Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Gość MojaKruszynka
Byłam dzisiaj u onkologa. Kazał mi jutro jechać do szpitala na biopsję:/.Bardzo miły człowiek. Powiedział, że nasza służba zdrowia jest do niczego i wygenerowała się strasznie długa kolejka oczekujących do szpitala kobiet . W dużej większości są to przypadłości, z którymi poradziłby sobie lekarz pierwszego kontaktu, ale są i przypadki wymagające natychmiastowej interwencji (takie jak mój:/)...Trochę to przerażające, ale nie padło słowo "nowotwór", więc jestem spokojna. Po prostu cholerstwo jest duże i trzeba szybko działać. july-a synek mojej znajomej ma 3 latka i prawie nic nie mówi, ale u chłopców to podobno normalne:). Jak się Twój Igorek rozgada, to będziesz miała jak w reklamie (chyba Plusa???), gdzie chłopczyk lata za tatą i zadaje mnóstwo pytań;). Moje Maleństwo było dzisiaj bardzo markotne:(. Robi się z niego cwaniaczek. Płakał, więc wzięłam go na ręce...zasnął...Odłożyłam go do łóżeczka a on zrobił taki raban, w dodatku z zamkniętymi oczami, że nie wytrzymałam i wzięłam go znowu na ręce. Uspokoił się i zasnął:). Echhh, pierwszy raz poczułam, że mnie potrzebuje, ale chyba nie tędy droga, bo nauczę go, że jestem jego niewolnikiem;) a nie mamą;). Ściskam mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ciekawe, bo faktycznie pamietam, że jak brałam Igora na rtęce jak kwilił to uspokajała się, owszem, ale jak kładłam do łózeczka otwierał oczy i zaczynał stękać niemiło zaskoczony. Kiedy brałam inne niemowlaki na ręce, one usypiały, a ja bez problemu kładłam je do łóżeczek i nic, cisza, sen niedźwiedzia. Chyba z mamusiami jest inaczej, z obcymi inaczej, nie potrafie tego wytłumaczyć:) ale dzieciaczki jakoś bardziej się nami wysługują;D No wiesz, dzieciaczki tez miewaja gorsze dni, maja prawo sie droczyc i marudzić...trzeba im pozwolić:) Wiem, na poczatku jest trudno, przynajmniej mnie było. Chciałam miec czas dla siebie, a tu psińco, zapomnij i nic tylko w kółko dogadzaj potomkowi. Trzymam bardzo kciuki za badania, bedzie dobrze:))) Tymczasem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kruszynko, Maciek zaczął się do mnie przytulać jak już chodził czyli po roczku. Wcześniej też nie bawiło go za bardzo przytulanie. Na ręce owszem - bo więcej widać, ale przytulanie...odpychał się ode mnie. Teraz za to przybiega co chwilę i "ja chce psytulić" Z gadaniem, to dopiero ok. 2 lat i 3 miesiąca się rozgadał. Wcześniej też tylko mama tata baba daj. I nagle z dnia na dzień zaczął mówić pełnymi zdaniami. Teraz mamy etap a co to? a po co? a dlaczego? Czasem wymiękam. Bo jak wytłumaczyć co to jest "niestety"? A tak czekałam aż zacznie mówić. Trzymaj się Kruszynko, trzymam kciuki za wyniki, będzie dobrze, musi być dobrze. Pozdrowienia dla wszystkich. Dziewczyny, zaglądacie tu czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domi_cela
ale fajnie dziewczęta że topik trwa!!!!!July_a widze tkwi na posterunku:)co u Was Kochane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam sentyment do topiku wiec zaglądam, mam topik załączony do ulubionych:) Widze, że niektóre z nas tu jednak zaglądają tylko nie chcą sie wychylać z wpisem, a dlaczego? Powklejam najnowsze zdjęcia Igora na bobasy, to zobaczycie jak obecnie wygląda. Juz tak wiele potrafi, rozumie..jak to dwulatek :) Ostatnio bombarduje nas serią pytań- cio to?..jeszcze sie nie rozgadał na dobre, a juz stawia znaki zapytania, nie opędzisz się hehe.. No chyba musi wpierw zdobyc wiedzę, żeby nagle nas zaskoczyć i oszołomić jakąś konstatacją rzeczywiśtości:D Poza tym jest spory, wazy 16 kilo i wyróznia sie wzrostem wśród równolatków. Byczek:) Chwalcie sie swoimi pociechami! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julya, ale Igor duży! A jak ładnie zajada warzywa! A mój Maciek tylko zupki, czasem dziubnie kawałek kotleta. Ani owoców ani warzyw :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko 🖐️ Czyli nie tylko ja mam sentyment do topiku :P:P:P Igor fajny Chłopak pewno zostanie fotografem bo widze,że ładnie robi zdjęcia :) Adusia też duża panna już w czwartek skończyła 2 latka jak i kiedy to zleciało :D:D:D:D dokazuje na całego i cały czas by się śmiała i broiła,no i nadal najbardziej z jedzonka kocha dydusia mogła by tylko jeść zizi ( tak nazywa dydusia) jak bym nie chodziła za Nią i nie podtykała jedzeń to nic by nie jadła. Buziaki dla Was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domi_cela_mama
