Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość Gabi66
Witam, czy mógłby mi ktoś odpowiedzieć na pytania dotyczące rehabilitacji - zabiegów, jestem zupełnie "nowa" w tym temacie, tydzień temu zrobiłam badanie MR - no i przepuklina. Wybieram się oczywiści do lekara z wynikami, ale chciałabym zapytać o ew. leczenie - jeżeli przepuklina nie kwalifikuje się do zabiegu - to chyba muszą być zlecone jakieś zabiegi (nie wiem - masaż, ionoforeza, ćwiczenia, etc.?) Ja wróciłam do pracy (od tygodnia pracuję po 1,5 zwolnieniu). Pacuję właściwie 7 dni w tygodniu w bardo różnych godzinach i ewentualne zabiegi mogłabym mieć jedynie 3 x w tygod. (chyba mało?) Czy rehabilitacja w takim zakresie ma jakiś sens? Czy powinnam się raczej spodziewać, że dostane od lekarza L4? (wiadomo - chodzi mi o to, że pracodawca delikatnie mówiąc "zezłości się lekko" jak przyniosę zwolnienie - to chyba znacie, ale z drugiej strony - kręgosłup mam jeden i cóż - tak jak piszecie - jak przestanę się ruszać to i tak do pracy nie pójdę - więc wybór jest tylko jeden - ale powiedzcie coś na temat właśnie rehabilitacji - ile ona może trwać, jak to mniej więcj wygląda? (wiem, że każdy przypadek jest indywidualny, ale są chyba jakieś ogólne zasady postępowania na początku leczenia pjm). Dodam , że w tym momencie czuje sie ŚWIETNIE (paradoksalnie :) aż się boję tego, że wlaściwie nie boli, a jeżeli już to słabo, odczuwam jedynie coś w rodzaju dyskomfortu w biodrze, nodze, więc do pracy mogłabym spokojnie chodzić - tylko jak długo taki stan trwa (tzn. brak bądź slaby ból)? Będę bardzo wdzięcza za wszystkie wszkazówki i podpowiedzi na temat rehabilitacji. Serdecznie pozdrawiam wszystkich dyskoboli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Do Gabi66------->>>W moim przypadku rechabilatacja(?) obejmowała trzy zabiegi(każdy ok.10 min czyli w sumie 30 min dziennie) przez okres 10 dni (poniedziałek-piątek x2) .Rodzaj zabiegów :jonoforeza(wchłanianie leku przez skórę przy udziale prądu el),diadynamic(pobudzanie mięśni(nerwów?) prądem el),laser (kontrolowane błyski światła w okolicy lędżwi).Zlecił mi doktor w sumie 20 sesji i powiem szczerze -czułem się po nich super.Znajomy miał krioterapię tzn .punktowe chłodzenie miejsca bólu.Także 10 min.Moim zdaniem nie masz potrzeby brac zwolnienia bo trzy zabiegi zajmą Ci pół godziny ,kwestia zgrania w czasie.Ja swoje zdjęcie RM pokazałem rechabilitantowi stosującemu masaż .Gość z uprawnieniami(nie szaman!!!)nie podjął się masażu.Powiedział mi ,że to co widzi na zdjęciu w/g jego wiedzy nadaje się na stół operacyjny.To tyle ode mnie.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
==>>do bolesny Dzięki serdecznie za informacje, właśnie coś takiego by mi odpowiadało, czyli chodzenie do pracy i ew. zabiegi - czuję się dobrze - nie boli!! więc mogę pracować :) nie chcę siedzieć w domu bezczynnie (chociaż słowo chyba nieodpowiednie, bo mam dwie małe córeczki, wiec ...wiadomo mam co robić :):) Ja - jeszcze przed badaniem MR i swierdzeniem, że przepuklina jest - miałam zlecone jonoforezę, laser, masaż i ćwiczenia na odcinek lędżwiowy i masaz i gimanstykę na szyjny - powiem szczerze, że dokładnie 2 dni po ostatnim zabiegu miałam taki atak, że ryczałam jak bóbr, o