Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuśka

Drugi raz-po stracie

Polecane posty

Witam z rana:)no może nie z rana;) Wczoraj tak się spieszyłam w pisaniu tu na kafe,że skasowała się moja wypowiedż.A wróciłam jeszcze do tematu zakupó.Widzę,żę Ty Kropuś masz bzika na punkcie ubranek itd. a ja na punkcie wózków:)i to stasznego!Zawsze marzyło mi się mieć piękny wózek,którym ja będę jeździć i oczywiście piękny bobasek w środku:)Od początku wiedziałam co chcę w tym wózku mieć itd.Nie pozwoliłabym nikomy kupić mi wózek.Zrobię to sama,no albo za pośrednictwem męża:)ale musi być taki jak ja chcę.Analizując całą moją sytuację z mieszkaniem i spacerami,wyjazdami i tym podobne stweirdziłam,że musiałabym ten wózek znosić i wnosić z jednych schodów.Nie jest tak źle,tym bardziej,że większość moich sąsiadek tak robi i pewni ja też dam radę.Oczywiście oglądałam też inne wózki i wagowo są bardzo podobne.A te z aluminium są świetne,lekkie i za minimum 2000zł-więc te odpadają.Najważniejsze,że wózek łatwo się skałada i mieści w bagarzniku,jest wąski i zmieści się bez problemu do windy i ma amortyzatory i można a nawet trzeba wjeżdżać w dziury i ich nie omijać.Ten mały naszych znajomych uwielbia jezdzić po wertepach:) Dobra kończe ten temat bo jeszcze tyle czasu a ja już o wózku;)śmiechu warte. Narazie tak na dobre zastanawiałam się nad wybraniem szpitala ale nie wiem co robić.Mój ma bardzo złą opinię,ostatnio jak rozmawiałam z koleżanką to powiedziała mi,że za każdą dwakę znieczulenia trzeba płacić.Sama nie rodziła ale jakoś wierzyć mi się nie chce.Jak ja rodziłam to znieczulenie kosztowało 300 zł i w sumie wstrzykiwali mi trzy razy a teraz kosztuje 600zł.Więc musiałabym płacić 1800 zł za znieczulenie????wierzyć mi się niechce!!!Może Ty się orientujesz jak to jest ze znieczuleniami do porodu? Wysłałam maila do orydnatora(polskiego) w tym niecmieckim szpitalu, o którym wspominałam.Jeszcze odpowiedzi nie dostałam,pewnie poczekam na nią troszkę.Chciałam dowiedzieć się dokładnie na czym to polega i czy w ogóle jest realny poród w tak odległej miejscowości?Nie robie sobie zbytnich nadzieii ale chciałabym to wiedzieć. Znowu się rozpisałam;)a czeka mnie ogromne sprzątanie i strasznie mi się nie chce:( buziaki i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wITAJ KUSIA - MAM NADZIEJĘ ŻE WCZORAJSZY DZIEN SEDZONY Z MĘŻEM ZALICZASZ DO UDANYCH mASZ RACJĘ JA MAM FIJOŁA NA PUNKCIE UBRAŃ DO TEJ PORY SZAFA SIE NIE DOMYKAŁA OD NADMIARU CIUSZKÓW DLA MNIE A TERAZ PRZENIESIE SIĘ NA MALEŃSTWO CHYBA TO BĘDZIE MÓJ NOWY KONIK ALE ALE NIE PISAŁAM CI W PONIEDZIAŁEK MIAŁAM DZIWNĄ WYDZIELINĘ NIE BYŁO JEJ ZBYT DUŻO TYLE ŻE ZDĄŻYŁA POPLAMIĆ MI SPODNIE BYŁA CHYBA PRZEZROCZYSTA I WOGÓLE JEJ NIE CZÓŁAM A JAK ZOBACZYŁAM TO LEKKO SPANIKOWAŁAM ODRAZU KONTAKT Z MICH ALE WIESZ JAK PRZEZ TELEFON MOŻNA SIE DOGADAĆ CO PRAWDA ON KAZAŁ MI SIĘ USPOKOIĆ I OPSERWOWAC CO SIĘ BĘDZIE DZIAŁO DALEJ ALE MOJA PSYCHA NIE WYTRZYMAŁA I ZACZEŁAM DOSZUKIWAĆ SIE RÓŻNYCH OBJAWÓW I NIE MINEŁO PÓŁ GODZINY JAK CZÓŁAM BÓLE KRZYŻOWE CAŁE PODBRZUSZE I WSZYSTKO NA RAZ WSIADŁAM W SAMOCHÓD I POJECHAŁAM DO SZPITALA A TAM NA MIEJSCU OKAZAŁO SIĘ ŻE KOL MICH JUŻ NA MNIE CZEKAŁ TWIERDZIŁ ŻE ZADZWONIŁ I UPRZEDZIŁ ŻE POWINNAM SIĘ NIE DŁUGO POJAWIĆ POŁOŻNA PRZESYMPATYCZNA KOBIETA ABY MNIE USPOKOIĆ ODPIEŁA MI APARATURE I ZARAZ ZACZEŁAM SŁYSZEĆ MALUSZKA PO CHWILI POSZŁYŚMY NA USG ABY WYSTKO SPRAWDZIĆ I NA SZCZĘŚCIE WSZYSTKO BYŁO OK LEKARZ POTWIERDZIŁ SŁOWA MICH ŻE BĘDZIEMY MIELI CÓRCIE I ŻE WSZYSTKO JEST W NAJLEPRZYM POŻĄDKU POTEM JESZCZE RUTYNOWE BADANIE GIN I RÓWNIEŻ NIC NIE WYKAZAŁY TO BYŁ JAKIŚ OPŁAW I PODOBNIEŻ TAK CZASEM BYWA TAK WIĘC OD PONIEDZIAŁKU JESTEŚMY JUŻ PEWNI ŻE BĘDZIEMY MIEĆ CÓRCIE ZA KAŻDYM RAZEM LEKARZ ZAPEWNIAŁ MNIE ŻE JAK MNIE COŚ NIE POKOI TO MAM WSIADAĆ I PRZYJERZDZAĆ BO ONI PO TO SĄ A LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ, ALE W TYM WSZYSTKIM NAŚMIESZNIEJSZE JEST ŻE MICH NA TYLE MNIE ZNA ŻE BYŁ PEWNY ŻE JA PANIKAŻ ROKU NIE WYTRZYMAM I POJADE DO TEGO SZPITALA NA SZCZĘŚCIE NA STRACHU SIĘ ZAKOŃCZYŁO PYTASZ MNIE O OPŁATY ZWIĄZANE Z PORODEM ALE JA NIC NA TEN TEMAT NIE WIEM JAK RODZIŁAM TO MIAŁAM WSPANIAŁOM OPIEKĘ WSZYSTKIE KROPLÓWKI ZNIECZULACZE I WSZYSTKO CO POTRZEBNE I GROSZA NIE PŁACIŁAM WIĘC NIE BARDZO WIEM O CZYM MOWA A NAJLEPIEJ UDZIELĄ CI WSZELKICH INFORMACJI LUDZIE KTÓRZY PRACUJĄ W SZPITALU A NIE OSOBY POSTRONNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj to faktycznie napędziłaś sobie stracha.Tak czytając sobie to co napisałaś to sądziłam,że zaczeły wody odchodzić.No ale naszczęście wszystko jest dobrze,cieszę się bardzo,że z dzidzią też.Oczywiście gratuluję córeczki!!!!Powiedz a Ty jechałaś do Łodzi do szpitala?Czy u siebie byłaś?Fajnie masz z tym Michałem:) Wysłałam też maila do swojego szpitala z zapytaniem jak to jest i okazało się,że faktycznie jedno znieczulenie kosztuje 600 a nie jest to rozdzielone cenowo na dawki.To by była lekka przesada.Ja też wcześniej miałam wszystko za darmo i dlatego właśnie nie wiedziałam jak to jest z tym płaceniem.Ale dobra koniec już tego o porodach itd.Wracam do sprzątania:(ale ta ciąża mnie rozleniwiła:)pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO SZPITALA PODJECHAŁAM DO SIEBIE ALE PRACUJE W NIM PRZYJACIEL MICH I JAK MAM JAKĄŚ NAGŁOM SPRAWĘ TO SIE KONTAKTUJE Z