Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maleńka25

Cholera, chyba go zdradzę!!!!

Polecane posty

Miło, że chociaz Ty na mnie nie krzyczysz:) Też czasami się modlę żeby on sam odszedł, zniknął z mojego życia tak jak się pojawił nagle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec............
Oranvag porzuc swoj protencjonalny ton bo to tez ci nie pasuje :O I odstosunkuj sie od zycia innych, jak nie masz swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie sama sobie odpowiedziałaś :( wcale mnie nie zdziwi, jesli mąż uzna się za wykorzystanego, potrafktowanego instrumentalnie ... przestał być potrzebny, był kiedy się bałaś, że zostaniesz sama z dzieckiem, był byś czuła się bezpieczna ..., by rodzina i koleżanki nie mówiły, żeś stara panna jest i grzesznica ... a teraz - dlaczego nie powiesz mu wprost, że Cie nie podnieca, że go nie kochasz - boisz się czego? tego jak zareaguje? tego co Ci powie? czy tego co sama o sobie musiałabyś powiedzieć? echh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem pragniesz aby odszedł ale w głębi tego nie chcesz. kiedy odejdzie(tak jak mój)czuje sie zawiedzenie,rozczarowanie,potworny ból,ciągle myśl-dlaczego mi to zrobił. Od naszego rozstania mijają właśnie dziś 3-mc ... A CO MI TAM -TĄ WSPANIAŁĄ OSOBĄ BYŁ MICHAŁ ...istny anioł i taki pozostaje w pamięci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez
oranvag ojciec i jeszcze wiele wiele innych nickow to PUCIO!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec............
wiem, Ty nic nie kumasz paranoiku wazne ze Ciebie juz wszyscy skumali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paranoikiem z pewnością nie jestem ;) jeśli już to histerycznym melancholikiem :classic_cool: obawiam się jednakoż, że Ty tych słów nie rozumiesz :o dla Ciebie pieprzenie i gadanie to to samo :o obyś przynajmniej w tym pierwszym efekty miał lepsze, niż tutaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez
śledząc Twoje posty Ojcze/Oranvagu/(reszty nickow nie ujawnie, boipo co?) mamjedno pytanie: wstajesz ty w ogóle kiedyś od komputera?? drugie: wychodzisz na spacer,by się przewietrzyć? :O żal mi Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupełnie bez potrzeby się martwisz :) widziałem więcej pewnie świata naszego przepięknego, niż Ty wyśnić sobie możesz ... komputer mam zawsze ze sobą, albo w pobliżu ... sprawia mi frajdę to, co robię - czego po Tobie nie widać niestety :o więcej luzu człowieku :classic_cool: bo frustratem zostaniesz tacy jak ja trafiają tu nie w poszukiwaniu podniet \"niezdrwoych\", jeno z ciekawości ;) forum to zabawa, Hyde Park taki ... a nie szkoła życia ;) każdy ma prawo do głosu ... nawet Ty ze swoimi paranoidalnymi asoscjacjami ;) PUCIEM nie jestem, ale jesli powiesz mi gdzie go poznać, z pewnością to uczynię - widać sprawił na Tobie wielkie wrażenie, skoro wszędzie go widzisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaaaa
a o ile Twój mąż jest starszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec............
Oranvag jestes ojcem laptopa i pogaduszek szkoda ze tylko wirtualnych. Rozumiem to - znajomi uwazaja Cie za nudziarza i maja racje. Jak Ty nawet chodzisz na reandki - z laptopem i netem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez
:D taa,prawda.gdzies to slyszalem, ze z netem na rande vu chodzi:D zycia towarzyskiego nie masz,to sie wirtualnym naciesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w Wałbrzychu
oj Ojcze w bioderkach nie mam zbyt wiele .....ale w ustach lllubię śmietanę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez
najlepsze jest to, ze ten ojczulek ma tutaj kilkanascie zaczernionych nickow.zbawa jest, jak prowadzi dialog sam ze soba.z jednej strony podziwiam ze jeszcze sie tak nie pogubil:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec............
jesli jest tak jak mowi przeciez, to Ojciec Dezyderiusz (to jeden z czerwonynich nickow speca od anala :P juz tu dlugo nie posiedzi. Wyleci dokladnie jak niejaki Pucio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w Wałbrzychu
popieram!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez
co popierasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w Wałbrzychu
