Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _aneczka_

niedziela, piękna pogoda a ja płaczę

Polecane posty

Gość _aneczka_

:( :( :( mój luby pojechał sam na rower nie chce, żebym z nim jeździła, bo podobno nie dam rady (nie wiem, nigdy z nim nie jeździłam) no i rower mam za kiepski... efekt jest taki, że zamiast cieszyć się ładną pogodą siedzę w domu i płaczę :( nie sądziłam, że mozna czuć się takim samotnym będąc z kimś.. :O pocieszcie choć troszeczkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do re mi fa
Nie smuc sie...moj chlopak tez wlasnie pojechal na rower i tez sam...tyle ze ja sama wiem ze z nim nie dam rady:) ale przeciez jeszcze nic straconego widzimy sie pozniej:)Wy tez tak chyba mozecie...nie warto sie zamartwiac :) pozdrawiam Cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _aneczka_
no właśnie nie zobaczymy się, bo on z reguły jest po takich wyprawach tak zmęczony, że nie ma na nic siły... tak mnie to boli, że on nie ma potrzeby widzieć się ze mną tak często jak by mozna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do re mi fa
A moze zrob mu niespodzianke i zainicjuj spotkanie...moze po prostu pojaw sie u niego nie musicie robic nic szczegolnie meczacego...mozna przeciez polezec obejrzec jakis film zwyczajnie sie poprzytulac ...przy okazji zrobisz mu masaz napewno sie przyda po wyprawie...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dasz rady
to co wy macie za chlopakow?? gdzie oni tak jezdza moze na jakies laski ze nie chca was ze soba? jeszcze nie slyszalam o czyms takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _aneczka_
no tego nie mogę zrobić :( on nie chce, żebym go odwiedzała w domu :( jesteśmy ze sobą już 2 miesiące, a ja nawet nie wiem dokładnie gdzie mieszka :O tak mi źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do re mi fa
nie dasz rady...moj chlopak trenuje 2 h dziennie to dosyc ostra jazda wiec sama z gory dziekuje za taki pomysl ;) jezdzimy razem czesto nawet ale spokojniej ...gdy on juz ma za soba swoj tening:) Aneczka jestescie razem dopiero 2 mc to rzeczywiscie trcohe dziwne w tym okresie czlowiek jkest najczesciej BARDZO zafascynowany swoim patnerem...a moze zwyczajnie z nim o tym porozmawiaj ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna_19
... aneczko, na twoim miejscu zrobilabym tak, ze jelsi on bedzie chcial sie spotkac Ty powiedz ze nie masz czasu zlbo ze cos wanego masz do zrobienia. a skoro on nie chce zapraszac Cie do siebie, Ty tez go nie zapraszaj. rozumiem, gdyby mial jakas trudna sytuacje rodzinna, ale nie chcec zaprosic swojej dziewczyny do siebie to troche chamskie... i nie placz, bo nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _aneczka_
rozmawiałam :( powiedział, że po prostu on tak ma - potrzebuje mieć czas dla siebie i to rozumiem, a przynajmniej się staram ale trafnie to zauważyłaś z tą fascynacją... czuję się jakbym była w związku z wieloletnim stażem :O tak trudno mi wierzyć w jego zapewnienia o miłości jak nie ma go obok mnie gdy płaczę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqeq343
no, dziwne, po 2 miesiącach ludzie są tak sobą zafascynowani że wręcz nie lubią spędzać czasu bez drugiej osoby no, wiem że to przykre. Tym bardziej gdy powiedział że nie dasz rady. Zacznij go olewać lekko, nie pokazuj że to Cię zabolało, zrób mu coś podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqeq343
