Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość VAKA

Moja świadkowa sie w ogóle nie interesuje ślubem.

Polecane posty

nie można generalizować! jeśli wybierasz kogoś na swiadka to musisz powiedzieć, czego oczekujesz od tej osoby... jak można wymagać od kogos czytania w swoich myślach? opanujcie się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniantv nie bądźmy zabobonni :) co ma piernik do wiatraka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaghtjytjuyj
a ja mam byc swiadkowa i zupelnie nie wiem co nalezy do moich obowiazkow. slub za 2 tygodnie, siostra poprosila mnie o to dzis. nie bardzo mnie to ucieszylo ale nie dalam po sobie tego poznac. zgodzilam sie i ucieszylam choc jak dla mnie to czarna magia. w zyciu bylam tylko na jednym wesleu a co dopiero byc swiadkiem. jak by ktos mogl mi dokaldnie przyblizyc na czym plega rola swiadkowej i jak nazly sie zachowac bylabym wdzieczna. dodal ze na wesleu bede z chlopakiem. z tego co wiem swiadek dzieczyny nie ma. moje gg 10497020

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona123456
hmm mnie zastanawiam jeden fakt. mam byc swiadkowa kupilam sobie sukienke taka do kolan ale powiedzieli mi ze najlepiej jak bym miala dluga... no i ok kupilam dluga tyle ze ona wydaje mi sie zbyt piekna jak na swiadkowa... nie chce wygladadavc przypadkiem lepiej od panny mlodej bo wtedy naprawde byloby mi glupio, nie wiem jaka suknie ona ma ale wiem ze nie jest cala biala jak to zwykle bywa... zloto biala jakos tak... nie wiem co mam robic w tej sytuacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
no bez przesady nie dosć, ze dopasowałaś się do prośby młodych to co 3 kupisz sukienkę? Dla mnie już wtrącanie się w to czy sukienka do kolan czy długa to przesada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheysula
wiecie dużo zależy do zwyczajów panujących w danym regionie Ja byłam świadkową na weselu w Łodzi a pochodzę z okolic Chełma i okazało się, że tu są inne zwyczaje. Oczywiście na wstępnie zapytałam się, jakie są, ale jak się okazało chyba za mało byłam w tym dociekliwa, bo mi i tak się oberwało za ich nieznajomość. Wieczór panieński urządzała panna młoda, tyle że w moim mieszkaniu i z moją pomocą:) Na ślubie i weselu pilnowałam, żeby panna młoda wyglądała pięknie, oczywiście obowiązkowo pomoc przy ubraniu, jeśli chodzi o wybór sukni, to moja kuzynka (bo u niej świadkowałam) pomimo propozycji, że z chęcią pomogę jej w wyborze sukni i przygotowaniach olała moją propozycję. Choć może to i lepiej bo nie lubię chodzić po sklepach godzinami:P Na weselu miała jedynie do nas-świadków pretensje, że nie pomogliśmy jej podawać tortu gościom. No, ale jak już wspomniałam to kwestia zwyczajów. Bo u mnie po podaniu tortu przez młodych rodzicom, resztę rozdają kelnerzy. No i oczepiny wyglądają zupełnie inaczej, więc mimo prośby o wyjaśnienie na czym polegają tutejsze zwyczaje z tym związane, nie dostałam odpowiedzi. oczywiście za brak znajomości też ochrzany dostałam. Na szczęście dociekać swego potrafię i grzecznie odpowiedziałam, że gdyby ktoś łaskawie odpowiedział na moje pytania i opowiedział o panujących zwyczajach to wpadek by nie było. Więc panna młoda sama naważyła sobie tego piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkl
jak sama nazwa mowi swiadkowa jest swiadkiem a nie pomagierem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minki
A ja mam być światkową swojej kuzynki. Ślub kościelny i nie wiem coo mam robić przed i po. Może napiszecie mi w punktach co i jak? Dzięki. Będę pierwszy raz świadkową na weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiadcffdcre
a ja bylam swiadkowa i milo wspominam ten czas pomimo ze byl to moj pierwszy raz i nie wiedzialam co i jak. nie mozna zazrzucac ludziom ze sie nie inreresuja itp moze popsrtu ona nie wie co nalezy do jej obowiazjkow itp. zamist czejkac na tel mozna zadzwonic i powiedziec jej co ma zrobic itp. ona rowniez sie stresuje. ja pamietam ze stresowalam sie bardziej os siostry choc byl to jej slub :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu jaaaa
