Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kongo_set

MÓJ MĄŻ DAJE MI DO ZROZUMIENIA, ŻE CZASY MOJEJ ŚWIETNOŚCI MINĘŁY BEZPOWROTNIE...

Polecane posty

Mogę powiedzieć jest mi dobrze moje życie było dość trudne od samego początku ale to rozmowa na gg jak chcesz zapraszam podałam wcześniej. Staram się żyć tak aby nie krzywdzić nikogo a mnie żeby było dobrze. Niestety mam doły czasami, są one jednak w normie ogolnej :) Wiem jedno szkoda, czasu na utrudnianie sobie życia. \"Jak by była szczęśliwa to już nie wytrzymałabym sama z sobą\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz kolejny dziękuję za wszystko. Czuję jeszcze opowiedzenia Wam historii sprzed m-ca, która właśnie przedwczoraj była powodem naszych najświższych scysji. Otóż, otworzyliśmy własny interes. Od początku było takie założenie, że będzie to mój mały biznesik... Bardzo się zaangażowałam i cieszyłam na coś swojego. Nagle sie okazało, że to będzie spółka, a mąż z racji tej, że ma juz firmy, to i tę otworzy na siebie, żeby zaoszczędzić czasochłonnej biurokracji... Przyjęłam to do wiadomości. Gdy było juz wszystko gotowe, trzeba było otworzyc firmowe konto i... -na miejscu dowiedziałam się, że z racji tej, że firma jest na mojego męża, upoważnienie do konta daje nikomu innemu jak wspólniczce żeby było sprawiedliwie... Zaskoczył mnie tak bardzo, że długo byłam na to za to obrażona. A gdy mnie udobruchał i mi przeszło ,ponownie zaczęłam pokazywać się w "mojej " firmie. Nie musiałam długo czekaC na kolejną, zaskakującą informację. Otóż mój mąż w "mojej " firmie zajestrował wyłącznie wspólniczkę(żonę wspólnika) gdyż zarejestrowanie również mnie byłoby dużym obciążeniem finansowym... Ręce mi opadły! Kolejny szok! Wstrząs.Brak słów. Okazało sie, że zarejestrowanie mnie, jako żony właściciela jest za drogie dla mojego męża! I znów złość, rozpacz...zagęszczona atmosfera. Po jakimś czasie przełamałam sie i uwierzyłam wjego zapewnienia, że wszytko naprawi i...kolejne moje zaangazowanie w rozwój firmy i... właśnie przedwczoraj dowiedziałam się, że zatrudnił na moje miejce pracownicę(żonę wpólnika) i że nie musze sie juz pokazywać w firmie tylko zając sie domem i dziećmi! Myslałam , że zwariuję! Dziś juz ochłonęłam a jego nie ma w domu od wczoraj. Wiem, że nie dam mu juz kolejnej szansy na kolejne upokorzenia i traktowanie jak nic nieznaczącą postać w jego bogatym życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cięzko doradzać tak stojąc z boku, bo każdy zapewne najłatwiej powiedziałby - zmykaj od niego, bierz dzieci, znajdź pracę... ale przecież to nie takie proste... Ale zacznij robić małe kroczki. Szybkie decyzje są trudne i uciażliwe, bo kasy nie ma, serce szarpie itd.. Pomału rozglądaj się za jakąś pracą, nie zwierzaj mu sie ze wszystkiego, miej swoje \"małe tajemnice\", mozę poczuje lekką zazdrość... nie tylko pieniadze potarfią pokazać, ze jest się niezależną.. Miałam pdobną sytuację, z tym, że pracowałam w szkole, więc dla mojego faceta było to super bezpieczne, bo myślał, że otoczona jestem samymi starymi pannami, a tu proszę - zakręcił się koło mnie pan informatyk - nie miałamz nim zadnego romansu ani nic, ale pisaliśmy czasemsmsy, siedzieliśmy na GG, więc nagle mój facxet zauważył, że nie mam podkrążonych od płacuz oucz, że się uśmiecham, mam mnóstwo energii, ubieram się świetnie, a przecież idę tylko do \"nędznej szkoły..