Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość specjalisci od kuracji Huldy C

Kuracja oczyszczenia wątroby metodą Huldy Clark

Polecane posty

Gość gość
Czy King jeszcze gdzies pisze? Bardzo brakuje jego wpisow. Bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papaja dobrze, że dieta działa. ja obecnie mam pełny melanż i jem co chce. o dziwo czuję się lepiej niż na restrykcyjnej diecie, szczególnie psychicznie. i cera mi się poprawiła. kto by pomyślał, że od żarcia słodyczy, chleba i frytek zdrowie może się polepszyć :D a jednak. do tego jeszcze piwo. a dziś się umówiłam i mam zamiar się dobrze bawić. widzicie, ja już popadłam w paranoje i dlatego nic na mnie nie działało. całe leczenie zależy od nastawienia, prawdopodobnie większość z tych cud miód terapii działa trochę jak placebo. papajka nie mam problemów z zaparciami, szczelina to mój przyjaciel od tak, pojawia się znikąd. ale dzięki, że o mnie pamiętasz, dobre bakteryje zawsze się przydadzą :) w ten piątek ruszam z oczyszczaniem i nie będę się spodziewać wielkich efektów, żeby później się nie rozczarować. a do tego wszystko na luzie, nie mam zamiaru się katować jak dotąd to zwykłam robić. pozdrawiam was gorąco i życzę udanego dzionka :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się bardzo, naprawdę, jedz co chcesz, psychika jest bardzo ważna, dobre tłuszcze również :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lee____
Dzień dobry :) chociaż wróciłam do domu w czwartek (uciekaliśmy przed Ksawerym), to dopiero dzisiaj wracam do 'siebie' i zaczynam swoje kuracje, bo wcześniej nie dałam rady... Już bardzo raniutko (a było jeszcze ciemno) pognałam sobie z 'najlepszymi przyjaciółmi człowieka' do lasu... pieski były taaakie stęsknione... za swobodą, bieganiem, przestrzenią, lasem... ja też :) Straaasznie mi brakowało tej mojej samotnośc***pustki-jednocześnie pełni :), kontaktu z naturą... dopiero jak wracam z takich wyjazdów to tak naprawdę doceniam i jestem zachwycona takimi 'zwykłymi' rzeczami... spacerem, spokojem, lasem... Natura człowieka jest dziwna... jakby nie było zimy, to czy docenilibyśmy lato? ...... Teraz sobie siedzę i popijam sok z marchwi, jabłek i pomarańczy. I gotuję kawę, bo zamierzam zrobić porządny detoks. ...... Palmo, ja nie czekam do świąt. Przez ostatnie 3 tygodnie złamałam WSZYSTKIE możliwe zasady... Biorę się za oczyszczanie, od dziś każdego dnia 1-2 litry soków, pasta Budwig, lewatywy z kawy, plus zioła i nafta na pasożyty. Przeczytałam Moritza "Rak to nie choroba" i jadę z tymi robalami na poważnie... nigdy tak do końca nie zrobiłam tej kuracji... odzyskałam też swój zapper, naftę mam z poprzednich prób, zioła też, nawet jakaś buteleczka paraprotexu stoi... ...... Pająku co to znaczy "ze smyków", pisz do mnie po polskiemu ;) wróciłam ze smykami, bo ich ze sobą zabrałam..... :P Ciekawa jestem tej Twojej kuracji i jak to dalej będziesz odczuwać... też szykuję się na te metale, ale to już w nowym roku. ...... Moniuszko, pozdrawiam. ...... Papaja, ciekawy link. Chyba jednak wywalę z diety chleb... a na pewno pomidory, które do tej pory jadłam w sporej ilości, bo je dodawałam do pasty Budwig... a że są już teraz paskudne, to straty wielkiej nie będzie... Gorzej z ziemniakami, kaszami i fasolą... jak się nie je mięsa (a ja jem sporadycznie) to co jeść?? Jak ktoś musi to musi, ale ja nie mam problemu z jelitami, więc dieta mięsna odpada... z różnych względów, i tego, że zwierzęta są karmione antybiotykami nagminnie i zupełnie bez kontroli, i z tych moralnych... dla mnie jedzenie to energia, i to może być pozytywna energia albo negatywna, zależy z czego pochodzi..... i tu już dalej nie będę się rozpisywać, bo każdy z grubsza wie o co chodzi... ...... kończę te wywody, idę robić kawę, pozdrawiam i życzę temperatur na plusie :) (jeszcze i ile się da, bo ja już przetestowałam lód na drodze i nie jest to nic fajnego :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podczytliwaa
