Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izkaaa

płacz podczas przysięgi

Polecane posty

Gość izkaaa

Hej:) Dziewczyny czy któraś z as płakał podczas przysięgi? Ja jestem osobą bardzo uczuciową i na każdym ślubie płacze:( Ślubuje 26.08 i boje sie przysięgi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie tego boje, mam ślub za 2 miesiące, poruszałam juz podobny temat na forum , ale nikt mi nie poradział jak z tym walczyć. Musimy sie jakos trzymać!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Ja też jestem osobą bardzo wzruszliwą, płaczę nie tylko na ślubach:), ślubuję już za niecałe dwa tygodnie i będę musiała jakoś sobie z tym poradzić. Jedyne, czego próbuję, to ćwiczymy sobie czasem przysięgę i jak na razie mówię ją z uśmiechem, mam nadzieję, że będzie dobrze. POZDRAWIAM:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izkaaa
My też cwiczymy przysięgę razem(na takiej "próbie" też sie popłakałam:( ). Mam nadzieje dziewczyny że na czyiś płaczemy a na swoim będzie zupełmnie odwrotnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość montażystkaaaa
widziałam wiele ślubów.... uważam, że takie wzruszenie się podczas przysięgi jest urocze.... łezka w oku.....świadczy o wrażliwości osoby i o tym jakie ogromne znaczenie mają dla niej te słowa.... wolę to, niż formułkę zimno "wystukaną" z oczami wbitymi w ścianę.... ważne tylko żeby się nie rozkleić.... myślę, że ćwiczenia w wypowiadaniu przysięgi powinny pomóc.... a i koniecznie patrzcie sobie w oczy, a nie na księdza czy w ścianę.... przecież przysięgacie sobie nawzajem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Kiedyś Ja tez mam slub za niecale 2 tygodnie i te jestem wrazliwa. Na sama myslk chce mi sie plakac a co dopiero w kosciele. Tym bardziej ze bedzie duzo osob i bedzie to slub strazacki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniko:) My będziemy ślubować w innym kościele niż parafialny nasz, stad poszlismy ostatnio tam na mszę, aby jakoś tak \"przyzwyczaić się\". Początkowo na wyobraźnie działała mi aura tego kościoła, która jest niesamowita, niemniej jakoś jest tam miło, wesoło. Jakoś poczułam się z biegiem mszy radośnie. U nas przeciwnie do Ciebie będzie niewiele osób:) Pozdrawiam i trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allla
Ja zawsze byłam twarda i niewiele rzeczy potrafi mnie ruszyć. Byłam gotowa na to, żeprzed oltarzem uczucia mnie zaskoczą. Bardziej stawiałam na histeryczny śmiech, myślała, że dopadnie mnie głupawka. Poryczałam się i czuję się z tym fantastycznie. To były łzy, które towarzyszyły najszczerszemu wyznaniu w moim życiu i najszczęśliwszej chwili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjec pospolity
Ja się obawiam, że będę wyła cały dzień. Najpierw ze stresu, że nie zdążę, później przy błogosławieństwie, później przy przysiędze, później przy podziękowaniach rodzicom, a następnie będę wyła, że makijaż mi cały spłynął i wyglądam jak baba spod budki z piwem :P Serio, nie wiem jak sobie z tym poradzę :P Ja wzruszam się przy byle filmie, byle piosenka potrafi mnie doprowadzić do łez...taki ze mnie wrażliwy wyjec pospolity ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw sie wyjcu ja mam dokladnie to samo -_- czasem sobie wyobrazam siebie w bialej sukni, w welonie, rodzice babki ciotki wszyscy szczesliwi sie usmiechaja do ciebie i na sama ta mysl chcie mi sie ryczec ;P zawsze bylam taka uczuciowa (czyt placzliwa ;P) wiec jestem przekonana ze w dniu slubu to bedzie morze lez :P ale coz zrobic? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wiecie ja też się obawiam tego ale z drugiej storny mam koleżankę tak samo płaczliwą jak ja i ona mi powiedziała że jest coś takiego że jak sobie powiesz ze nie możesz płakać to nie będziesz Ona nie płakała na błogosławieństwie a jej narzeczony tak podobnie na ślubie - mówi że po prostu emocje są wielkie ale można się opanować jak się mocno chce. A ryczy tak jak ja na każdym innym ślubie. więc uszy do góry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopi
eh cwiczenia nic nie dadzą...inaczej jest tak na ''sucho'' a zuuuupełnie inaczej podczas ceremonii...ja nie płakałam...ale mój mąż się zaciął i by się rozbeczał ale pare sekund i mu przeszło...a w domu to taka mądrala z niego była,że będzie się śmiał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja smialam sie z meza, ze ma taka treme, ze to przeciez kilka slow. A w rezultacie to ja sie rozplakalam i nie potrafilam wydusic z siebie slowa... Ale goscie sie posmiali, ja sie smialam i plakalam na przemian... ale milo to wspominamy do dzis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem bardzo uczuciowa osoba i zawsze na wszystkich slubach plakałam a na swoim nie :) to był taki stres ze połowa rzeczy do mnie nie docierała , gdy juz oglądałam płyte z uroczystosci to juz płakałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×