Ojej ale Igorek fajny chłopak no i powtórze za dziewczynami duuuuży! Mój tez nie bardzo owoce i warzywa, i mamy duze przez to problemy z wypróżnianiem:( przyzwyczaił się już do przedszkola ufff....lata do niego z chęcią, no coz jedynak garnie sie do towarzystwa...a co do gadania to wciąż strasznie opornie, leń nad lenie:(mam nadzieje ze w przedszkolu sie rozkręci... Pozdrawiam Was miłe, zaglądajcie i wpisujcie..postaram sie zdjecia młodego uzupełnić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Ależ się zrobiło przyjemnie:). Nie będę psuła atmosfery i napiszę tylko, że moje Maleństwo zaczęło w końcu głośno chichotać:). Fajne te Wasze dzieciaczki. Miło popatrzeć i poczytać:). Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domicela, masz juz przedszkolaka...łał :) ja nie wiem jak to będzie z przedszkolem. No, jeszcze duzo wody upłynie, ale Igor jeszcze siusia w pieluszki i nie wiadomo kiedy załapie z nocnikiem, tym bardziej ze mamusia w tej kwestii działa bardzo opieszale;) Parę razy już postarał się usiąść na "tronie" i zrobił swoje:), ale ja jestem nie dość konsekwentna. Muszę się w końcu zmobilizować. Przeczytałam że mozna dziecko posłać do przedszkola na max. 5 godzin nie płacąć...warunek - musi miec ukończone 3 lata... Tia...Wszystko ładnie, ale przedszkola i tak sprawę utrudniaja , jak tylko mogą...Zwykle gmina musi sie postarać o egzekwowanie tego prawa, a z tym bywa krucho... to Polska właśnie..eh... jak widac na załączonych fotkach z jedzeniem faktycznie nie ma problemów, wychodowalismy odkurzacz:) Mamusia ciągle cos podjada, a dziecię bierze przykład, chociaz zna swoje mozliwości w odróznieniu od opiekunki:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
July-a, jakie oczka ma Igorek? Brązowe, czy niebieskie? Zastanawiam się, kiedy mojemu Maluszkowi zmieni się kolor oczu. Skończył 4 miesiące i ma takie niebieskie wpadające w zielone;). Czekam na dalsze kolorystyczne ewolucje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MojaKruszynko, Igor miał bardzo długo błękitne oczeta i wszyscy myslelismy, że juz mu tak zostanie po tatusiu:)) ...ale zbrązowiały mu - po mamusi he he, no i teraz ma takie mieszane - zielono-piwno-brazowe:). Jeśli dobrze pamietam, późno zmieniły mu się teczówki, bo ok siódmego miesiąca bodajże. Gen brazowych oczu jest dominujacy, w naszym przypadku wygrał wojnę :) Chciaż w rodzinie mojego męża wszyscy maja błekitne bądź stalowe spojrzenie, a i mój tata ma szare oczy:) Chyba musisz poczekac na ostateczny wynik:) Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Bez wątpienia kolorek oczu jeszcze się zmieni, chociaż przyznam szczerze, że liczyłam na to, iż będę miała zielonookiego synusia. Oboje z mężem mamy ciemne oczy, więc małe prawdopodobieństwo, aby nasze Maleństwo miało zielone, czy niebieskie. Z punktu widzenia genetyki taka sytuacja jest jednak możliwa:)(w naszych rodzinach takie przypadki są dość częste). Zawsze wierzyłam w cudowne połączenie naszych genów recesywnych;). Wszystkie baby z mojej rodziny uwielbiają brunetów i bardzo chcą, aby Igorek odziedziczył czarne oczy po tatusiu;). Mały ma ciemne włosy i ciemną oprawę oczu, więc przypuszczam, że marzenie cioteczek się spełni;). Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko! Maciek miał od początku niebieskie oczy i takie mu pozostały. "Rozczarował" mnie tylko kolorem włosów bo miał ciemne ale się wytarły i teraz jest niebieskookim blondaskiem mamy. A my siedzimy cały tydzień w domu bo MAciek ma anginę, a właściwie miał. W nocy z niedzieli na poniedziałek wysoka gorączka i raz zwymiotował. W poniedziałek do lekarza, diagnoza, antybiotyk. We wtorek moje dziecię stwierdziło, że jest zdrowe i chce na spacer. Nie poszliśmy oczywiście, zwłaszcza, że leży śnieg i ciągle dosypuje. Ale w poniedziałek u lekarza był jak nie on. Zawsze wariował w poczekalni a tym razem siedział cichutko na krzesełku i czekał grzecznie. Rozpłakał się w domu i płakał całą drogę do przychodni. Przy przychodni się uspokoił i do środka wszedł już opanowany. Sama lekarka była zaskoczona, bo mimo temperatury nie jęknął ani razu podczas badania, nawet się nie skrzywił. Dostał 2 naklejki za odwagę. Oczywiście mama też biła duże brawa. Ładnie też przyjmuje Augmentin, bo ten antybiotyk dostał - dla mnie obrzydlistwo, a on łyka na raz, popija herbatą i leci się bawić. No, rozpisałam się dziś. A co u Was? Dzieciaczki zdrowe? Jaka pogoda? Buziolki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondas - Maciek bohater jest:)) Igorek reaguje niezbyt dobrze na próby zaglądania w paszczę, przykładanie stetoskopu itp... Lekarke tez mamy taką jakąś oschłą . Ma na parapecie w gabinecie rząd autek i ostatnio Igor zauwazył i wyciągał sie w ich kierunku a ta nic. No to igor się popłakał, dodatkowy jeszcze stresik. Głupia, mogła dać do potrzymania( bo chyba po to tam są? ) a ta chyba starała sie sprawdzic czy rodzice zareaguja i beda strofowac synka, zeby się uciszył bo zabawki ma w domu...ja nie wiem co za babsko:( W ogóle na moje watpliwości co do stosowania przepisywanych leków odpowiada grubiansko, jakbym robiła zamach na jej kompetencje..szkoda gadać wrrr.. Odpukać, nas na razie choróbska nie imają. Do potraw dokładam duzo czosnku, wlewam tez profilaktycznie odrobinke syropu rutinacea junior do napojów Igora. Pogode mamy zimową, snieg stopniał, ale i tak nie wychodzimy bo nieprzyjemnie. Podobno ma sie ocieplic niebawem:) ale czy takie skoki temperatur nie sa zdradliwe? oh...oby do wiosny:) Pozdrawiam serdecznie Wszystkie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no juz wsjo jasne:) To przy okazji napiszę, że mamy za sobą ciężki , miniony tydzień. Igorkowi wbiło sie cos do oczka i musiał miec zabieg pod narkoza w szpitalu. Sześć trudnych, nerwowych dni w szpitalu, całe szczęście juz za nami. Pozdrawiam odwiedzające:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Oczka to poważna sprawa. Cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Dziękuję, wszystko w porządku:). Mały rośnie jak na drożdżach. Potrafi już się przewracać z plecków na brzuszek i odwrotnie. Jest słodki i widzę, ze będzie z niego ananasek. Poza tym za 2 tygodnie idę pod nóż. Będą mi wycinać tę patologię;) z piersi. Trochę się martwię tym, jak sobie poradzę po zabiegu. Będę musiała uważać przy odbijaniu Maleństwa po jedzeniu:( i po karmieniu. Mój synuś zawsze przyjmuje taką pozycję podczas noszenia, że będzie mnie kopał, albo szczypał (do wyboru;)) akurat w operowane miejsce:/. Generalnie jest dobrze;).Później znowu jeżdżenie na opatrunki i to mnie osłabia najbardziej, bo sprawia mi to niestety trudności natury technicznej;). Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, życzę Ci szybkiej rekonwalescencji. Niech się po zabiegu szybko goi, bo faktycznie od dzidziusia sie często obrywa niechcący, a Ty lepiej żebyś tego unikała. Czy mi sie wydaje, czy Ty masz dystans do tego co sie przytrafiło. Ja pewnie bym nurzała sie w żalach, czemu ja.. itp... dzielna z Ciebie Kobieta:) W ogóle to ten guz nie jest groźny tak? przepraszam, że taka dociekliwa jestem, jak nie chcesz nie odpowiadaj. Trzymaj sie ciepło i ucałowania dla Igorka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Ten guz to nic poważnego. To zwykła torbiel. Niestety po biopsji, jak to ruszyli, zrobił się ropień i do tej pory właśnie z nim