Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kongo_set

MÓJ MĄŻ DAJE MI DO ZROZUMIENIA, ŻE CZASY MOJEJ ŚWIETNOŚCI MINĘŁY BEZPOWROTNIE...

Polecane posty

Kochani, bardzo Wam dziękuję za dobre rady. Nie jestem słonna do romansów bo nie są mi one do niczego potrzebne. Adoracja, owszem miła, ba, nawet może nawet mobilizująca do walki o własne szczęście,ale wszystko z umiarem. Ja jestem w pełni świadoma własnej wartości choć mąż skrupulatnie przez lata mi ją odbierał...dając do zrozumienia, że bez nigo byłabym nikim...:-( Będę walczyć. Przynajmniej dołożę wszelkich starań o lepsze jutro, ale nie obiecuję, że ta przyszłość będzie wspólna choć pewnie bym chciała ze względu na dzieci. Uwierzcie mi, że to nie pierwszy nasz kryzys związany z kobietami i brakiem zainteresowania moją osobą... Udawało sie to jakoś scalać, ale jak niestety problem wracał ze zdwojona siłą. Tak jest i tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kongo,jesli i tak nie korzystasz z jego kart platynowych,to po co z nim jeszcze jestes,on cie ma za nic,a ty cierpisz,zajmij sie jego przystojnymi kolegami,ktorzy cie adoruja,i rob to za jego kase tak zeby sie nie domyslil,a wrazie czego nigdy nie daj mu rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, musze dodać, że właśnie zmieniłam sobie fryzurę i kolor! I wiecie co? Na moje pytanie o to, jak wyglądam? Odpowiedział pytaniem na pytanie:\"Czy jestem zadowolona?\" \'Jeśli tak to ok. bo ważne, bym to ja była zadowolona\" Zero entuzjazmu... Ręce mi opadły... Nie zauważa nowych \"szmatek\", zapachów..., bielizny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest pionowe
kongo, rzuc go do qry nędzy! jestem pewna, ze spokojnie znajdzie sie wielu chetnych na jego miejsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to, że nie ma wolnych kolegów! A ja nie rozbijam małżeństw! A z kartami jest tak, że mam do dypozycji jedną z jego wielu kart(jakąś małoważną) a na niej parę grosinów na bieżące wydatki, z których muszę sie rozliczać. Najbardziej upakarzające jest to, że gdy atmofera się zagęszcza, wtedy blokuje mi kasę i...znów jestem zależna od jego nastroju! To nie jest tak, że ja wogóle nie pracuje. Mam weekendową pracę, która mnie odpręża , która jest moja odkocznia od szarej rzeczywiśtości, ale to jest tylko jedyny dzień w tyg.a to za mało by uniezależnić się od niego finansowo. Ach...ile ja bym chciała Wam jeszcze powiedzieć...hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kongo set - przestań przejmować się jego zdanie, niech liczy się dla Ciebie wyłącznie to co o sobie myslisz. Trudno wyjść z takiego dołka jeżeli sama nie będziesz mogła to skorzystaj (on nie musi o tym wiedzieć) z porad psychologa. Zacznij żyć pamiętaj o tym, że dzieci dorastają także i człowiek zostanie sam. Walcz o swoje ciesz się życiem baw poszukaj sobie nowego towarzystwa kumpel, które będą bawiły się z Tobą. Jego zdanie tak naprawdę się nie liczy musisz przestać być uzależniona od niego psychicznie. Będę trzymała kciuki za Ciebie. Jeżeli robisz to rob coś dla siebie a nie dla niego tak naprawdę mężczyźni nie są warci tego żeby przez nich być nieszczęśliwymi istotami. Buziale gorące Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kongo,to przestan placic rachunki robic zakupy itd.czyli skoncz zbyciem sluzaca a zacznij byc zona,kim jestes tak cie traktuja,nie rozumiem czemu dziewczyny lapia sie ze bedzie cudownie jak on bedzie pracowal a ona bedzie zajmowala sie domem,moja siostrunia tez tak ma,przez wlasna glupote,gdybys byla niezalezna wszystko wygladaloby inaczej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lou Nie płacę rachunków bo on chyba się boi powierzać mi taką