wiesz... ja też tak mialam w ostatnim związku, mówilam że muszę mieć czas dla siebie, byliśmy ze sobą niecałe pół roku. Prawda była przykra. Po prostu go nie kochałam, nie podobał mi się. Byłam z nim wtedy.. sama nie wiem... z samotności, z braku laku. Całowaliśmy się i w ogole przy nim zachowywałam się miło i poprawnie ale drażniła mnie myśl że muszę wciąż z nim być. Jeśli się kogoś kocha, to zwłaszcza w początkowym okresie, chce się wciąż z nim być. Jeśli on chce czasu dla siebie... sama sobie odpwoiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he heh eheh
moze mieszka z jakas panna a ja ma na boku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _aneczka_
dziewczyna19 --->już parę razy próbowałam to zmienić.. ale w sumie udało się dopiero kilka razy spotkać gdzieś indziej niż u mnie... bo on taki zmęczony po pracy, nie ma na nic siły. Może tylko wsiąść w auto, przyjechać do mnie :( oczywście postanawiam sobie, że będę twarda, nie będę chciała się z nim widzieć, żeby mu pokazać jak to jest... i ewidentnie na tym przegrywam, bo tęsknie za nim i cierpię... a on niewiele sobie z tego robi. Tzn ja wiem, że tęskni, myśli o mnie itd, ale spotykać się często nie ma potrzeby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do re mi fa
Moze wiec powinnas w tym czasie zrobic cos tylko dla siebie ...mzoe spotkanie z kolezankami...ale nie siedzenie w domu i plakanie z tego nie ma nic dobrego pokaz mu ze etz masz swoje zycie swoje sprawy...jezeli sie spotykacie dosyc czesto ( bo nie wiem ile on tego czasu dla siebie potrzebuje) jesli sie rozumiecie kochacie i szanujecie to nie ma sie czym martwic bo byc moze on rzeczywiscie potrzebuje czasu tylko dla siebie...jesli jednak nie da Ci to spokoju to porozmawiaj raz jeszcze powiedz to wszystko co powiedzialas tutaj nam ze Ci zle i przykro z tego pwoodu jesli Cie kocha i szanuje napewno zrozumie i znajdziecie jakis kompromis zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _aneczka_
mieszka z rodzicami a jesli chodzi o potrzebę spotkań... to myślę, że może go tłumaczyć fakt, że przez lata nie miał dziewczyny... człowiek się przyzwyczaja do swojej samotności. A ja cierpię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw palanta
mój tez tak mia, przez parę miesięcy spotykaliśmy się tylko u mnie, w końcy doszłam do wniosku, że ja nic z tego związku nie mam - on przyjezdzał wtedy, kiedy to on miał ochotę, a moje potrzeby miał w dupie. wiec po tych kilku miesiącach połaczów zostawiłam go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zaraz sama jade na rower! a dokladnie na jagody hehe:) wczoraj mialam dzien obzarstwa wiec trzeba to spalic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _aneczka_
dzięki do re mi fa :) nie wiem czy rozmowy cos dadzą... mam wrażenie, że oboje mówimy w kółko jedno i to samo :( spotykamy się raz na parę dni, wiadomo, w tyg trudno to zorganizować, ale chciałabym przynajmniej mieć weekendy z nim. Co do znajomych, koleżanek... spotykam się z innymi ale właśnie niedzielę chciałabym spędzić z moim chłopakiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokój
no to co mowię, jak to się skończy. facet wolny czas woli spedzać sam na rowerze, nie zastanawia cie to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do re mi fa
Rozumiem Cie Aneczka w 100% i bardzo mi przykro...skoro rozmawiacie o tym juz to teraz moze czas na kolejny krok na znalezienie rozwiazania tej sytuacji...powtarzam jakis kompromis bo ani Ty nie powinnas zadac od niego rezygnacji ze swoich spraw i wolneczo czasu tylko dla siebie (tym bardziej ze mowi ze tego potrzebuje wiec trzeba to uszanowac)ale to nie powinno i wrecz nie moze odbijac sie na Waszym zwiazku i az tak na czestotliwosci spotkac ani on tez z drugiej strony nie ma prawa doprowadzac do tego bys bedac w zwiazku czula sie samotna i nie