bóle przepowiadające?

Zaczeły sie w sobote i trwaly do niedzieli. Strasznie bolaly mnie plecy. Potem dzien przerwy i dzis znowu bol. Ginekolog powiedziala ze mam rozwarcie na 1 palec i moge urodzic rownie dobrze dzis jak i za tydzien. Czy ktoras tez tak miala? Podobno zorientuje sie ze to juz te bole, po ktorych musze jechac do szpitala. Ale nie wiem. Czego jeszcze moge sie spodziewac procz bolu plecow?

ja przez tydzien chodzilam z rozwarciem prawie na 3 duze palce, skrocona szyjka, lekarz powedzial ze moge niedlugo urodzic, no i urodzilam pare dni pozniej, jednak inna moja kolezanka z forum tez dlugo chodzila z rozwarciem, skrucona szyjka, a urodzila po terminie u mnie zaczelo sie od tego ze w sobote wieczorem przestalam czuc synka, (bylo cos kolo 18) okolo 23 dostalam mocnych skurczy, tak ze ledwo chodzilam, zaczely sie mocne bole od krzyza do brzucha w czasie skurczy, wtedy pojechalam do szpitala, nadal malego nie czulam, potem odeszly wody, zaczelam krawaic i tak musialam juz urodzic, meczylam sie do niedzieli-urodzilam o 22 15 dodam ze bylam w 37 tygodniu ciazy

ja miałam termin podrodu na wczoraj i nadal nic. Chociaż moja gin powiedziała że wszystko jest przygotowane do porodu. dzisiaj odczuwam ból pleców i podbrzusza. Jest to ból do zniesienia więc nie panikuję. Zresztą już przeszło... Ale co mnie niepokoi to niższe tętmo mojej małej-ponoć to normalne przed porodem ale ja się tym bardzo martwię. Czy powinnam? Jakie tętno mają wasze maluchy przed rozwiązaniem?