NIM ON MA ZAWSZE DUŻO CIERPLIWOŚCI I JEST NAPRAWDE DOBRYM LEKARZEM MASZ RACJE CO DZIEŃ DZIEKUJĘ BOGU ZE POSTAWIŁ NA MOJEJ DRODZE MICH A I JESZCZE JEDNO OD 4 PAŹDZIERNIKA IDZIEMY Z MĘŻEM DO SZKOŁY RODZENIA TU UNAS NA MIEJSCU NO JAK SIE CHWALĘ TO NA CAŁEGO MUSZE STWIERDZIĆ ŻE MOJE MALEŃSTWO OD 1 WRZEŚNIA PRZYBRAŁO NA WADZE 75GR IDZIE JAK BURZA CO CODZIEŃ OBJAWIA SIE CORAZ TO MOCNIEJSZYMI I CZĘSTRZYMI KOPNIACZKAMI TO NAJCUDOWNIEJSZA SPRAWA NA ŚWIECIE JAK CZUJESZ SWOJEGO MALUSZKA ALE I TY JUŻ LADA DZIEŃ BĘDZIESZ CZUŁA CORAZ WYRAŹNIEJ OBECNOŚĆ SWOJEGO JEŚLI ZAŚ CHODZI O LENISTWO TO JA RÓWNIEŻ DZIAŁAM NA ZWOLNIONYCH OBROTACH WŁAŚNIE MIAŁAM OBIADEK I ŚMIAŁAM SIE DO KOLEŻANEK ŻE JUŻ NAWET JEDZENIE MNIE MĘCZY NO A TERAZ MOJA MAŁA DZIEWUSZKA ZACZYNA SIE ODZYWAĆ CHYBA ZEBRAŁO JEJ SIE NA ZABAWĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kropuś:) A u nas znowu słoneczko i zapowiada się ciepły dzień-w sam raz coś dla Ciebie:)Ja już nie mogę doczekać się polskiej złotej jesieni:)Wczoraj robiłam porządki w szawce z ubraniami.Zaczełam pakować te letnie i te zamałe i okazało się,że zostały mi dwie pary spodni(dzinsy i letnie) i parę koszulek!!!Już prawie wszystko jest na mnie zamałe:(czekają mnie zakupy i na samą myśl już mi się odechciewa.Lubię zakupy jak wiem co chcę i zawsze brałam te najmniejsze rozmiary:)a teraz nawet nie wiem co kupić.Ubrania ciążowe są za duże a ciężko jest coś znaleźć na taki brzuch jak mam.Tym bardziej,że chciałabym go ukryć a nie wystawiać.Oj nie lubię tych przejściowych miesięcy,jedno za małe a na to drugie jeszcze czas.Ty pewnie już nosisz ciążowe ubrania:)Fajnie,że już wybieracie się do szkoły rodzenia.Ale ten czas szybko leci.My też mamy u siebie taką szkołę i też będziemy chodzić ale jeszcze sporo czasu. Dowiedziałam się od męża,że szefowa zatrudniła już inną dziewczynę na umowę zastępstwo-za mnie.W każdej chwili jak wrócę to jej automatycznie kończy się umowa.Wiedziałam o tym już dawno bo sama szefowa mi o tym powiedziała.Jej zależy abym szybko wróciła po porodzie do pracy niż teraz,woli żebym dla zdrowia i bezpieczeństwa maleństwa została w domu.Ale zajeło jej to troszkę czasu i pomyślałam,że już nikogo nie zatrudnią a tu nagle.Poczułam się bardzo zazdrosna:(wiem,że to głupie ale ja tęsknię za pracą bo kocham to co robię-to mój zawód).Jakoś tak dziwnie się czuję myśląc,że jest ktoś za mnie.Oczywiście nie dostanie ona stanowiska kierownika sali tylko kelnera.Ale mimo wszystko jestem zazdrosna.Pamiętam jak byłam w pierwszej ciąży to w pracy miałam problemy i nowy dyrektor dał mi i koleżance wypowiedzenie.Ja oczywiście nie mogłam odejść bo byłam w ciązy.Cieszyłam się,że nie pracuję z tym jełopem i wypoczywam w domu a po macierzyńskim(a raczej w trakcie) szukałam innej pracy.Jak wpadłam kiedyś do pracy to szefwoa zaprosiła mnie na rozmowę i chciała żebym wróciła.Bardzo mi ta rozmowa pomogła,powiedziala,że też urodzła martwe dziecko i kiedyś ktoś jej pomógł a teraz ona chce się tym samym odwdzięczyć i pomóc mi.Wyrzuciała zwolnienie i dalej byłam na całym etacie a po 2 tygodniach awansowała mnie na kierownika sali.Dzięki niej stanełam na nogi i sprawdziłam się.Nadal jednak miałam problemy z dyrektorem,tak samo jak mój mąż.Po pewnym czasie złożyliśmy wypowiedzenie.Szefowa rozmawiała z nami codziennie-tak jej zależało.Dyrektorowi się oberwało za to co robił.W końcu pojawił się szef(mąż szefowej) i porozmawialiśmy w 4 os.Zaproponowali nam podwyżkę i oczywiście dyrektor przestał zajmować się gastronomią.Przepraszam,że zanudzam Cię tym wszystkim ale chodzi mi o to,że od tego czasu czyli około 2 lat mamy bardzo dobry kontakt z szefostwem i wolną rękę w pracy.Bardzo związałam się z szefostwem bo pomogli nam w ciężkich dla nas chwilach i cenie ich za to.Dlatego szanuję sobię pracę u nich i bardzo tęsknię.Może teraz zrozumiesz dlaczego jestem zazdrosna:)Dobra kończę bo już mam w głowie mnóstwo pomysłów na sylwestra i organizację innych imprez:)i w ogóle mam dużo siły do działania:) Bynajmniej przy czytaniu tych wypocin oderwiesz się od swojej pracy:) ps.a jak pomyślę o tym jak tęsknią moi chłopcy to aż mi się ciepło robi na sercu(pozdrawiają i życzą szczęścia w donoszeniu) i chcą abym już wróciła:) ok kończę bo sie rozczuliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kUSIA TO SUPER ŻE JESTEŚ ZADOWOLONA ZE SWOJEJ PRACY TO TAK ŻADKO SIĘ TERAZ ZDAŻA NO I PEWNIE CIEPLUTKO SIĘ ROBI JAK SŁYSZYSZ ŻE PODWŁADNI TĘSKNIA ZA TOBĄ CIESZY MNIE ŻE JESTEŚ WYPOCZĘTA I MASZ DUZO NOWYCH POMYSŁÓW ZAPISUJ JE SOBIE W ZESZYCIE NAPEWNO W PRZYSZŁOŚCI BĘDZIESZ MOGŁA JE WYKOŻYSTAĆ JEŚLI ZAŚ CHODZI O MOJĄ PRACE TO JA PODOBNIE DO CIEBIE Z TYM ZE KIEDYS ŻYŁAM TYM CO ROBIE I KOCHAŁAM SWOJĄ PRACĘ BYŁA DLA MNIE PRAWIE WSZYSTKIM MOGŁAM PRACOWAĆ PO KILKANAŚCIE GODZIN NA DOBĘ ZABIERAC PAPIERY DO DOMU STARAŁAM SIE Z CAŁEGO SERCA ALE MÓJ ŚWIAT PO ŚMIERCI SYNKA ZAWALIŁ SIĘ I NIC NIE JEST JUZ TAK JAK KIEDYŚ MÓJ ŚWIAT ZMIENIŁ SIE PRZEWARTOŚCIOWAŁ A PRACA STAŁA SIE POCZĄTKOWO ZŁEM KONIECZNYM LEKARSTWEM NA ZAPOMNIENIE ALE JUŻ NIE PRZYNOSI TYLE SATYSWAKCJI CO KIEDYŚ DZIŚ WIEM ŻE JEDYNE CO SIE DLA MNIE LICZY TO DOM RODZINA A PRZEDE WSZYSTKIM KOCHAJĄCY MĄŻ A KARJERA TO COŚ NA CZYM MI JUŻ ZUPEŁNIE NIE ZALERZY COŚ CO JEST OBOK CHOC JAK WIESZ NIE ZREZYGNOWAŁAM Z PRACY I MAM ZAMIAR PRACOWAĆ JAK NAJDŁUŻEJ ALE NIE DLATEGO