Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi29

KLUB MAMUS Z KATOWIC

Polecane posty

Na opuchniete i obolale krocze pomogla mi masc Altacet:0 fakt ze pierwsze uzycie nie jest zbyt przyjemne bo czuje sie jakby caly dol ci zamarzal, ale potem koi i przynosi ulge... Widze ze kazda z nas chetnie przypomina sobie jak to kilkanscie miesiecy a w przypadku Olki pare lat temu radzily sobie jako przyszle matki:)z przygotowaniami... Moja mama i tesciowa czesto uswiadamiaja mi jak to teraz fajnie zostac mama( tyle wygod, pampersy itp...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację :) We mnie to tęsknota za kolejnym dzieckiem :( Realizuję się więc zastępczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olkaa- tez bym sie chciala realizoawc- w pracy:) a nie tylko w domowych pieleszach:( wiem ze nie mam zle bo to ja jako pierwsza widze jak moj synus sie zmienia:) teraz np uwielbia spac w nocy na mnie!!! ostatni budze sie w nocy a on lezy na mnie na brzuszku z twarza na mojej twarzy i czuje jak cieknie mu slinka:)hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! Fajnie piszecie o swoich dzieciach...a ja mam trochę stracha czy dam radę:) Prawdę mówiąc o dzieciach wiem niewiele i choć czytam książki to to przecieżnie to samo....no ale....przecież przez tyle rzeczy w życiu juz przeszłam..mam studia maturę i kursy niektóre:))) wiec pewnie jakoś dam rade..moze instynkt zadziała:) Mój mąż ma w sobotę urodzinki i muszę opracować strategię przygotowawcza..wysyłam go dziś na mecz wiec bedę miała spokój:) Pozdrawiam i miłego dnia zyczę:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judytko- to samo przyjdzie wierz mi ze u twojego faceta tez odezwie sie instynkt wiem z doswiadczenia...moj maz przez 6 miesiecy byl bardzo zaangazowany duzo mi pomagal!! potem przestal sie tak zajmowac bo juz minela ta pierwsza fascynacja poza tym dziecko wymaga coraz wiekszej uwagi..a to facetow meczy.. Dopiero teraz zaczyna sie angazowac bo Alek jest juz duzym facetem, ktory bardzo duzo rozumie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judyto - a która z nas była wcześniej ekspertem? \"Oswoiłaś\" ciążę to i z dzieckim sobie poradzisz. Dziecko to nie maszyna, którą trzeba zaprogramować, a jak naciśniesz cos źle, to sie zepsuje. trochę poczytasz, posłuchasz rad babć, troche popełnisz swoich błędów. Myslę, że mama, która kocha swoje dziecko, zachowuje rozsądek, poświęca mu dużo czasu i miłości, nigdy nie wychowa swojego dziecka źle. Przynajmniej tak sie pocieszam, bo czasami w to wątpię :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka 🌼 Muszę się przyznać że ja też miałam okropnego stracha, a najbardziej ze wszystkiego to bałam się pobytu w szpitalu. Wyobraziłam sobie, że na sali będę leżała z jakimiś starymi jędzami, Amelka będzie się darła a ja nie będę mogła jej uspokoić. Jak się okazalo na sali leżałam ze świetnymi dziewczynami a Amela wogóle nie płakała !!! Druga moja bolączka to był straszny płacz w nocy i bałam się tego noszenia na rękach wrzeszczącego dziecka do rana, oczywiście Amelka ładnie przesypia noce (gdyby nie wstawnie na cyca) :P choćby wiedziała że rodzice niedoświadczeni ... za to teraz, jak ma 5 miesięcy to tak nam daje w dupę że szok .... nawet 5 minut nie usiedzi sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje dziewczyny:) pocieszyłyscie mnie...wiem, że jakby co...to mogę liczyć na męża czy moją mamę..wiec jakos mi lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! a ja wogole nie myslalam co bedzie w szpitalu poprostu przyszedl 13 czerwca o 4 rano sie zaczelo o 8.00 mialam wizyte u ginekolog podczas badania wypadl czop babeczka kazala i sie zglosic popoludniu do szpitala tak tez zrobilam przyjeto mnie o 12.00 ( poszlam za wczesnie no coz skad moglam wiedziec ze to tyle potrwa?) po 14.00 odeszly wody zaczelam sie otiwrac niestety tylko do 3 i stanelo:( i tak do 21.00 dostwalam oczywiscie oksytocyne i w rezulatacie rozwarcie bylo na 4,5:( o 24.45 Alek pojawil sie na swiecie szkoda tylko ze byl prawie martwy:(i niestety nie polozono mi go na brzuszku tylko reanimowano.... Bolu nie pamietalam juz po dobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny:) Powiem Wam ze generalnie staram sie nie myslec o tym co mnie czeka w styczniu bo nie chce sie już teraz stresowac, ale najbardziej chyba boje sie tego ze moge nie miec np pokarmu, a teraz jest taki nacisk w szpitalach na karmienie naturalne, a co do samego porodu to i tak mam wieksze szanse na cc i nawet mi to odpowiada, chociaz jak pomysle o tym kłuciu w kregosłup:) Dzis wraca moj mąż, dopiero w nocy, ale może uda mi sie nie zasnąć i poczekam na niego. I chyba pojade do rodziców na obiad, bo oczywiście nie chce mi sie gotować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego boi sie kazda ciezarna poniewaz wszyscy klada na to nacisk, a tak nie powinno byc...mnie tez przesladowaly opowiedziane histore o zastoju albo o tym jak to polozna masowala bez litosnie piersi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie. butelka w szpitalu jest zabroniona. 6 lat temu rodziła córka znajomych rodziców przyjaciółka, sama dostała pokarm dopiero w 4 dobie, nic na nią nie działało,była załamana, nie chcieli jej wypuścić bo dzieecko nie przybierał itd. Na szczescie mieli jakąs znajomą doświadczoną położną która po prostu załatwiła dziecku mamkę. Nie wiem dokładnie jak to było ale po prostu chyba małego karmiła przez te dni jakas inna mama. Jak dla mnie paranoja. Dziecko by wykończyli tylko dlatego ze nie chceli dac butelki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia1975
Witam was, piszę to ponieważ to co się wyprawia w naszym kraju, to dosłownie horror. Wydaje mi się że w pewnym stopniu to też nasza wina. Przeczytajcie to uważnie i doradźcie co robić. Jestem pielęgniarką, ostatnio dowiedziałam się o przypadku w jednym z Katowickich szpitali. Moja znajoma BYŁA!!! w ciąży - 6 tydzień. Poszła do swojej lekarki, ta ją zbadała i pogratulowała. Nie ważyła jej, nie zmierzyła ciśnienia tylko zbadała i kazała przyjść za 4 dni na usg dopochwowe. Bardzo ją to zdziwiło że tak szybko usg no ale cóż lekarz wie lepiej. Poszła zrobiono jej usg i stwierdzono że jest w 7 tygodniu i ciąża jest zagrożona, gdzie pacjentka była pewna że jest to 4 tydzień bo zaplanowali to z mężem. Tydzień później zaczęła plamić, poszła do lekarki a ta powiedziała że ma przyjść za 3 dni na usg i tyle. Wróciła do domu i tego samego dnia wieczorem zaczęły odchodzić jej skrzepy. Rano pojechała niby po znajomości do kliniki gdzie lekarz kazał się jej przygotować do badania. Bardzo boleśnie ją potraktował (w czasie badanie zaczęłą krwawić jeszcze bardziej) i powiedział że muszą zrobić jeszcze raz usg. Zrobił jej to usg tak że prawie zemdlała z bólu. Wcale nie zwrócił na to uwagi. Powiedział że mam przyjść dopiero na następny dzień na oddział. Więc następnego dnia rano poszła do izby przyjęć gdzie przyjęto ją dopiero po 1,5 godz. Kazano się jej przebrać przyszła lekarka i zaczęła ją badać i nie interesowało jej że wchodzą ludzie i mogą "sobie popatrzeć", nawet nie interesowało jej że pacjentka krwawi i wyje z bólu. Stamtąd poszła na oddział. Przyjął ja bardzo niesympatyczny lekarz mulat. Zaczął z nią rozmawiać potem przygotować się do ponownego badania ginekologicznego i usg. Badał ją bardzo boleśnie aż wszedł lekarz bo usłyszał na drugim końcu korytarza że coś się dzieje. Mulat powiedział drugiemu że chyba niema szans. Ona słyszała to i się