Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cola z rumem

Domowe piekło starej panny.

Polecane posty

Gość Cola z rumem
To z uzaleznieniem emocjonalnym to prawda...:( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cola z rumem
Mój facet jest dużo młodszy i chyba to co uwaząłm za wielka miłosc, dla niego było fajnym romansem. Chce sobie go tak pociagnąć, dopóki sie nie "pomarszczę całkiem". Tak myślę.... bo on nigy tak nie powiedział. W każdym razie nie ma to przyszłosci. Nie bedzie z tego rodziny, dzieci itd. A ja NIE POTRAFIĘ odejść. A ja czekam na każdy jego (niezbyt czesty) gest, telefon, słowo... Licze na to, ze odległosć, wyjazd to zmienią. Ze minie trochę czasu, zebym mogła sie odnaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu
Ucieczka, wiesz, w sytuacji opisywanej przez cole bohaterka sprawy jest przeważnie przewrażliwiona, ja też byłam. A milczenie odbierałam tak,że tu już nie ma co komentować czy radzic bo sytuacja jest beznadziejna i nie miałam szansy nic odpowiedziec. Dziś oczywiście się smieje sama z siebie, ale wtedy nie było mi do śmiechu. Zwłaszcza ze singla nie zaprasza się na różne imprezy ,a gdy się zaprasza to inne baby patrzą bykiem bo swoje wiedzą. Nie chodziłam na wesela bo nie miałam z kim, ale zwiedziłam świat i poznałam ciekawych ludzi. Dziś już nie urywam się z koleżankami na wakacje a to też miało swój urok. Potem jako singiel byłam niezależna i doceniałam swoją wolność, ale gdy wyszłam za mąż dostrzegłam zmianę w traktowaniu przez środowisko. Cóż żyjemy w takiej kulturze. Konkluzja - nie warto tkwić w nieudanym związku i warto szukać szukać szukać......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cola z rumem
Czy oprócz Rybki zwanej Wandą, sa tu jeszcze singielki? Jak wy sobie radzicie dziewczyny, ze macie przyjaciół, ze sie smiejecie, podróżujecie, nie przejmujecie? Nojak??????// Bardzo proszę o receptę! :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieczka
cola z rumem: ja jestem singielką i jestem dalej niż bliżej zamążpójścia :) ostatnio rostałam sie z facetem, bo za bardzo mnie tłamsił i nie za bardzo go kochałam. znowu latam za swoim eksiem, który jest kawałem drania, ale cóż, serce nie sługa. moi rodzice załamują ręcę, ale co ja im na to poradzę? :) a co do przyjaciół - to nieprawda, że ludzie przyjaźnią się tylko parami - to od ciebie, twojego usposobienia i charakteru zalezy, kto się z toba przyjaźni. mnie rozpiera energia i pewnie dlatego w moim zyciu jest wielu ciekawych ludzi i zawsze coś się coś dzieje. a co do wieku - dopiero teraz, gdy trzydziecha za rogiem czuje sie naprawdkę kobieta przez wielkie K!!! wczesniej się martwiłam, że będę sama, że faceci raz są, a raz ich nie ma. a teraz w to wbjam - samej tez sobie radzę całkiem nieźle. ale ja czekam na tego jedyne, zeby z nim dopiero żyć pełną gębą - odwrotnie - sama mam ciekawe życie i jesli ktoś bedzie chciał do niego wejść to dobrze, jesli nie to świat się nie zawali. zacznij żyć dla siebie, a nie dla swojego ewentualnego przyszłego faceta, dzieci, rodziny etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieczka
i jeszcze jedno - im jestem starsza i mniej sie przejmuje różnymi sprawami (np gledzeniem rodziny) tym więcej ciekawych facetów się koło mnie kręci ;-) odpuść te stresy, zobaczysz że można żyć ciekawiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhggjkk
Nie opowiadaj rodzinie zupełnie nic o sobie - wszystko co powiesz może zostać użyte przeciwko tobie. Przestań ich tak często odwiedzać ani do nich nie dzwoń - jak sami zadzwonią możesz nie odbierać telefonu. Nie przejmuj się nimi to żałosna rodzina wampirów, którzy sami na pewno mają straszne problemy i przyjemność sprawia im dołowanie twojej osoby - dowartościowują się kosztem ciebie. Skoro jesteś niezależna finansowo i mieszkasz w innym miejscu to dbaj przede wszystkim o siebie i swoje potrzeby. Na zaczepki na temat twojego życia intymnego i dorady można odpowiedzieć aby sie od ciebie odpier...li i zajęli swoimi sprawami bo nie potrzebujesz dobrych rad - pewnie jesteś za dobrze ułożona aby tak powiedzieć. Zerwanie kontaktu z rodziną albo wyjazd i również zerwanie kontaktu, samemu wcale nie żyje się źle. Słowa pisał facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowa pisał facet