Lee A co Moritz zaleca na robale? A naftę jaka używasz? Bedziesz łączyć rożne metody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palma Nova
@Lee, ja tylko odnośnie pomidorów - sprawa jest kontrowersyjna i chyba nie do końca wyjaśniona, ale podobno lepiej nie łączyć ich z nabiałem (twarogi, jogurty, kefiry), a więc z pastą Budwig. Straszą ludzi, że na dłuższą metę może to powodować chorobę stawów. To coś jak ze świeżymi ogórkami, które niszczą witaminę C w innych warzywach. Co do kasz, ciężko z nich zrezygnować, zwłaszcza jak się już zrezygnowało z mięsa, chleba i produktów mącznych. Węgle są potrzebne, żeby mieć energię, poza tym kasze są potrzebne do wytwarzania wit. z grupy B. Można zostawić tylko te najzdrowsze, np. kaszę jaglaną, która jako jedyna jest zasadotwórcza, wiec chyba grzyby i pasożyty za nią nie przepadają. Ja też popełniłam kilka grzeszków w ostatnim czasie, chyba przez ten huragan. Poza tym dużo spotkań towarzyskich, więc i trochę piwa wypiłam. Ale ważne, żeby po grzechach wrócić do swoich zdrowych zwyczajów. Ja od dziś piję sok jabłkowy i muszę przyznać, że ten naturalny, mętny jest obłędnie pyszny w porównaniu z tymi wszystkimi sklepowymi z koncentratu. Od lat nie piłam żadnych soków z wyjątkiem jednodniowych z marchewki, bo jestem bardzo wyczulona na cukier i wreszcie nie mam odruchu wymiotnego po szklaneczce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lee____
Podczytliwa, Moritz nie pisze o robakach... Ale pisze ogólnie o zanieczyszczeniu organizmu... .... Jego teoria - i tu wszyscy się na pewno zgodzimy - jest taka, że rak jest wynikiem działania szkodliwych substancji które dostają się do organizmu... ale też stresu, negatywnych myśli i emocji, zbyt małej ilości snu, zbyt małego nasłonecznienia, kuchenek mikrofalowych, odwodnienia, toksyn, chemii itd itp. .... Uważa On, że sam rak jest pożyteczny - bo to mechanizm obronny naszego organizmu, który jest 'zapchany' toksynami i inaczej już by nie przetrwał, a rak daje taką szansę.... - i to jest wg mnie kontrowersyjne... ale przyjmuję to, jaką jedną z teorii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lee____
Na pewno NIE można NIE zgodzić się z tym, że najlepszym sposobem leczenia jest SAMOUZDRAWIANIE, czyli my świadomie - usuwamy to wszystko co nam szkodzi i obciąża nasz organizm... a nasz organizm jest na tyle mądry - że wówczas uleczy się sam :) włączy odpowiednie mechanizmy samouzdrawiania i sobie ze wszystkim, także z rakiem poradzi.... ..... Jednak większość osób, gdy zachoruje - nie ma szansy na taką metodą, bo zostaje natychmiast poddana leczeniu farmaceutycznemu, które, po pierwsze - nie leczy przyczyny, a tylko usuwa skutek, po drugie - truje, bo leki to przecież też chemia, co dodatkowo pogarsza "sprawę" czyli zdrowie, a po trzecie - jest jak najbardziej w interesie firm produkujących leki......... a im zależy oczywiście na samym leczeniu (pieniądze i władza) a nie na zdrowiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lee____
