Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izawik

Dwie kreski na teście- KWIECIEŃ 2007

Polecane posty

hej chciałam się tylko zameldować, że jestem jeszcze w 2-paku. Po prostu ostatnio nic mi się nie chce. Nawet stukać w klawiaturę. Zostały mi 4 tyg do terminu,ale chciałabym urodzić trochę wczęsniej, tak np. za 2,5-3 tyg. Strasznie się już męczę, pomimo tego że nie przytyłam dużo. No ale ten twardy brzuch przed sobą daje się odczuć w istotny sposób. Tak jak kolezanka mi powiedziała że te 2 ostatnie miesiące są najgorsze i marzysz o szybkim porodzie. Ja wizytę u lekarza mam za tydzień, teraz muszę zrobić jeszcze morfologię. Cały czas się boję czy moje maleństwo czasami nie zmieniło pozycji. Tak jakoś dziwnie odczuwam te jego rozpychania. No cóż, zobaczymy za tydzień...Dzisiaj odstawiam też magnez i ciekawe co będzie się teraz działo. zrozpaczona ciężarna- szczerze mówiąc nie wiem co mam Ci napisać pocieszającego ,a nie chciałabym żeby Twoja wypowiedź pozostała bez żadnego odzewu. Przede wszystkim bardzo gorąco zapraszamy do wstąpienia do naszego grona i częstego zabierania \"głosu\". Sama widzisz że fajnie nas poczytać a teraz wygadać się. Co do Twojego męża to swoją oceną Ciebie pokazał że dupek z niego. Albo po prostu sama sytuacja czy perspektywa tego że ma zostać ojcem udziela mu się w ten sposób. Faceci boją się takich zmian pomimo tego że to własnie my najbardziej je odczujemy. Może nie umie się jeszcze w tym odnaleźć. Myślę że po prostu powinnaś spokojnie z nim porozmawiać o tym co czujesz, że Ci ciężko i przykro z jego powodu. Może on nawet nie zdaje sobie sprawy jak możesz się czuć.Faceci już tak mają, że trudno wykazać się im odrobiną wrażliwości i empatii. Wydaje mi się też że powinnaś postawić sprawę jasno co do jego przyszłych obowiązków i tego że nie będziesz na każde jego zawołanie. Na pewno przyzwyczaił się do takiego życia. Ale teraz to się zmieni. I im prędzej uzmysłowi to sobie tym lepiej dla niego,a szczególnie dla Ciebie. Bo inaczej wykończysz się kobieto skakając wokół męża i dziecka. Wiem że to są tylko moje mądrości,ale nie umiem pomóc Ci w inny sposób. I powiedz mu jeszcze że moja kolezanka przytyła w ciąży prawie 30 kg (wczesniej też nie była szczupła) i potem to zrzuciła.Trudno, są kobiety które mogą nic nie jeść a tyją i odwrotnie. Poza tym, przyjrzyj mu się i powiedz że on już też nie wygląda tak jak 10 lat temu (chyba że akurat wygląda, no ale zawsze możesz trochę sciemnić ,no nie?). To tyle...A teraz głowa do góry :-) i postaraj się nie przejmować tylko mysleć o sobie i dziecku, a nie nim. Porozmawiaj z mężem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bosiiiuuu jaka cudna pogoda. Odechciało mi się pisać tej pracy mgr i poszłam posiedzieć trochę na balkonie. Poprostu wiosna. Pooddychałam świerzym powietrzem i aż mi się w głowie kręci. Zrozpaczona współczuję CI takiego traktowania, ale na pocieszenie powiem, że mój M jest czasami też chamsko zaskakujący i jak wyjedzie z jakimś \"niby\" żartem to nie wiem czy śmiać się czy płakać. DOłączam się do słów izawik i aprilki więc nie będę powtarzać tego co one już napisały.A i też przytyłam już 19 kg także nie jesteś sama. Tylko wiem, że nie tylko Tobie zrobił przykrość tymi słowami, ale i Twojej mamie, bo pewnie ona myślała, że masz normalnego męża, a tu takie teksty przy niej. Idę poleżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim! U mnie też piękna pogoda,więc wstałam wcześniej,pojechałam do laboratorium oddać moje siuśki i trochę sie przeszłam. Mamo bączka-ja bym jeszcze tylko przeprasowała pieluchy i koniec.Sama tak robię.Upiorę pieluchy razem z ubrankami w 60 