\" potem zapisałam się na siłownię, jakieś inne kursy, niekoniecznie bardzo dużo płatne i nagle zaczął się mną interesować! U mnie skończyło się wszystko OK-pobieramy się, historia jest sprzed 4 lat, ale Ty już jesteś żoną, matką jego dzieci, więc może przejrzy na oczy...? A kasa? Skoro tak mało CI daje, powiedz mu, ze zastanawiasz się nad wyajzdem np. do Irlandii, Szwecji, na jakiś czas, on niech zostanie z dziećmi, bo nie starcza ci na wszystko, czego potrzebujesz... Moze się wystraszy, że stać cię na niejedną odważną decyzję w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm czy dowiedziałaś ile rzeczywiście kosztuje zarejestrowanie nowego wspolnika? Ja bym się dowiedziała nie daj się traktować jak nic nie wiedzącą kobietą. Dowiedz się ile kosztuje zarejestrowanie i otwarcie firmy rusz się sama. Jeszcze po tych wszystkich kłamstwach mu wierzych. Dobrze wie jak cię wykorzystywać zacznij zachowywać się jak Lisica bądź cwańsza niech żyje w przekonaniu, że jesteś nadal grzeczną żonką. Poza tym na wyciąganie pieniędzy i odkładanie też znajdziesz sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ametyst Bardzo dobty pomysł z tym wyjazdem, tyle, że próbowałam juz czyms takim go nastraszyć, zwłaszcza, że mam siostre w Paryżu... Od razu był odzew:\"odbiore Ci dzieci, jak je zostawisz...\" i to nie on a ja sie przestraszyłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestań z nim walczyć otwarcie to i tak nic nie daje skoro facet jest taki wyrafinowany. Tak naprawdę nie wierżę, że go nie znasz i nie mozesz przewidzieć jego ruchów. Nie skupiaj się na walce z nim postaraj sie skupić co zobić najpierw żeby poprawić swoje samopoczucie. Tak jak pisała jedna z dziewczyn zacznij to robić małymi kroczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna tesciowa
jezus, kobieto on Cie chce doprowadzic do obłędu chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesiu, często przewiduję jego zachowanie i dobrze go znam. Łudzę się czasem na nagły zwrot. Na to, że sie opamięta, zmieni, zastanowi... Mówią, że wiara czyni cuda, ale chyba już wiary w ten cud zaczyna brakować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna tesciowa
sprawdz jak jest z tym zarejestrowaniem firmy, zebys miala racjonalyn argument a nie przypuszczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna tesciowa
ile to trwa? ile lat mają dzieciaki? on Cię unieszczesliwi na dobre i potem dzieci na tym ucierpią..glową muru nie przebijesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie, że nie pomyślałam z tym sprawdzaniem jak to faktycznie jest z tym moim zarejestrowaniem... Uwierzyłam w to, co mówił jego kięgowy... W PONIEDZIAŁEK TO SPRAWDZĘ. Obiecuję. Dziekuję za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna tesciowa
a podal Ci jakąś podsatwe prawną ten księgowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo 7,5 roku. Dzieciaki 6 i 4 Kryzysów było juz aż 3. Ostatni skutkował pólroczną separacją. Minęło zaledwie 7mc i historia sie powtarza...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna tesciowa
czy chodzi o zarejestrowanie czy o ZUSy tez? jak to od tej strony wygląda a co Twoi rodzice na towszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może go olej? Nie rzuć, tylko właśnie olej. Poszukaj pracy, która da ci w przyszłości jako taką niezależność. Zajmij się sobą i dzieciakami. Młoda babka z ciebie, po co ma cię kiedyś kopnąć w tyłek, bo sobie znalazł inną, młodszą, a ty zostaniesz bez dachu nad głową i marnymi alimentami na dzieci (zakład, że w razie czego udowodni że wspólny niby majątek jest jego i żegnaj Gienia). Szukaj uznania gdzie indziej, bo z tego