Samotny i zgorzkniały... Ucieczka niczego nie zmienia, problem zabierzesz ze sobą, bo jest już w Tobie, autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsz koleżanka
Nikt nie ma prawa Cię tak traktować, to zjest normalnie znęcanie się i nic tego nie usprawiedliwia. Jeśli pracujesz i masz swoją kasę, to bierz się zaraz za szukanie jakiegoś kąta do wynajęcia. Spakuj się szybko i w nogi. Nawet się nie oglądaj za siebie, bo nie warto. Jak dojrzeją do tego, żęby z Tobą utrzymywać kontakt, to możesz ich odwiedzać, ale wtedy kiedy chciała, a nie kiedy oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsz koleżanka
Jeśli jesteś ze wsi, albo małego miasteczka, to współczuję. Wyobrażam sobie, że to musi być gorsze. W mieście jest dużo osób, które żyją same, rodzina ględzi, ale przynajmniej można znaleźć znajomych, którzy nie będą Cię oglądać jak dziwoląga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhggjkk
Ani samotny ani zgorzkniały. Moją podstawową dewizą życiową jest "jak ktoś mnie nie szanuje to ja go nie szanuję zupełnie". Niby dlaczego mam być dla kogoś miłym jak on dla mnie taki nie jest. A życiu nie wolno sobie dać wleźć na głowę, czasem ostre słowa bardzo pomagają. Niektórym ludziom się wydaje, że mogą wchodzić z buciorami w życie innego człowieka i go pouczać albo poniżać - a żeby to byli jeszcze jacyś ludzie sukcesu wręcz odwrotnie - zwykle przegrańcy życiowi. Jeżeli kogoś nie lubię to z nim nie utrzymuję kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieczka
nie wierz w to, że wyjazd niczego nie zmieni. owszem - każdy twój ruch może coś zmienić. teraz jestes pod ostrzałem, jak nabierzesz dystanbsu to te głupie docinki twojej rodziny przybladną, zajmiesz sie innymi sprawami - przestana one mieć znaczenie. będą pewnie wkurzac, ale juz nie tak bardzo. teraz siedzić w samym jądrze tego bagna i dlatego wydaje ci się, że to koniec świata. w każdym większym mieście poczułabyś się już o niebo lepiej, bo tam takich singielek jest więcej niż mężatek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myslę tak
przed swoimi emocjami lękami nie uciekniesz- dopadna cię i w londynie i Paryżu. A będzie gorzej bo dopiero tam poczujesz się samotna i wyalienowana. A powrót będzie jeszcze wikszą porazką. Przestan sie urzalać nad sobą - nie zoszę takich wiecznych malkontentek obwiniajacych wszystkoi wszystkich dookoła. Jeżeli dostrzegasz swoje błedy - to nie brnij w nie -zakończ wszystko co ciebie krzywdzi. Załatw swoje problemy tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cola z rumem
Czy jestem wielka malkontentką - zapewniam Cię że nie. To forum to jedyne miesjce, gdzie mówię otwarcie o tym co czuję. Niestety, nei mam odwagi, ani ochoty wyzewnętrzniać sie w realu. Bardzo chcę sie zebrac do kupy, dlatego naprawde nie marnuję czasu. Prócz tego że sobie popłakuję, gdy nikt nie widzi, robie naprawde mnóstwo rzeczy, zeby sie rozwijać. A jestem na tym forum dlatego, ze tutaj ludzie byc moze bardzo podobni do mnei powiedzą mi co myślą - a czego na pewno nei powiedzieliby w realu. Co do tego,ze podróż to najlepsze rozwiazanie- jestem przekonana. Wystarczy,ze jadę do kraju, który mnei fascynuje, że poznam nowych ludzi, ze pojadę tam bez żadnego "piętna"...itp. Myśle, ze bedzie dobrze. byle dotrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rodzinie się nie dziwię
bo chyba pora wyprowadzić się z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cola z rumem
Tez chce nie tylko emocjonalnych rzeczy ale loda komuś zrobic, dac dupy jakiemus miesniakowi a tu nic nie moger już k..wa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cola z rumem
Ktoś sie podszywa, a nie mogę sie wyczernic - coś nie działa...:( Jak już mówiłąm 3 razy mieszkam sama i dawno, dawno wyprowadziłam sie od rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×