Moritz pisze też o nadmiarze białka (głównie zwierzęcego, bo ono jest najbardziej skondensowane) jaki spożywamy... W skrócie - nasz ukł. pokarmowy nie jest przystosowany do trawienia takiej ilości białka, więc niestrawione, gnije ono w jelicie... powstają wielce szkodliwe substancje, trujące resztki, następuje zakwaszenie organizmu, ketony itd. itp. Rezultat - zwiększenie ryzyka raka od 20 do 60% (w zależności od organu). ... Kolejną szkodliwą grupą są tłuszcze, a te złe to kwasy typu trans - czyli te we frytkach i smażonym mięsie.... (np. hamburgerze).... Tłuszcze te utrudniają komórkom pobieranie tlenu, glukozy i wody. Komórki są w ten sposób uszkadzane i zmieniają się w komórki nowotworowe..... To powoduje tez przedwczesne starzenie się, u 78% które jadły te tłuszcze widać było oznaki przedwczesnego starzenia. .... I tak dalej i tak dalej.... w książce jest jeszcze wiele ciekawych rzeczy, ale nie będę jej już tu streszczać, warto ją przeczytać :D .... Muszę wyjść teraz z domu... jak wrócę, to jeszcze napiszę o tej mojej kuracji i odpowiem Palmie :D Pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś myśli,że na diecie typu ddp czy paleo je się wielkie ilości mięcha i tłuszczu, to jest w błędzie. U Kwaśniewskiego to było i owszem. Tłuszcze są dobre, czyli oliwa z oliwek, ghee, masło, olej kokosowy, smalec. Ziemniaki jem w formie placków, frytek czy odsmażane na dobrym tłuszczu, nie na rzepakowym. Z ziemniaków często czerpię węglowodany. Nie mam bólu jelit po ziemniakach w takiej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palma Nova
Swego czasu przeczytałam z ciekawości kilka książek w stylu "Stop dla raka" itp. i one naprawdę bardzo fajnie i przystępnie omawiają mechanizmy jego powstawania, a to pomaga zrozumieć jak z nim walczyć. Dla mnie to było niesamowite odkrycie i przełom w sposobie myślenia, gdyż jak większość ludzi wyobrażałam sobie, że rak to coś, co przytrafia się zupełnie przypadkowo wybranym ludziom, ew. obciążonym genetycznie. Że tworzy się sam, zupełnie z niczego. I to próbuje wmówić nam medycyna konwencjonalna, lekarz rzuci co najwyżej pacjentowi komentarz w stylu "no to ma pani pecha". Nie jestem w stanie opisać tu tego wszystkiego, co przeczytałam, ale warto sięgnąć po lekturę pierwszej lepszej książki o raku, a dużo ich ostatnio wychodzi. Rak uchodzi za chorobę nieuleczalną, ponieważ obecnie leczenie to przede wszystkim ekstremalnie wyniszczająca cały organizm chemioterapia. Do tego dochodzi brak wiary, że zdrowe jedzenie może nam pomóc, ludzie, którzy zachorowali często nawet nie zmieniają dotychczasowej diety. Nasz organizm jest ewolucyjnie zaprogramowany, żeby przetrwać i stąd zdolność samoleczenia. Często słyszy się o przypadkach gdy ktoś nagle "cudownie" ozdrowiał, guz zniknął, wchłonął się itp. Wcale nie cudownie, tylko organizm dostał coś, co mu pomogło, a z czego pacjent nawet nie zdawał sobie sprawy. Dlatego trzeba go wzmacniać, a nie osłabiać chemią, która niszczy dodatkowo zdrowe komórki. Nic dziwnego, że później pacjenci umierają "pomimo" leczenia. Dla mnie to wszystko powyżej jest bardzo logiczne i wcale nie brzmi jak szarlataństwo. Godną uwagi ciekawostką, na jaką ostatnio trafiłam jest to, że branża farmaceutyczna jest obecnie podobno najpotężniejszą na świecie, jej obroty są większe niż w przemyśle spożywczym czy motoryzacyjnym. Daje do myślenia, dlatego zamiast zastanawiać się, kto ma w tym wszystkim rację, lepiej brać się za siebie i dmuchać na zimne. Trochę o tym ostatnio rozmyślałam i jestem przekonana, że gdyby odpukać coś niedobrego się przypałętało, zrezygnowałabym z chemii i spróbowała wszelkich możliwych naturalnych metod. Wyjazd na wieś, odpoczynek, ekologiczne produkty. Psychika jest ważna, a jak tu się zrelaksować i pozytywnie nastawić leżąc w hospicjum? I tak nie będzie nic do stracenia. To taka moja rakowa dygresja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rak jest Święta krowa dla przemysłu farmaceutycznego, tak na prawdę dzisiaj nikt nie leczy przyczyny tylko skutek i to jest okropne , zaczynasz od jednej tabl ta C***suje coś innego potem druga i trzecia itp itd,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podczytliwaa