stopniach i przeprasuję.Przecież nie będziemy używały tych pieluch do pupci.W szkole rodzenia położna to nawet mówiła,że np ciuszki to tylko przeprasować po lewej stronie(chyba,że są z lumpeksiku).Niby na pieluchach jest napisane żeby wyprać w 90 stopniach,ale to myślę,ze wtedy jeśli ktoś chce używać ich zamiast jednorazowych. Do zrozpaczonej ciężarnej-naprawdę Twój mąż zachował się skandalicznie.Absolutnie mu nie usługuj,bo będzie jeszcze gorzej.Najpierw Ty musisz zacząć się szanować,żeby on zaczął szanować siebie.Pokaż mu że nie jest tu najważniejszy.Dbaj o siebie i swoje dziecko.Jeśli nic sie nie zmieni po porodzie rozważ możliwość rozejścia się.Ale jak napisała Aprilka może ciąża go przerosła,może się boi.Głowa do góry.I koniecznie powiedz mu jak Cię skrzywdził. Dziewczyny my się martwimy jak to będzie jak się dzieci urodzą.Czy damy radę.Wyobrażcie sobie,że wczoraj dowiedziałam się,ze moja rodzona siostra jest tez w ciąży.Z 3 dzidziusiem!!!Ma dwie córeczki 7 letnią i 17 miesięczną.Teraz bardzo chcieliby chłopca.Ale numer.Nie spodziewałam się,że razem z siostra będziemy chodzić z brzuszkami w tym samym czasie.A ona jest już w 4 miesiącu i dopiero teraz się przyznała.Ma termin na sierpień.Moje i jej będą rówieśnikami.Fajnie!Tylko trochę się głupio czuję,bo ona oddała mi wszystkie rzeczy jak:łóżeczko,leżaczek,przewijak itp.No ale nic nie mówi o zwrocie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w słoneczny poniedziałek :) No tak już po weekendzie i cisza jak makiem zasiał. Dziewczyny jesteście jeszcze w kompletach ?? :D Mnie dzisiaj od samego rana męczy zgaga :o. Paskudztwo jedno :P Ulzyło mi, bo dodzwoniłam się dzisiaj do mojego ginekologa i umówiłam się do niego na wizytę już na ten piatek. Baaardzo mi ulzyło. Musze się z nim jakoś dogadac i wypytac o to co teraz bedzie. Ja nic kompletnie nie wiem, co mam robić w razie jakby się zaczeło . Echhh i moj brzuch dalej się rozstępuje. Szok!!!!A jakby tego było mało, to chodze jak pingwinica, sapię jak lokomotywa :D zrozpaczona cięzarna witaj wsród nas. Zawsze się możesz do nas dołączyć.Dziewczyny wypowiadające się przede mną bardzo mądrze ujęły to wszystko co ja sama chciałam napisac. .... Mężem się nie przejmuj, zobaczysz jeszcze \"przyjdzie koza do woza\", być może on w ten sposób odreagowuje stres związany z całą tą sytuacją ciązową i przedporodową. Przecież my tu wszystkie jesteśmy takie chude laski :D Ze normalne modelki z nas :D Nie łam się, 20 kg to nie tragedia. Pomyśl co miała zrobić kobieta , ktora przytyła 40 kg????!!!!:D A po ciązy jak się kilkadziesiąt razy nie wyśpisz, jak nie zjesz tego co do tej pory jadłaś, waga sama bedzie spadała w dół. Hmmmm z resztą ja sama do chudzinek się nie zaliczam :P Lepiej wpisz się do naszej tabelki, napisz coś o sobie i czuj się jak u siebie. ps i nie przejmuj się moją bezpośredniością, ja czesto mam takie napady :D Ja tym czasem brykam robić obiad. Buziaki😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo bączka-a mój maluszek na odwrót.Stale sie rusza i tez mnie to niepokoi.Bo albo jest taki malusi,że ma tak dużo miejsca na brykanie albo mu super niewygodnie.No dziś to mi cały brzuch się trzęsie.Jutro idę na USG to sie dowiem co on tak daje czadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Od rana bardzo boli mnie brzuch i całe szczescie,ze na dzis mam wizyte u lekarza, az sie jej troche boje. Tez bym chciała juz niedługo urodzic bo mecze sie przeokrutnie, a w dodatku jak brzuch mi twardnieje nie moge złapac powietrza. Nie wspomne juz o bolacych kosciach i pachwinach:-( Zawsze ciaza kojarzyła mi sie z porannymi nudnosciami i myslałam,ze to jest