rozpłakała. Lekarz badający roześmiał się i powiedział niech się pani nie martwi ma przecież pani juz jedno dziecko. W tym momencie przyszli jeszcze inni lekarze a on do nich powiedział "Pobadajcie ją sobie". Wyła z bólu i bardzo krwawiła ich to nie interesowało. Porobili jej badania dopiero o 11-tej, najważniejszym badaniem był test krwi oczywiście wszystko na cito. Wyobraźcie sobie że wynik był dopiero po 6 godzinach. Przez ten czas nie zrobili nic by jej pomóc. Strasznie cierpiała bo ją bolało i nie wiedziała co ją czeka, Miedzy czasie co chwila ktoś ją badał i zadawał dziwne pytania. o 17-tej przyszedł lekarz i zaprosił ją do zabiegówki. Tam już czekała pielęgniarka anestezjolog i lekarze. Kazano się jej rozebrać i położyć na fotel, zdjęła dół i już szła do zabiegu lekarz spojrzał na nią i powiedział - górę tez zdjąć. Zapytała się po co on odpowiedział bo tak ma być „wstydzisz się?”. Tylu ludzi a ona rozbierał się cała. Położyła się a anestezjolog popatrzył i odrzekł z uśmiechem „ładne cycuszki”. leżała tak ze wszystkim na wierzchu a oni oglądali ją sobie z każdej strony. W czasie gdy leżała całkiem naga na oczach tylu osób bo byli także stażyści (zwróciła uwagę lekarzowi że nie życzy sobie ich obecności bo czuję się upokorzona-on odparł że niema nic do gadania), zadawano jej różne pytania czy chce ratować ciążę czy chce ją usunąć. Lekarz który wykonywał zabieg jeszcze raz ją zaczął badać. W tym samym czasie weszło kolejnych kilku studentów z uśmiechem na ustach. Wyła z bólu tak że pielęgniarka aż prawie zemdlała. Lekarz stwierdził "przywiążcie ją bo niemożna pracować w takich warunkach. Anestezjolog uśpił ją i rozpoczął się zabieg 25 minutowy. Gdy usuwał jej płód ona zerwała się i zaczęła wyć z bólu. Nie wiedzieli o co chodzi. Krzyk był tak przeszywający że prawie wszyscy na oddziale zbiegli się pod drzwiami, jakby robili to bez znieczulenia. Po zabiegu na drugi dzień dostała wypis i na rozmowie z lekarzem dowiedziała się że nie poroniła tylko ciąża była zagrożona. Od pacjentek dowiedziała się że gdyby dała mu kopertę to było by całkiem inaczej. Teraz jest w domu i nie może dojść do siebie. Tak obchodzi się z pacjentkami w Katowicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Horror, jak mogli usunąc ciąże która była póki co zagrozona, przecież mogli poczekac jeszcze chyba ze zagrazało jej życiu. Ja bym tego tak nie zostawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w szoku!!boze co nienormalny kraj, a ci na gorze sie tylko kloca miedzy soba i urzadzaja idiotyczne parady! Becikowe itp a rodzinne co za majatek,az 43 zl i to jeszcze jak nie przekraczasz 504zl brutto!!! paranoja !!!!!!a w szpitalach dziadostwo!! rodzilam w D.G moj lekarz prowadzacy mial wypadek w maju ja rodzilam w czerwcu wiec musialam isc do innego tak poprostu na kilka wizyt:( porod odbieral lekarz, ktorego wogole nie znalam zagladal sobie na porodowke tak od picu!! dalam poloznej pieniadze , kawe i bombonierke!! i wiecie co zrobila??lekarz przyszedl do mnie jak juz mdlalam a ona nie mogla nic zrobic!!w koncu wygniotl ze mnie dziecko!! robiac mi ogromny siniak na brzuchu i wyrwal welflon!! krew byla wszedzie !!dobzre ze glowka alka byla juz w kanale rodnym bo pwenie gniotlby po czym popadnie!! Alka reanimowano ,a on jakby nigdy nic szyl sobie moje krocze!a podplacona polozna raptem zrobila mi herbate, zawiozla mnie na sale i powiedziala ze mnie zaraz umyje z tej krwi!! niestety tego nie zrobila wziela rekalmowke z kawa i bombonierka i poszla sobie mowiac ze przyjdzie rano:(jej kolezanka po fachu, ktora rowniez byla przy porodzie byla obrazona i na mnie kzryczala ( chyba na toz e ona nic nie dostala)Krzyczala na mnie ze mam przejsc z lozka na drugie i mam sobie zalozyc majtki i podpaske spoko nie?