niech Ojciec idzie do diabła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OJ, panowie, panowie... Ojcze Dyrektorze, a jak Twoja historia z propozycją od męzatki się skończyła?:P Czytałam gdzieś Twój pościk( jako ten pomarańczowy) Ciekawska, wracając do tematu , maż jest starszy o 7 lat. I naprawdę go kocham(choć to brzmi śmiesznie i absurdalnie w tym przypadku). I może uda mi się uniknąć skrzywdzenia go(udaje mi się nie odpisywać na maile mojemu potencjonalnemu przyszłemu kochankowi).Ciężko jest, ale może wytrzymam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleńka25, to wkoncu masz ochote na seks czy na romans bo nie za bardzo rozumiem...rozmowy maile itd jak dla mnie to juz na romans zakrawa. Co Ci brakuje w mezu? Czemu cie nie pociaga??? Moze mozesz jakos to wszystko podreperowac jesli go kochasz. Kurcze jesli jest nudny to nie mozesz przejac incjatywy jakos. Namowic go na cos innego (nie mowie o seksie), wyjechac gdzies powspinac sie wspolnie jesli na codzien sie nie wspinacie albo skoczyc ze spadochronu jesli tego nie robiliscie ...nie wiem cos w tym stylu. Jakas przygoda wspolna Wam jest potrzebna mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny przyklad
ze kazda dziewczyna to dziwka i juz.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleńka - niestety, moje doświadczenia też są takie, że po jakiś pięciu latach to niestety własny facet już nie pociąga :( (i jeśli jakieś osoby chcą sie w tym temacie wypowiadać to proszę tylko te które mają za sobą przynajmniej 5 lat związku) Pisałam tu na forum aktywnie parę miesięcy temu (pod innym nickiem) bo byłam na krawędzi zdrady. I to nie jest prawda, że jeżeli myślisz o zdradzie to nie kochasz swojego faceta. Ja swojego kocham, a też o tym myślałam. Znalazł się po prostu ktoś kto na nowo obudził motyle w żołądku. I strasznie łamałam się, co zrobic. Bo właściwie dlaczego miałabym podarować sobie naprawdę obiecujące doświadczenia seksualne z kimś obytym, starszym i sprawiającym już samym spojrzeniem że robiłam sie wilgotna? (z moim facetem jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami) A z drugiej strony czy mogłam podeptać właśnie tą naszą wzajemną wyłączność? I oczywiście było to moją autonomiczną decyzją, ale dużo dał mi ktoś, kto tu napisał w kilku prostych słowach, bez moralizatorstwa, żebym tego nie robiła, on to zrobił i żałuje, więc prosi, żebym się opamiętała póki mogę. Posłuchałam:) Z tym kimś poszliśmy daleko, bardzo daleko (pewnie nawet zbyt), ale nie do końca. I jestem dumna z siebie że udało mi się nie ulec do końca, czuję że zrobiłam dobrze. Bo niestety teraz w niektórych chwilach z moim facetem nie potrafię nie myśleć o tym jak to było z tym drugim i jestem sobie naprawdę wdzięczna, że sam stosunek w dalszym ciągu jest \"tylko nasz\". Ale wiesz co jest najważniejsze w tym wszystkim? Mój \"romans\" trwał jakieś 2 miesiące i po tym czasie moje ciało bynajmniej nie reagowało już tak szaleńczo na jego słowa czy pieszczoty! To mija !!! Jakiekolwiek zrywanie z \"dotychczasowym\" żeby związać sie z nowym, który nas seksualnie pociąga mija się z celem, bo po pewnym czasie będzie tak samo. Kocham mojego faceta, z tym drugim łączyła nas tylko wzajemna fascynacja seksualna (on też ma kogoś) więc rozstawanie się po stwierdzeniu, że dalej już nie idziemy nie było bardzo bolesne, chociaż to też pewnie dzięki niemu, bo wiem że starał się żebym nie czuła się parszywie że skoro nie dostanie co chce to znika i koniec:P. (za co mu niniejszym dziękuję:D) Ogólnie uważam że było to pozytywne doświadczenie w moim życiu. Wyszłam z niego silniejsza i na pewno bardziej odporna na takie pokusy w przyszłości bo już wiem jak to smakuje, z poczuciem głębszej miłości do mojego faceta i zwiększoną pewnością że to On jest tym moim jedynym, chociaż nie jest bez wad jak każdy, a jednocześnie z zaspokojoną częściowo ciekawością i podbudowanym poczuciem własnej wartości, że mogę się podobać, że ktoś zabiega, wysyła wiersze smsami itp, co jak wiadomo w stałym związku się chyba już nie zdarza... Nie wiem czy to co tu piszę jakoś Ci się przyda. Tak mi się pisało... Ale może komuś kto będzie to czytał w jakiś sposób pomoże to podjąć właściwą decyzję, tak jak mnie ktoś tu kiedyś pomógł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MundekStw
bo ty kurwa jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×