą osobą i pewnie zawsze była Twoim autorytetem. A prawda jest inna: Twoja matka boi się samotności, starości, bo boi się najbardziej na świecie być sama ze sobą, to ją przerasta. Ale to nie jest Twój problem. Jesteś jej dzieckiem i nie jest Twoją rolą rozwiązywać problemy emocjonalne własnej matki. Musisz to bardzo dokładnie przemyśleć i zobaczyć jak działa ten mechanizm, zobaczyć , że Twoja matka kłamie (!) ,ze manipuluje Tobą, choć bardzo Cię kocha. Dopóki to na Tobie robi wrażenie i wpadasz w wewnetrzny dygot pod wpływem tych szantaży- dopóty sytuacja będzie trwała. Moja rada : oprzyj się bardziej na przyszłym mężu, popracuj nad pozbyciem się poczucia winy względem Twojej Matki. Ona włącza Ci ten guzik kiedy chce. Przejmij nad tym kontrolę- wymaga to wielkiej uważności i pracy i jest cholernie trudne. Na początek wsłuchaj się w to co mówi i za każdym razem, jak poczujesz się źle- to znak , ze już masz ten guzik włączony. To jst dokładnie ten moment kiedy Twoja matka nadużywa Cię. Postaraj się na początek wyłapać dokładnie ten moment, a z czasem wypracuj sobie wewnętrzne odpowiedzi na jej oskarżenia. Czasem najskuteczniejszą i najłatwiejszą zarazem metodą jestr całkowite wycofanie na jakis czas... Możesz też zadać pytanie swojej Matce: Mamo, dlaczego mi to mówisz? lub "mamo, po co mi to mowisz?" to pytanie o motywację, które czasem potrafi obnażyc sedno problemu. W całej tej sytuacji myśl o sobie. Twoja mama sobie świetnie poradzi, nie martw się o nią. Z czasem wszystko się ułoży, ale tylko wtedy, gdy nie pozwolisz się wkręcać i rozpoznasz kto ma jaki problem ( jaki Ty, jaki Twoja matka) i jakie są metody by sobie z tym radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia_p
Very dziekuje Ci Bardzo za radę, czasem faktycznie mam takiego doła, że zastanawiam czy mój facet to wytrzyma ize podejmuje sie bycia zę mna bo dobrze wiemy obojemy że nie bedzie łatwo, mam w nim ogormnie wspracie i to właściwie on otworzył mi oczy na pewne sprawy, kiedys za rozpad małżeństwa moich rodziców obwiniała tylko tate a teraz wiem że to było ich wina zarówno mamy i taty ale nie poddam się będę walczyła o moje a raczej nasze wspólne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×