nie wiem czy jest sens.. do polonistów itepe

nie wiem czy jest sens zakladac ten topik.. co mogę robic po polonistyce? ktos ma jakies pomysly? doswiadczenia? narazie mam licencjat tylko, w szkole ciezko znalezc prace.. zastanawia mnie jak reszta polonistów sie ustawiła? gdzie pracujecie? i czy przydaje się wam to wykształcenie filologiczne ?

A co ja mogę robić po matmie?

co np piszecie w LM odnosnie swoich umiejetnosci ? ze jestescie komunikatywni? ze wyksztalcenie filologiczne wyczulilo was na kulture slowa? ze uczestniczyliscie w zjaeciach z komunikacji spolecznej i retoryki? ale do czego to potrzebne pracodawcom ( z wyjatkiem np tych ktorzy szukają ludzi na stanowisko tzw. przedstawicieli handlowych czyli wciskaczy kitu) ? ... mam depresje.... uwielbialam moje studia tylko ze teraz ciezko mi znalezc prace po nich

Jestem filologiem i przez sześć ostatnich lat pracowałam w wydawnictwie jako korektor. Ale znudziło mi się...teraz wyjezdzam poza granice i z moim filologicznym wykształceniem będę tam fizycznym pracownikiem. Mimo to namawiam....zawsze można coś zrobić coś robić..a te studia były takie piękne.

hmmm... po matmie? :) moj chlopak kosi trawe.. tez jest po mat.

do JOKASTA :) to prawda nie ma jak polonistyka ( dla tych co to lubią) chcialam isc na kolejne studia ( drugi stopien, mgr) wlasnie na edytorstwo! zeby dokonywac korekt, pracowac w wydawnictwach.. ale nie mam narazie pieniedzy zeby zaczac te studia.. wiec szukam czegokolwiek tak, zeby za rok móc podjac studia na edytorstwie ( choc na studiach polonistycznych uwielbialam przede wszystkim literaturę, filozofię, zajęcia ze sztuki.. a mniej łacine czy te jezykowe zajęcia a edytorstwo na językowych sie opierw przede wszystkim..)

tez myslalam, zeby jechac za granice i pracowac fizycznie, zarobic i wtedy wrocic i robic to co lubie ( studiowac to o czym wspominalam) tylko ze zeby wyjechac tez potrzeba pieniedzy.. wiec szukam, szukam, szukam.. Myslalam tez zeby podjac studia 'polski dla obcokrajowcow' tzn mogla bym wtedy uczyc obcokrajowcow polskiego, dobre nie? te studia , widze , byly nauką tylko dla wlasnej satysfakcji.. zawsze cos..

hm.... nigdy nie udaje mi sie dluzej z nikim pogadac na tych topikach.. temat nie ciekawy ale ilu polonistow ma tez ten problem.. pomozcie...

Ja koncze studia za rok, mam druga specjalizacje z korekty. A zamierzam pracowac w szkole, bo w sumie, czemu nie?:)

ja po matmie- w szkole... i lubię swoją pracę:D

Ja nie lubię dzieciaków więc szkoła odpada!

ja zostawilam polonistyke po pierwszym roku. nie mialam pieniedzy na dalsza edukacje i nie widzialam perspektyw na prace po studiach. ze srednim ekonomicznym wyjechalam do UK. zaczelam od sprzatania a obecnie pracuje w biurze. koledzy z mojego rocznika po polonistyce pracuja w: sklepie obuwniczym, Orange - obsluga klienta, bibliotece, banku - obsluga klienta, ksiegarni jezykowej. nie wiem czy ktos uczy w szkole bo mam kontakt tylko z kilkoma osobami. zarobki od 700zl do 1200 w Orange'u za godziny nadliczbowe bez zgody pracownika. polonisci! jak czytam ze chcecie za granica pracowac fizycznie to slabo mi sie robi. czemu nie wierzycie we wlasne mozliwosci? znacie angielski to do biura! www.reed.co.uk powodzenia

W szkolach ciezko cos znalezc, tez w ostatecznoscie mogla bym.. tzn polubilam taka prace ( w podstawowce bo w gimnazjum bylo strasznie..) ale czuje ze sie nie nadaje.. tzn chciala bym robic cos.. hm, jak to okreslic? co by mnie rozwijało, gdzie mogla bym uczestniczyc w jakichs szkoleniach, piac sie wyzej.. a praca nauczycielki jest dla mnie malo atrakcyjna.. ale teraz marze zeby choc tam pracowac.. w kuratorium powiedzieli ze nic nie ma ( trzy wioski ale jak zadzwonilam /odrazu po powrocie z tego kuratorium/ to się okazalo, ze juz nieaktualne) momi to, sama poroznosila podania i CV po szkolach i teraz czekam, kazali mi nie robic sobie nadziei ( w szkolach ) .. do POLONISTKA_ :) i jak Ci sie podobaly te zajęcia z korekty? u mnie byla tez taka opcja ale poniewaz sie nikt nie zapisal uruchomili tylko 2 pozostale ( animacja kultury /ja po tym jestem/ i logopedia )