ŻE SPRAWIA MI TO PRZYJEMNOŚĆ ALE POZWALA ZAJĄĆ GŁOWĘ MYŚLAMI I NIE WRACAĆ DO WSPOMNIEŃ WSPOMNIAŁAM CI O MĘŻU OSTATNIO BIEDACZEK ZACHOROWAŁ I MAM ZAKAZ ZBLIŻANIA SIE DO NIEGO ŻAL MI GO WCZORAJ BYŁ UNAS LEKARZ OPUKAŁ OSUCHAŁ GO I STWIERDZIŁ ŻE TO NIC POWAŻNEGO ALE CHŁOP Z TEM. 38 TO KATASTROFA W DOMU A MÓJ BIDULEK LERZAŁ TAKI PADNIĘTY ŻE NAWET NIE BARDZO MIAŁ SIŁĘ MARUDZIĆ DOSTAŁ JAKIŚ ANTYBIOTYK I JUŻ MU LEPIEJ MAM NADZIEJĘ ŻE SZYBCIUTKO POWRÓCI DO ZDROWIA TO TAKIE DZIWNE JAK NIE MOGĘ SIE Z NIM KONTAKTOWAĆ JEST BLISKO MNIE A JEDNOCZEŚNIE DALEKO ALE SIE ROZCZULIŁAM CO jEŚLI ZAŚ CHODZI O UBRANKA TO JA JUŻ OD DAWNA PISAŁAM CI ŻE OBOWIĄZUJĄCYM STROJEM JEST CIĄŻOWY ALE DOSKONALE PAMIĘTAM TE CHWILE KIEDY Z JEDNYCH UBRAŃ JUŻ WYROSŁAM A TE BRZUSZKOWE JESZCZE BYŁY PRZYDUŻE PROPNUJE DRESY WYGODNE TY LUBISZ LUZ NO I NIE MUSISZ POJAWIAĆ SIE W PRACY TO ZNACZNIE ROZWIĄZUJE PROBLEM JA ZARAZ PO PRZYJŚCIU Z PRACY WSKAKUJE W NIE I MUSZE PRZYZNAĆ ŻE SĄ NAJWYGODNIEJSZE ADIDASY RÓWNIEŻ STAŁY SIE NIEODZOWNYM ELEMENTEM NO ALE SIĘ ROZPISAŁAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie bidula z Twojego męża.Pamiętam jak mój był chory to też leżał plackiem i troszke marudził:)takie duże dziecko z niego było:) Najwiażniejsze abyś się od niego nie zaraziła.Jak my ostatnio byliśmy chorzy to spaliśmy nawet w osobnych pokojach żeby nawzajem się nie zarażać.Tyle,że ja miałam łagodnijszą odmianę przeziębienia.Zastanawiam się nad bolącym gardłem ale lodów nie jadłam i ciepło jest więc skąd to się wzieło?Wziełam neoangin i mysle ze się poprawi. Tak to teraz będzie-zacznie się sezon grypy i naprawdę będziesz musiała uwarzać w pracy na siebie.U nas to zawsze chorwał jeden po drugim.Mój lekarz powiedział żebym brała witaminę C ale nie rutinoskorbin-w sumie nie wiem dlaczego.Ok kończę bo muszę brać się dalej za sprzątanie reszty:) i znowu mi się nie chce.Mąż przyniósł mi prace papierkową żeby mi się nie nudziło a on będzie miał więcej czasu na resztę w pracy.Obiecałam,że to zrobię ale ja tak nie lubię papierków:(on zresztą też:)ale HACCAP trzeba robić bo jak kontrola wpadnie to będzie gorąco. Pozdrawim buziaki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tO KUSIA ODWROTNIE NIŻ JA JA WOLE PAPIERKI ALE MASZ RACJE TE WSZYSTKIE HACAPY TO NUDNA SPRAWA ALE KTOŚ TO MUSI ZROBIĆ MASZ CHOCIASZ JAKIEŚ WZORY? JEŚLI ZAŚ CHODZI O MĘŻA TO MY (CZYTAJ DZIEWCZYNY) MAMY ZAKAZ WSTĘPU DO SYPIALNI ŻEBY BROŃ BOŻE CZEGOŚ NIE PODŁAPAĆ ALE JAK TO STWIERDZIŁ WCZORAJ LEKARZ ŻE ZANIM MĄZ MIAŁ PEŁNE OBJAWY TO JA MIAŁAM OKAZJE PODŁAPAĆ TO CHORUPSKO ALE ŻE KOBIETY W CIĄŻY MAJĄ WZMOCNIONY UKŁAD ODPORNOŚCIOWY I DLATEGO MNIE NIE ZAŁAPAŁO MAM UWAŻAĆ NA SIEBIE ŻEBY W TYCH DNIACH MNIE NIE ZAWIAŁO ITD DLATEGO MAM ZERO KONTAKTU Z MĘŻEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Wracają do Haccap to robimy już to 2 rok i wiemy na czym to polega,więc nie ma z tym większego problemu ale jakie to nudne! Moja Ty bidulo,masz zakaz zbliżania się do męża.Mam nadzieje,że pomału już z tego wychodzi i czuje się lepiej.A Wy dziewczynki musiscie się teraz o siebie dbać:)a napweno to robicie:) Ja niestety nie mam dzisiaj humoru.A raczej mam podły nastrój.Wiesz do tej pory udawało mi się nie myśleć o poprzedniej ciąży.Ty mnie tak optymistycznie nastawiałaś i jakoś zleciało już prawie 16 tc i jest dobrze.Ale wczoraj coś we mnie pękło i już mam dosyć.Nie wiem czy pamiętasz(pisałam w mailach o tym) ale raczej nie,że jak byłam w pierwszej ciąży to pokłuciłam się ze swoją rodziną(ciotka,jej córka w moim wieku czyli kuzynka) czasem ze swoim bratem.Chodzi o to,że jestem najszczuplejszą osobą w rodzinie,brat trochę polchny,a rodzice w normie.Mimo wszystko ćwicząc intensywnie jak ja to się chudnie-czy chcesz czy nie.Wszyscy myśleli,ze ja nie jadłam w ciąży,bo miałam tylko brzuch.A to jest bzdura,ja nigdy się nie odchudzałam! a tym bardziej w ciąży.Musiałabym być chora psychicznie.Poprostu tył mi tylko brzuch ale niewiadomo ile przytyłabym w tych końcowych miesiącach a przecierz tyje się przy końcówce.Pewnie zastanawiasz się po co ja piszę te bzdury ale muszę to z siebie wyrzucić.Jak byłam już w 24 tc pojechaliśmy do mojej ciotki i kuzynki bo robiły parapetówe.Wcześniej zjadłam obiad u mamy i podróż autem trochę mnie zemdliło.Ja (w ciąży czy nie) nie nawidzę smarzonej cebuli i ogórków zielonych.A w ciąży przez ten zapach prawie wymiotowałam.No i tak zajechaliśmy do ciotki i ona zrobiła zapiekanke(niby lassagne) właśnie nie dość,że ze smarzoną cebulą to i porem.Jak tylko weszłam do domu i poczułam ten zapach to od razu moja bratowa widziała,że zbladałm i poleciałam do łazienki.Chciało mi się wymiotować.No i tak przez to nic nie zjadłam.No i wtedy się zaczeło.Moja \"kochana\"ciotka i kuzynka usiadły na mnie,że ja nie dorzywiam swoejgo dziecka,głodze je bo nic nie jem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!