do facetow - sex z dziewica

a co w tym zlego?

Nie wymyslam przeszkód. Chemia jest. Tyle tylko, że człowiek oprócz fiuta czy cipy ma jeszcze mózg. I w zasadzie- choć trudno w to uwierzyć- to on jest nadrzędnym organem:o

No i wybacz, ale ja chyba lepie wiem, czy go podniecam niż ty:o Jeżeli ktos ma erekcję jak tylko się do mnie przytuli, albo jak ze mną rozmawia, to jednak pozwalam sobie stwierdzić, że go podniecam... Poza tym wiem, że on by chciał. I wiem, że go troszkę fręczę. Ale to nie jest zwierze i wszystko rozumie. I wie, że kiedyś się zdecyduję. WIem, że seks to nie jest zło konieczne. I dlatego chcę to zrobic jak będę zupełnie pewna i gotowa na to. Tak żeby była to przyjemność, a nie przymus. Jednak nie rozumiem, dlaczego uważacie, że bardziej normalne jest pieprzenie się na prawo i lewo od dziecka (czyli np. od 16.r.ż.), obciąganie jakims typom, trójkąty, anal czy sranie sobie na twarz, niż to że ktoś kogoś kocha i chce być tylko z nim i czeka aż ta osoba będzie gotowa:o No faktycznie- patologia:o

co do mnie, mój partner okazał mi bardzo dużo wyrozumiałości ale też własnej namiętności i zdecydowania, po prostu znalazł złoty środek wiele nocy przespaliśmy obok siebie, tylko przytuleni i nie nastawał na moje dziewictwo, natomiast w różnych sytuacjach pieścił mnie tak że nie mogłam się doczekać a potem się zaczęło, cudowny seks, całymi nocami i po kilka razy dziennie, nauczył mnie wszystkiego a ja byłam bardzo chętna

Ja tez tak stracilam dziwictwo w wieku lat 18 :-) Nie sztuka namawiać, przekonywac itd., ale spowodować, aby dziewczyna sama chciala i nie mogła sie doczekać. Byłam wychowana tak, że dziewictwo to świętość, i że można dopiero po ślubie. No i byłam bardzo praktykująca w Kościele. A mój ukochany mnie tak wspaniale traktował, że jak w końcu się stało, to nie miałam żadnych wyrzutów sumienia i potrafiłam czerpać z tego przyjemność. Jak dobrze, że zdarzają się mężczyźni, którzy potrafią nie tylko przerżnąć, ale uwolnić z pancerza wychowania... :-)

Starsza koleżanko masz absolutnoą racje:) ja też starciłam dziewictwo mając 18 lat. a mój facet czekał na to ponad 2 lata. fakt mieliśmy bardzo burzliwy związek i dopiero jaieś 8 miesiecy temu to sie wszystko unormowało( wtedy sie zeszliśmy po bardzo długim rozstaniu). Oddałam sie mu po tym powrocie po raz pierwszy po 3tygodniach ale ja od początku wiedziałam że to TEN.i nie żałowałam i nie żaluje bo jetseśmy razem, jesteśmy zareczeni i uwielbiam seks z nim:D:D:D

Szczęściaro! Mój nie żyje od kilku lat :-( Wolałabym jeden związek z jednym facetem na całe życie, ale nie jest mi dane... Przełamywanie się po takiej historii i bycie z innym, to też niełatwa sprawa... Ale jakoś dam radę :-) bo bycie razem z kimś jest fajne

Szczerze współczuję, nie wyobrażam sobie że teraz mołoby go koło mnie zabraknąć:(A dać dasz rade napewno.pozdrawiam buźka pa

Nie radze nikomu czekac do slubu z seksem , bo mozecie sie niezle rozczarowac. Ja zawsze ulozona dziewczynka szkola , studia , dobra praca i facet z ktorym poszlam do lozka w noc poslubna. Bylismy para 2lata wydawalo nam sie ze jest cudownie razem i pasujemy do siebie , wspolne zainteresowania wspolne plany.. Wszystko gra i przychodzi moment nocy poslubnej , bol przy stosunku i chec skonczenia z tym jak najszybciej.Tlumaczylam sobie ze nastepnym razem bedzie lepiej , fakt bolu juz nie bylo ale zero przyjemnosci i podniecenia z mojej strony , zas moj maz kochal by sie ze mna codzienie. Zaczelam szukac przyczyny mojego zachowania , cholerka co moje cialo chce mi powiedziec , znalazlam odpowiedz po pewnym czasie , poprostu to nie jest ten mezczyzna ktory potrafi wywolac we mnie pozadanie seksualne.Jak sie przekonalam znalazlam innego mezczyzne , poznalismy sie na wyjezdzie , los sprawial ze czesciej sie widzielismy w sprawach sluzbowych i cos zaiskrzylo miedzy nami , oboje mielismy zwiazki malzenskie , ale ciaglo nas do siebie na calego no i stalo sie , bylismy razem , tej nocy co przezylam kochajac sie z nim zrozumialam ze nie jestem oziebla kobieta , tylko mam nie odpowiedniego partnera . Z jednej strony bylam zalamana tym co sie stalo z drugiej czulam ze zaczynam zyc calym cialem.Pewnego dnia oswiadczyl mi ze odszedl od zony , wynajol mieszkanie i czeka bym ja zrobila to samo bo inaczej skrzywdzimy siebie i innych , zrobilam to -fakt bylo ciezko ale dzis jestesmy juz 4lata malzenstwem mamy dzieci , moj pierwzy maz ma tez juz partnerke .Mialam duzo szczescie ze zycie dalo mi druga szanse , dziewczyny pamietajcie czekanie do slubu to najgorszy blad jaki kobieta moze w zyciu popelnic. Nalezy poznac swojego przyszlego partnera w kazdej sytuacji, seks to podstawa zdrowego zwiazku!!!! Zycze trafnego wyboru wszystkim parom!