/ stracilam bardzo duzo krwi ledwo stala na nogach!! jak mialam sie schylic po podpaske??z laska mi ja podala wloazylam ja miedz nogie bez majtek i sie polozylam:(podplacona polozna sie nie pojawila!!spotkalismy ja po 2 miesiacach jak czekalismy w kolejce na USG z alkiem bylo jej glupio maz spytal jej czemu klamala mowiac ze przyjedzie a ona na to ze ona miala urlop!!!!!i koniec!rano przysza tamata zolza ktora na mnie krzyczala i zaczela mnie straszyc ze mam sie isc natychmiast wysikac bo jaknie to zalozy cewnik!! a mnie sie nie chcialo! jak przyszla nowa zmiana jedna z poloznych jak mnie zobaczyla byla zdziwiona!! mowi nikt cie nie umyl?wziela recznik i zaczela mnie myc z tej zaschnietej krwi, ktora mialam na twarzy, rekach... Milym i spokojnym glosem poinformowala mnie ze mam sie nie stresowac z tym sikaniem:) a jak mnie w drugiej dobie zobaczla jak wedruje na korytarzu stwierdzial ze mam sie oszczedzac bo mialam ciezki podrod( caly oddzial to wiedzial i slyszal). Pol roku pozniej zobaczylam tego lekarza ktory wygnotl Alka w mediaMarkt mialam ochote go zabic!!! tak sobie beztrosko chodzil!! a to ja musialam z dzeckiem jezdzic do Chorzowa na usg glowy czy czasem nie bedzie uposledzony bo podczas porodu byl duzy nascisk na glowke i mial krwiaki!! i chodzialam na rehabilitacje bo go w luk wyginalo!!! Acha a jak przyszla do mnie rano po porodzie na wizytacje lekarak to wiecie co mi powiedziala!!! - Coś ty temu dziecku zrobila!! nic nie wiedzialam czy zyje czy nie co z nim jest itp....wyobrazcie sobie co mozna czuc!!poplaklam sie!! byla z nia inna lekarka i mowi do tamtej - no co ty mowisz przeciez dziewczyna rodzila pierwszy raz, dziecko duze itp.... Balam sie isc go zobaczyc!!w koncu poszlam po 1,5 dobie!! lezal w ikubatorze kawal chlopa wiercilsie i kopal!! nudzilo mu sie hihihi bylo mu goraco i byl glodny!!jak sie przyssal do cyca to bylam przeszczesliwa!! moja aniolek!! takze wiem cos naszych szpitalach!! przez pol roku na widok szptala i ciezarnej robilo mi sie niedobrze!! zrobilam sie bardzo wrazliwa na widok krwi, ran!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany ale straszne historie opowiadacie. Jak to czytam to od razu kojarzy mi się porodówka w Tychach. Ja wlądowałam tam 14 tc z podejrzeniem odejścia wód płodowych :( Na izbie przyjęć lekarka ze mną rozmawiała i między czasie oglądała sobie kurs szydełkowania albo czegoś tam na kompie, wiecie ja wystraszona ledwo mówiła a ta darła na mnie jape że wyraźniej i głośniej mam gadać. Potem zadzwoniła do jakiegoś lekarza że poronienie wysyła na górę !!!!!!!!!!!!!!! wyłam jak wariatka :( kazali mi iść na górę (2 piętra !!!) i czekać na lekarza żeby zrobił USG normalnie szok !!! weszlam lekarz powiedział że mu bardzo przykro :( i zaczął robić to USG . Okazało się że to nie poronienie, dzidzia fikała koziołki w najlepsze :) a ja miałam jakąś infekcję. Obiecałam sobie że więcej do tego szpitala nie pójdę. Znowu wylądowałam tam w dniu porodu, poprostu poród się zaczynał (skurcze nieregularne) kazali mi się przebrać w piżamę i położyć. Oczywiście odmówili badania przez lekarza bo był 1 maj i mało ludzi - nikt nie będzie marnował czasu na nieregularne skurcze. Spakowałam się i pojechaliśmy do Katowic na Raciborską, tam zajeli się mną jak trzeba :) Także kobietki , omijajcie szptal miejski w Tychach szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam dodać że skurcze mialam do końca nieregularne a za godzinę czyli jak dojechaliśmy do szpitala mialam 7 cm rozwarcia i za godzinę urodziłam. Nie wiem czy w Tychach zdążyliby mnie zbadać heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem tak: ani trochę nie wierzę w tę historyjkę, bo czytalam ją już wczesniej. Po co lekarz