Lee dzięki za streszczenie. Tez myśle, ze rak to ochrona organizmu, jednak do momentu kiedy tych toksyn jest tak dużo ze zaczyna zlosliwiec. Co do robali to jaka naftę masz? Palma i ja bym wogole chemii na raka nie wzięła, cieżko by było zrozumieć to naszym bliskim. Tyle słyszę o tym, ze znajomy tego czy tamtego ma raka, ale nigdy nie słyszę, ze ktoś wyzdrowiał, każdy bierze chemię niestety i diety nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lee______
Dziewczyny, ja dokładnie tak samo myślę... że zastosowałabym te naturalne metody... Gerson, Budwig, woda utleniona, głodówka urynowa, vit B17... i cała masa innych... i wtedy nie ma, że gerson jest trudny i pracochłonny, czy głodówka ciężka... bo u św. Piotra nic już ciężkie nie będzie :P ... ale nie chemia ... Oczywiście, że chorzy ludzie nie zmieniają diety, bo nie mają świadomości, a lekarze każą "wzmacniać organizm" i "dobrze zjeść"... żadnych ograniczeń nie zalecają... ... Podczytliwa, ja kupiłam w aptece 'naftę kosmetyczną' firmy Anna. Ale taką bez żadnych dodatków (zamówiłam i apteka mi sprowadziła). Dodatkowo utopiłam w niej kilka zielonych włoskich orzechów... i tak to stoi już ze dwa-trzy miesiące :) więc nabrało mocy :) piłam ją początkowo codziennie, ale miałam ostre jazdy, typu mocny ból głowy, zaburzenia widzenia, zawroty głowy, więc przestałam... myślę, że może byłam za bardzo zawalona toksynami... spróbuję teraz, już po kilku oczyszczaniach... do tego stosuję zapper dołączę też zioła Zobaczymy jak będzie :) Zaczynam z naftą od jutra. ... Palmo, coś czytałam, że pomidory i bakłażany nie są dla nas korzystne... nie wiedziałam jakie jest uzasadnienie... ale są też teorie, że likopen z pomidorów jest mega-zdrowy.... jakie jest Twoje zdanie? Jesz czy nie jesz?? :) ... Papaja, ziemniaki to też psiankowate, więc zgodnie z tą dietą, trzeba było by je odstawić... ... tylko jak nie ziemniaki, jak nie kasze, mięsa nie za dużo, owoców wcale... to co tam się je?? Niedużo mięsa, ziemniaki (albo frytki), warzywa.... ??? to robi się z tego taka normalna dieta, jak wszyscy znamy... typu na obiad: kotlet, ziemniaki, surówka :D ... Palmo, ja jednak skłaniam się do diety opartej na warzywach, owocach i kaszach / brązowym ryżu / pełnych ziarnach. Jutro ugotuję jaglaną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palma Nova
Dodam jeszcze, że nie wierzę, że w XXI w. naukowcy całego świata nie odkryli jeszcze mitycznego "lekarstwa na raka". Moim zdaniem to jest takie udawanie głupiego, wystarczy wyobrazić sobie, co by się stało, gdyby nagle ludzie przestali umierać. Totalna katastrofa, g***towny wzrost populacji, potężne zachwianie gospodarki. Kiedyś populację trzymały w ryzach wojny i epidemie ospy, dżumy, dzisiaj najlepszym sposobem na to jest rak i choroby cywilizacyjne. Rak jest chyba drugą najczęstszą przyczyną zgonów zaraz po przyczynach kardiologicznych. A przy tym dla wielu bardzo wygodną, bo pozwala ograniczać liczbę ludności "bez przelewu krwi". Gdyby to się skończyło, trzeba by było znaleźć inny sposób, już mniej niewinny. Kiedyś widziałam film sci-fi, w którym w przyszłości ludziom pozwalano dożyć tylko 25 lat, a każde kolejne lata trzeba było sobie wykupić. Fantazja, ale jak widać nie tylko mnie przychodzą do głowy takie szalone myśli, co by było gdyby. Na pewno jest sporo grup interesu, które dopilnują, by "lekarstwo" nie ujrzało światła dziennego. Już teraz wszelkie wymykające się spod kontroli doniesienia, jak np. to ostatnie z amigdaliną są natychmiast pacyfikowane przez media, lekarzy, różne szare eminencje. Albo twórcy metod naturalnych przypadkowo umierają po zatruciu arszenikiem, jak Gerson. Może to przypadek, a może nie, wiem że nie można wierzyć we wszystko bezkrytycznie, trzeba sobie zadawać pytania i filtrować informacje. Kończę już z tym rakiem, bo widzę, że nieco "popłynęłam" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palma Nova