jedyna niedogodnosc, nikt mnie nie uprzedził,ze boli dosłownie wszystko:-)!!!! Witam nowa kwietniowke i rowniez zachecam do czestszych kontaktow z nami! Nie wiem co mam Ci napisac, bo moj staz małeznski jest akurat bardzo krociutki i dodatkowo jestesmy z mezem małzenstwem "na odległosc". Co prawda zmnieni sie to juz niedługo, ale nieczuje sie upowazniona do wyrazania opinii na takie tematy. Powiem tylko,ze zgadzam sie z dziewczynami, ktore wypowiadały sie przede mna, moze faktycznie sytuacja przerosła Twojego meza i nie wie jak ma sie zachowac? Moze zagubił sie w tym wszystkim i wyzył sie na najblizszej osobie czyli na Tobie? Wiem tylko tyle,ze na pewno musi byc Ci bardzo przykro, bo Ty z kolei zamiast dostac wsparcie tej najblizszej osoby zostałas przez nia upokorzona:-( Trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieje,ze szybko wyjasnicie sobie cała ta sytuacje i razem bedziecie cieszyc sie z narodzin Waszego dziecka! Wiesz juz co bedziesz miała, na ktorego kwietnia masz termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozpaczona ja nie bede komentowac zachowania twojego meża - nie ma co sobie strzepic jezyka. Najwazniejsza jestes ty i dzidzius, wiec nie mozesz sie denerwowac. Zobaczysz co bedzie jak juz malenstwo bedzie z wami. Moze jego podejscie sie zmieni.. i nie przejmuj sie absolutnie waga!! Siedze jeszcze w pizamce i zastanawiam sie kiedy by tu zebrac sily i sie ubrac... normalnie lenistwo na maxa... O 13 pojade do siebie do domku, posiedze z pieskiem - to znaczy on pobiega a ja powdycham swiezego powietrza patrzac jak on biega. Moja wizyte u gina mam o 1730 ale pojade wczesniej, odbiore mojego G z pracy i moze naciagne go na kolejne zakupki.. Czuje juz wiosne.. tylko zastanawiajace jest to w jaka ja kurtke wiosenna wejde.. chyba nadal bede chodzila w zimowej... A powiedzcie mi w co bedziecie ubierac dziecko przed wyjsciem ze szpitala.. bo zastanawiam sie czy jest sens kupowac jakis kombinezonik!? Moze tak ktoras podaa mi instrukcje ubioru na pierwsze wyjscie.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mamo baczka moja fasolka wczoraj byla taka oniemiala, bardzo malutko sie ruszala. Ale to tak skokowo jeden dzien jest inny od drugiego; zauwazylam, ze ruchow nie ma juz tyle co 4 tygodnie temu. Juz chyba za ciasno. Zrozpaczona, sluchaj moich przedmowczyn. Lepiej bym tego nie ujela. To TY jestes teraz najwazniejsza. Ja mam rowniez 20kg na plusie i nie miesci mi sie nawet obraczka na palec. I nie dziwie sie, ze takie zachowanie Cie zalamalo. Ja przy pelnym wsparciu meza mam czasem humory a jakby mi jeszcze dogryzal to nie wiem. Oczywiscie nie brakuje tez zartow jak pomaga mi czasem wstac albo wladowac sie do samochodu. No ale coz, chodze juz powoli jak pingwin i takie to uroki ostatniego miesciaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziunka i mamo baczka, a moj Bartus albo sie rusza jak nawiedzony i cały brzuch mnie boli, albo siedzi cichutko i tez sie martwie, a to ze jest za malutki i ma duzo miejsca do fikania, a to ze sie pepowina okreci, a jak sie nie rusza to moze cos sie stało? Dlatego chciałabym urodzic wczesniej, bo juz całkowicie osiwieje przez te 4 tygodnie:-) evanikaa tez mam dzis gina:-) Ty wiesz,ze ja wogole nie mysle o porodzie i pobycie w szpitalu tylko o tym jak ubiore małego gdy bedzie wychodził ze szpitala, a w co na Jarka przyjazd:-)? Ja dostałam fajny kombinezonik od przyjaciólki, wiec tak sobie mysle,ze ubiore mu na pajacyka i rozek, no i chyba kocyk jeszcze i pojedziemy sobie do domku:-) Moja bratowa jak sie Tomek urodził( w czerwcu poowijała go czym sie dało i wiezlismy go tak maksymalnie nagrzanym