jakimkolwiek ruchu nie było mowy - ale podejrzewam, że to właśnie masaz i ćwiczenia lub to, że było tych zabiegów tak dużo na raz (?) się ewentualnie do tego przyczyniło (?) - nie wiem czy lekarz (neurolog)dobrze zadecydował, że przed skierowaniem na MR zlecił mi te zabiegi - na podstawie dolegliwości bólowych, o których mu mówiłam i badania, ale cóż... chyba nie mnie decydować, bo przecież nie jestem lekarzem. Jeszcze raz dzięki za pomoc!! wiele się od Was (dyskowiczów z doświadczeniem) dowiedziałm i dowiaduję! :) Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki bolesny, chyba jednak powalczę, po zrobieniu rachunku za i przeciw zgadzam sie że to spory ciężar psychiczny do udźwignięcia ja np. juz zlecialam z wagi kilka kilo :-) gabi66 - ja dalam rade wybrac tylko 7 zabiegów (pole magn., ultradźw., krio, wyciag, laser, masaż) i po tym ryczalam z bólu moim zdaniem masaż może w duzej mierze zaszkodzić zreszta czesto rehabilitanci walą standardowo wszystkim to samo, zabiegi nie są celowane na konkretny przypadek na pewno pojde na krio miejscowe, to mi na pewno pomagalo zastanawiam sie tez czy nie jechac do fachowca od metody mckenziego martwie się tylko bo chcialabym zajsc w ciążę... a tu taki klops czy taka przypadłość jest poważnym przeciwskazaniem? wiem że dziewczyny w trakcie ciąży dowiaduja się ze maja przepuklinę wspierajmy się! tylko my wiemy co to za "diabeł" pozdrawiam Iza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
==>>dżisabel, dzięki Iza za odpowiedź. Powiem Ci, że nie mam pojęcia jak to jest z zajściem w ciążę - ale tak jak mówisz, niektóre dziewczyny dowiadują się wtedy, że mają przepuklinę i "jakoś" rodza. Na pewno "zdwojona ostrożność", bo przecież duży brzuszek (szczególnie ostatni trymestr) bardzo obciąża nawet zdrowy kręgosłup. Ja Ci powiem, że pierwsze bóle kręgosłupa zaczęłam odczuwać właśnie po pierwszym porodzie (2006), byłam nawet u ginekologa, żeby skontrolować czy wszystko ok. czy poród "czegoś tam" nie naruszył - ginekologicznie było ok, potem "pobolewało" od czasu do czasu, raz mniej, raz bardziej (ale takich ataków jak obecnie nie miałam wtedy) potem druga ciąża i poród, no i teraz już wiem, że mam pjm. Opowiadam Ci o tym wszystkim, bo oba porody (naturalne) były po prostu TRAGICZNE!! tzn. BÓLE KRZYŻOWE NIE DO OPISANIA, po pierwszym porodzie bałam się pomyśleć o ciązy, a potem doszłam do wniosku, że jak szybko się nie zdecyduje to im dalej tym trudniej, a chciałam, zeby moja córcia miała rodzeństwo (i ma siostrzyczkę:). Wszyscy mówiłi, że skoro poród to ma boleć - niby tak, ja chyba też tak myślałam, ale teraz - z perspektywy czasu myślę, że może już wtedy z moim kręgosłupem się coś zaczynało i stąd te bóle (nawet nie prubuję opisać tego co robiłam z bólu na sali porodowej, dość powiedzieć, że drugą córcię urodziłam na ziemi, tzn. na podłodze sali porodowej :) teraz wiem, że zdecydowałabym się na poród TYLKO cesarka, pomimo tego, że poród naturalny jest lepszy przede wszystkim dla dziecka, ale umarłabym (dosłownie i w przenośni) ze strachu przed tym co by mnie czekało. Zupełnie nie wiem jak wygląda ciąża przy stwierdzonej pjm, ale myślę, że przy odpowiednim prowadzeniu zarówno przez ginekologa jak i lekarza "od przepukliny" jest