gotówke i robi sam za pomocą najnowoczęśniejszych dostępnych metod przelewania pieniędzy . Kochani, to zupełnie odrębny i bardzo zawiły temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co robisz,jesli jestescie bogaci to i sluzaca pewnie jest,nie mozesz sie uzalac nad soba,badz kreatywna,zmus sie po dzialania,ale najpierw zastanow sie czego tak naprawde chcesz od zycia.potem porownaj to z realiami,i nie poddawaj sie.a moze ci pasuje bycie ksiezniczka w klatce,tylko rycerzowi niestety sie nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Lou: Kochana droga to czy facet zdradza czy nie, nie zależy od tego czy siedzimy w domu czy pracujemy. Choćbyś była najpiękniejsz najmilsza najsłodsza, facet zawsze się znudzi to tylko zależy od tego jak my same na siebie patrzymy. Taka jest prawda, że uzależniamy się nie wiadomo dlaczego od mężów, kochanków wierzy w każde słowo co nam powiedzą pozwalamy się krzywdzić tylko dlatego, że Pan i Władca wstał lewą nogą. Lub nie wyszło mu dzisiaj z Kochanką lub gorzej kochankiem :) Każdą z nas ma obchodzić tak naprawdę nasze własne dobro i dzieci, ale zawsze my mamy dla siebie być na pierwszym miejscu!!!!!!!! mam 34 lata i moj mąż też proboje uganiać się za innymi babkami, kiedyś mnie to przerażalo teraz śmieszy. Zawsze mu mowię, że jak bardzo chce spierdzielić sobie życie i mnie to proszę bardzo ma wolną drogę. Odpowiedzialność muszą czuć też odpowidzialność na związek nie można ich wiecznie usprawiedliwiać. Do Kongo jeżeli chcesz zparaszam na moje gg możesz zawsze zastukać do mnie (tylko napisz w skrócie od kogo bo od nieznajomych wszystko zapisuje mi się w archiwum) Jeszcze raz buziale Aga 3244379

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do aga ,popieram co piszesz,zgadzam sie z toba,nie nalezy pzwolic wejsc sobie na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kask
-------->Agnieszka310/34/5 jezeli napisze, ze zazdroszcze Tobie postawy to i tak bedzie malo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyn.........
przeczytajcie topik kilkakrotnie, zanim podejmiecie decyzje o reazygnacji z wlasnej kariery i niezależności. Mężczyźni chętnie podejmują się roli zarabiającego na rodzinę i wszystkie naduzycia wobec kobiet tym potem tłumaczą. Kobieta, która prowadzi dom, wychowuje dzieci, tylko od czasu do czasu moze zablysnac w jakims towarzystwie. Zdana na laske finansowa meza otrzymuje tylko to co on moze zaakceptowac. Swiat jest pełen inteligentnych pociagajacych kobiet w ktorych wasi mezowie widza o wiele wiecej niz poswiecenie dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko, bardzo Ci dziekuję za nr. chetnie do Ciebie zastukam i pogadam bo widzę, że warto. Lou Nie jestem księżniczką i służącej nie mamy. Nie mieszkam w pałacu,więc żadna to dla mnie złota klatka. Uwięziona owszem jestem bo są dzieci i związane z nimi obowiązki. Nikt mi nie pomaga. Nic tez nie poradzę na to, że od zawsze wiedziałam, że nie pozwolę na to, by moje dzieci wychowywała ulica a one biegały z kluczem u szyi. Chciałam być dobrą, opiekuńczą mamą i widzieć jak dorastają moje dzieci. Dać im siebie całą by czuły się kochane i bezpieczne. Realizuję więc sie konsekwentnie w macieryństwie, ale małżeństwo szwankuje, a to podcina skrzydła i wiarę w sens tego, co robiłam i robię dla Rodziny... A to boli, bardzo...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę piszę z pracy i już dwa razy wywaliło mi odpowiedz :) To jaka jestem teraz tak naprawdę kiedyś zajęło mi 2 lata powiedzmy do tego przyczynił się moj mąż sam. Wiem czego chcę i staram się myśleć zawsze o sobie :) nie krzywdząc przy tym nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyn.........