autem, ze mnie po kilku metrach pot zalał, a ona niewzruszenie nie pozwoliła małego rozebrac:-) Okna w domu tez szczelnie zamnkniete,az mały po paru dniach potówek dostał. Ciekawe czy ja tez bedz taka nawiedzona mamusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziunka26 Twoja siostra jest w ciąży, a u mnie mojego męża siostra (35 lat) też jest w ciąży i również ma termin na sierpień. I też się śmiejemy, że będziemy miały dzieciaczki z jednego roku. Ona też ma już córkę (lat13) a teraz im się przydażyło kolejne. evenika i aga trzymam kciuki, zeby było wszystko ok u gina. Aga a co do dolegliwości to mam tak samo. Nie mam na nic siły. ALe to na nic. Przeleżałabym cały dzień w łóżku i nic nie robiła.Bolą mnie wszystkie mięśnie, kręci mi sie w głowie. Tragedia. No ale żeby jeszcze 2 tygodnie wytrzymać. A znając życie to te 2 tygodnie wytrzymam, a potem to nawet przenoszę ciążę, a tego to bym chyba nie zniosła. Bo ja już bym chciała zobaczyć moją królewnę na świecie. Na dodatek tak ciągnie mnie w brzuchu. Nie wiem co to jest. Ale jak oddycham to jakby miał mi się ten brzuch rozerwać. Naprawdę chętnie bym urodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny z tym chodzeniem jak pingwin mam to samo, dodatkowo sapie i jecze:-) A jak lezałam w szpitalu jeszcze całkiem rzeskaw 25 tc to patrzyłam z przerazeniem w oczach na dziewczyny w 35 tygodniu, ktore w taki sposob sie poruszały i myslalam,ze to ich wina, bo sie do takiego stanu doprowadziły, no coz głupia byłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do ubrania maleństwa jak wyjdę ze szpitala, to stwierdziłam, że nie kupuję już żadnego kombinezonu. Mam nadzieję że za 3 tygodnie będzie cieplutko i jak owinę malutką w rożek i kocyk to w zupełności wystarczy, no i oczywiscie wcześniej ubiorę. Aga a co do tych myśli o dzidzi to mam to samo. Też właśnie leżałam i myślałam,czy oby przypadkiem w pępowinę się nie okręciła Iga, że tak mało się rusza. Przez ostatnie 4 dni to dawała takiego czadu, ze nie mogłam spać i może sie tym zmęczyła i teraz odpoczywa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też sapię jak lokomotywa, chodzę ze skwaszoną miną. Mam poprostu dosyć. Też nie wiedziałam, że będzie tak cieżko. A mój mąż to tak jak mąż tej nowej koleżanki dogryza mi, ze udaję, że przecież ciąża to nie choroba. To jest jego ulubiony tekst. Jets mi ciężko przewrócić się z boku na bok, a nie mówię już o sprzątaniu, które właśnie na mnie czeka, a mi sie tak nie chce :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam kiedys na jakims topiku,ze dziewczyna bedac w ciazy miniej wiecej na tym etapie co my czuła 200 ruchów w ciagu 10 minut. Przeciez to oszalec mozna,moj maluch w ciagu całego dnia sie tak czesto nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja mała Kama rusza sie to znaczy rozpycha - najbardziej po prawej stronie i nie bardzo wiem jaka to czesc ciala... Mam momenty, że wogule jej nie czuje wtedy jak pokręcona kładę sie i dotykam brzuch, albo lekko go szturcham i wtedy mała mi oddaje komniakiem... Hmm z tym kombinezonikem rzeczywiscie moze byc przesada - moze byc za cieplo. Biorac pod uwage fakt, ze mam zaplanowany porod na 24 kwietnia. No no no a to przesada z nagrzanym autem i prawie sauna w domku. Ja chyba tak nie zwariuje.. ciekawe jak to bedzie?? Ojjaa Ja tez nie mysle o porodzie..wogule, nawet mnie nie przeraza.. przeraza mnie za to sama podroz z malutka do domku i jej pierwsze dni z nami. Czy damy sobie rade i takie tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga ja nie mogę. Jak ja mojemu ginowi powiedziałam, że czytałam że powinno się czuć 10 ruchów na godzinę to mnie wyśmiał i powiedział, ze jakbym czuła 10/godz. to bym oszalała. 