No tak, ale ja nie zamierzam brać ślubu. Poza tym jestem dość ciężką we współżyciu (nie tylko seksualnym) osobą. Do 20go roku życia była zupełnie przekonana o tym, że będę sama. To było dla mnie pewne. Jestem atrakcyjną osobą, wiele osób się dziwiło, bo praktycznie mogłabym mieć każdego chłopaka. WIelu musiałam przegonić:p i po prostu nie chciałam mieć nikogo. Bo wiedziałam, ze o seksie nie ma mowy. I mój obecny chłopak też o tym wiedział. Ale miłość jest ślepa... Zdecydował się na ten związek, bo mówi, że po prostu nie wyobraża sobie innego życia niż ze mną. On marzy o małżeństwie ze mną, o wspólnym życiu od kiedy tylko sie poznaliśmy. Jeste wiele powodów, dla których nie powinnam z nim być. Ale nie mogę! To jest coś, czego się nie da wytłumaczyć. WIem tylko tule, że jak się do niego przytulę, popatrzę na niego, to od razu jestem szczęśliwa:) Wiem, ze on będzie mnie podniecał, bo już teraz to robi. Wyobrażam sobie jak to będzie, kiedy w końcu będziemy razem. Kiedy mnie dotyka, pieści, mam ochotę rzucić się na niego, cała jestem mokra, podoba mi się to. Wcześniej nigdy o seksie nie myślałam i nawet nie rozważałam tego, że mogłabym się z kimś przespać... Po prostu byłam zdecydowana na samotne życie- bez mężczyzn, bez seksu, bez związków, bez problemów. Z racji tego do tej pory mam pewne opory, ale wiem, że to minie. Mój chłopak bardzo mnie podnieca:) I tylko z nim mogę soebie wyobrazic seks w ogóle. I jestem pewna, że będzie mi z nim dobrze. A jak nie będzie, to go podszkolę, co powinien robić i będzie:p Zanim go poznałam, mogłam się spokojnie masturbować nawet kilka razy dziennie, jak miałam ochotę A teraz juz tak nie mogę, bo nic mnie nie podnieca:( Tylko on. To straszne czasami, nawet mnie to wqrza;) Ale prawda jest taka, że nic tak na mnie nie działa jak on. No i to nie jest żadna tragedia, żaden problem, po prostu będę się z nim kochac ile tylko będziemy chcieli, ale jeszcze nie teraz. I nie rozumiem, co w tym dziwnego...? A co do ważności seksu. Moim zdaniem seks jest ważny o tyle, że żeby kogos [kochać i pragnąć, trzeba go kochać, albo przynajmniej mieć do tej osoby szacunek i żywić ciepłe uczucia. Więc jeżeli kogoś się kocha, ale ktoś nas wqrza, ma taki charakter, że nie możemy się odblokowac przy tej osobie, albo po prostu nie zważa na nasze odczucia, czy nie mamy do tej osoby szacunku, to nie będzie nam dobrze. Ale jeżeli się kogoś pożąda i jeżeli się kogoś kocha, to każdy problem można załatwić, zwłaszcza tak błachy jak to, gdzie kto ma nas dotknąć i co zrobić, żeby było nam dobrze. Ale też seks to nie jest esencja związku. On jakby wskazuje, jakie relacje nas łączą, wskazuje granice intymności. I jeżeli jesteśmy z kimś zżyci do tego stopnia, że możemy się maksymalnie otworzyć, to wtedy wszystko się uda. Ale co, kiedy np. ktoś ma poważny wypadek, zachoruje, stanie się coś złego? Bardzo często młodzi ludzie ulegają wypadkom, kończą na wózku, nie mogą chodzić, chorują na nowotwory czy stwardnienie rozsiane. A im człowiek jest starszy, tym więcej rzeczy może się przydarzyć... No i co wtedy? Mam kogos zoastawić, bo już mu nie staje??:o Na tym polega poważny związek na całe życie? No to by było dla mnie wielkie nieszczęście, ale dla niego pewnie jeszcze większe. I starałabym się zrobić wszystko, żeby czuł się dobrze i żeby niczego mu nie brakowało- mojej miłości najbardziej... I nigdy nie zostawiłabym go, gdyby tylko miał świadomość, tzn. wiedział kim jestem, poznawał mnie, albo chociaz był sobą. Bo wciąż byłby tym samm człowiekiem, którego kocham, nawet gdyby nie miał erekcji, albo gdyby robił pod siebie. Najgorsze jest oczywiście jak ludzie stają się zupełnie inni, zmienia im się charakter, nie wiedzą, kim są najbliżsi, stają się agresywni- to byłby koszmar... Ale póki tylko byłby sopbą, ja na pewno byłabym z nim. Zawsze. I myśle, że to jest ważniejsze od seksu.