że ja krzywde mu robię i że mogę je przez to zabić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Teraz wyobraź sobie,że ja nie mówiłam nic,oczywiście zaprzeczałam,bo co one do cholery mogą o mine wiedzieć ale nie chciałam powiedzieć,że zrobiły ochydną zapiekankę z przeobrzydliwą cebulą i porem od których żygać się chce!!!!!!!!!!!!!!!!sam zapach przyprwia mnie o mdłości.Taka mądra byłam a mogłam im to wywrzeszczeć prosto w oczy.Teraz tego żałuję.Pokłuciłam się z nimi i przeżywałam to jak one mogły powiedzieć ,że zabijam własne dziecko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!później u rodziców pokłuciłam się o to z bratem i pojechałam do domu.Płakałam przez wiele dni.A tu nagle za niecałe dwa tygodnie dowiaduję się,że dziecko nie żyje.Pewnie czuli wszyscy nie zlą satysfakcję z tego,że mieli rację.Zagłodziłam swoje dziecko co??Ja oczywiście wiem swoje i wiem jak było naprawdę ale to nie zmienia faktu,że wzyscy myślą inaczej.Tak mi się wydaje.Od tamtej pory nie utrzymuję z nimi kontaktu,już dla mnie się nie liczą,to nie jest rodzina.Nawet nie wiesz ile czasu mi zajecło stanięcie na nogi po tym wszystkim.Ile razy to analizowałam i myślałam,że je kiedyś zabije przez to co mi nagadały.Nie zdawałam sobnie sprawy z tego ,że słowa mogą aż tak ranić.Te wszystkie wspomnienia wróciły do mnie wczoraj bo dowiedziałam się,że ta kuzynka jest w ciązy i rodzi w Grudniu.Co za ironia losy,że ma termin tak jak ja za pierwszym razem!Życzę jej z całego serca aby urodziła zdrowe dziecko i była szczęśliwa.Ona zawsze była słaba psychicznie i po oblanej maturze leczyła się psychotropami i tak przez wiele lat.Teraz ma 26,jest w ciąży i mam nadzieje,że dzięki niej stanie na nogi.Tylko nie mopgę znieść tego,że ona była gruba,zaszła w ciążę i jest jeszcze grubsza i że to jest gwarancja na to,że dziecko urodzi zdrowe i w ogóle wszystko pięknie i ładnie.A ja zwykła osoba(bo chuda to nie jestem) mam takie problemy i to powód do tego,że są nie powodzenia w ciąży.Przecierz to stek bzdur!!!!Mimo wszystko męczy mnie to,przepłakałam wczorajszy wieczór,pokłuciłam się z mężem i źle spałam.Wszystkie wspomnienia odrzyły i są bardzo bolesne.Na szczęście przyjedzie do mnie przyjaciólka i spędzimy troszkę czasu razem i pewnie mi pomoże.A jak tak się starałam aby nie myśleć,przekreśliłam pewien rozdział i zamknełam go a tu nagle ktoś zakłucił mi spokuj. Przepraszam,że Ci zawracam głowę i niepotrzebnie to piszę ale bynajmniej wylałam coś z siebie. Skarbie życzę Ci abyś zawsze była taka spokojna i abyś nie miała wokól siebie takich ludzi jak ja. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kUSIA SERDUSZKO SIEDZE I CZYTAM TO CO NAPISAŁAŚ I WŁASNYM OCZOM NIE WIERZE ŻE W 21WIEKU W ŚRODKU EUROPY ISTNIEJE TAKI CIEMNOGRÓD BARDZO CI WSPÓŁCZUJE TAKIEJ RODZINKI ALE JAK TO MÓWIĄ NA NIĄ NIE MASZ WPŁYWU KOCHANA ZUPEŁNIE SIĘ NIE PRZEJMÓJ TYMI BABAMI CHOĆ ZDAJE SOBIE SPRAWĘ ŻE TO NIE TAKIE PROSTE NIE WYOBRAŻAM SOBIE JAK MOŻNA KOBIECIE CIĘZARNEJ WYMYŚLAĆ TAKIE PIERDOŁY O JEDZENIU A PRZEDEWSZYSTKIM JAK MOŻNA OCENIAĆ STAN ZDROWIA NA PODSTAWIE WAGI KUSIA SŁYSZAŁAM ŻE JEŻELI KOBIETA JEST ZA SZCZUPŁA ALE I ZA OTYŁA TO MA PROBLEMY Z ZAJŚCIEM W CIĄŻE ALE NIE Z JEJ UTRZYMANIEM I NIGDY NIECH CI DO GŁOWY NIE PRZYCHODZI ŻE TO ŻE JESTEŚ SZCZUPŁĄ OSOBĄ KTÓRA NIE NABIERAŁA MASY W CIĄŻY I NIE ŻARŁA NA POTĘGE W JAKI KOLWIEK SPOSÓB MOGŁO ZASZKODZIĆ TWOJEMU ANIOŁKOWI UWAŻAM ŻE DOBRZE ZROBIŁAŚ REZYGNUJĄC Z KONTAKTÓW Z TAKIMI ZAWISTNYMI BABAMI ALE JAK SAMA WSPOMNIAŁAŚ TEN ETAP MASZ JUŻ ZA SOBĄ JA WIEM SERDUSZKO ŻE NIE JEST ŁATWO I NIE JEDEN RAZ BĘDZIESZ MIAŁA JESZCZE GORSZY DZIEŃ I NIE RAZ WRÓCISZ MYŚLAMI DO TAMTYCH DNI TO NATURALNE I JA TESZ TAK MAM ALE STARAJ SIE WYCISZAĆ I NIE ANALIZOWAĆ TEGO WSZYSTKIEGO DOBRY BÓG DAŁ NAM TĄ SZANSĘ ABYŚMY POZNAŁY MIŁOŚC DO WŁASNEGO DZIECIATKA I MÓW CO CHCESZ ALE JA UWAŻAM SIE ZA SZCZĘŚLIWĄ ZA TO ŻE DANE MI BYŁO PRZEŻYĆ TE MIESIĄCE Z MOIM SYNKIEM ODKRYĆ SIEBIE NAUCZYĆ SIE MIŁOŚCI TE DOBRE WSPOMNIENIA NIKT ANI NIC NIE WYMAŻE MI Z SERCA I PAMIĘCI I NA ZAWSZE POZOSTANĄ WE MNIE A WRACAJĄC DO TWOJEGO PRZYPADKU TO ZOBACZ JEST TO DOBRY PRZYKŁAD NA TO ŻE CZASEM NIE MA CO SIĘ OGLĄDAĆ NA DOBRE WYCHOWANIE I PROSTYM LUDZIOM NALERZY PROSTO I DOSADNIE ODPOWIADAĆ TAK ABY ZROZUMIELI CO ONICH I ICH POGLĄDACH MYŚLIMY MOŻE I ZRÓWNAMY SIĘ DO ICH POZIOMU ALE PRZYNAJMNIEJ ZDROWSI BĘDZIEMY WYŻUCAJĄC TO Z SIEBIE A NIE SKRYWAJĄC GDZIEŚ GŁĘBOKO W SOBIE A TAKIE GŁUPIE GADANIE ZAWISTNYCH BAB ŻYCIE IM ZWERYFIKUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Kropuś. Ja podobnie jak Ty jestem szczęściarą bo moja córka pokazała mi jak to jest być w ciąży i jakie to wspaniałe doświadczenie.Dziękuje też za chwile spędzone z nią.Tak jak już wcześniej napisałaś życie się zmienieło,pogląd na nie też.Musimy jeszcze troszkę poczekać na nasze maleństwa ale wierzę,że się uda.Muszę wierzyć. Dziękuje Ci bardzo za te wspaniałe słowa,czytałam to ddwa razy i pewnie jeszcze nie raz przeczytam bo to mi pomaga. Wiesz cieszę się bardzo,że w tym wielkim i okrótnym świecie się znalazłyśmy i brniemy przez to razem:)a raczej Ty mnie znalazłaś:) Dziękuję ps.ruchy mojej dzidzi są coraz intensywniejsze:)i to stawia mnie na nogi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pRZEPRASZAM ALE MIAŁAM PETENTA I NIE MOGŁAM ODPOWIEDZIEĆ OD RAZU SERDUSZKO NIE MA SPRAWY JA PISZE TO CO MYŚLE I CIESZE SIĘ JEŚLI MOGE CI POMÓC BO WIEM ŻE W NAJGORSZYCH CHWILACH MOJEGO ŻYCIA TY TWARDO STAŁAŚ PRZY MNIE NAJWIĘKSZĄ RADOŚCIĄ DLA MNIE JEST JAK CZYTAM ZE MASZ DOBRY HUMOREK I JESTEŚ SPOKOJNA TO SUPER ŻE RUCHY DZIECKA SĄ CORAZ BARDZIEJ WYCZUWALNE PRZEZ CIEBIE BO TO CHYBA NAJWSPANIALSZE UCZUCIE NA ŚWIECIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie. Oj moja dzidzia coraz częściej daje znać o sobie:)Przyznam