miałby komuś usuwać ciążę? Bo mu się nudziło czy dla przyjemności? I na dodatek to podkreslanie, że badali ją tak, że aż krzyczała. Każda z was była wiele razy u ginekologa i wiecie, że takie badanie jest nieprzyjemne, ale bezbolesne. Nie dajcie się zastraszyć ani ogłupić bzdurnymi opowieściami. Co do karmienia, to powiem wam, że nie pomyślałam o tym, że mogę nie mieć pokarmu. A nacisk położnych faktycznie jest. nawet w moim szpitalu, gdzie wszystko było prawie idealne, połozne były bardzo natarczywe dla dziewczyny, która nie mogła karmić. Musicie być dobrej mysl, że was to akurat nie spotka. Po co się denerwować za wcześnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, przez pomyłkę weszłam na pierwszą strone i przeczytałam pierwszy post Mimi. To takie smutne, że zakładała ten topik jako szczęśliwa przyszła mama, a przypuszczam, że teraz już jej dziecka nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia1975
do Olkaa wybacz ale chyba zbyt mało w życiu widziałaś i słyszałaś. To niejest zastraszanie tylko prawda o tym co dzieje się w naszych szpitalach. Przypadki takie i podobne sa wszędzie, tylko chyba nikt ich niewidzi lub niechce zwracać na to uwagi. Jestem pielęgniarką od kilkunastu lat i wiele słyszałam i widziałam. Pewnie niewiesz że w tej samej klinice na oddziale położniczo-ginekologicznym zdażył się wypadek i sprawę bada prokuratura. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam!! przezylam dzis pierwszy dzien na nudnych zajeciach!! uuff ten wyjazd do Katowic przydal mi sie tylko po to ze mialam w kocnu kontakt z ludzmi!!i mozliwosc porozmawiania o czyms innym:) wstalam dzis o 5.00 z przejecia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uhhh, co nasz topik tak spadł? u nas ciągle nie grzeją, może dziś zaczną, bo inaczej zamarznę. Musiałam przynieść grzejnik z piwnicy, bo nie dało się wykąpać. :( młoda mamuniu, co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam !! u nas w koncu zaczeli grzac jest tak cieplutko:) przyjemnie:)Studiuje na Uniwersytecie Śląskim Bibliotekoznawstwo i Informacje Naukową. NA szczescie ostatni rok..... Niewiem co sie stalo z naszymi mamuskami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Ja od rana usiłuje posprzatać ale idzie mi opornie. W piatek i sobote mielismy znajomych , wczoraj odpoczywaliśmy - głównie mąż;) a dziś szary poniedziałek. Dzis znowu ide obejrzeć mieszkanie ale wątpie czy coś z tego wyjdzie bo już na wstepie dali dość wysoką cenę a mieszkanie raczej do remontu. . Poza tym zrobiliśmy wczoraj bilans naszych wydatków na przyszłe miesiące i chyba zaczniemy grać w jakies gry losowe albo co, bo na razie te wydatki przewyższaja wpływy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paprotko- nei dodzwonilas sie pod ten numer co ci podalam? przykro mi ze nic z tego nie wyszlo....zycze powodzenia Mialam zamiar jechac z Alusiem do Reala do Czeladzi,ale jak tylko wyszlam z domu odechcialo mi sie bo zaraz sobie pomyslalam ze bede musiala sie prosic o pomoc w tramwaju w wnoszeniu wozka:(a chcialam mu kupic cieplejsza czapeczke z szaliczkiem:) faj tam widzialam... no coz wybiore sie z mezem jak tylko skonczy popoludniowki..... Ostatnio znowu duzo czytam !! nareszcie bo juz mi sie tesknilo za ksiazkami:) Polecam \"Dom duchow\" Isabel Allende piekna powiesc na faktach byl film na podstawie tej ksiazki niemniej jednak bardzo skrocony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! Faktycznie coś spadłyśmy w weekend:( U mnie w pracy zimno - remontują nam ogrzewanie i jak pisałam na komputerze to paluszki mi marzły:( Ale w domku ciepło i milutko:)) Młodamamunia - witam koleżankę po fachu ja skończyłam te studia 5 lat temu :)) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×