Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Misiaka888

i co mam z tym FANTEM zrobic??

Polecane posty

Gość Misiaka888

Dziewczyny prosze o rade...otoz rok temu na jednym z cztow poznalam pewnego Wlocha..rozmawialismy sobie przez pare m-cy, bylo duzo obietnic i slodzenia (wiadomo) ale wszystko to bylo niezwykle mile..Wbrew pozorom nie powtarzal mi w kolko jak to mnie kocha itp. facet wydawal sie rozsadny. Planowalismy spotkanie itd. Wyjechalam za granice na pare m-cy..kontakt sie z lekka urwal. Teraz po powrocie to juz nie to samo...on ma do mnie lekkie pretensje ze nie dawalam znaku zycia przez dlugi okres czasu ale jakos to mu wyjasnilam. Zdaje sie ze moj Romeo w miedzy czasie juz przygruchal sobie inna panienke i nawet adazyla go odwiedzic...teraz w dalszym ciagu pisze ze teskni i mysli itp. ale czuje to juz nie to samo...Moj problem polega na tym, ze choc glupio to zabrzmi to w pewnym stopniu zaangazowalam sie...autentycznie tesknie za naszymi rozmowami i bardzo chcialabym sie z nim wreszcie spotkac. On jak na zlosc zaczal podchodzic do mnie z dystansem, na smsy odpisuje z opoznieniem i pisze ze ma ciezki okres w pracy, zeby przeczekala ok 2 tygodne i znowu wszystko wroci do normy...czyli nie konczace sie rozmowy na msn-ie. Zupelnie nie wiem jak mam sie zachowac, co mam myslec..moze facet w subtelny sposob daje mi do zrozumienia ze "moj czas minal" albo cos w tym stylu. Wiem ze moj problem jest banalny..dodam ze mam 24 lata wiec nie jestem glupiutka malolata a to nie jest platoniczne uczucie...raczej niesamowite przyciaganie do osoby kotrej sie na oczy nie widzialo. Facet ma 38 lat..nadajemy na tych samych falach itd. i co ja mam zrobic? poczekac i przemilczec sprawe a jezeli pierwszy sie nie odezwie znaczy to ze juz mu nie zalezy i dac sobie z nim spokoj?? a co jesli juz nigdy sie nie odezwie? ?? powiedziec mu o wszystkim??? udawc obojetna? Czy ktoras byla w podobnej sytuacji?? Nie wiem sama...musicie mi cos doradzic bo uschne tu przed kompem..pleasee!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że po prostu on tego nie traktuje tak poważnie, jak ty. Myślę, że najlepiej bedzie o tym zapomnieć. Dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam niestety
cos ci powiem... jestem (bylam?) w identycznej sytuacji. Ja poznalam Egipcjanina, znamy sie rok. Sytuacja niemal identyczna jak u Ciebie i ja tez mam 24 lata. Rok czekalam na spotkanie. On mial przyleciec do polski bo ja z roznych wzgledow do Egiptu leciec nie chcialam. Zaangazowalam sie bardzo mocno, mozna powiedziec, ze zakochalam.... gdy oznajmil mi, ze nie moze przyleciec latem sprowokowalam rozmowe na temat "co by bylo gdyby". Chcialam sie dowiedziec, jakie szanse ma to w realu jesli cos zaskoczy...dowiedzialam sie, ze owszem mysli powaznie i jesli by rzeczywiscie cos wyszlo cudownie ale on z Egiptu nie wyjedzie....a urlop moze wziac w grudniu (nie wiem na ile byla to prawda...). Nie wytrzymalam psychicznie i skonczylam to. Dalej jestesmy przyjaciolmi, dalej rozmawiamy, dalej jest jedna z niewielu osob, ktora potrafi podniesc mnie z dola. Ale nie ma obietnic, czulych slowek. Dalej mam takie dni, kiedy tesknota jest nie do wytrzymania. Jestem z wspanialym czlowiekiem, ktory chce dac mi wszystko. Co bedzie? nie wiem. Czuje zal i pustke, ze go nie poznalam. Ale nie wiem czy bym chciala...po co? zeby sie zakochac naprawde? i co wtedy? Licze na to, ze czas wyleczy rany. Nie dam Ci zadnej rady, chcialam tylko pokazac, ze nie jestes jedyna...pozdrawiam, trzymaj sie jakos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie z tym Fantem
Tylko z tą Fantą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej ze Spritem
Ty jestes pragnienie, a ja Sprite:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaka888
Mysel sobie ze duzo w tym mojej winy. To ja zniknelam z jego zycia..nie dawalam znaku zycia wiec teraz facet podchodzi do sprawy z dystansem bo nie wie czego sie moze po mnie spodziewac. To ja spieprzylam sprawe i musze za to teraz slono zaplacic. W zyciu nie potkalam rozsadniejszego czlowieka...powiedzial ze cokolwiek sie stanie nigdy nie pozwoli mi cierpiec..byc moze chcial mi przez to powiedziec ze da mi czas na to abym mogla o nim spokojnie zapomniec..a ja jak na zlosc nie moge przestac o nim myslec:P wiele razy prosil zebym do niego przyjechala..on rzeczywiscie jest dosc zapracowany..teraz po malu do mnie dochodzi ze to ja tu zawinilam:) nie ma co spieprzylam sprawe na maxa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obwiniaj się... czas się kontakt zrywa, a jesli był tylko internetowy, no cóż, bywa. Naprawdę, postaraj się podnieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaka888
ale i tak sie ludze ze wszystko wroci do normalnosi i w koncu dojdzie do naszego spotkania...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaka888
a przepraszam bardzo co "swedzaca pipka" ma niby wspolnego z moja wypowiedzia hm? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xtr222
potrzebuje by ja podrapal pewien Wloch :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqwrer
podsumowując: masz 24 lata i zakochałaś się w kimś kogo znałaś tylko przez internet, w wirtualnej osobowości której właściciela nie znasz, w człowieku który (chyba) ma 38 lat?? i uważasz że to nie jest dziecinne?? hehehehehe, nie chce mi się komentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaka888
a mi sie nie chce komentowas twojego "podsumowania"...:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×