Z taką osobą jak Kaya nie należy czekać do ślubu, tylko od razu brać nogi za pas.

Z taką osobą jak do " do lilka" nie należy czekać do ślubu, tylko od razu brać nogi za pas.

Zawsze mówiłem, że baby to szmaty. Nie mają żadnej świętości. Co tam mąż, rodzina, dzieci??? Cipa zaswędziała i nic się nie liczy. Dlatego wszystkim chłopom doradzam - posuwanko - TAK, małżeństwo - NIGDY!!!!

Zawsze mówiłem, że faceci to szmaty. Nie mają żadnej świętości. Co tam zona ??? Dlatego wszystkim kobietom doradzam - posuwanko - TAK, małżeństwo - NIGDY!!!

A teraz widać, że baby są jeszcze i tępe. Nie potrafią nawet wypowiedzieć się samodzielnie, małpują to, co powiedziałem. Kurdę - i dlaczego Pan Bóg zmusił nas do życia z tym diabelskim siemiem???!!!

A teraz widać, że faceci są jeszcze i tępi. Nie potrafią nawet wypowiedzieć się samodzielnie, małpują to, co powiedziałem. Kurdę - i dlaczego Pan Bóg zmusił nas do życia z tym męskim siemiem???!!!

Jeżeli ktoś myśli fiutem albo cipą, to tylko seks się liczy, ale jak ktoś używam mózgu, to wie, że seks jest logiczną konsekwencją całej skomplikowanej i złożonej reszty:o

Jak dobrze było w czasach biblijnych! Kobiety nie miały głosu i były uległę wobec mężczyzn. Stwórca nie przypadkiem nakazał im właśnie takie zachowanie. Myśmy pozwolili im zfrobić tak jak same chciały i oto rezultat: zdrady, łajdactwo, upadek moralności itp. Na dodatek wmawiają wszystkim, że to faceci są wszystkimu winni. Świat schodzi na psy. Jak tu żyć?!

Znaczy z tym mózgiem jest mały problem. Mianowicie - ładniejsza część ludzkości nie ma tego organu. Małe skupisko komórek nerwowych, co po nim zostały są wprost połączone z łechtaczką i stąd te wszystkie problemy.

Znaczy z tym mózgiem jest mały problem. Mianowicie - brzydsza część ludzkości nie ma tego organu. Małe skupisko komórek nerwowych, co po nim zostały są wprost połączone z członkiem stąd te wszystkie problemy.

osoby, które myślą o czymś innym niż o dupie, ale są one natychmiast zjeżdżane na tym forum i nie tylko, bo jak to??? Jeszcze nie przetestowałeś swojej dziewczyny??? Jak to, jeszcze cię nie przeleciał??? To skąd wiesz, czy ma dużego??? Może ma 10 cm i nie warto się wiązać??? Takie podejście jest żąłosne:o Ale niestety tacy ludzie stanowią większość a fakt, że jacyś ludzie potrafią być ze sobą nie tylko dla seksu jest egzotyczną atrakcją...

Dziewica nie dziewica... Potwór nie potwór Byleby był otwór Wszystkie babska mają tę samą wartość, różni się jedynie cena.

Rozumiem że to PIPIPI to alarm o próżni w głowie...

W głowach (liczba mnoga). W głowach kobiet i niestety niektórych facetów, przeważnie z Czester :-)

Prosze jak błysnął. Nie generalizuj, to jest najprostsza i najbardziej błędna metoda. Widocznie miałeś pecha.

Są tylko nieliczne wyjątki, potwierdzające regułę. Czyż nie mam racji?

A czy zające srają w lesie?

Z tego co wiem - wolą pola i przyleśne łąki Ale co to ma wspólnego z poziomem rozwoju umysłowego cycatej części społeczeństwa?

A tak przy okazji - wiesz dlaczego zające srają w polu?

schodzicie z tematu! :o