10 w ciagu dnia jak się czuje to jest dobrze. Aaa 200 w 10 min. Szok :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To troche przegiecie. Ja prowadze moj diagram i zasada jest niby, ze w ciagu 12 godzin musze poczuc przynajmniej 10 ruchow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja najbardziej odczuwam rozpychanie... i mam wrazenie, ze czuje je ciagle.. teraz siedzac przed kompem ciagle mi wypycha jakas czesc ciala. Moze dlatego, że jej nie wygodnie? Ja nie prowadze diagramu i nie licze ruchow, ale wydaje mi sie, ze sa w normie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła moja babcia i pyta czy jak bede wracac od lekarz przyjde do niej(mieszka bardzo blisko gabinetu). Mowie jej,ze nie wiem ile mi u lekarza zajmie. To ona znow to samo, to ja znow ze sie nie umawiam, bo nie wiem ile mi zajmie u lekarza a chciałam jeszcze zajsc do sklepu po wizycie, ale jak cos to zadzwonie wieczorem. A ona to chociaz przyjdz i powiedz przez domofon, co Ci lekarz mowił. Jeczała mi tak przez pol godziny,az mi sie cisnienie podniosło, a wychodzac mowi,ze wieczorem ma padac deszcz i zebym nie przychodziła:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja boję się porodu jak nie wiem co. Cały czas o tym myślę. Ciągle mam jakąś głupią myśl, że umrę podczas porodu i jak komuś to mówię, to się ze mnie śmieją, ale tak mam jakoś cały czas w myślach. Moja położna powiedziała, że poród i jego intensywnosć zależy od psychiki kobiety. Jeżeli kobieta idzie na poród bo wie, że idzie urodzić bez strachu to pójdzie jej to szybko. A jak wchodzi dziewczyna do szpitala i od wejścia już płacze to poród będzie długi. Ja pewnie będę należeć do tych drugich. Pewnie jak już wejdę do szpitala to będę wyła jak głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do temepratury to moze nie bede nasladowac matek angielskich, ktore ubieraja dzieci BARDZO lekko ale tez nie jestem za przegrzewaniem. Na mojej szkole rodzenia mowili, ze optymalna temperatura w pokoju to pomiedzy 18 a 21 st C. I dobrze, bo u mnie zawsze jest 20. Tez mam kombinezon. Dostalam w spadku ale nie uzyje go, bo tu w kwietniu juz powinno byc bardzo ladnie. A nie wiem czy w polsce tez jest takie cos, ze nie wydadza malucha ze szpitala jak sie nie ma fotelika samochodowego?? Tutaj jest to niezbedne i to polozna usadza dzieciaczka w tym foteliku i dpiero mozan zabrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie prowadze diagramu, ale 10 ruchow, to na pewno odczuwam, nawet teraz:-) Magda no co Ty? Nie bedzie tak zle, Ty przynajmniej wiesz co Cie czeka, bo chodziłas do szkoły rodzenia. Wiesz jak wyglada oddział, znasz połozne, a jak ciemna masa nawet nie bede wiedziała co mam robic, a ja juz tak mam ze najbardziej sie boje nieznanego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga moja babcia też jest taka. Ostatnio nasłuchałam się kazania jaka to ja jestem głupia, że jeżdżę jeszcze samochodem i jak zacznę rodzić za kierownicą to co zrobię??? Dyskusja godzinna. Bo stwierdziła, że lepiej jakbym jeździła busem. Ale takim ludziom sie nie przetłumaczy. Idę na 10 min poleżeć bo plecy wysiadły :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co naprawdę podziwiam moją siostrę.Bo ona to 3 dziecko to chciała mieć.Właśnie przestał karmić piersią swoją młodszą córkę i znów jest w ciąży.Ale ona ma takie grzeczne,kochane i mądre dzieciaki,że z jednej strony to nie dziwię się,że nie ma oporów przed kolejnym dzieckiem.Naprawdę ona to miała pojedyńcze noce,że małe nie chciały spać.A tak to istne aniołki.Szczególnie ta młodsza.Kajkę urodziła