daj Boze plakala...ale wiesz...zgadzam sie z tym ze skoro nie mial dlugi czas nikogo to ciezko mu sie odzwyczaic od zycia tylko dla siebie i takiej organizaji wolnego czasu w ktorej trzeba brac pod uwage tez potrzeby innej osoby...tak czasem bywa....i ja nie twierdze ze nie zgadzam sie z poprzednikami moimi ze taka postawa moze niestety nie wrozyc dobrze dla Waszego zwiazku ale nie znam Go ani Ciebie i dlatego sadze ze rownie dobrze moze byc tak ze chlopak zwyczajnie potrzebuje czasu zeby jakgdyby przyzwyczaic sie do bycia w zwiazku do tego ze trzeba myslec o kim innym i brac pod uwage jego potrzeby ...bo o tym sie latwo mowi ale to czasem trudne w praktyce zwlaszcza dla kogos kto dlugo byl sam...ale napewno to nie jest dopuszczalne abys przez to plakala ...PAMIETAJ TY przede wszystkim sie liczysz i on tez powienien o tym pamietac...zycze sukcesow :) buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przemyślę to wszystko jak powinnam to traktować... i jak dojść z nim do porozumienia :( na razie sama sobie pójdę na spacer, a wieczorem umówiłam się ze znajomymi to nie będę o tym myśleć :( dzięki do re.. za wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wood
Faceci tak maja nie przejmuj sie,a co ja mam powiedziec jak mój luby saqm jezdzi do znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooo taaaaak
Ni chybi - żonaty. Wyrwie się w tygodniu na parę chwil, a weekendy - musowo z zoną. Nie zastanowiło cię to? To typowy objaw zonatego faceta. A móiwć to on może dużo. Macie wspólnych znajomych? Czy kiedykolwiekprzedstawił cię swoim kumplom? Jeśli nie - masz odpowiedź. I raczej znadź kogoś innego, na pewno wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dada...
_aneczka_ ...czy on nie ma przypadkiem na imię Andrzej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno nie jest żonaty :) tego jestem pewna... bo mimo, że za mało - wg mnie - czasu mi poświęca, jest ze mną blisko i wiem o nim dużo.. ale to typ samotnika, mam wrażenie, że niepotrzebna mu dziewczyna :( jak się ostatnio o to zapytałam, to powiedział, ze mnie kocha i żeby mi nie przychodziły głupoty do głowy. Ale przychodzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooo taaaaaak
Wiesz o nim tylko tyle, co ci powie??? Czyli znasz tylko jego prawdę... A to już niekoniecznie mkusi oznaczać prawdziwą prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ludzie sie kochaja i są blisko siebie, to wiedzą kiedy ta druga osoba mówi prawdę. Więc wierzę w tę jego prawdę i nie jest to moja naiwność, ale pewność że tak jest... zresztą już niebawem dojdzie do konfrontacji.. będzie musiał mnie przedstawić swojej rodzinie... :) problem leży w zupełnie innym miejscu, nie jest nim brak szczerości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna sprawa :( Jestes pewna, ze on Cie kocha? Bo wiesz, zwiazkow z milosci jest w sumie tyle samo co tych stworzonych z nudow. 2 miesiac chodzenia to wygladał u mnie tak, ze odprowadzał mnie do domu wieczorem, a godzine/dwie pozniej wracal i dzwonil zebym zeszla na dol bo sie stesknil. Ja od poczatku bylam bardzo zakochana w nim i chyba nie znioslabym gdyby potraktowal mnie tak jak Twoj chlopak, wiec doskonale Cie rozumiem. Na Twoim miejscu przemyslalabym cala te sytuacje, bo moze sie okazac ze bedziesz jeszcze plakac (odpukac!!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pewna, że mnie kocha... o ile tego można być do końca pewnym :( już nie pierwszy raz przez niego płaczę, więc coraz więcej mam wątpliwości... :O chciałabym, żeby mnie rozumiał i być spokojna o naszą przyszłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×