Kongo...niestety wspolczesny swiat jest nieco inny a Ty przyjęłaś założenia z poczatku ubiegłego wieku. Skoro maciezynstwo daje ci mozliwosc spełnienia to na tym się skup. Twoje małżeństwo w zasadzie już się skończyło. Na włąsnej piersi wychodowałaś potwora z którym nie będziesz miała siły i możliwości zawalczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu po co ma walczyć? NIech zajmie się sobą z doświadczenia wiem, że te potowry nagale same wracają jak bumerangi. Jak mężuś ma kasę to jeszcze lepiej tylko trzeba mu pokazać, że się jest strasznie pomocną. Tak naprawdę cały temat jest o wiele bardziej złożony i zrozumie to tylko tak kobieta która była lub jest w podobnej sytuacji. Mądre rady nie zdają się na nic w takiej sytuacji można tylko podpowiedzieć a każda z nas i tak znajdzie złoty środek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczkożerna
ile lat mają dzieciaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyn.........
Agnieszka...ja to przeżyłam...kilka lat temu. W sama porę zrozumiałam, że popełniłam wielki błąd...mogłam jeszcze go naprawić wiec skorzystałam z okazji. Teraz jestem osobą niezależną, mój były mógłby uczyć sie ode mnie zaradności ...ale po co? Sąd przyznał mu alimenty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie że będzie miała siłę! Sam fakt, że szuka pomocy i wsparcia już dobrze rokuje! Kongo - nie myślałaś nidgy o wizycie u terapeuty? Nie mówię tu o regilarnym chodzeniu do niego raz w tygodniu ale o jedno lub kilkorazowej sesji, która może Ci pomóc nabrać sił. Pomoc profesjonalna na pewno zrobi Ci dobrze. Pamiętaj jednocześnie, że ejśli bedziesz czuła się źle z terapeutą to od razuz mień go na innego. Terapeutę dobiera się jak buty - nie mogą uwierać ;) Podzdrawiam i nie życzę ci, żeby Ci sie udało, bo po prostu to wiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kongo
hmmm piszesz ze jest prawie idealem...widzisz tak bywa jak kobieta bierze sobie ideal niestety...z czasem ten ideal meznieje staje sie doroslym facetem,a mlode dziewczynki na takich leca.widac nie ma kompleksow i czuje ze moze miec szanse u takiej. gdyby mi moj maz powiedzial cos takiego wymyslilabym na miejscu 100 epitetow na jego temat laczenie z durnym jajozmodzkiem.wybacz moja droga,ale godnosc kobiety polega na tym,zeby facet wstydzil i bal sie powiedziec cos takiego w jej towarzystwie.tresuje go mowie ci, oburzaj sie i na jego epitet wymysl 100 innych.nie wierze w chodzace idealy.kazdy ma wady. nie daj sie,bo jakas siksa ci go sprzatnie sprzed nosa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie potrafimy bardzo dobrze sobie dać radę bez facetów. Fakt nie możemy ukrywać tego że też potrzebujemy czułości i miłości ale tak naprawdę \"pachnące i dochodzącego zawsze sobie możemy znaleść\". Przynajmniej będzie zawsze uśmiechnięty i miły hahahahaha Znam mnóstwo kobiet, które ułożyły sobie życie same a teraz z kimś i nie żałują decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska_róża
Agnieszka310/34/5 - masz absolutną rację. Poza przypadkami ciężkimi, gdzie facet jest po prostu chory, to od dwóch osób zależy kszstałt zwiazku. I to, jak kobietę postrzega jej mąż, zależy w ogromnej mierze od niej samej. Trzeba być trochę niezależnymi od siebie, mieć swoje życie. Trzeba mieć o czym opowiadać drugiej osobie, a nie tylko podawać mu obiad pod nos. Trzeba coś robić też dla siebie, wtedy jest się lepszym też dla innych. Ja jeszcze męża nie mam, ale też w pewnym momencie okryłam, że jestem za bardzo uzależniona od mojego faceta - od niego uzależniałam swoje plany i wszystko. Teraz się mocno zdystansowałam i na dobre mi to wychodzi - jest nam razem lepiej :-) kongo_set - to, że on Cię odcina od kasy jest chore i okrutne. Traktuje Cię faktycznie jak służącą, a nie partnerkę w tym momencie. I chociaż jestem przeciwniczą wszelkich gierek w związkach, to radzę go czasem odciąć od czystych koszul i ciepłego obiadu. i powiedzieć mu o tym, że albo jesteście partnerami, albo każdy sobie. możesz na