w sierpniu,teraz też ma termin na sierpień,a więc między nimi będzie równe 2 lata różnicy.Moja siostra to jest jak z gumy:2 porody,0 rozstępów,po każdej ciąży wraca do swojej wagi,a nawet jeszvcze mniej i obie córki karmiła piersią prawie 2 lata.Jak jej organizm to wytrzymuje?A dzieciaki ważyly jedna 3600 druga 3900.Mam nadzieję,że teraz też będzie wszystko dobrze.Przestanę martwić się swoją ciążą, to zacznę jej.Bo ja jestem z tych co to o wszystko się martwią.A moi rodzice stwierdzili,ze z nami oszaleją i że chyba muszą wyburzyć jedną ścianę w mieszkaniu,bo się nie pomieścimy jak wszyscy sie zjedziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flowerska, u mnie w szpitalu nie ma czegos takiego,a przynajmniej nie było jak sie Tomek rodził, bo niektorzy tatusiowie przyjezdzali po dzieci z sama gondola. Chyba,ze teraz sie cos zmieniło. Ja kombinezonik na wszelki wypadek trzymam w pogortowiu, bo jak urodze w marcu to moze sie przydac. A angielskie matki to faktycznie przeginaja troche z neglizem swoich dzieci, ale widocznie tak to wyglada w wiekszosci zachodnich panstw, bo moja przyjaciólka z Francji mowi, ze u nich jest to samo, no i moj wujek w Stanach, mojej kuzynce tez prowadzi raczej zimny chów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flowerska nie mam pojecia jak wyglada sprawa z fotelikiem.. ja mam zamiar przewiez dziecko w gondoli.. moj G sie smieje, ze bedzie jechal z obstawa - przed nami moj tato a za nami nasz przyjaciel... Bedzie niezly ubaw... Magda.. moj G ciagle mnie ochrzania, ze nie powinnam juz jezdzic autem..to jak ja mam niby sie poruszac? Do gina jezdze do Szczecina (26 km od Stargardu) a innej mozliwosci nie mam, przeciez nie bede tlukła sie busem.. Ale i tak mi zakomunikowal, ze za dwa, trzy tygodnie mam zapomniec o aucie i on bedzie mnie wozil.. juz to widze!! ;) Chyba pora wskoczyc pod prysznic i wkoncu sie ubrac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ja mieszkam jakieś 100 m od lotniska. W pkowie to lotnisko jest takie małe i zimą nic nie lata. A dzisiaj poczuli chyba wiosnę i odpalili wszystkie samoloty i jeżdżą nimi po tej płycie lotniska i chyba robią jakieś przeglądy i taki huk jest, że nie wyrabiam. Nigdy mi nie przeszkadzały te samoloty, bo naprawdę sporadycznie latały, ale dzisiaj wszystkie dają czadu. A mi się tak w głowie jakoś kręci, że nie wiem co zrobić. W ogóle zastanawiam się nad tym, czy nie iść do mamy. Mama i tata coprawda pracują, ale jest moja bratowa i jak coś by mi się działo, to chociaż na nią mogłabym liczyć, a tutaj jak mój marcin jedzie w trasę to siedzę sama i czasami (tak jak teraz ) mam cykora, że zemdleję i nikt mi nie pomoże. Tak mi się dzisiaj kręci w głowie, że szok. Ale u mamy nie mam netu i chyba bym zwariowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
evenika co do auta to mam to samo. Jak mój M jedzie w trasę to czym mam jeździć. Jak on jest, to sama wolę, żeby on już mnie woził, ale to są tylko weekendy. Dzisiaj właśnie mam jechać do szkoły rodzenia i zastanawiam się cały czas, czy sie tam wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziunka, tez podziwiam Twoja siostre:-) Ja szczerze mowiac nie wiem czy kiedykolweik zdecyduje sie na drugie dziecko. Boje sie kolejnej ciazy i jak mysle,ze miałabym ja przechodzic tak jak ta to stwierdzam, ze tylko pierwsze dziecko by cierpiało, bo nie miałabym jak sie nim zajac. Zreszta naogladałam sie wszpitalu kobiet, ktore zeby ratowac ciaze musiały lezec w szpitalu, a to była tragedia dla ich pierwszych jeszcze malutkich dzieci, ktore wczesniej nie rozstawały sie z mamami:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×