walczyłam. Myślałam, że na tym wszystko się zakończy, ale niepokojące było zgrubienie, które nie zniknęło po nacięciu i wyleczeniu ropnia. Teraz będę miała właśnie zabieg wycięcia tego pod spodem. Nie wiem, czy będą brać wycinek do badań histopatologicznych, skoro biopsja płynu niczego nie wykazała. Raczej nie:). Ludzie mają większe problemy, więc nie będę się mazać, chociaż przyznam szczerze, ze do twardzieli nie należę i już chyba swoje wypłakałam. Po porodzie okazało się, że jestem chora i będę się zmagać ze swoją chorobą do końca życia. Było ciężko, zatem to, co teraz się w moim życiu dzieje nie jest niczym strasznym. Buziaczki dla Ciebie i Twojego Skarba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze, że w piersi to nic powazniejszego, jeszcze tego by Ci brakowało. Trzeba o siebie dbać, zdrowie ponad wszystko! Tylko nie rozumiem, bo piszesz, że będziesz chora do końca zycia, jeju..na co?? :( Zaskakujesz znowu. My po niedzieli do kontroli z oczkiem sie wybieramy. Jest juz myslę dobrze, wybroczyny z białka zeszły i ładnie juz to wygląda. Teraz na dokładke borykamy się z przeziebieniem, a raczej uporczywym kaszlem, bo nos suchutki i brak temperatury. Juz kilka dni leczymy się w domu. Lekarka zawsze w takich przypadkach przepisuje - elofen- więc i teraz dajemy, powoli mija... trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Ojej, biedne to Twoje Maleństwo. Teraz taka pora roku niestety:(. Jestem chora na rzs i niestety będzie mnie to nękać do końca życia. Po urodzeniu dziecka choroba niestety zaostrza się. Nie mogłam chodzić, ubrać się, podnieść szklanki a co dopiero opiekować się dzieckiem. Na szczęście mam KOCHANĄ MAMĘ!!!!Była mi oparciem w najtrudniejszych chwilach mojego życia.Teraz biorę leki, najgorsze chyba mam za sobą. Dużo zdrówka dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kruszynko..przeczytałam co to RZS i szczerze Ci współczuje. Dobrze,że masz przy sobie niezawodną mamę, która pomaga gdy trzeba i ze masz cudnego Igorka, który będzie tym jasnym promykiem w codzienności:) Trzymaj się ciepło, ślę usmiechy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
:) Masz rację, mój syneczek jest jaśniutkim Promyczkiem, który rozprasza najgłębsze mroki mojej duszy:). Chyba opanowałam wątek:/. Dziewczyny piszcie o Waszych pociechach! Jestem na etapie rozszerzania diety i Maluszek grymasi strasznie, kiedy próbuję wcisnąć mu mleczko. Czy każda z Was tak miała? Jak zdrówko Twojego Słoneczka july-a? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie zmiana na miesznkę ( bo o to pytasz?) obyła się bez kręcenia nosem. Krótko zresztą karmiłam piersia, niecałe 3 miesiace, jakos tak. Twój synek chyba lubi to prawdziwe:)...jak będziesz czesto próbowała podawac, to w koncu się przekona, nie będzie miał wyboru. Chyba chciałas napisać że opanowałyŚMY topik:)) jak gdzies zapuszczam korzonki to głęboko w glebę:) trudno mnie wyplenic, ale przynajmniej się tu na coś przydaję:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikag
Witam Was serdecznie, mam 33 lata i w następnym roku będziemy starali się o dziecko, jakie badania przed ciążą powinny być zrobione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojaKruszynka
Długo mnie nie było. Mały zaczyna brykać i nie można na chwilę spuścić go z oczu. Co do jedzonek, to owoce i jarzynki są cacy a mleczko i kaszki bleee...Jeżeli zje ze smakiem kaszkę to tylko taką ze słoiczka. Nie karmiłam w ogóle piersią, niestety, więc od początku było mleko modyfikowane:(. Monikag. Zrób test na toksoplazmozę i cytomegalię (wraz z awidnością), morfologia, różyczka, WR. Najważniejsza jest cytomogalia, gdyż im mniej dojrzałe komórki tym bardziej je niszczy. Jest bardzo niebezpieczna dla wczesnej ciąży. Toksoplazmoza odwrotnie. Toksoplazmozę i resztę badań można wykonać dopiero na początku ciąży a cytomegalię lepiej wykluczyć przed zajściem w ciążę. Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×