co widzę, to od ślubnego palanta z kartami tego nie dostaniesz, choćbyś nie wiem jak o to zabiegała. A jak się zajmiesz po prostu sobą, to kto wie, może samo przyjdzie? O ile jeszcze ci będzie na tym zależało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowo Jedno z drugim się wiąże. Zarejestrowanie jest związane właśnie z opłatami zusowskimi. Podobno zarejestrowanie żony właściciela w jego firmie to takie same zus-y jak za właściciela firmy... Czy faktycznie tak jest, sprawdzę ,dzięki Waszym namowom, w poniedziałek. A moi Rodzice oczywiście trzymają dzielnie moją stronę. Wspierają mnie zawsze i niezależnie od sytuacji. Zawdzięczam im bardzo wiele i wiem, że są moimi największymi sojusznikami w walce ze złem i niesprawiedliwością. Mam tez przyjaciólkę, która jest przy mnie zawsze, gdy tego potrzebuję. Jest najlepszym terapeutą w realu (oprócz RODZICÓW,którzy czasem wypominają mi moje błędy) i dzielnie znosi moje humorki...;-) Zresztą, obie życie mamy porypane, więc wymieniamy się swoimi doświadczeniami i poglądami na temat własnych porażek i błędów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kongo
Mąż ma rację jeśli chodzi o zus, jeśli rozliczacie się wspólnie to rejestrowanie firmy na Ciebie zwyczajnie mu się nie opłaca...I nie chodzi o jednorazową opłatę przy rejestrowaniu tylko o podatki ;) ale z zatrudnieniem na 'twoje miejsce kogoś innego przegiął :( na Twoim miejscu dążyłabym do tego, by stworzyć kolejne miejsce pracy firmie, które zajmiesz Ty i nie dasz się wykurzyć :D Skorzystaj z porady prawnika jak to zrobić. Mam jeszcze pytanie jak sobie radziłaś finansowo w czasie separacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiedz mu po prostu
że zawsze ma droge wolną jak uwaza, ze moze sobie polepszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostawałam od niego 600zł (w ratach) na dzieci( takie a\'la alimenty) a poza tym zorganizowałam się tak, że pracowałam w firmie, w której byłam zatrudniona jeszcze zanim odeszłam w związku z urlopami wychowawczymi na dzieci. Mam bardzo dobre relacje z pracodawcą i w razie potrzeby drzwi do tej firmy zawsze mam szeroko otwarte.A, że były to zeszłoroczne wakacje, sezon urlopowy,nie było żadnego problemu z zastępstwie w pełnym wymiarem godzin-dobrze wynagradzanych. Zresztą,raz w tyg. zawsze tam jestem w ramach zastepstwa którejś z pracownic. Poradziłam więc sobie.Opiekę nad dziećmi sprawowali moi Rodzice. Później było troszkę ciężej. Jesień i wczesna zima-lekka wegetacja a na Swięta się sprowadził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kongo
No to nie jest tak zle z Tobą :D Obawiałam się, że wprowadziłaś się do rodziców pod jego nieobecność a okazuje się, że niezle sobie potrafisz poradzić bez niego :) a to bardzo dużo w tym wypadku. Ważne, żebyś nie dopuściła do tego, że uwierzysz w bzdury o sobie które Ci wmawia... Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo wiary we własne siły! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie, sytuacja zmusiła mnie do wzięcia sprawy w swoje rece! Walczyłam o byt, o dzieci o siebie. Udało się. Wiedziałam, że żyję. Niestety dałam mu jescze jedna szansę i znów mnie zniewolił. Traktuje jak zabawkę,bawi moimi uczuciami,znieważa i upokarza... Tym razem, dzieki Wam, nabrałam wiary w siebie i we wszystko, co zrobię by wyrwać się z tego toksycznego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak.. dobrze ktoś wcześniej powiedział - OLEJ. Zresztą, to samo miałam na myśli. Czerp z niego ile się da, angażuj go do