@Lee, moim zdaniem pomidory są bardzo zdrowe (likopen), ja pisałam tylko o tym, żeby ich z nabiałem nie łączyć w jednym posiłku :) Ale zimą wyłączam je z diety, bo smakują jak styropian. Za to każdego lata objadam się nimi na zapas, tak że nie jest mi trudno wytrzymać bez nich kilka miesięcy. Obecnie w mojej diecie króluje marchewka, dynia, brokuły, awokado i kapusta. Oczywiście inne również jem, ale te ww. to warzywna podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podczytliwaa
Palma, dobrze prawisz, i nasz biedny ZUS juz dawno by splajtował gdyby ludzie żyli dłużej. nam samym musi zależeć na naszym zdrowiu. Lee ta nafta jak sie odnosi do tej zalecanej oswietleniowej? Pewnie masz juz temat przerobiony. Co do diet, obecnie lubie dietę zasadotwórcza, dużo surowego, troszkę kasz, mieska wcale, czasem rybka bądź jajko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pająk bez nogi ''Weganie powiedzą wszystko, aby usprawiedliwić swoje żywienie. Nie, to nie jest dobre, jak zanika miesiączka. Przecież to samo się dzieje, kiedy stosuje się diety 500 kcal. Organizm jest "wygłodzony" i żeby nie tracić minerałów powstrzymuje miesiączkę. To samo się dzieje u weganek. Owszem miesiączka nie powinna być bardzo obfita, może być słaba, ale zaniknąć jej nie wolno. Miesiączka ma być.'' A jak to zjawisko wyjaśnisz u rdzennych eskimosek (dawnych), jedzących prawie wyłącznie tłuszcz i surowe mięso, nie wspominając o innych, pierwotnie odżywiających się nacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lee____
A co z candidą? Wg niektórych ten grzyb jest przyczyną raka.... Inni mówią o pleśniach, jeszcze inny o rzęsistku, kolejni o motylicy wątrobowej... generalnie to wszystko są pasożyty... wg tych teorii to one wywołują raka. .... U mnie homeopata stwierdził przerost candidy. .... Jako jeden z elementów leczenia dostałam zalecenie picia tzw. drinka alkalicznego. Podstawą tego napoju jest proszek zasadowy (Alkala N). O proszku zasadowym pisała już kilka razy Pajęczyca. Podobno candidę można wyleczyć tylko w zasadowym środowisku... Są nawet teorie, że proszek zasadowy leczy raka: www.igya.pl/schorzenia-choroby/35-rak/368-czy-pospolity-grzyb-moze-byc-przyczyna-raka.html www.youtube.com/watch?v=ntnzCR6_qyw W tym moim drinku alkalicznym są jeszcze dwa leki homeopatyczne (chyba tylko na receptę), jak ktoś by chciał, to podam nazwy. Dodatkowo, dobrze odkwaszająco działa coenzym Q10 - też miałam zalecony. ..... Trochę zaniedbałam ten temat... tzn. brałam leki na candidę (głównie homeopatyczne, ale nie tylko) i było dobrze, przeszły objawy, język itd... więc po pewnym czasie odpuściłam i zignorowałam to... ale to nie jest takie proste... ani do wyleczenia ani do pozbycia... teraz chyba czas wrócić do walki z tym paskudztwem... .... moja teoria jest taka, że te "nabłonki" które u siebie widziałam, to właśnie candida z jelita... albo jej martwe szczątki, które oblepiają jelito i tworzą coś w rodzaju gumowatej powłoki, pokrywającej śluzówkę i upośledzającej funkcję jelita... to zaczęło u mnie schodzić jak robiłam te kuracje na candidę właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lee____