szczerze,że ruchy są delikatne i nie rególarne ale je czuje.W piątek byłam zdenerwowana i całe popołudnie spędziłam z przyjaciółką i nie czułam ruchów.Trochę mnie to zaniepokoiło ale przecierz to dopiero 16 tc.Za to w Sobotę i Niedzielę i dzisiaj w nocy i nad ranem czułam bardzo często:)ktoś malutki mi tam puka i pływa sobie,czasem w nieprzyjemnych miejscach ale to jest wspaniałe!!!Zawsze chce mi się śmiać:) Już zdążyłam się uspokoić,przemyśleć wszystko i stwierdziłam,że taka mała rodzina a na dodatek jakaś pokręcona.Nie potrzebnie babcia się wtrąca,gdyby żył dziadek to sprostwał by swoje dwie córki!No ale jest jak jest i niczego już się nie zmieni.Nie myślę o tym,jedynie to mi żal mojej kuzynki,że całe życie u boku matki,która wmawia jej,że jest chora i musi się leczyć psychotropami.A ona jest normalną kobietą i jakby miała męża i była na swoim to wszystko było by dobrze.A teraz ciotka martwi się o nią,bo ona musi być teraz spokojna,zero stresów(szkoda tylko,że mną się nie przejmowała jak ja byłam w ciąży i nie żałowały sobie słów do mnie) i ona nie wie jak jej córka urodzi!przecież to taki stres!taki ból!nawet nie wiedzą,że jest znieczulenie dzięki któremu nic się nie czuje i ja wspomniam pod tym względem poród bardzo dobrze.Jeśli rodzić to tylko ze znieczuleniem.No ale to już nie moja sprawa.Dobra kończę raz na zawsze ten temat bo już trochę zanudzam;)przeżywałam to przez te dwa dni ale nie denerwuję się. Wczoraj oglądałam program\" w łonie matki\".Pokazali w skrócie całe 9 miesięcy!Oczywiście była miniaturowa kamerka w brzuszku do porodu i wszystko było widać.Naprawdę niesamowite!!!Teraz czekam na powtórkę i muszę ten program nagrać sobie.Wiem,że moja dzidzia teraz rusza się praktycznie cały czas:) ma najwięcej miejsca teraz:)wody płodowe zmieniają smak jak coś zjemy i dziecko je pije jeśli są słodkie lub kwaśne iitd.:)zależy co mu smakuje:)a od 26 tc dzidziuś w 90% czasu śpi i ma już mało miejsca i od tej pory przygotowywuje się do porodu:)a w 8 i 9 miesiącu podwaja swoją wagę i wielkość.To tak mniej więcej w skrócie.Acha i jeszcze jedno.Mówili,że dziecko odczówa stres matki.Gdy mama się denerwuje to szybciej bije jej serce,krew zaczyna szybciej krążyć i oddech staje się szybszy.Po czasie jak mama się uspokoi to ta krew dochodzi do obiegu dzidzi i przyspiesza bicie serduszka i krwio obieg i w ten sposób dzidzia odczuwa stres mamy.Rusza się niespokojniei boi się,dlaetgo nie wolno nam się denerwować.Jeśli mama jest nerwowa to i dziecko urodzi się nerwowe. Także musimy być spokojne:)muszę przyznać,że w tej ciązy jestem nadzwyczaj spokojna:)nie wiem czemu ale to samo przychodzi. Jedynie martwią mnie moje jelita.Strasznie mnie bolą i czasami mam takie skurcze,że boli cąły brzuch.Pytałam kiedyś lekarza i to ponoć nie ma żadnego wpływu na dziecko ale mimo wszystko dziwnie się czuję. A nie chcę przechodzić na dietę lekko strawną bo mam wzmożony apetyt:) i zawsze po niej chudłam ale jelita odpoczywały.Muszę poczekać do porodu i wtedy ostra dieta i przy okazji super pokarm dla dzidzi.Ta dieta polega na jedzeniu tylko gotowanego mięsa,ryby,przetwory mleczne,mało soli i zero pieprzu,owoce i woda niegazowana,ciemne pieczywo,zero słodyczy,chipsów i tp.A jedzeinie w formie bardzo drbnej wręcz zmielonej:(ble,ble ochyda.Także narazie odpada tylko jak tu wytrzymać do 9 miesiąca?ale damy radę. Ok znowu się rozpisałam,pewnie same bzdury ale zawsze możesz się oderwać od pracy:):):) Mam nadzieje,że Twój mąż już zdrowy i niezałapałyście przeziębienia.A jak Wam minoł weekend? Pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wITAM KUSIA CZYTAM I WIDZE ŻE TEORJE TO TY SERDUSZKO MASZ SWIETNIE OPANOWANĄ JESZCZE TYLKO ŻEBY MOŻNA TO BYŁO TAK W ŻYCIU ZASTOSOWAĆ ALE NIE ZAWSZE SIE DA JA SAMA WIDZĘ PO SOBIE ŻE W CZASIE CIĄŻY MÓJE USPOSOBIENIE SIĘ ZMIENIŁO NIE JESTEM ŁAGODNĄ KOBIETĄ ALE OSTRO WALCZE O SWOJE I JAK MAM COŚ DO POWIEDZENIA TO WALE ŚMIAŁO I NIGDY NICZEGO NIE DUSZE W SOBIE CO OSZCZĘDZA MI NIEPOTRZEBNEGO STRESU TYLKO CZASEM ŻAŁUJE TEGO CO CHLAPNE ALE PRZYNAJMNIEJ WĄTROBA JEST ZDROWA PYTASZ O MĘŻA NA SZCZĘŚCIE CHOROBA ZOSTAŁA PRZEPĘDZONA I POWRÓCIŁ DO ŚWIATA MY DZIEWCZYNY ZNIOSŁYŚMY TO DOBRZE WIDOCZNIE CIĄŻA MNIE UODPORNIŁA NO I ZACHOWANIE OSTROŻNOŚCI PRZYNIOSŁO OCZEKIWANY REZULTAT WEEKEND NIE UPŁYNĄŁ TAK JAK BYM TEGO SOBIE ŻYCZYŁA DOPADŁY MNIE JAKIEŚ BÓLE TO PEWNIE MACICA SIE ROZCIĄGA TAK WIĘC PRAWIE CAŁOM SOBOTE PRZELERZAŁYŚMY A MĄŻ NAM DOGADZAŁ A NIEDZIELA UPŁYNEŁA TAK SZYBCIUTKO ŻE NIM SIĘ OBEJRZAŁAM TRZEBA BYŁO ZNÓW IŚĆ DO PRACY JUTRO JEDZIEMY DO ŁODZI WIĘC ZACZYNAM TYM ŻYĆ CHOĆ MUSZE PRZYZNAĆ ŻE NERWY MNIE JESZCZE NIE DOPADŁY NO W SKRÓCIE TO TYLE PRZESYŁAM BUZIAKI JAK BEDZIESZ MIAŁA CZAS TO SKROBNIJ JESZCZE COŚ WIESZ ŻE LUBIE CZYTAĆ WIADOMOŚCI OD CIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przypomniało mi się,że już dawno chciałam zapytać się o coś.Naczytałam się dużo informacji na temat czego nie można a co można jeść w ciąży.Już z poprzedniej ciązy wiem,że nie wolno jeść serów pleśniowych i feta z powodu bakterii listeria(nie pamiętam jak to się pisze) a nie kogę znaleźć informacji na temat sera mozzarelli.Wiem tylko,że to jest ser typu twarogowego w zalewie solnej ale czy można go jeść w ciąży?Bo ostatnio nie mogłam sobie odmówić i zjadłam jedną porcję na śniadanie(cała kula) i wiaderko