to możliwe, no i chyba wtedy tylko cesarka w grę wchodzi. A powiem Ci, że nie poddawaj się - dzieciaczki to najcudowniejsza "rzecz" jak może nas spotkać!!!! ja nie wyobrażam sobie jak mogło wyglądać moje życie bez nich :) A masz już jakieś dzieci czy planujesz pierwsze? Pozdrawiam, i rzeczywiście wspierajmy się nawzajem, uważam, że świetne jest to, że możgę dowiedzieć się od Was coś na temat tej choroby, a tak poza tym to po prostu poczytać i pogadać z tym, którzy z tym samym "diabłem" walczą (i to znacznie dłużej niż ja). pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3cytryny
Trzeba mieć na uwadze że chirurg lubi ciąć i będzie namawiał do zabiegu/operacji a rehabilitant będzie tego przeciwnikiem :) wydaje mi się że głupotą jest decydowanie się od razu na zabieg bez zobaczenia efektów rehabilitacji (nie mam na myśli bardzo zaawansowanych stadiów choroby).Trzeba wybrać dobrą poradnię z dobrym personelem i wyposażeniem, bo niestety kanalie i niedouki zdarzają się wszędzie. moja rehabilitacja polegała na zabiegach-prądy tens, krio, laser i indywidualnych ćwiczeniach z rehabilitantem.już po paru dniach czułam się dużo lepiej, mimo iż trafiłam tam jakiś miesiąc po incydencie i z dość dużym bólem (zastrzyki i inne leki niewiele pomogły) póki co do neurochirurga nie pójdę bo wiem że powie mi że jedynym wyjściem jest zabieg-zresztą to samo powiedział mi rodzinny i chyba dlatego nawet nie kierował mnie już na rehebilitację ? na razie codziennie ćwiczę, już mam kaloryferek na brzuchu ;) i jestem dobrej myśli :) za parę miesięcy zrobię rezonans i zobaczę czy coś się cofnęło :) pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodak
do 3cytryny a mozesz napisac jakie to cwiczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3cytryny
nie wydaje mi sie aby opisywanie moich ćwiczeń było dobrym pomysłem, bo jak wyżej kolega już mi zwrócił uwagę moje główne ćwiczenie dla niego było złe. rehabilitant bada sam przed rozpoczęciem rehabilitacji a potem dobiera ćwiczenia indywidualnie.ja prócz przepuklin mam zespół krzyżowo biodrowy i parę takich innych co nie wyszło w rezonansie i pewnie czego neurochirurg by nie zauważył a co skutecznie obciąża mi kręgosłup :) nie wczytywałam się jakoś bardzo ale wydaje mi się że pracował metodą mc kenziego i raz w jego zastępstwie inny dawał mi izometryczne :) zawsze jak tylko zaczynał mnie bolec kręgosłup ćwiczenie było zmieniane. A propos zabiegu to powiedział mi właśnie że po nim także trzeba ćwiczyć bo skoro ktoś ma takie tendencje to tylko kwestia czasu jak zrobi mu sie kolejna/kolejne wyżej. zabieg nie jest jednorazowym rozwiązaniem, poza tym powiedział że dużo osób ma po operacji nadal bóle. Wydaje mi sie że nie ma nic do stracenia-rehabilitacja jest refundowana, za nic płacić nie trzeba czemu z tego nie skorzystać? :) pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica81
Witam wszystkich,chciałam napisać,że byłam już u neurochirurga, wiecie co tak mnie potraktował jakby ta moja przepuklina nie była taka straszna,jak nie ma niedowładu to jest ok.Dał mi jeszcze skierowanie na MRI odcinka szyjnego i to szystko,jestem po badaniu i czekam na wynik,ale zastanawiam się czy nie powinnam się jeszcze z kimś zkonsultować,co wy o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