Palma, zobacz ten film na youtube, a'propos właśnie ukrywania przez koncerny farmaceutyczne sposobów (prostych) na wyleczenie raka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lee____
Podczytliwa, na nafcie nie znam się kompletnie... nie przerabiałam tego... ale Aleksa kiedyś pisała, że ta kosmetyczna z apteki może być, pod warunkiem, że jest bez dodatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podczytliwaa
Lee a ja wlasnie od jakiegoś czasu próbuje znaleźć jakieś info o nafcie, na tej kosmetycznej nie ma składu a oświetleniowej sie boje, spróbuje jak ty z ta kosmetyczna, czy twoja śmierdzi? Ponoć robale nie lubią smrodu nafty. Dziś taki fajny artykuł znalazłam o nafcie, pasujący do naszych wywodów o zmowie farmacji, nafta kiedyś była popularna i dostępna a potem nagle uznano ja za truciznę. https://naturalnel.wordpress.com/2013/02/08/leczenie-nafta-i-terpentyna/#comments

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deejay :) ..... oczyszczac sie trza :) przynajmniej raz na jakis czas ;) pozdrufka :):) ........ palma nowa .... jesli chodzi o raka... tak mi sie mysli.... iz jest to zbyt ogolny problem aby mozna bylo wymyslic/wynalezc jeden uniwersalny specyfik/lek ktory sobie z tym poradzi jest to zbyt ogolny problem nowotwor jest stopniem maksymalnego zasyfienia organizmu rodzajow zanieczyszczen i ich umiejscowienie, niedotlenienie, zakwaszenie, zle zywienie, problemy natury psychicznej/emocjonalnej jedna rzecz tego nie zalatwi tylko :) ten kto zaczal sie oczyszczac.... wie jaka to ogolna i nie-prosta sprawa hiehie odkwasic sie i chociazby poradzic sobie z przerostem candidy (ile z tym roboty) to proscizna porownujac do nowotworu mozliwosci mamy ogromne ale wiele - dziesiat lat nie-dbania o cialo skutkuje czym skutkuje jeden lek tego nie ma szans zlatwic lata zdrowej pracy nad soba ze spora wiedza, zeby sie nie krecic w kolko, wiele eksperymentow z zywieniem oczyszczaniem itp itd :) ........... lee :) .... ja niby specjalnie duzo bialka nigdy nie jadlem - normalnie a jednak tzw prosaki mialem jak zaczalem sie bardziej pilnowac nie miesnego, nie zwierzecego jedzenia, powiedzmy ogolnie ze zbyt mala iloscia bialka jak na ogolne normy prosaki znikly .... narka :) ... ps :) jednego karpia z kapucha z grzybami probnie zaliczlem hiehie pychota ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pająk bez nogi
Hejka 🌻 Lee "iść na smyki" = smyczyć się = włóczyć się gdzieś. :) Ja myślę, że rak jest właśnie od grzybów i pleśni, a pośrednio toksyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pająk bez nogi
Hejka 🌻 Lee "iść na smyki" = smyczyć się = włóczyć się gdzieś. :) Ja myślę, że rak jest właśnie od grzybów i pleśni, a pośrednio toksyny, pasożyty etc. Tylko pytanie, czy rak to sam grzyb i pleśń, czy grzyb sobie raka hoduje na uszkodzonych komórkach dla własnych celów. Osoba w mojej rodzinie, robiła sobie kiedyś jakieś wycinki stanów rakowych i na tych komórkach wykryto właśnie jakieś pleśnie. A ludzie, którzy leczą raka naturalnie, skupiają się na odkwaszaniu organizmu, wybijaniu pleśni i wszelakiego robactwa i oczyszczaniu się z każdego syfu jakiego dadzą radę. Oj tak, rak to baaardzo dojna krowa. To kura znosząca złote jajka dla wiemy kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pająk bez nogi
Gość. Pytasz o dawne czyli jakie te 2 tys. lat temu, czy 4.5tyś. lat temu? I skąd wiesz, że te 4.5 tyś lat temu eskimoski nie miały miesiączki? Tego się sprawdzić nie da. Co jadły, jak żyły tak, ale jak często miesiączkują już nie. Przejdźmy do ludów 2 tys. lat temu i wcześniej. Wystarczy poczytać najstarszą księgę historyczną jaką jest Biblia. W Starym Testamencie wspomina się o comiesięcznej przypadłości kobiet. Biorąc na to poprawkę, odnośnie czasu w jakim została napisana Biblia, pojawienie się Mahometa 500 lat po Chrystusie, który zabrania współżycia z kobietą w czasie jej miesięcznej przypadłości to te 2 tys. lat temu kobiety miesiączkowały, a nie miały tylko sporadyczną menstruację. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pająk bez nogi