początek zostawić wczorajszą zupę i pójść do znajomych, albo na jakiś kurs. niech sobie sam odgrzeje, albo sam zrobi, może doceni Twoją pracę. nie obsługuj go, bo nie jesteś służącą!! zwłaszcza, że Ci nie płaci za to... może dla przekory zaproponować, żeby Ci płacił za pracę w domu, albo sam robił. zobaczy ile to warte. nie wiem sama. najlepiej byłoby porozmawiać, ale nie wiem, czy to coś da. nawet jak nie, to próbuj do skutku. i jeszcze raz mówię: zajmij się sobą!! bądź kobietą, osobą a nie tylko żoną i matką. wtedy on też Cię taką zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie moja postawa życiowa jest z innej epoki. Niestety miałam takie założenia i , jak już wspomniałam,realizowałam je krok po kroku. Odbiło się to na mnie choć długo wydawało mi się, że jest dobrze, że to złoty środek na udane małżeństwo. Kobieta w domu,pewność, zufanie, Rodzina z prawdziwego zdarzenia. Stabilność. Jak widać się myliłam. Opatrzyło się, znudziło... On zaczął szukać inności...Zaczął zwracać uwagę na inne kobiety. Nie szczędził komplementów i zachwytów widując je na ulicach. Czułam sie podle.Niedoceniona.Niezauważona.Odrzucona. Była półroczna separacja.Wrócił. Wtedy okazało się-(przypadkiem) że była inna kobieta w czasie, gdy nie byliśmy razem. Przepraszanie.Od nowa uczylam sie z nim żyć. I gdy myślałam, że chyba jesteśmy na dobrej drodze-znów zaczęły się zachwyty tym, czego nie ma- i w związku z tym zgrzyty i zaostrzone tony rozmów. Wrócił brak zufania i podejrzliwość w stosunku do niego. Starałam się tego nie okazywać choć w głębi duszy czułam, że coś się dzieje...I... Wczoraj dowiedziłam się, że widziano go na plaży w towarzystwie b.atrakcyjnej małolatki... :-( Intuicja kolejny raz mnie nie zawiodła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Japońskiej Róży piszemy o tym samym moja Koffana :) Fakt że to jak postrzega nas partner zależy od nas :) tylko pamiętaj, że mimo wszystko to trzeba dostosować do systuacji. Powiem jedno do Kongo nie ma prawa nie dawać ci pieniędzy jest dziecinka w błędzie ma obowiązek dzielić się z Tobą wszystkim co zarobi bo mamy takie prawo i tyle. Niech traktuje cię jak partnerkę małymi krokami mu to uświadomisz bo nagle mogłby przeżyć wielki wstrząs :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,że się boisz lecz musisz przestać skupiać się na ciągłym strachu to naprawdę trudne do zrobienia wierz mi da się to osiągnąc. Dlaczego to robi, bo wie że może do Ciebie wrocić sądzi że mu się udało jak zrobił to raz a teraz znowu zrobi, przestań być potulną kobietką jak się kłócić to zawsze na poziomie. Przestań z nim sypiać bo tak naprawdę nie wiadomo z kim on śpi a jak będzie chciał poproś go badanie na aids :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyn.........
KONGO !!! Ty masz dopiero 30 lat!!! Nie marnuj sobie życia...cały czas(nawet dzieląc się z Tobą kasą) bedzie dawał Ci do zrozumienia, że jesteś kamieniem u jego szyji. Będziesz wegetowała w przeświadczeniu, że jesteś nikim. Jeszcze się oburzasz a za chwile bedziesz zyła dla świętego spokoju, nieszczęśliwa i psychicznie stara. Jeśli nie potrafisz od niego odejść...musisz urządzić sie obok niego ale nie dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oł fak... ja bym Ci go radzila zostawic! NIe wiem jak w Polsce ale poza granicami naszego kraju jest tak ze jesli malzenstwo sie rozwiedzie maz musi placic alimenty na zone!Na dzieci tez naturalnie! Kobieto Twoj maz to pewnie typ podrywacza, zdobywcy. Kopnij go w dupe, bo sadzac po Twoich wypowiedziach jestes osoba madra,zapewne wyksztalcona i na pewno znajdziesz prace i fajnego faceta przy ktorym bedziesz szczesliwa. A on wraca do Ciebie bo w domu ma cieple obiadki, wyprasowane koszule, a taka malolata mu to zrobi? Nie! I dlatego wraca, ale kopnij go w dupe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyn.........
Pytanie do Agnieszki.... Aga? czy ty jesteś szczęśliwa??? a powinnaś bo na to d urodzenia zasługujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×