==>> do kasica81 Ja też jestem "przepuklinowcem z małym doświadczeniem" tzn. stwierdzoną mam całkiem niedawno, ból oczywiście to znacznie dłuższa historia, ale doswidczenia z lekarzami nie mam zbyt dużego, sama wiele się dowiaduję czytjac m. in. to formu, ale myslę, że konsultacja u innego lekarza byłaby jak najbardziej wskazana. Co innego to to -czy Ci to w czymś pomoze, bo jeden może mówić - operacja, drugi - nie, a decyzja i tak zależy od Ciebie, ale im więcej sie dowiesz nt swojej przepukliny tym chyba lepiej. Być może ktoś z większym doświadczeniem powie Ci cos bardziej "mądrego" niż ja, ale ja bym udała się na Twoim miejscu jeszcze na kolejne konsultacje. A teraz z innej beczki - jeżeli jesteś po wypadku samochodowym to nie zapomnij o odszkodoaniu! NNW to jedno, ale koniecznie OC sprawcy wypadku - wiem, że teraz to rzecz, o której pewnie nie myślisz, najważniejsze jest zdrowie i żeby przestało tak bolec, ale skoro już Ci się to przydażylo i tak cierpisz to odszkodowanie nalezy Ci się jak "psu buda" :) czasu i tak juz sie nie cofnie. (nalezy Ci si e zwrot WSZYTSKICH kosztów związanych z leczeniem - lekarstwa, koszty dojazdu na rehabilitacje do lekarza, etc - w związku z tym powinnaś zbierac już odpowiednią dokumentację - gdybyś miała jakieś pytania pisz, chociaż być może juz o tym wszystkim wiesz). Pozdrawiam serdecznie i życze zdrówka!!!!!!! przede wszystkim!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich i proszę o pomoc!! Mam 35lat i wynik MR zmiany dyskopatyczne z dehydrytacją i obniżeniem krążków miedzykręgowych Th 12/L1 i L4/5. Tylno lewoboczna przepuklina jadra miażdżystego gł.4,5-5mm uciskająca worek oponowy i zwężająca lewy zachyłek korzeniowy z nieznacznym uciśnieniem korzenia lewego nerwu rdzeniowego L1, na poziomie Th12/L1. L4/5 szerokołukowe tylne uwypuklenie krążka miedzykręgowego na 3,5-4mm. nieznacznie uciskająca worek oponowy oraz zwężająca zachyłki korzeniowe . Bardzo proszę o opinie czy operacja konieczna i o namiar na dobrego neurochirurga w Krakowie , gdzie się operować ? Z góry bardzo dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
Witam, Czy ktoś z was wie może jak znaleźć dobrego rehabilitanta metoda McKenzy'ego (nie wiem czy dobrze napisałam:) w Rzeszowie? Jest podobno jakaś lista takich rehabilitantów, tylko ja nie moge jej znaleźć (?) Jestem po kolejnej wizycie u neurologa, który dał mi skierowanie do neurochirurga i powiedział, że tu cytat "nie wiem co z panią robić"?? (trochę dziwne jak na lekarza stwierdzenie), dostałam skierowanie do poradni rehabilitacyjnej, ale na nim jest napisane (rozpoznanie p.m.j. plus "proszę o dalsze leczenie", ale jakie?? na moje pytanie - jakie - dowiedziałam się właśnie, że chyba tylko metodą McKenz'ego. Wiem o tej metodzie tylko tyle (z waszych postów głównie) że potrafi przynieść jakąś poprawę, ale jak to wygląda mniej więcej? Może macie jakieś stronki www? A jak to jest (z waszego doświadczenia) z neurochirurgami? czy rzeczywiście każdy chce ciąć? Właściwie to sama nie wiem co myśleć - wybiorę się chyba do innego neurologa jeszcze, neurochirurga też - a potem pożyjemy - zobaczymy :) a jak na razie cieszę się, że chodzę, ruszam się, boli