wkurza mnie ze ludzie na spacerach z psami nie trzymaja ich na smyczy

i nie maja te psy kagancow zalozonych. szalu dostaje jak sasiadka wychodzi na spacer ze swoim glupim psem ktory podbiega do mnie i obszczekuje mnie, a ona ma smycz w rece... powinni to karac

kebb napisał: "... powinni to karac..." Nie tyle powinni co MUSZĄ, bo takie jest PRAWO. Właściciel idący z psem na spacer musi być na smyczy chyba że jest puszczany luzem na prywatnym ogrodzonym terenie albo w miejscu do tego przeznaczonym - także ogrodzonym. Ja także mam dość terroru właścicieli psów - mam prawo do bezstresowego spaceru w parku czy na osiedlu bez zagrozenia napadem przez spuszczonego ze smyczy psa o którym właściciel twierdzi że jego czworonóg w ten sposób się "tylko" bawi Mam prawo także do ciszy nocnej nieprzerywanej ujadaniem i wyciem psów zamknietych w 4 scianach. Wreszcie mam prawo do czystych trawników, skwerów i parków bez psich odchodów. Prawo zakazujące podobnych praktyk właścicieli psów jest - trzeba tylko je z żelazną konsekwencją egzekwować. Każdy spacerujacy narażony na atak psa biegającego sobie luzem po osiedlu ma tel. komórkowy - wystarczy wykręcić numer policji czy straży miejskiej - muszą reagowac. Przeważnie włascicieli psów którzy puszczają je luzem i nie sprzątają po nich dobrze znamy z adresu imienia i nazwiska - wytarczy je podać w zawiadomieniu o wykroczeniu.

MACIE 100% RACJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie - wystarczy trzymać go na smyczy. Smycz jest lepszym gwarantem - dla mnie - bezpieczeństwa niż najlepsza tresura.

\"Każdy spacerujacy narażony na atak psa biegającego sobie luzem po osiedlu ma tel. komórkowy - wystarczy wykręcić numer policji czy straży miejskiej - muszą reagowac.\" taaa a jego właściciel grzecznie poczeka? Przepisy przepisami a życie życiem, też mnie to wkurza bo mój pies nie raz zostal zaatakowany przez takiego biegającego luzem \"aniołka\".

A gdy widzisz na ulicy napad - to bandyci też grzecznie czekają ? Czyli co - w przypadku napadu też nie ma sensu nigdzie dzwonić ? Znalezienie kogoś kto łamie prawo to nie mój problem - ja zawiadamiam o przestepstwie.

Hehe chyba Kryminalnych sie naoglądałeś/łaś...nikt nie bedzie wszczynał śledzctwa z powodu agresywnego kundelka...

tekst mrówki (glupiutk jest), ze "właściciel musi być na smyczy", dobre i na poziomie - pogratulowac dyskusji

Są rasy psów, które po prostu muszą się wybiegać, bo w przeciwnym razie może być z nimi naprawdę źle. Mój sąsiad ma takiego psa, ale nauczył go łagodności i wypuszcza go w teren, pies przybiega po 15 min. i jeszcze nigdy nikogo nie ugryzł.

pasadenka, jeżeli do policji czy straży miejskiej będą napływać z jakiegoś osiedla skargi na wałesające się psy bez smyczy - muszą puscić tam patrol który prędzej czy później wyłapie właścicieli łamiących prawo. Jeżeli to nie nastapi - wówczas trzeba zajać się samą policja czy strażą, bo to oznacza że mają w dupie swoje obowiazki lub są nieudolni. Jesteśmy obywatelami, z naszych podatków utrzymywane są słuzby które mają stac na straży naszego spokoju i bezpieczeństwa - egzekwujmy więc to co nam się nalezy a co wynika z ustanowionego prawa.

Wlasciciel powinien znac swojego psa, wiedziec czego sie po nim spodziewac... Dlaczego pies nie mialby sobie pobiegac luzem jesli nie jest agresywny... Ja swojego psa luzem miedzy ludzmi bym nie puscila ;) ALe nie mam nic przeciwko biegajacym luzem pieskom. A zeby nie bylo... bylam pare razy pogryziona - zdania nie zmienie! Natomiast co do kagancow... To zwlaszvcza w takie upaly jak ostatnio... nie moglabym byc tak okrutna, zeby jakiemukolwiek psu zalozyc wowczas kaganiec :O

ćwierć mrówki - problem w tym, że to nie są jakieś tam wałęsające się psy tylko psy na spacerach których własciciele \"świetnie\" sie na nich znają, tzn w momencie ataku nie daja się przywołać słownie a proba odciągnięcia ich też \"troche\" trwa...żeby bylo śmiesznej nie są to jakies pitbulle tylko np foksterier. Wkurza mnie to bo moja suka jest juz seniorka a po kazdym takim ataku ma uraz do psow o podobnym wygladzie i potem juz z daleka takiego oszczekuje... Niestety ich właściciele są praktycznie nieuchwytni bo to najczęsciej turyści, ze też ja musze mieszkac nad morzem...