na kolacje(200g) i na drugi dzień to samo.Tak mi smakuje,że mogłabym jeść go nonstop:)ze względu na dzidzię wolę się upwenić czy nie zaszkodzi.tylko już nie wiem gdzie szykać informacji.Może Ty Kropuś coś wiesz na ten temat? A tak przy okazji to chciałam zapytać też jak tam pływanie?pewine sprawia dużo przyjemności i wypoczynku:)a dzidzia zrelaksowana:)mój mąż też mnie namawia,bo jakoś nie mogę ćwiczyć w ciąży z powodu tej rwy kulszowej a pływanie to co innego:)ale z drugiej strony ten stan zapalny jakos mnie polubił i nie opuszcza.Więc jeszcze muszę poczekać:) Ty masz wizytę jutro a ja w czwartek.I powiem szczerze,że jakoś nie mam na nią ochoty po ostatnim ale wiem,że miał rację.No coż zwolnienie trzeba wziąść:)A u Ciebie będzie wszystko ok i dobrze,że się nie denerwujesz bo nie masz czym:)Buziaki dla Was dzewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KUSIA JEŚLI CHODZI O JEDZENIE TO POWIEM SZCZERZE ŻE NIE MAM POJĘCIA WIEM ŻE JA NIE MOGE JEŚĆ SOLONYCH PIKANTNYCH POTRAW JEŚLI ZAŚ CHODZ I SERY TO PRZYZNAM ŻE JAK NASZŁA MNIE OCHOTA NA FETA TO JADŁAM GO W SAŁADCE GRECKIEJ BO W MAŁYCH ILOŚCIACH NIE POWINIEN SZKODZIĆ JEŚLI ZAŚ CHODZI O PLEŚNIOWE TO NIE WIEM CZY PAMIĘTASZ ŻE JAK ZJADŁAM JE W SYLWESTRA TO NOWY ROK SPĘDZIŁAM W SZPITALU I OD TEJ PORY NIE MAM NA NIE OCHOTY MOCARELLA POWINNA BYĆ OK SKORO OD CZASU DO CZASU MOGE POSMAKOWAĆ PIZZY Z TEGO CO WIEM TO LEPIEJ JEST ZJEŚĆ TO NA CO MASZ AKUTAT OCHOTE OCZYWIŚCIE Z ROZSĄDKIEM NIZ SOBIE ODMÓWIĆ I STALE O TYM MYŚLEĆ JEŚLI ZAŚ CHODZI O PŁYWANIE TO REWELACJA ODPRĘŻA NIESAMOWICIE CZUJE SIE DUŻO LRZEJSZA A MAŁA MA PRZY TYM CHYBA RADOCHE BO KOPIE ILE SIŁALE JEŚLI CHODZI O CIEBIE KUSIA SKORO MÓWISZ ŻE ZAPALENIE SIĘ UTRZYMUJE TO ZAPYTAJ LEKARZA CZY MOŻESZ CHODZIĆ MOŻE POMOGŁO BY CI ZWALCZYĆ TE TWOJE DOKUCZKIWE BÓLE OSTATNIO ZACZEŁYŚMY SŁUCHAĆ MUZYKI I PRZYZNAM ZE TA POLECANA PRZEZ FACHOWCÓW (MOZARD) NIE BARDZO WPADA W UCHO MOJEMU MALEŃSTWU NO CÓŻ MÓWIŁAM ZE OD POCZĄTKU WIE CZEGO CHCE JEŚLI ZAŚ CHODZI O JUTRZEJSZĄ WIZYTĘ TO NERWY SIĘ NAPEWNO POJAWIĄ TYLE ŻE TROCHE PÓŹNIEJ W KOŃCU JUTRO MAMY SPODKANIE Z PANIĄ KTÓRA JEST JEDNYM Z LEPRZYCH LEKARZY SPECJALIZUJĄCYCH SIĘ W ROBIENIU ECHA SERDUSZKA I TO ONA WYKRYŁA CHOROBE U MOJEGO SYNKA WIZYTE MAM DOPIERO PO 18 WIĘC JESZCZE TROCHE CZASU MI ZOSTAŁO A POTEM JEDZIEMY DO MICH JAK NIE ZAPOMNE TO ZAPYTAM O TE SERY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KUSIA CZY MOŻESZ POPRAWIĆ MÓJ SUWACZEK BO NIE MOGE DO NIEGO ZAGLĄDAĆ 13 04 2006 - DZIEŃ 1-SZY OSTATNIEJ MIES

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropuś.przepraszam ale nie zauważyłam wcześniej,że nie działała Twoja linijka.Ale już naprawiłam.Tylko nie wiem czy tygodnie zgadzają się,bo wiem,ze oni troszkę inaczej liczą ale mniej więcej się zgadzało.Pamiętam,że byłaś tydzień do przodu niż linijka pokazywała.Teraz powinna działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry:) U nas miało padać a jest mgła i świeci słoneczko.Bardzo przyjemna pogoda.Mam nadzieje,że nerwy przed dzisiejszą wizytą jeszcze Cię nie dopadły i nie dopadną.Trzymam kciuki za badanie echa serduszka.Napewno wszytsko będzie dobrze-badania prenatalne były dobre.Ja też chce je mieć zrobione.Zastanawiam się czy warto jeszcze robić jakieś inne badania aby wykluczyć najgorsze tylko niewiem co jeszcze.Wydaje mi się,że badania prenatalne i echo serduszka jest bardzo dobre i daje naprwdę dużo procent,że dziecko jest zdrowe.Właściwie powinno dawać 100% na to że dziecko jest zdrowe.Nie wiem nie znam się ale co jeszcze mogłybyśmy zrobić aby wykluczyć wszystkie choroby?Czy to da 100% pewności?Wiele kobiet nie robi takich badań i rodzą zdrowe dzieci.Chociaż ja mam wielkie nadzieje,że się uda i musi się udać. Oj tylko te moje jelita mi dokuczają i jak mam skurcze jelit to czuje jak dziecko się rusza i troszkę brzuch się napina.Ale to jest niewielkie napięcie i zaraz przechodzi.Muszę powiedzieć lekarzowi o tym i byćmoże wyklucze parę ciężkostrawnych potraw z menu ale tylko,żebym nie zaszkodziła dzidziusiowi.Trochę mi to nie na rękę bo mam straszny apetyt no ale czego nie robi się dla dzidzi:)Rano na puste jelita piję jogurt activia i na noc i zaczyna pomagać.Polecam wszystkim kobietom w ciąży,czuję się po tym lekka.No i praca jelit wraca do normy. Wiesz mam tą wizytę w czwartek a wcale nie mam na nią ochoty.Jakoś zniechęciłam się bardzo.Z chęcią poszłabym za dwa tygodnie,no ale zwolnienie trzeba wziąść.Zapytam odrazu o basen i stan zapalny. Napisz mi proszę czy kupowałaś sobie specjalny strój dla kobiet w ciąży,czy te zwykłe jednoczęściowe są rozciągliwe,że nie trzeba innych kupować.Ja szczerze to nie wiem gdzie mogłabym taki stój kupić.