umiarkowanie!!!! i oby jak najdłużej :) A jeszcze jedno pytanie - neurolog mnie postraszył, ze grozi mi paraliż obu nóg jak to jądro "gdzieś tam się przemieści dalej"? Paraliż jest rzeczywiście możliwy? (wydawało mi się, że groźne jest ew. opadanie stopy, niedowład części mięśni, ale żeby paraliż obu nóg? (tym bardziej, że rwę mam tylko w lewej nodze). Wiem - wszystko zależy od indywidualnego przypadku, ale będę wdzięczna za jakieś komentarze, a przede wszystkim informacje nt McKenzy'ego. ===>>do agilla 74 Chciałabym Ci pomóc i odpowiedzieć na Twoje pytanie, ale - jak widzisz - sama mam wiele pytań i jestem "nowym pacjentem przepuklinowcem", ale myślę, że konsutltacje u neurologa, neurochiruga (nawet więcej niż u jednego) byłyby wskazane - a potem zobaczysz co Ci powiedzą, jakie są rokowania i wskazania w Twojej sytuacji. Przede wszystkim życzę zdrówka (jestesmy prawie rówieśniczkami - ja mam 34 lata i też mi się wydawało, że to trochę za wsześnie na problemy z kręgosłupem a tu .. ups. pozdr. i jeszcze raz życzę zdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icemario
do gabi66===>>> witam.widze ze masz duzy klopot i stoisz na rozstaju drog i nie wiesz co robic... ciezko komukolwiek z nas bedzie ci pomoc bo nie jestesmy lekarzami, a nawet jak bysmy nimi byli to i tak zapewne kazdy z nas mialby inne zdanie na ten temat. z tego co ja ci moge pomoc to jedynie tylko to co mi powiedzial lekarz:"NIE MA NA CO CZEKAC!PREDZEJ CZY POZNIEJ I TAK TRAFISZ POD NOZ, A IM WCZESNIEJ TYM LEPIEJ!MNIEJSZE WYNISZCZENIE ORGANIZMU(NERWY,WATROBA)DYSKI PO 30 ROKU ZYCIA NIE REGENERUJA SIE." Ja zdecydowalem sie na operacje (wstawienie implantu) i teraz dziekuje lekarzowi ze mnie do tego namowil ;) tyle moge od siebi dodac a jak zadecydujesz ty to juz inna bajka :D PozdrawiamGoracoDyskarzy!!! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
==>>do icemario dzięki za odpowiedź :) dokładnie tak jak mówisz, nie wiem co będzie, zobaczę i posłucham opinii kilku lekarzy i "może będę mądrzejsza" z naciskiem na "może" :) :) ale warto zawsze przekonać się jakie są doświadczenia osób, które już miały zabieg/operację. Jedni są za, inni całkowicie przeciw a jak to mówią "każdy kij ma dwa końce", a ew. decyzje każdy z nas musi podjąć sam. dzięki i pozdrawiam również :) zdrówka przede wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Do agilla74===>Prosisz o opinię czy operacja jest konieczna? Nie żartuj ale pytanie nie do nas (na pewno ja Ci nie odpowiem-nikt "wirtualnie "nie udziela takich porad) Jestem żywym (chodzącym ,pracującym)przykładem ,że nawet rozerwany dysk(opis RM) jest w stanie jakoś się odbudować ,zagoić bez operacji a jedynie wykorzystując leki(niesterydowe) i leczenie zachowawcze.Ludzie z przepukliną 1-2 mm decydują się na operację -ja odmówiłem zgody mimo rozerwanego dysku, za namową neurochirurga.Każdy SAM musi zdecydować co z sobą zrobić.