Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

dzieki :-) 30 lat; kraków; plec nie znana i nie wiem czy bedzie poznana, chyba wole niepsodzianke, ale to sie jeszcze okaze ;-) co do daty porodu to tak jak pisalam wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej florina. Sporo tych 30-letnich pierworódek :) Fajnie! Ponoć ciężej nam znosić ciążę niż młodszym, wiązadła już bardzie stwardniałe itd itd i bardziej boli rozciągnie. Nie wiem jak by mnie bolało 10 lat temu, ale teraz faktycznie czuję ból pleców, czasem na dole mnie tak boli że aż kuleję. Poza tym słyszałam też wersję ze jak się rodzi tak jak my to potem dojrzewanie dziecka pokrywa się z menopauzą matki i w domu robi się sajgon :) No ciekawe.... Moja mama mnie urodziła jak miała 22 lata a i tak miałam z nią ciężkie dni czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to uzupełniamy domicela - 33 lat - Gdynia - płeć: chłopiec(narazie nazywany Młodym) - 31.12.2006r Blondas/31 lat/Jelenia Góra/Maciuś/27.01.2007 Sashka; 30;Wawa; facet;12.02.2007 chromka36 -36 lat-Wrocław-mężczyzna-3.02.2007 Interkasia-30 lat-Wrocław-płci nie znam-1.04.2007 Jola_1974- 32 lata-miejscowość???- płeć nie znana - 29.06.2007 florina - 30 lat - Kraków- płeć nie znana - 06.06.2007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sashka ty już o menopauzie:) prosze ma być pozytywnie:) nic nasze bobaski bedą mieć dojrzalsze dzieciństwo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie ja to jako kabaret napisałam, jakie mam mądre koleżanki, jakie fajne rady słysze. Ja to się uśmiałam z tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczeta! Nareszcie w domu chociaż u mamy było super przynajmniej trochę odpoczęłam. Witam nowe mamuśki! Szkoda tylko że Blondas nam ucieka :( ja też za często nie będę u was gościć bo czeka mnie jeszcze przynajmniej tydzień z Juliuszem w domu a jak wiecie julek nie da mi posiedzieć przy komputerze. Poza tym po dwóch tygodniach nieobecności zastałam w domu straszny sajgon. W tej chwili robie czwarte pranie i chyba ze cztery jeszcze przede mną. Byłam u gina w zeszłym tygodniu i wszystko gra poza jednym. Zapytała mnie ile przytyłam. No i powiedziała że mam więcej nie tyć. 16 kilo wystarczy. Ciekawe jak ja to zrobię w ostatnim trymestrze :S. Na razie zrezygnowałam ze słodyczy zadnych ciast ciasteczek cukierków. zakupiłam duuuuuużo owoców i jogurty. ZSobaczymy co z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chromka trzymam za ciebie kciuki! ja jeśli chodzi o słodycze nie potrafie sobie odmówić:( nic bede potem biegac na siłownie ale teraz testuje ciałko ile może się rozszerzyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tjaaa, ja tez mam ambitny plan żadnych słodyczy. Po czym w pracy koleżnka przyniosła po kawałeczku tortu bo miała jakąś tam imprezę, drugap przywiozła wielką czekoladę z wakacji, a na dodatek mój prawie mąż jak idzie po pieczywo to zawsze wraca z czymś słodkim dla mnie... Mimo iz zawsze prosze żeby nic takiego nie kupował. ale on tak z miłości... Teraz tyję ponad kilo tygodniowo. I nic nie mogę z tym zrobić. Wiem że powinnam np na basen pójśc, ale oczywiście nie mam czasu, ani kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku mi też tylko słodycze podrzucają:( wczoraj dostałam wielką bomboniere, dwu piętrową:( oszaleje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka, moja mama urodzila mnie jak miala 36 lat ale jesli chodzi o sajgon to ciezko powiedziec bo ze mna byly zawsze problemy, dosc pozno sie uspokoilam (jesli w ogole;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz na szczescie glownie soczki i jogurty mi przynosi, od czasu do czasu tylko jakas czekolade :-) ale jak mam ochote to sama sobie dokupuje ale raczej tez nie wiele. To chyba dzieki temu, ze przed ciaza w ogole ich nie jadlam. Po prostu nie lubilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