.Anna. napiasał ''Są rasy psów, które po prostu muszą się wybiegać, bo w przeciwnym razie może być z nimi naprawdę źle. Mój sąsiad ma takiego psa..." A gdyby ten Twój sasiad miał konia, który też MUSI się wybiegać pod siodłem - to chciałabyś by na tym koniu ujeżdżał osiedlowe trawniki ? Wszytko ma swoje miejsce. Jak ktos decyduje się na posiadanie charta to musi mieć dla niego ogrodzony tor do wybiegania albo taką kondycję by trzymajac go na smyczy biegać z nim razem po osiedlu

ogrodzony tor do biegania O_O U mnie na osiedlu pare osob ma charty ale zaden nie ma prywatnego toru :)

z tym koniem to lekka przesada... Dobrze, ze slonia nikt nie dal za przyklad :P

pasadenka - już Ci pisałam - wystarczą wzmożone patrole strażników gminnych czy miejskich w miejsca gdzie te psy biegają luzem. Nic tak nie wymusza uległosci wobec prawa jak słone mandaty. Zapewniam po kilku takich interwencjach z wypisaniem mandatów problem się kończy. Np. są takie miejsca na drogach gdzie wiadomo że stoją z radarem - tylko idioci tam nie zwalniają.

A te miejsca z raderem to sa po to, zeby zwolnic w tym jednym miejscu a dalej znow popylac 150 :D

zakup psa nie zwalnia od myślenia. trzeba przewidywać co będzie dalej. Jak się kupuje charta a mieszka się w bloku w 2-pokojowym mieszkaniu i np ma się 70 lat albo niecheć do ruchu to delikatnie mówiąc jest się człowiekiem nieodpowiedzialnym

Calamity Jane napisała: " A te miejsca z raderem to sa po to, zeby zwolnic w tym jednym miejscu a dalej znow popylac 150 " Co nie oznacza że się jest w porządku wobec prawa i nie jest się narażonym na penalizację przez odpowiednie słuzby. :D

kwiat wisielców - \"Wlasciciel powinien znac swojego psa, wiedziec czego sie po nim spodziewac...\" - własciciel powinien odpowiadać za wyskoki psa i zabezpieczyć tych , którzy sie z nim stykają . Nie wiem na ile znasz psy , ale najzdrowsza w kontaktach z nimi zasada ( szczególnie tymi , które choćby przez swa masę mogą być niebezpieczne ) - to zasada ograniczonego zaufania - to tylko zwierze - mysleć ma właściciel . Jesli myslenie oddaje sie w \"łapy\" psa , to nie jest dobrze . I nie posunełabym się do tego stwierdzenia \"spokojnie on jest łagodny i nie gryzie\" ( chyba ,ze nie ma zębów ) - bo tego nauczyło mnie doświadczenie . Ale daleka jestem od jakiejs zbiorowej histerii ;)

Małe psy, średniej wielkości kundelki, nie są kłopotliwymi zwierzątkami i bez problemu można chodzić z nimi na smyczy. Nie rozumiem tylko po co ktoś trzyma w bloku charty, bernardyny, czy jeszcze inne wielkie psy. Blok to nie miejsce dla takiego zwierzaka!

terefere---> Ale ja sie zgadzam ;) Wlasciciel odpowiada za to i powinien zabezpieczyc... Jednak psy bywaja przewidywalne ;) Ja wiem co i kiedy moj pies ma zamiar zrobic ;) Lusesita---> A TY wiesz, ze te male pieski sa najbardziej zarloczne? ;) NIe zlicze ile razy pogryzly mnie jamniki i jorki :P

Calamity Jane - masz prawo sie nie zgadzać , to moje zdanie i nie mam zamiaru nikomu go narzucać :) Nigdy nie miałam problemów w kontaktach z psami , nie boje sie ich , nie przeszkadza mi takie coś zawadiacko obszczekujace :D - bardziej bawi , szczególnie u tych które zwyczajnie to lubią :) Ograniczone zaufanie - tutaj zdania nie zmienie - pies to tylko pies , nawet ten \"przewidywalny\" w pewnym momencie moze zaskoczyć . Tak jak wspomniałam to moje własne doswiadczenie - a majac zbyt duzy zasób zaufania nie odbiera sie prawidłowo dawanych przez niego sygnałów.

Calamity Jane napisała: "Jednak psy bywaja przewidywalne Ja wiem co i kiedy moj pies ma zamiar zrobic" Taką pewność to może mieć jedynie sam Pan Bóg - więc gdzie nam malucznim do takich uzurpacji. ;) BTW - fajny nick - czytałaś może Łysiaka ? :)

Napisalam, ze \"sie zgadzam\"... ;) ale nie do konca ;) Ja z wieksza nieufnoscia przechodze kolo latajacego luzem jorka, czy innego malego szczurka niz powiedzmy wilka ;)

was pouwiazywac na smyczach, spoleczniaki pieprzone!!!!!!!

mrowka---> BTW dzieki Nie czytalam (chyba) :) W takim razie, po wnikliwej analizie faktow wniosek nasuwa sie sam... jestem bogiem :P

djajda - społeczniki pieprzone ? :D :D

Calamity Jane napisała: "... jestem bogiem ..." Uważaj w takim razie bo jak uczy historia - tacy co tak twierdzą zwykle źle kończą :D:)

skoncze jak kazdy... Przykryta piachem :P