Wróćmy do Eskimosek. Załóżmy, że jedząc właściwie tylko mięso i tłuszcz, to zasada jest chyba taka sama. Ochrona organizmu przed utratą minerałów. Kobieta miesiączkując traci nie tylko krew, czyli żelazo, ale także magnez, potas itd. Eskimoski nie mając roślin są wygłodzone witamin i minerałów, które są tylko w roślinach, a wegankom brakuje witamin i minerałów występujących tylko w mięsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja teżchcę zaliczyć jeszcze jedno oczyszczanie przed swiętami może w ten weekend. @Okochnkow,próbujesxz tej medytacji? jak ci idzie? Bo ja próbuje ,ale nie do końca potrafię się tak skupić na tym co akurat sie dzieje, a jak się za bardzo staram to czuję że zaraz oszaleję :D i głowa mnie zaczyna boleć :D Poza tym - cd odrobaczania. Pozdrawiam wszystkich 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pajaku .... no ale... plesnie grzyby maja racje bytu tylko w zanieczyszczonym zakwaszonym niedotlenionym srodowisku :) ktore to konsekwentnie prowadzic bedzie do koncowej drogi - nowotworu wiec ja wole oczyszczac odkwaszac i dotleniac :) niz czekac az w "chorym" srodowisku ciala zaczna sie rozwijac szkodliwe przerosty plesni grzybow i z tym walczyc z objawem nie ma co walczyc :) bo robia to nieudolnie lekarze trzeba dzialac na przyczyne takiego stanu :) byc dotlenionym oczyszczonym i w konsekwencji odkwaszonym hiehie w gruncie rzeczy proscizna i prosciej nie mozna ale.... to niepojete dla wielu dlatego nie ma i nie znajda leku na nowotwory to tak jakbys szukala leku na katar czy przeziebienie :):) nie jesc syfu zeby cialo nie produkowalo sluzu, to cialo nie bedzie sie musialo z niego oczyszczac katarem kaszlem przeziebieniem co i ja robie i kataru i przeziebienia nie miewam ........ zorija :) ..... jakie extrema hiehie - to tylko rozwiniete lewatywy... za gersonem bo pewnie malo kto to czytal, a przyda sie na takim watrobowo lewatywowym watku teraz przed swietami musialabys wpasc do jakiegos wiejskiego rzeznika, moze wolowej bys nie dostala ale swinskiej zolci zapewne by ci zostawil .... uryna stara czy odparowana hehe to sa ekstrema sucha glodowka :) ale to po swiatecznym "obzarstwie" :):) narka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatni raz potruje... du...psko .... bo tak piszecie dziewczyny o walce z pasozytami... a ja bym chcial ryknac! luuuuuuudzie, a czemu wy jeszcze.... spicie;) w niedotlenionym niedoczyszczonym zakwaszonym ciele walka jakimikolwiek preparatami kuracjami z pasozytami jest.... bez sensu? dlatego wszlkie kuracje przeciwpasozytnicze sa tak dlugie hehe co mnie niezmiernie dziwilo iles tam miesiecy... pol roku rok trzeba zmienic srodowisko zycia pasozytow aby bylo im nie sprzyjajace nieodpowiednie dla nich czyli dotlenione oczyszczone odkwaszone wtedy nawet jesli sa , czy jeszcze beda to po pewnym czasie znikna - cialo sobie z nimi poradzi i walka kuracje preparaty przeciwpasozytnicze nie beda konieczne a co jest najlepsze najszybsze najskuteczniejsze na oczyszczenie ciala wyniszczenie pasozytow, odmlodzenie ciala itp itd no ino glodowka :) 2-3 tygodnie, ale tak tylko na wodzie czy z uryna bo jesli bedzie jakiekolwiek zywienie .... to okreslone procesy nie beda mialy miejsca.... i czlowiek sie nameczy, a efekty beda.... srednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×