Witam wszystkie dziewczyny, które mają swoich ukochanych za granicą....

Witam:) od 3 miesięcy mój luby wyjeżdża za granicę....łączy nas tylko komórka lub budka telefoniczna...juz mam dość rozmów przez telefoni odbieranie smsów ileż można....a poza tym co on tam robi?? tak wiem, pracuje, ale czy coś więcej?? jest zaufanie, ale są też myśli, które same się nasuwają... Pozdrówka Mężczyzna jest to cukierek maczany w truciźnie...

widze ze sama jeste4m....no coz....czasem tak bywa, pozostaje mi samej tesknic i czekac na niego...

anielka----. a gdzie twoja połowa wyjechała? w jakim kraju przesiaduje? ja kiedyś znałam fajnego faceta ale jak wyjechał pozostało echo... i te dla mnie piękne wspomnienia .... do teraz to boli Kiedys tez był tylko tel. albo gg ,teraz pustka ,wielki i głęboki lej ...:(

Mój luby jest we Francji.... Ale za tydzień wraca...miał wrócić w sobotę...ale, ale zawsze musi być ale... i tak narazie czekam....

przywitaj go czule bez wymówek ,zbędnych pytań musisz mu zaufać .... bez tego nie będzie zwiazku Życze powodzenia :)

widzisz..... ja mu ufam...ale jak ja to mówię jest zaufanie, ale są też mysli które bombardują ciągle głowę...

hejka:) moj za miesiac wraca:D

madziuchnax....również Tobie współczuje... u mnie 5 sierpnia mija miesiąc ja go nie widzę...i strasznie to przeżywam...nic mi się nie chce..a ghdzie jest twój..;>??

wiem cos o tym .... to samo przechodziłam w każdej minucie kiedy myslałam o nim wyobrazałam sobie coś innego ... nawet teraz kiedy nie mamy juz kontaktu myśle ... -kiedy popełniłam bład-? Pewno wiem,dlatego nie popełnij go Ty ...

jest już podobny wątek, tam znajdziecie więcej takich jak Wy:-) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2765301&start=3930

Witam wszystkich :) Moje kochanie też jest za granicą i wraca za 3 tygodnie...Anielka doskonale Cię rozumiem,bo ja też ufam swojemu mężczyźnie..jednak nic na to nie poradzę,że główka pracuje i zastanawiam się co on tam robi u tej rodziny.Czy nie spotka gdzieś dawnej miłości..czy nie chodzi po klubach.Niby są telefony,gg,Skype ale nie kontroluje się go non stop.

ale wiecie co na poczatku przezywalam to strasznie.Pierwszy tydzien byl paskudny,ale moje wspaniale qmpele nie pozwolily mi sie dolowac i ...... caly miesiac(jak tylko mialam wolne)przeimprezowalam.W tym miesiacy bedzie podobnie:) takze...loooozzzz:)

moj jest w Irlandii:) dzisiaj ma dzwonic:D

tak własnie doskonale Cie rozumiem... i co ja mam na to poradzić....dzwoni prawie codziennie....ale nie wiem...co robi po rozmowie i takie tam....ale cóż mam nadzieję że juz ten ostatni tydzień wytrzymam...;P Pozdrawiam