Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izaB

rozstalam sie, tesknie, on niby tez-milczy,odezwac sie znów...?

Polecane posty

u mnie raczej tez bez zadnych no chyba ze te ze nadal jakis tam kontakt trwa i sie nie urwal... no czesto go spotykam... ahhh co to ja wtedy czuje... Ale moj optymizm trwa wiara z dnia na dzien coraz wieksza i czekam czekam czekam;) A co u naszego Pana??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) mam nadzieje że miałaś na myśli o mnie :) no ja nie potrafie sie pozbierać po rozstaniu, staram się to wykrzyczeć (wypisać) co mnie gryzie ale to tylko trochę pomaga. Teraz gdy widzę że Ona ma na gg smutną minkę to jeszcze bardziej mnie dobija... Kocham ją a jednak nie mogę jej pomóc, nie mogę sie odezwać... no i poznaje nowe funkcje mojej komórki - nie potrafię rozgryźć jednej i mnie to denerwuje ale w \"pozytywny\" sposób bo mogę zająć się czymś innym ale jeśli ktoś może pomóc - to chętnie skorzystam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak o Tobie Facet 111;) A ja wpadlam na taka swietna mysl ze skoro Izie cos tam sie zaczyna ukladac powolutku to teraz my tak po kolei bedziemy mieli podobnie;) Ona pierwsza napisala i tak w kolejnosci;) To kto nastepny??:) A ta komorka to o co chodzi??;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie umiem podłączyć się pod neta - pisze uaktywnij GPRS a jak patrzyłem na swoje konto to jest aktywne bo na starej korzystałem z neta... no i nie wiem o co biega to niech powolutku się układa, ja byłem chyba ostatni więc sobie trochę poczekam :) ale i dobrze bo muszę lekko ochłonąć nie wiem czy podawałem typ komórki: Nokia 6230i jak możesz to pomóż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jupi udało mi się zniwelować ten błąd - źle ustawiem paranetry :) internetowe - jeszcze raz przemyślałem i naprawiłem - no działa jak należy - jak na kom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Natia- Słonko! Przestan tak mowic... to i tak Ci nic nie da jak zaczniesz sie obwiniac to tylko bedzie Ci gorzej i gorzej.... Wyjedziesz...odpoczniesz troszke...przemyslisz co nieco... wrocisz i zobaczysz co dalej... Tylko nie zadreczaj sie teraz! Pozdrawiam Cieplutko!:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia..jestem, ale tym razem Ciebie chyba nie ma :) Z podobnym problemem..moze i nam sie ulozy..?ja ciagle mam nadzieje..Jutro sie z nim spotykam prawdopodobnie..tzn mam sprawe do jego siostry(jestem konsultantka i przez Niego podaje rzeczy dla niej)..Jak zwykle boje sie tego spotkania,boje sie jego reakcji, zachowania..no zobaczymy..W sumie to tak sobie mysle, ze jakby mnie zupelnie olewal to moze kazalby to przyniesc do domu albo skontaktowal by mnie bezposrednio z siostra zeby sobie glowy nie zawracac..Zastanawiam sie tez co by to bylo gdyby nie bylo pretekstu zeby sie spotkac..Czy tez by chcial sie zobaczyc :( W sobote wyjezdzam na tydzien..Posiedze wsrod drzewek w lesie, przemysle to wszystko w zupeleni innej atmosferze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam..wyjezdzam jutro i nie bedzie mnie tydzien.. Odpoczne, poodycham swiezym powietrzem, zmienie otoczenie na chwilke.. U mnie na razie n ie jest gorzej..a moze jest nawet lepiej?Czuje ze nie na darmo mam nadzieje.. Trzymajcie sie papa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
i po co bylo to wszystko :-( te słowa gesty... a tak chciał sie umawiac na rozmowe, znów sie łączyc, mówił że kocha, ze tesknił, ze juz nie moze beze mnie... wczoraj puscił sygnał :-( tylko sygnał . wieczorem znów był u mnie na ulicy u kolegi. wysiadl z auta, przeginał sie ale nie zadzwonil, nie przyszedł. dzis tez nic. kurcze, czemu ja musiałam trafic n takiego chłopaka ??? czemu on sie nie odzywa ??? czemu ja jeszcze tesknie i przezywam ??? :-( czemu on to robi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
dopadła mnie deprecha, a juz bylam pełna nadzieji, szczesliwa... i nic. :-( az sie nie chce żyć !!! przegioł pałe !!! czuje złosc, chce żeby cierpiał tak jak ja !!! zero litosci !!! jakies głupoty przychodzą mi do głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza B.-> wczoraj poczulam dokladnie to samo wscieklosc, zlosc, zal... smutek... teraz mi zle... mielismy se spotkac... ale nagle zrobil sie zajety... wiec po co zawracal mi glowe? po co pozwalal mi na nadzieje ? po co te slowa gesty spojrzenia usmiechy... Zle mi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
ja juz nic nie rozumiem !!! własnie po co było więc zawracać głowe? żeby namieszac i zniknąć ? :-( dzis jakos mi troszke lepiej, ale to dlatego że jest widno, rodzinka w domu,,, gorzej bedzie gdzy przyjdzie noc i zaczne myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