Życzę podjęcia MĄDREJ decyzji!!!! Do Gabi66------->>>>Szanuj lekarzy ,którzy mówia "Nie wiem..." To są przecież też zwykli ludzie i mają wątpliwości.Po to są konsultacje,żeby ustalić NAJLEPRZE rozwiązanie.Piszesz ,że neurolog Cię straszy paraliżem.Równie prawdopodobne jest(przepraszam za dosłowność) że rejsowy samolot spadnie na Twoim osiedlu i trafi w Twoje mieszkanie.jest to możliwe? No jasne ,że jest ,co nie znaczy ,że się wydarzy.Wysuwający się dysk zaczyna uciskać nerwy i może je uszkodzić co nie znaczy ,że MUSI je uszkodzić.Od Ciebie głównie zależy(tryb życia)czy pomożecz swojemu organizmowi czy zdołujesz się.Opadanie stopy jest częściowym paraliżem.W Lublinie jest rech.Chadaj(Hadaj?),Skórka.Czy stosują McKenziego?Nie wiem. Nie panikuj ,spokojnie podejdz do Siebie a NA PEWNO będzie dobrze,tego Ci życzę!!!Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Do Gabi66+++++>>>>Oj nie chce się poszperać..... -Copina 2-tel.178666000 -SŁAWOMIR JANDZIŚ UL.REFORMACKA 3 tel.0504068500. 0178533400 -Agnieszka Koń tel.0507658595 -Adrian Kużdżał 0888753370 Wszystko dot.Mckeziego ,czy aktualne?nie wiem . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
==>>do bolesny szperało się, szperało :):) tylko moja "pisownia" słowa McKenzie nie wyglądała tak jak teraz (na szczęście nie jestem filologiem angielskim, bo było by mi wstyd :) - dzięki za info :) A co do lekarzy to pewnie masz rację (?) - lepiej jak powie, że nie wie, niż kiedy nie wie - a udaje, że wie :) A ja po wizycie u neurochirurga (stawia na operację) wcale nie jestem mądrzejsza(?), ale "co nagle to po diable", sprubuje McKenziego :), pochodzę troche na kolejne konsultacje i pożyjemy- zobaczymy. Pozdrawiam :) i zdrówka również życzę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi ja tez jestem zainteresowana,ale dopiero sie wybieram do terapeuty jednak lekarz neurochirurg na moje pytanie o tą metodę jakoś nie był bardzo na tak, chyba nie wierzył w rewelacyjne jej skutki, bardziej skłaniał sie ku jodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Mam wrażenie ,że joga może być podbudową Mckenziego i wszelkiej terapii ruchowej.Cińska medycyna bazuje na ruchu i "czuciu"(nie chodzi mi o zapachy:)) własnego ciała.W ogóle Daleki wschód bardziej poznawczo traktuje ludzki organizm niż Europa.W Europie znachorki palono na stosach. Do Gabi66---->Jesli pomoże Ci McKenzi -napisz.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
dżizabel neurochirug, u ktrego byłam podobnie jak twój zareagował na wzmiankę o metodzie McKenzie, ale neurolog, do ktorego chodziłam - powiedział, że jak najbardziej warto sprubować, metoda nie zaszkodzi, a w najgorszym przypadku po prostu nie pomoże. daj znać jakie wyniki przyniosła Tobie, ja też oczywiście się odezwe i przekażę swoje doświadczenia, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kochani wiecie... trochę się podłamałam... może kurcze lekarz nie chce operować, bo liczy na łapówkę... dzisiaj znajome mi mówiły że w jednym z łódzkich szpitali ludzie sami wkładają kasę lekarzom zeby ich zoperowali, może tu jest istota tego co lekarze mowią pacjentom... nie chciałabym żeby to była prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica81
Macie jakieś namiary na dobrego neurochirurga we Wrocławiu?Jeśli tak to proszę pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
