rozstalam sie, tesknie, on niby tez-milczy,odezwac sie znów...?

ale to wszystko skomplikowane..

witajcie kochani:) Co tam u Was? Bo u mnie niby jest optymistycznie ale jakos czesto mnie smuty nachodza... Ciezko mi... Ale dalej wierze dalej mam nadzieje... \"prawdziwa milosc nigdy nie umiera...\" tym wlasnie zyje... Facet 111 dziekuje za szczerosc...:) Jednak z tego co mi wiadomo moj Cudak ma problemy sam ze soba... stad ta moja cierpliwosc...

a u mnie tez bez zmian, choc kontakt jakby lepszy. mialam sie juz nie odzywc ale wiem ze jak sie nie odezwe to on tez nie. smsowalismy wczoraj w nocy, niby o niczym, ale jakos tak milusio bylo - nadzieja wróciła...

ja tam mam nadzieje, choc to boli. u mnie troszke jest inna sytuacja, to ja odeszlam bo sie wscieklam na niego i jak próbował ratowac związek nie dawałam mu szansy. dlatego musze sama wziąśc sie za tą sprawe. oglądam dvd z wspolnego wesela i wzdycham jaki to on jest fajny i jacy bylismy szczesliwi i zakochani :-) i walę sie w łeb że z nim zerwałam, rany co mi przeszło do tej pustej głowy !!!!!

kurcze gdzie ja znajde drugiego takiego ślicznego, milusiego i mądrego chłopaka :-( nawet nie chce innego

u mnie jest najwiekszy problem z wyznaniem że sie teskni i że nadal zależy. jakos nie przechodzi mi to przez usta, jemu tez nie, chodzimy dookoła siebie jak sie widzimy, rozmawiamy, ale jakos o niczym, o znajomych, nawet o pogodzie. ostatnio postanowiłam sie napic troszke na odwage, ale tylko w tancu sie przytulilismy - nie przeszlo nic przez gardło, straszne

jesli myslycie ze oni mysla to sie MYLICIE :D:D:D:D:D

ja myślę i czuję ;p

tylko ten:)

mój tez mysli - ja to wiem

ja czuje, myśle:* On też:* :)

mai Quis:)!!!

czyli widzicie że nie jestem sam :)

to niestety jest już inna sprawa :/

hehe no własnie

czas leczy rano, kazdy ludek z tego forum powolutku sie podniesie do pionu

nie bedziesz sie bała.ja po 4 latach w związku tez tak myslałam, a długo bylam sama i nagle poznałam tomka - cały strach minął, nawet nie myslałam ze sie boje czy cos. pojawił sie on i juz tak musiało byc. zaczelam byc szczesliwa,,,

masz te same obawy co ja... ale myślę że życie singla nie będzie takie straszne przynajmniej dla mnie ;)

ja nie wiem co Ci powiedzieć na to... ale myślę że jesteś silniejsza niż sama uważasz. Jeszcze sama siebie zaskoczysz

siła pokazuje się gdy przyprze Cię coś do muru, a nawet teraz pokazujesz siłę pisząc na tym forum Nie doceniasz się i swojej własnej siły

własną wewnętrzną siłę, nie mówię o sile fizycznej bo ta jest najsłabsza :D

masz, ja dałam soobie rade po rozpadzie zwiąku, ty tez dasz, bedziesz musiała

trudno mi jest Ciebie przekonać, ale wiem że masz...

u mnie dzis optymistycznie po smsach nocnych, choc sie jeszcze nie odezwał i pewnie nie odezwie, ajjj trudno

dobranoc i spokojnej nocy trzymajcie się :) pa pa

Widze ze wszyscy pouciekali jak ja przyszlam :P

witam :)

Witajcie:) Ale mialam sen... szkoda ze to byl tylko sen... Wstalam jak zwykle przepelniona myslami, nadzieja i wiara... A co u Was??

u mnie jak narazie fajnie tylko w snach hehe

ja tez mam wspaniale sny..z nim w roli glownej :o