Też skończyłam polonistykę. Jest ciężko, bo w szkołach ni e potrzebują polonistów i bez znajomości nie da rady (wyjątek Warszawa). Ja pracowałam jako sekretarka, poźniej w dziale obsługi klienta a obecnie od kilku lat prowadzę oodział firmy (nie swojej) w moim mieście. generalnie jestem zadowolona. Jednak gdybym znała biegle język angielski nie miałabym problemu ze znalezieniem jeszcze lepszej pracy (wiem, bo byłam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych). Moje koleżanki pracują: jedna w punkcie foto, na kasie w markecie , w gazecie (po znajomości), w radio (trzeba mieć talent).

też jestem po polonistyce i różowo nie jest, ale jakby coraz lepiej. ostatnio miałam stasznego pecha, bo udało mi się wkęcić bez znajmości do tygodnika OZON, ale kurna on upadł, ech...

moje koleżanki po polonistyce robią różne rzeczy: kilka w szkole, w recepcji banku, w firmie praca biurowa, inne za granicą praca fizyczna. generalnie nikt nie pała wielkim entuzjazem dzięki temu co robi. no i niestety dochodzę do wniosku, że odpowiednich kontaktów to nawet zdolny, młody człowiek po bardzo dobrej uczelni się nie przebije, do pracy na poziomie.

teraz znów szukam pracy. tak już jestem znudzona siedzeniem w domu, że poszłabym już za 400 zł pracować oczywiście na krótko. uważam, że to chamstwo, że się ludziom proponuje z tego rządowego projektu 450 zł, tym bardziej że to jest praca na cały etat. ja w zeszłe wakacje pracowałam 3 miesiące na stażu w małej prywatnej firmie za 600 zł. nie narzekałam, bo za wiele nie umiałam, a poza tym widziałam, że ta firma rzeczywiście nie ma za duzo kasy, także stawka była sprawiedliwa, tylko że mało się tam nauczyłam.

Ja też nie wierzę tak na prawdę w te znajomości, no ale w sporej mierze tak jest niestety. jakimś cudem udało mi się wcisnąć do OZONU, ale to było zbyt piekne żeby prawdziwe i wielkie rozczarownie nagle. a co za pracę dostałaś? ja nie mówię o pracy jako takiej, tylko czy ty widziałaś żeby np. a gazecie wyborczej ktoś szukał pracowników? bo ja nigdy...

dodam że ja jestem gotowa podiąć nawet bezpłatny staż dziennikarski w jakiejś gazecie, a swoje małe sukcesy już mam

Ja tez jestem po polonistyce. Pracuję w szkole średniej już 4 lata. Pracę znalazłam sama w dniu , w którym poszłam zarejestrować się jako bezrobotna. Bez żadnych znajomości. Praca w szkole nie jest może spełnieniem marzeń finansowych ale jest stała. 18 godzin w tygodniu + 9 nadgodzin. Wakacje i ferie wolne. Nie jest aż tak źle :) Tylko teraz trzeba mieć mgr - pełne kwalifikacje jeśli chodzi o szkołę średnią. O inne to nie wiem. Dorabiać można korepetycjami lub kursami przygotowującymi do matury. Chociaż teraz to nie będzie opłacalne bo każdy i tak musi zdać maturę. Pozdrawiam

ja pracuję w szkole zawsze o tym marzyłam

dla mnie szkoła zupełnie odpada, brak powołania i chęci

anii: ne wiem skąd jesteś, ale u mnie w mieście do Gazety Wyborczej był "nabór". Były rozmowy i wybrane osoby mogły zostać i popracować.

sorrki zapomniałam dodać że chodzi mi o Warszawę. ale w jakim mieście?

W moim mieśćie w szkole nie dało rady zneleźć pracy. Chodziłam po szkołach i zostawiałam CV. Mówiono wprost, że mam poszukać znajomości, albo przekwalifikować się (!) najlepiej na angielski to znajdę zatrudnienie w szkole.

pola ff---polonistykę skończyłaś i takie "byki walisz"?

wlasnie polonistyke (o ktorej marzylam) albo dziennikarstwo, ktore jest mi obojetne ale do ktorego wszyscy mnie namawiaja bo ciezko sie bylo dostac i to bardziej "przyszlosciowy" kierunek :o mozecie mi cos doradzic...?

a gdzie chcesz studia zaczynać?

znaczy w jakim mieście? jedno wiem studiuj, to co Cię interesuje, a nie to co rodzina uważa za lepsze...

we Wrocławiu. Ale cały czas nie wiem co mam zrobić :o Zaczelabym oba kierunki na raz ale nie wyrobie sie czasowo a na pierwszym roku nie moge miec indywidualnej organizacji studiów...