dżizabel, najlepsze wyjście "odwiedzić" kilku lekarzy i porównać ich opinie na temet twojego stanu(jeden może czeka na "podziękowanie w kopercie", inny być może nie?? chciałoby się mieć nadzieje, że te czasy już bezpowrotnie minęły, ale ... :( Wydaje mi się, że im więcej się nt swojej choroby dowiemy tym lepiej, BYĆ MOŻE decyzja o ew. operacji będzie łatwiejsza (choć wątpie-to po prostu "zdrowy, ludzki" lęk, a dziwne raczej byłoby to gdybyśmy się nie bali). Nie wiem czy postepuję słusznie (ale kto z nas to wie, stojąc przed decyzją o operacji??) ale stwierdziłam, że jeżeli kilku lekarzy (a w tym nie tylko neurochirurdzy) stwierdzą, że poddanie się operacji jest lepszym rozwiązaniem-oczywiście w moim konkretnym przypadku- niż nie poddanie się - to nie powninnam się wahać, jezeli okaże się, że wiekszość się opowie za leczeniem zachowawczym - to ch...nię operację i spróbuje się leczyć wszystkimi nieoperacyjnymi metodami (wszystkimi tzn. tymi "rozsądnymi", kręgaża i czarodzieja od kręgosłupów, itp. itd. nie biorę oczywiście pod uwagę). Może byc również tak, że po dłużym takim leczniu skończę na operacji. Decyzja należy do każdego z nas, przyznaje, że mnie to "trochę" dołuje, ale cóż - nikt tego za mnie nie zrobi, nawet moi najbliżsi. pozdr. dżizabel i OBY TE NASZE DECYZJE OKAZYWAŁ SIĘ JAK NAJCZĘŚCIEJ SŁUSZNYMI (z tego co pisałaś wcześniej wynika, że podobnie jak ja też się wahasz? operacja czy może jeszcze nie a mam jeszcze jedno pytanie:), czy u kogoś z was ionoforeza, laser i galwanizacja (o ile dobrze to napisałam:) spowodowały pogorszenie stanu i napad bólu? Mi lek. rehabilitant kazał wybrac 5 zab.(powiedział, że na razie tylko tyle, z prądem o minimalnym natężeniu, poniżej progu czucia, potem do niego do kontroli i zobaczymy co dalej, a w międzyczasie konsultacje u innych lek.). Pytam sie o to, bo wiem, że masaże i ćwiczenia zlecone w nieodpowiedniej chwili są dla "przepuklinowców" zabójcze - sama tego doświadczyłam (NIGDY WIECEJ SIĘ NIE POZWOLĘ MASOWAĆ), ale te wspomniane wyżej chyba nie niosa takiego ryzyka? jeżeli się nie mylę - mają one zmniejszyć odczuwanie bólu - mam rację?? Pytam o Wasze doświadczenia, bo chciałabym uniknąć tego co było po pierwszych zabiegach właśnie z masażami i ćwiczeniami. Pozdrawiam gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
-Jonoforeza-wchłanianie leku przez skórę przy udziale mikroskopijnego prądu-u mnie poprawa ,zero skutków ubocznych tzn.wysypki czy bólu. -Laser-??Raczej likwiduje stan zapalny więc bólu nie wywoła-przynajmniej u mne było OK -Galwano-To było NAJLEPSZE:)Pani obsługująca aparat pytała _"Czuje pan mrowienie?" Ja-__Niestety nic.... I tak z pięć razy aż dobrze drapało po skórze.Czasami pani z obługi (stażystka?)mówiła"Nie ,więcej panu nie dam bo pana poparzy",a gdy szła do innego pacjenta podkręcałem sam ;).Możliwe ,że mam obniżony próg bólu,a poza tym to mrowienie było przyjemne-coś jak z ostrym chrzanem-niby pali w usta ,a chce się go jeszcze zjeść.Tak się skojarzyło:) Ostatecznie(na razie) utwierdził mnie o NIEOPEROWANIU przepukliny bardzo mały procent piszących ,którzy operację mieli 3-5 lat temu i czują się świetnie .Są wpisy typu "Jest super !!!!Operacja miesiąc temu, a mnie nie boli!!" A ....to jeśli ma mi pomóc na miesiąc czy dwa to dziękuję.Poddam się w ostateczności-tak zdecydowałem.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