u mnie cisza w eterze i tak juz zostanie. tomka sąsiad opowiedział mojej mamie jak to tomek bujał sie w nocy z taką sąsiadka - zamiast do mnie zadzwonic jak obiecał, wkurzylam sie i wybuchłam do jego kolegi !! niby ten kolega tłumaczy że to ona na niego leci, ze to ta która sie w nim podkochiwała zanim jeszcze mnie poznał, że wsciekała sie tyle czasu jak chodzilismy i to tylko kolezanka która ich wozi jak piją i ze tomek jej nie chce. jak tak rzeczywiscie jest to jaką trzeba być ciotą żeby umówic sie z dziewczyną ktora mu sie nie podoba a sama zadzwonila niż podniesc telefon, zadzwonic i umowic sie z tą która sie podoba !!!!! koniec złudzen, nie dogadamy sie :-( płacze w poduszke i tyle mi zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
wybrał kolegów i nocne życie - picie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgiłka.
u mnie bylo podobnie....tylko ja zerwalam, bo stwierdzilam, ze nie chce sie angazowac i nie hcce miec narazie nikogo...ale...zaczelam tesknic...i pisac smsy... ze kocham nadal....odpisywal, owszem, ale juz nie tak jak kiedys, po jednym, dwoch slowach. wyjechalam za granice..na poczatku chcialam zerwac wlasnie z powodu tego wyjazdu (2 miesiace bez siebie), a bylismy razem krotko wiec nie mialam pewnosci jak on sie bedzie zachowywal...a on mowil, ze spokojnie wytrzyma, ma prace, to mu szybko zleci...ale wracajac do sprawy...wyjechalam i jeszcze cos tam pisalismy, ale potem kontakt byl coraz mniejszy, az w koncu napisalam raz smsa na ktorego nie odpisal...puscilam sygnal..nic...i od tamtego czasu minelo z 4 tygodnie...i sie nie odzywamy, a ja jestem z siebie cholernie dumna:D potem sie dowiedzialam, ze pobil sie o inna dziewczyne, a jeszcze potem, ze przespal sie z jakas laska....na poczatku bylo mi bardzo zle, bo to swietny chlopak, ale teraz mysle ze czas leczy rany...... tego kwiatu jest pol swiatu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanqua
troche mnie nie było... chyba trzeba sie pogodzić ze to koniec, myslalam ze ze swoim wyjasnilam cokolwiek i przez moment mialam nadzieje, ze od teraz bedzie lepiej ale znowu jest to samo! tylko wymówki ! bylam głupia, ze czekalam tyle czasu... to dłużej nie ma sensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja równiez rostałam się z chłopakiem, jest mi ciężko, bo nadal bardzo go kocham, ale ten związek nie miał już przyszłości. Tylko jak zapomnieć? Co zrobic, żeby tak cholernie nie bolało .... Najgorzej, że on cierpi jeszcze bardziej, a ja nie wiem jak mu pomóc. Nie chcę już z nim być, to prawda, ale nie chce , żeby tak bardzo cierpiał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanqua
a mnie boli migdałek, szczęka od zęba mądrości, głowa od natłoku myśli, ciągłego beczenia i na dokładkę brzuch bo okres dostałam! nie chce mówić, że gorzej być nie może bo po 5 pryszczach wychodzą 3 następne... jest mi niewyobrażalnie źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie również jest źle i bardzo trudno, męczę się bardzo,żeby nie odezwać się do niego. Kocham , ale nie umiem mu wybaczyć. Jedyne czego teraz chce to aby on nie cierpiał. Gdybym wiedziała, że po nim to spływa byłoby mi nieowyobrażalnie łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanqua
wunderexxx to jaki był powód waszego rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerwałam ja, nie miałam już siły na jego kolejne złamane obietnice. Kochałam i kocham go nadal, ale dawałąm mu już milion szans a on nic z tym nie robił o wszystko czego chciałam musiałam prosić bardzo długo i wypłakać wiele łez. W końcu powiedziałam dość. A on chyba nie do końca jeszcze rozumie co się stało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanqua
to smutne... naprawde Cie rozumiem, bo przezywam coś podobnego, z tym wyjątkiem że ja nie słyszałam nigdy żadnych obietnic:( staram się przyjąć, że to koniec ale gdy słyszę słowo rozstanie chce mi się wyć... nie jestem jeszcze na to przygotowana, wewnętrzenie się wypalam... ale w środku coś jeszcze grzejeje więc jak głupia pielęgnuje ten mały ogień mając nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nadzieje przerabiałam wiele razy i za każdym razem bolało jeszcze bardziej. W końcu doszłam do tego, że żałuję,że w ogóle go poznałam. Boli i nie wiem czy keidykolwiek przestanie. Czas żebrania o miłość już się skończył i nie będę przechodzić przez to jeszcze raz. Mimo, że tak bardzo bym chciała byc przy nim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
ja tez tak bardzo chciałabym byc przy moim, ale nic na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×