siedzienai z dziećmi, ty też masz prawo nie wrócić na noc, tak jak on, prawda? zacznij wychodzić, chociaż do fryzjera, przyjaciółki i nie zawsze jak on jest w pracy i z dwójką dzieci ze sobą. Macie \"równe \" prawa. ... A jak zaczenisz jakikolwiek grosz do domu przynosić, to nie bedzie wymówki, ze tylko ON pracuje a TY masz się zając dziećmi. Jak sama nie weźmiesz tego w swoje ręce, nikt nie weźmie! On pewnie uwielbia twoją poddańczosć, uzależnienie od kasy, a ma super satysfakcję: dzieci zadbane, rozwijają się itd. OK, nie neguję takiego modelu, że facet zarabia, a kobieta zajmuje się domem. ja też zamierzam przez jakieś czas być \"kurą domową\" ale wtedy nie dostaję ochłapów, tylko normalne pieniadze! Bez pzresady, nie wydzielam facetowi na fajki i piwo, ale podział musi być równy! W akżdym razie, nie pokazuj mu za żadne skarby, że CI źle, że jesteś od niego we WSZYSTKIM uzależniona! Oni czerpią z tego niesamowitą energię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kongo
Niekoniecznie musisz zrywać ten związek, być może wystarczy uzdrowić relacje między Tobą a męzem, czego oczywiście życzę no i uwierzyć we własne siły i mieć swój własny świat - to drugie przyda się także na przyszlość kiedy dzieci się usamodzielnią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj koffana wiesz co przeczytałam dalej co piszesz i uważam, niestety że jedyną radą jest rozwod. Facet i tak się nie zmieni ma to we krwi. Dość upokorzeń łeż nie warto dla niego być. Dzieci sobie dadza radę i tyle w tej chwili masz wsyzstko po swojej stronie jeżelibyś chciała rozwodu. Ratuj siebie niech dzieci nie patrzą na twoją krzywdę bo jeżeli masz corkę ona będzie kolejną kobietą zniewoloną przez meża a syn wyrośnie na takie gnoja, bo przykład będzie zbierał od męża. Widzisz byłaś sama i dałaś sobie radę. Jesteś wartą kochania kobietą i napewno takiego meżczyznę znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO trudne, wiem... ale uwierz - da się. W mojej historii był jezscze jeden fakt - zostawił mnie, jak byłam w ciaży!!! Dawał jakieś ochłapy na lekarza itp.. Wyprowadziłam się do rodziców, zaczęłąm nawet poznawać ludzi będąc w ciaży..wierzyłam, że ułoży mi się nawet jako pannie z dzieckiem. Ale niestety poroniłam ( a jak mogło być inaczej w tak toksycznej i nerwowej sytacji..) ..Póżniej na nowe zeszliśm y się, ale już zupełnie na nowych zasadach. I to nie szybko. Zobaczył, ze podniosłąm się z bólu po stracie dziecka, znalazłam pracę, zaczęłam chodzić na siłownię, na spotkaniach ciągle dostawałam jakieś smsy ( większosć od koleżanek, ale on tego nie wiedizał ;P ) i zaczął się starać. Zauważył, że na parwdę mozę mnie starcić. Teraz jest już OK. ALe byłam gotowa zakończyć to na zawsze- nawet będąc w ciaży...A chyba sama rozumiesz jak to wtedy boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mają rację zbuduj swoj świat idź do pracy może najpierw codziennie po kilka godzin załatw opiekunkę. Wyjdź z koleżankami innymi nie tylko z przyjaciółką, z którą napewno tylko rozmawiacie o mężach i razem się dołujecie :) Rusz się z domu oderwij się od tego wszystkiego przynajmniej raz na jakiś czas. DZieci nie będą cierpiały jak ich mama będzie się czła dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kongo, dziewczyny zwłaszcza japońska roża) mają rację. Polecam Ci książkę \"Dlaczego mężczyźni kochają zołzy\" do kupienia na Allegro, lub w dobrych księgarniach. Myślę, że w Twoim przypadku to rozwiąże problemy;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×