Życzę miłej pracy i ładnej pogody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ KUSIA JEŚLI CHODZI O SPOKUJ PRZED WIZYTĄ TO SZLAG GO JUŻ DAWNO TRAFIŁ I WZWIĄZKU Z TYM MIAŁYŚMY TRÓDNĄ NOC ALE JAKOŚ PRZESZŁA TERAZ ZAJEŁAM SIĘ PRACĄ ALE STRESIK JEST I WIASZ Z AŁTOPCJI ŻA PRZEJDZIE DOPIERO PO WIZYCIE. JEŚLI CHODZIM O TE BADANIA TO PRENATALNE NIE DAJE 100% GWARANCJI A ECHO POMOŻE BO GDYBY MIAŁO BYĆ COŚ NIE TAK TO WCZESNE WYKRYCIE CHOROBY MOŻE TYLKO POMÓC CHOĆ MODLĘ SIĘ ABY WSZYSTKO BYŁO DOBRZE A JEDNOCZEŚNIE WIEM ŻE LEKARKA DO KTÓREJ JEDZIEMY JEST PROFESJONALISTKĄ W KAŻDYM CALU I JEJ DJAGNOZY SA JAK WYROCZNIA DLATEGO ZALEŻAŁO NAM ABY TO WŁAŚNIE ONA NAS PRZYJEŁA I MAMY SZCZERĄ NADZIEJĘ ŻE PO TEJ WIZYCIE BĘDZIEMY MOGLI NARESZCIE PATRZEĆ SPOKOJNIE W PRZYSZŁOŚĆ POTEM JESZCZE WIZYTA U MICH I DO DOMKU DZIŚ JEDZIE ZE MNĄ DZIEWCZYNA KTÓRA NIEDAWNO STRACIŁA SWOJĄ KRUSZYNKĘ I MA NADZIEJĘ ŻE TAMTEJSI LEKARZE POMOGĄ JEJ TAK JAK KIEDYŚ MNIE PYTASZ O STRÓJ JA KUPIŁAM ZWYKŁY JEDNOCZĘŚCIOWY TYLE ŻE DWA NUMERY WIĘKSZY I JEST OK Z DOMIESZKĄ LAJKRY WIĘC SIĘ ROZCIĄGA BEZ PROBLEMU ZAKUP ZROBIŁAM NA BAZARKACH TRAFIŁAM NA LETNIĄ WYPRZEDAŻ NIE NALEŻY COPRAWDA DO NAJPIĘKNIEJSZYCH ALE PRZECIERZ ZAŁOŻE GO PARE RAZY WIĘC NIE BARDZO PRZYWIĄZYWAŁAM WAGE DO WYGLĄDU ZRESZTĄ NIE MA CHYBA TAKIEGO W KTÓRYM NIE PREZENTOWAŁABYM SIE JAK MAŁA FOCZKA ALE WIESZ JAKOŚ MI NA TYM NIE ZALERZY PATRZE NA MÓJ ROSNĄCY BRZUCHO I JESTEM Z NIEGO DUMNA ZRESZTĄ TAK JAK CI JUŻ KIEDYŚ WSPOMINAŁAM MAM W SOBIE JAKIEŚ DOBRE FLUIDY BO LUDZIE WIDZĄC MNIE OSTATNIO ZDECYDOWANIE SĄ MILSI I UŚMIECHAJĄ SIE JAK BY MNIE DOBRZE ZNALI A CZWARTKOWĄ WIZYTĄ ZUPEŁNIE NIE POWINNAŚ SIĘ PRZEJMOWAĆ TWÓJ LEKARZ PROWADZĄCY MIAŁ NA PEWNO GORSZY DZIEŃ I JAK ODWIEDZISZ GO KOLEJNY RAZ TO BĘDZIE SIE JUŻ PEWNIE ZACHOWYWAŁ NORMALNIE A JAK BĘDZIESZ MIAŁA JAKIEŚ OBIEKCJIE TO ZAWSZE GO MOŻESZ ZMIENIĆ JA OCZYWIŚCIE POLECAM CI MOJEGO BO JEST REWELACYJNY NO KOŃCZE BO ZACZYNAM PLEŚC BZDURKI POZDRAWIAM I TRZYMAJ ZA NAS KCIUKI NAPEWNO SIĘ PRZYDADZĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Wpadłam się przywitać,bo dzisiaj troszkę zajęta będę.Bynajmniej czas szybciej zleci do jutrzejszej wizyty.A Ty Kropuś już po:)i zapewne wszystko dobrze:)i innych wiadomości nie przyjmuję:)Pisz mi tu szybciutko co i jak na wizycie i przedewszystkim jak to badanie wyglądało bo nie wiem jak się je wykonuje. Pozdrowienia dla dzidzi❤️ od dzidzi❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM NO JA JUŻ W PRACY OD RANA I MAM NADZIEJĘ ŻE U CIEBIE WSZYSTKO OK NERWY CIĘ NIE ZJADAJĄ I JESTEŚ WYLUZOWANA MY OD PRZYJAZDU WCIĄŻ UŻĄDZAMY POKAZY FILMOWE W ROLI GŁÓWNEJ OCZYWIŚCIE NASZA CÓRCIA I OCZYWIŚCIE SŁYSZYMY ZE JEST ŚLICZNA CÓDNA NO I SAME ECH I OCH ALE JAK MAM BYĆ SZCZERA TO MY TEŻ JESTEŚMY NIĄ OCZAROWANI I UWAŻAMY ŻE JEST CUDNA WCZORAJ DAŁA KONCERT POPISOWY I UDAŁO JEJ SIE SKOPAĆ TATE ILE WESZŁO NO I MĄŻ STWIERDZIŁ ŻE TO JAKIŚ MAŁY BOKSEREK NAM ROŚNIE RADOCHY BYŁO CO NIEMIARA. MAM NADZIEJE ZE JESZCZE DZIŚ UDA CI SIE OPISAĆ WRAŻENIA Z WIZYTY TRZYMAM KCIUKI CHOĆ WIEM ŻE WSZYSTKO BĘDZIE OK A JAK NIE SPODOBA CI SIE ZACHOWANIE LEKARZA TO ZWRÓĆ MU UWAGĘ ŻE JEGO SŁOWA RANIOM CIĘ I ZACZYNASZ SIE STRESOWAĆ ALE JESTEM PEWNA ŻE TO NIE BĘDZIE POTRZEBNE BO DZIŚ BĘDZIE SIE ZACHOWYWAŁ NORMALNIE PRZESYŁAMY BUZIAKI I CZEKAMY NA WIADOMOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kropuś. Już jestem po wizycie.Zaliczam do udanych:)lekarz tradycyjnie miły,zapytał się jak się czuję i powiedział,że tym razem tylko zwolnienie.Nie miałam badania bo nie było potrzeby.Na kolejnej wizycie będę miała cytologię,badanie i przyjść z wynikami,czyli rótynowa kontrol jak każda kobieta w ciąży.Dostałam dzisiaj oficjalne wyniki z Łodzi,badań prenatalnych.Tak jak już wcześniej napisałam to wynik w tych 3 zespołach wyszedł 1:10000 i napisali,żę wynik testu PAPPA jest prawidłowy,ryzyko nieprawidłowośći u płodu jest niższe niż ryzyko amniopunkcji.Z punktu widzenia wnioskowania statystycznego nie istnieją wskazania do inwazyjnej diagnostyki prenatalnej,gdyż ryzyko aneuplodii u płodu jest niższe niż ryzyko amniopunkcji.Nie stwierdzono podwyższonego ryzyka wystąpienia zespołu Patau. Więc wszystko jest na dobrej drodze,dzięki tym badaniom jestem pełna nadzieii.Powiedziałam mu też o tych skurczach jelit(zespół jelita wrażliwego) i powiedział,że taraz muszę uwarzać i pilnować aby te skurcze nie spowodowały skurczy macicy.Oczywiście mijają zaraz po wypróżnieniu i pojawiają się podczas ale to mija w ciągu 15 min.Kazał przejść na dietę,wszystko gotowane ale urozmaicone,lekkostrawne i pić siemie lniane i manti.Już się w to zaopatrzyłam w aptece i zaraz lece szykować to siemie.Ciekawe tylko czy dam radę to wypić;)ale czego się nie robi dla dzidzi.No właśnie a dzidzia dzisiaj spokojna,bo ja zdenerwowana tą wizytą.No ale dała mi mały znak o sobie,żebym się nie martwiła:) Ogólnie mówiąc jestem zadowolona jak z każdej wizyty(no może prawie z każdej).Na dowidzenia powiedział,że jakby co to dzwonić do niego:) Widze,że Wasza córeczka już robi karierę:)może aktorka lub modelka:)tak chętnie pozuje do zdjęć:)bardzo dobrze,że się cieszycie bo macie do tego prawo:)i należy się Wam to szczęście:)A Olafek czuwa nad Waszą córeczką i cieszy się z wyczynów siostry:) A może macie już imę dla dzidzi?My po dłuższej dyskusji doszliśmy do porozumienia i jednak będzie Dominik ale nie Judytka lecz Weronika.To mój kompromis,bo jakoś nie podobały mi się pomysły mojego męża:) Teraz zastanawiam się co zrobić na jutrzejszy dzień na deser?Oczywiście coś lekkostrawnego,to z okazji naszej 5 rocznicy ślubu.A potem idziemy na spacer i mąż obiecał mi pierścionek:)więc jutro wybiorę sobie coś:)Może Kropuś znasz jakieś przepisy na deser lekkostrawny bo w deserach jestem cienki bolek?nie mam pomysłu. Może znajdę coś w internecie? Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kusia opisałam się a tu zabrakło prądu i wszystko szlag trafił zaczynam od początku BARDZO SIE CIESZĘ ŻE WIZYTA PRZEBIEGŁA PO TWOJEJ MYŚLI Z TONU WYPOWIEDZI WNIOSKUJE ŻE HUMOREK DOPISUJE TAK TRZYMAJ NIESTETY NIC CI NIE POMOGE JEŚLI CHODZI O PRZEPISY BO W TEMACIE GOTOWANIA TO JA JESTEM ZUPEŁNA NOGA A JEŻELI JUŻ JADAM DESERKI TO RACZEJ PRZYGOTOWANE PRZEZ INNYCH -BOMBY I ONE CHYBA NIE NALERZA DO LEKKOSTRAWNYCH NA SZCZĘŚCIE MASZ MĘŻA SPECJALISTE WIEC NAPEWNO BĘDZIE MIAŁ KILKA POMYSŁÓW gRATULUJE ROCZNICY PIĘĆ LAT TO BRZMI DUMNIE UDANEGO DNIA NO I PIĘKNEGO PREZENTU JEŻELI ZAŚ CHODZI O IMIĘ TO MĄŻ TWARDO OBSTAWIA ŻE DO TEGO TEMATU POWRÓCIMY DOPIERO PO PORODZIE A DO TEJ PORY WOŁAM NA NIĄ PO MĘŻU GRZEGORZANKA ON SIĘ TROCHE ZŁOŚCI I TUMACZY MAŁEJ ŻEBY SIE NIE PRZEJMOWAŁA I ŻE TATUŚ NIE DA SKRZYWDZIĆ (DZIWNYM IMIENIEM ) SWOJEJ KOCHANEJ CÓRCI NO I JUŻ WIADOMO ŻE TO BĘDZIE CÓRUNIE TATUNIA NO KOŃCZE BO SIE BOJĘ ŻE ZNÓW BĘDZIE JAKAŚ AWARJA I WSZYSTKO ZNIKNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm Grzegorzanka to też bardzo ładnie;););)przewarznie tak jest,że córeczki są tatusiów;) jeśli chodzi o jutrzejszy dzień to chciałam zrobić niespodziankę więc mąż odpada:)na obiad nic specjalnego bo robię zapiekankę z ryżu,mielonego mięsa,cebuli+przyprawy i zapiekane z serem i polane sosoem pomidorowym.To w związku z dietą więc chciałam zaskoczyć deserem,tylko jak tu zaskoczyć samego szefa kuchni:(;)no może mi się uda;)już znalazłam placuszki serowe z kremem truskawkowym.Do tego po szaszłyku owocowym(forma dekoracji na talerzu). Napiszę przepis bo mam troszkę czasu a może kiedyś sama zrobisz:) CIASTO -2 opoakowania serka homogenizowanego -2 jajka -2 dag mąki ziemniaczanej -skórka starta z jednej cytryny -2 dag masła -szczypta soli -1 łyżka cukru pudru -2-3 łyżki oleju Białka odzielić od żółtek.Masło utrzeć z żółtkami i cukrem wanilowym,wymieszać z serkiem,mąką,skórką cytrynową,solą i pianą z ubitych białek.Z ciasta usmażyc na rozgrzanym tłuszczu 12 małych placuszków.Posypać je cukrem pudrem i polać kremem truskawokowym. KREM: -50 dag truskawek(mogą być mrożone) -7 dag cukru -sok z 1/2 cytryny -2 łyżki likieru pomarańczowego(w naszym przypadku może być olejek pomarańczowy:)) Truskawki umyć,usunąć szypułki.Połowę owoców przekroić,resztę zmiksować z sokiem z cytryny i cukrem,dodać likier pomarańczowy. SMACZNEGO:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KUSIA MUSZE STWIERDZIĆ ŻE TY TO UMIESZ KUSIĆ TO CHYBA Z TĄD SIE WZIEŁO TWOJE PSEŁDO ZAPOWIADA SIE REWELACJA A JEŚLI CHODZI O ZASKOCZENIE TO NAPEWNO BĘDZIE TO DLA NIEGO MIŁĄ NIESPODZIANKĄ A POWIEDZ CZY TWÓJ MĄZ Z RACJI WYKONYWANEGO ZAWODU MÓWI CI CO POWINNAŚ NASTĘPNYM RAZEM POPRAWIĆ CZY RACZEJ WSZYSTKO MU SMAKUJE JA PAMIĘTAM ŻE JAK ZACZYNAŁAM GOTOWAC TO MÓJ TATUŚ ZAWSZE MÓWIŁ CHOĆ NIE JEST ZAWODOWCEM KOCHANA CÓRECZKO TO JEST PYSZNE ALE NO WŁAŚNIE ZAWSZE BYŁO JAKIEŚ ALE I TO CHYBA PODCINAŁO MI SKRZYDŁA FAKT FAKTEM ZJADAŁ Z APETYTAM CAŁA BLASZKĘ NP CIASTA Z TYM ŻE ZAWSZE COŚ MIAŁ DO DODANIA MASZ RACJĘ ZAZWYCZAJ DZIEWCZYNKI SĄ OCZKAMI W GŁOWIE SWOICH TATUSIÓW WIEM TO Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA I WIEM ŻE UNAS TEŻ TAK BĘDZIE A RACZEJ JUŻ JEST ŻEBYŚ WIDZIAŁA JAKI ON JEST DUMNY I WPATRZONY W TEN EKRAN JAK WSZYSTKIM TŁUMACZY GDZIE CO I JAK AŻ MU SIE LEKKO NOSEK PODNIUSŁ DO GÓRY NASZE MALEŃSTWO JESZCZE NIE PRZYSZŁO NA ŚWIAT A JUŻ WG TATY WYKAZUJE NIESAMOWITE ZDOLNOŚCI I NAJPIĘKNIEJ NA ŚWIECIE WKŁADA PALEC DO BUZI I Z WRODZONYM WDZIĘKIEM DRAPIE SIĘ PO NOSKU NO I MÓGŁBY SIĘ TAK ROZCZULAĆ CAŁYMI GODZINAMI A JESZCZE JAKIŚ CZAS TEMU MÓWIŁ ŻE ON TO BĘDZIE OBIEKTYWNY I KONSEKWENTNY W WYCHOWYWANIU DZIECI A COŚ MI SIE WYDAJE ŻE MAŁA BĘDZIE MU WCHODZIŁA NA GŁOWE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)fajnie się tak czyta opowieści o Twiom mężu i jego stosunku do córeczki:)no nie ma co ukrywać ale ma z czego być dumny:)już dawno chciałam zapytać się,a zapominam na kiedy Ty masz termin porodu,bo jakoś nie pisałaś o tym.A Twój suwaczek jest od daty porodu a ja sama ją wyliczyłam na podstawie daty ostatniej miesiączki.Może wtedy będzie poprawny tydzień bo mi zawsze mylą się Twije tygodnie i nigdy nie wiem ile jesteś do przodu odemnie:) Jeśli zaś chodzi o gotowanie to zawsze razem gotowaliśmy ale bardzo rzadko,najczęściej jedliśmy na mieście w pracy lub sama sobie coś robiłam.A teraz zaczynam dokształcać swoją wiedzę na temat kulinarny:)zawsze czegoś się nauczę.Mój mąż jest jakby to napisać...wszystkozerny:)wszystko mu smakuje.Jak jesteśmy w restauracji to potrafi w nieskończoność wyliczać błędy potrawy a ja obsługi;)robimy to z przywyczajenia zawodoewgo:)więc jadamy bardzo rzadko w restauracjach,żeby nie krytykować:)a w domu ,teraz jak coś zrobie to zawsze mu smakuje i całuje rączki,które mu takie przysmaki gotuje:)niegdy mi niczego nie krytykuje.Wręcz przeciwnie,muszę wypytywać się co jak się robi i opowiadać jak co zrobiłam a jak powinnam i wyciągam od niego moje niedoskonałości w gotowaniu:)a on nadal twierdzi,taka forma też jest przepyszna:)Więc nigdy mi sam nieczego nie wytykał-sama go proszę o to bo każdy uczy się na błędach:)Najgoprzej mam moja mama:)strasznie się stresuje jak mamy przyjechać na obiad bo ona nie ma totalnie talentu do gotowania i zawsze jest pieczone udko:)i jak jedziemy to już wiemy co będzie na obiuad:)tylko nie potrzebnie się stresuje:)no ale taka jest mama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×