mam ciezka sysulacje bo moja siosta stracila dwie swiadkowe (nie chce opowiadac z jakich powodow) w koncu z braku laku jak to sie mowi wybrala mnie ( swoja jedyna siostre) i wymaga zebym swiadkowala ze swoim bylym chlopakiem chodz mieszkam z innym od ponad roku... jak sie powinnam zachowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy od zwyczajow w twoich okolicach. Jesli swiadkow traktuje sie jak pare, maja byc singlami, siedziec razem i bawic sie a nawet calowac na gorzko to porozmawiaj z siostra i powiedz jej ze nie mozesz tego zrobic ze wzgledu na swoj zwiazek. Jesli natomiast swiadkowie podpisuja papiery a pozniej poza jednym symbolicznym tancem do konca wesela nie musza miec ze soba do czynienia i siostra nie ma nikogo blizszego niz ty to nie widze przeszkod. Sytuacja jest troche krepujaca bo to eks ale w sumie dla siostry mozesz sie poswiecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam świadkiem raz w zyciu- pierwszy i ostatni!!! niedługo sama wychodzę za mąż, mopim świadkiem będzie moja siostra i jedynem jej obowiazkiem będzie siedzenie za mną w kościelei podpisanie później dokumentów. po moich traumatycznych przezyciach nie będę wymagała od świadka niczego szczególnego, to też gość weselny i na dobrą sprawę to robi mi łaskę że godzi się być świadkiem. moim zdaniem bycie świadkiem to żadno wyróżnienie, nikt nim nie chce być, ale wszyscy zgadzają się dlatego że głupio jest odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość displeased
Trafiłam na tą stronkę w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o tym co należy do obowiązków świadkowej. Skoro taka zażarta dyskusja sie wywiązała, to chciałabym też skomentować to wszystko. Zostałam poproszona...to znaczy...moze zacznę od początku: Moja koleżanka (nie przyjaciółka) bierze ślub za 2 tygodnie. Wiedziałam o tym ślubie wcześniej, ale zaproszenia nigdy jakoś nie miała okazji mi dać. To znaczy, miała do mnie pretensje, że nie mam czasu się z nią spotkać i odebrać zaproszenia...(dobre maniery nakazują chyba zaprosić na ślub osobiście, lub wysłac zaproszenie pocztą czyż nie?), ja miałam i nadal mam na głowie pisanie pracy magisterskiej i nie sądziłam, że bedzie o to miała do mnie pretensje. Tydzień temu spotkałyśmy się i dała mi zaproszenie ze słowami: 'nie zasłużyłaś'...o tym że mnie zaprasza czy tym podobne nie było wzmianki. Zaraz potem stwierdziła że: 'MUSISZ być moją świadkową' (podobno okazało się ze swiadkowa ta co miała być lezy w szpitalu z zagrozoną ciążą); tak czy owak nie zostałam poproszona, tylko postawiona przed faktem dokonanym, potem w rozmowie stwierdziła ze MUSZE zorganizować jej wieczór panieński i to szybko bo zostały juz tylko 2 tygodnie do wesela i jako że jestem zupełnie zielona w tych sprawach dala mi przykład wieczoru panienskiego kiedy swiadkowa wynajęła limuzynę zeby zaproszone jezdziły po miescie z panna młodą i kupowały dla niej prezenty...(chyba obejrzała jeden amerykański film za duzo); Potem juz było tylko gorzej...stwierdziła w smsie ze BEDE MUSIAŁA odebrac jej wiązanke ślubną (to zdaje sie robi pan młody)...a wieczór panienski wyobrażała sobie uwaga...u mnie w domu...! nie pisze juz nawet w jaki sposob i jakim tonem zostało mi to zakomunikowane... Cóż...przeszedł mi pierwszy szok po usłyszeniu tylu bezczelności naraz...głęboko sie zastanowiłam nad całą sytuacją i doszłam do wniosku ze koleżanka ów ma mnie po prostu za nic...nawet jako gościa porządnie nie potrafiła mnie poprosić...coraz gorzej z manierami w naszym społeczenstwie...kolezenstwo kolezenstwem ale taki brak dobrego smaku swiadczy o braku szacunku. Nie mam więc skrupułów i powiem ze niestety nie bedzie mnie na tej uroczystości...lepiej dać sobie spokój z takim koleżeństwem niz czuć się jak popychadło do tego zaproszone z braku laku...gdyby wszystko odbyło sie w inny sposób chetnie bym jej pomogła w wielu sprawach (moze bez tego wynajmowania limuzyny bo mnie nie stać...) w gruncie rzeczy nie chcialam zeby tak to wyszło...ale nie widze wyjscia innego...ja przeciez nie jestem od wychowywania mojej kolezanki i wpajania czy uswiadamiania jej dobrych manier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczy kuperek
no wlasnie , moim zdaniem świadkowa ma jakies obowiązki typy , pomóc w wyborze sukni , troche interesowac się weselem ale bez przsady nie ma to być slużaca . Masz racje ,że odmówilas jakby mi ktos takie warunki stawial i tak mi rozkazywal i nie poprosil a żadal to tez bym odmówila. Co do starszej hmmm mam najlepszą przyjaciólke zawsze mówilysmy, że która wczesniej wyjdzie z a mąz to druga będzie jej starszą no ale jak widac ja nie jestem godna tego zaszczytu , bo starsza będzie siostra narzeczonego a starszym jej mąz . Może to i dobrze , bo przyjaciólka ma wladczy charakter i by na dyrygowala jak mam się ubrać it. Nie mniej jednak troche czuje sie urazona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×