florina zazdroszcze ja bez słodyczy zyć nie moge:(ale mam tez koleżanke której ze słodyczy wystarczy kostka czekolady...jejku chciałabym:) co prawda przed ciąża nie miałam problemów z nadwagą, wszystko spalałam a teraz dopiero nabieram sadełka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domicela, to ja mam tak jak twoja kolezanka. Tzn przed ciaza nawet kawalka czekolady bym nie zjadla, teraz przykladowo mam jedna czekolade na jakis tydzien. Ale nie przejmujcie sie, nadrabiam innymi rzeczami ;-) Najgorsze jest to, ze bardzo lubie fast foody a to nie jest dobre ani dla mnie ani dla dziecka dlatego staram sie bardzo je ograniczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
florina tak fast foody są okropne, ale powiem szczerze też lubie np frytki:))) straszna sprawa z tym tyciem...dziś wziełam do pracy tylko jabłka, moze sie \"napcham\";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, a ja dziś tylko, żeby Was podrażnić (te pracujące) : jeszcze tylko 3 godziny i mam spokój!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ostatnie minuty w pracy do zobaczenia dziewczynki, postaram się wkrótce odezwać! Papa! Trzymajcie się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) wrrrrrr zimno dziś i nawet trochę śnieg popadał :O oj, jak mi się dziś nie chciało wstawać :( ogólnie kiepsko się czuję i najchętniej to bym ciągle spała :( dziewczyny, powiedzcie, czy to jest prawidłowe, jeśli od początku ciąży boli krzyż? we wtorek, po 8 godzinach siedzenia przy biurku (nie, no kilka spacerków tez zaliczyłam) ledwo doszłam do domu, ale i tak nie miałam siły nic robić :( padłam o 20-tej :( normalnie MPM (mój przyszły mąż) nie ma ze mnie żadnego pożytku wieczorem :( uzupełniamy tabeleczkę :) domicela - 33 lat - Gdynia - płeć: chłopiec(narazie nazywany Młodym) - 31.12.2006r Blondas/31 lat/Jelenia Góra/Maciuś/27.01.2007 Sashka; 30;Wawa; facet;12.02.2007 chromka36 -36 lat-Wrocław-mężczyzna-3.02.2007 Interkasia-30 lat-Wrocław-płci nie znam-1.04.2007 Jola_1974- 32 lata-Warszawa- płeć nie znana - 29.06.2007 florina - 30 lat - Kraków- płeć nie znana - 06.06.2007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jola kręgosłup na początku to może raczej z jakichś zmian hormonalnych a nie z rozciagania boli. Mnie chyba tak od razu nie bolał ale było mi dziwnie zimno i strasznie śpiąco :) Wracałam z pracy i łapałam kilka minut drzemki nie wiedząc jeszcze że jestem w ciąży. Poza tym kiepsko na mnie wpływa ta pogoda dzisiaj, najchętniej bym się schowała pod kołderką żeby mnie nikt nie widział. A jutro mam badanie krwi z glukozą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka/ a z czego by tam nie bolał, to fakt pozostaje faktem :( wczoraj doszłam do wniosku, że i z tym bólem muszę się zaprzyjaźnić. Mam już jedną \"dożywotnią przyjaciółkę\" - rwę kulszową :( Ty marzłaś, a mnie jest ciągle gorąco, szczególnie w nocy. Aż MPM się dziwi, co się ze mną dzieje, bo zawsze było mi zimno, a teraz to odsuwam się od niego i przytulam do ściany zimnej :) Drzemki też łapię :( w najróżniejszych miejscach :) do niedawna było niedopomyślenia, bym usnęła na siedząco, a teraz fotel to extra miejsce do spania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi z kolei było wiecznie za ciepło, więc dreszcze w czerwcu były dość zaskakujące :) Ale to trawło jakieś dwa tyg i znów wciąz mi za gorąco. A zaorzyjażnić się trzeba z wieloma rzeczami. z bólami, zmęczeniem, różnymi nastrojami, obawami, no i niestety lekarzami i pielegniarkami. Ale i tak ciąza ma swój urok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny jak sie macie w mroźny dzień?też u was sypnęło sniegiem?;) kurcze tak mi nogi utyły ze w kozaki nawet nie wchodze:(załamka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Byłam dziś na glukozie, mało smaczne faktycznie ale do przeżycia. Spoko. Wprawdzie nadal mam niesmak ale da sie to znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzielna dziewczynka!:) ja zaczęłam mieć już skurcze przepowiadajacące czy jak je tam nazywają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Witajcie wszystkie stałe i nowe bywalczynie naszego topiku :-) Domcia- to tylko pogratulować. Już niedługo i zobaczysz malucha:-) Ja się przeziębiłam i leżę w łóżku. Kurcze nie wiem dlaczego mnie tak biorą te choróbska! Ubieram się ciepło i wszystko niby robię ok... Dziewczyny nie wiem, czy to możliwe, ale chyba poczułam już ruchy dziecka :-):-) To mój 17 tydzień. Takie dyskretne czuję jak się skoncentruję :-) Alez fajne uczucie. Trochę się uspokoiłam, bo moja kolezanka, która urodziła miesiąc temu daje mi swoje praktyczne wskazówki na każdy temat. Powiedziała, że musowo trzeba wykupić położną, bo wtedy poród trwa o wiele szybciej jak się ma stałą opiekę. No i ćwiczyć oddychanie- jej koleżanki ze szkoły rodzenia rodziły około 3 godz. To jest wynik, nie? Blondas pisz do nas koniecznie! I dziękuję za zaproszenie- kto wie, może się zjawię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, chyba juz parę razy o tym pisałyśmy ale znów mnie natchnęło :) Napiszcie co używacie na rozstępy? Moze macie jakieś koleżanki po porodach i moga coś sprawdzonego polecić. Poza mustellą, bo może jednak uda sie coś taniej. Ja na razie jakieś olejki stosuję. Jak pytam w aptece to pani mi przynosi 12 opakowań i każde może zadziałac lub nie :) Ja wiem że głównie geny ale może coś Wam się obiło o uszy co się sprawdza. Oliwki Johnsona, czy inne kremy dla dzieci, a moze zwykły balsam z kolagenem i elastyną (to ponoć ich brak powoduje rozstępy). Bo ja na razie nie mogę się zdecydowac. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Interkasia z tym wykupieniem położnej to u nas koszt 300 zł, no nie wiem w sumie..chyba zobacze jak sytuacja będzie sie miała...jejku nie strasz ze juz niedługo będzie bobas bo ja taka niegotowa:) jejku zaczyna mnie ogarniać panika powoli...nie byłam ostatnio na zajęciach w szkole bo mi jakoś nie pasowało, moze od przyszłego tygodnia bedę bardziej zdyscyplinowana:) sashka jeszcze nie zaczełaś sie smarować?;) ja ci doradzam to co zawsze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Domicela- a która z nas jest gotowa :-) ! Tak już jest- trzeba brać to na spokojnie :-) Ja się smaruję Mustellą od czasu do czasu, bo nie jestem w tym względzie zdyscyplinowana. I tak koleżanki po porodach mi mówiły, że rozstępy to sprawa tylko genów. Najlepiej się smarować oliwką,może być w żelu. U nas we Wrocku taka położna to 600 zł. Dużo kasy, ale na pewno warto przejść przez poród z kimś, kto cały czas jest przy tobie i wszystko nadzoruje. Jedna z koleżanek nie wzięła takiej położnej i wyglądało to tak, że co jakiś czas jej męki przychodziły różne położne z dyżuru i wsadzały jej palce i mierzyły rozwarcie. Mówiła,że to bardzo nieprzyjemne,czuła się jak na dworcu. Ale głowa do góry Mamusie- będzie dobrze :-) na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×