bolesny==>> dzięki za informacje o zabiegach :) wiesz, właściwie to Ci zazdroszczę, że jestes "taki zdecydowany" w kwestii operacji(przynajmnej takie wrażenie sprawiasz:), ja niby "ustaliłam" :) sobie "sposób postępowania", ale tak do końca to niczego nie jestem w tym temacie pewna :), ale cóż ... niezdecydowanie to podobno cecha kobiet :):) mówisz - ostry chrzanik? ja wolę łagodną kuchnię :) więc pewnie nie będę sobie podkręcała prądu podczas galwanizacji czy ionoforezy:) ale na pewno skorzystam z zabiegów z nadzieją, że pomogą :) pozdr :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi ja sie waham, jednak bardziej w kierunku na nieoperowanie, mam rozterki bo lekarze różne wydają opinie, bo życie pokazuje że są ludzie, którzy przeklinają dzień zabiegu, m.in znajomy którego czeka chyba 3 operacja w tym roku, bo nawet po samym krio mnie bardziej boli... może to przypadek a może krio tez nie jest wskazana chociaz zapewniano mnie ze nie zaszkodzi dzisiaj obudzil mnie ból i ta nielubiana okropna sztywność... dziewczyny operowane w marcu, moje towarzyszki niedoli, czują poprawe to fakt, ale rewelacji nie ma... jedna ma juz wypuklinę nastepną, naczyniaka i blizny pooperacyjne drugą za 2 lata najprawdopodobniej bedą znowu otwierać i wstawiac śruby myśli walą sie do głowy, nie dają wytchnienia, się odechciewa wszystkiego... mowią ze trzeba myslec pozytywnie, ale jak człowieka przypili to nie ma wybacz jak wyszłam ostatnio od lekarza to bylam pozytywnie naładowana, a potem to potrafi sie tak szybki ulotnić cholerny świat zamowilam teraz na nfz pas ledźwiowo-krzyzowy, tylko lekarz musi wypwlnic mi wniosek, mam nadzieje ze nie bedzie robil problemów trzymcie sie kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...tak do końca to niczego nie jestem w tym temacie pewna , ale cóż ... niezdecydowanie to podobno cecha kobiet ..." JA SIE POD TYM PODPISUJE W TYM MOMENCIE I NIE TYLKO :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemanko :) Z pasami i kołnierzami bardzo uważajcie. Nie raz zamiast pomóc - szkodzą. W Dyskopatii bardzo ważne jest wzmocnienie gorsetu mięśniowego, a pas i kołnierz odciążają mięśnie i one nie pracują tak jak powinny. W takim wypadku pas podtrzymuje kręgosłup a nie mięśnie. Musisz poradzić się to bardzo dokładnie doka i jeszcze porównać to z jakimś innym dobrym dokiem, bo na prawdę są częste przypadki nadgorliwości niektórych doków. Ale lepiej się upewnić niż płakać, bo popatrz chcecie korzystać z McKeziego, a to przecież wzmacnianie mięśni, to po co pas, który je osłabia. Jedno drugiemu zaprzecza. Pas powinno się nosić w naprawdę specyficznych przepadkach. Siemanko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Dzięki Bogdanowi mamy merytoryczne podejście do sprawy.Dzięki!!!Sam myślałem o gorsecie(ortezie) .A przeprosty ,kocie grzbiety chyba nie szkodzą mej osobie:) -Do Gabi66 +++++>>>>Przy jonoforezie prąd jest tylko wspomaganiem wchłaniania leków.Nie może być zbyt duży -mogą wystąpic skutki uboczne.Podkręcałem prąd przy galwano -coś .Każdy lubi co innego-jeden kawior a inny ośmiornice ;) Jestem zdecydowany TERAZ ,nie wiem co będzie za miesiąc ,rok.Nie walczę z prądem-poddaję się biegowi rzeczy -będzie co ma być.Taki trochę filozof ze mnie ale dobrze mi z tym.Pozdrawiam:()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×