Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ANNA MARIA v

JEDZONKO ZE SŁOICZKA CZY SWOJEJ KUCHNI ?

Polecane posty

Gość ANNA MARIA v

mam półrocznego synka i nie wiem czy mu podawać kupione zupki ze słoiczków czy sama gotować. opinie są różne na ten temat. pediatra mówi by robić samemu ale ja nie wiem czy dobrze dobiorę składniki i wogóle... raz ugotowałam to mały nie chciał jeść.gdy podałam mu zupkę ze słoiczka to jadł chętnie.koleżanki pediatra znów mówiła inaczej, że te ze słoiczka są sprawdzone i na pewno zdrowe. ja nie byłabym taka pewna czy to co wkładają do tych słoiczków jest takie zdrowe. jak przyżądzam sama to wiem co mu podaje a tam... a Wy doświadczone mamusie jak karmicie swoje dzieciaczki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten twoj maly jest za maly, powinien dostawac mleko a nie jakies zupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA MARIA v
ale nie karmię go piersią tylko mlekiem modyfikowanym a podobno przy takim mleku trzeba wcześniej wprowadzać nowe produkty które są przeznaczone dla dzieci już od 5 miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnoMario wcale nie za mały...Moja pediatra powiedziała krótko, jeżeli mam sprawdzonego dostawcę zdrowych, nie nawożonych warzyw i owoców, albo własną działeczkę, czas i ochotę to mogę gotować sama. Jeśli nie to nie ma sensu na początku się bawić i ryzykować z kupionymi w markecie warzywami. Radziła, żeby gdzieś do 8-10 m-ca podawać słoiczki a potem jak Małej układ się przyzwyczai do takiego jedzonka i bardziej dojrzeje, to można już eksperymentować samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieciom podaje sie
stałe jedzonko juz od 5 miesiąca zycia, więc za wczesnie nie jest... Ja optowałabym jednak za gotowaniem samemu, najlepiej na parze.... Tak zrobię, jak moje dziecko bedzie na tyle duze, by dawac mu cos wiecej niz mleko Nie wierzcie tym, ktorzy twierdza, ze dla niemowlat najlepsze jest jedzenie ze sloika a dla psa czy kota z puszki... Ja mialam psa przez 15 lat i byl zdrowy jak ryba, do wet. chodzil tylko na szczepienia... a zarcie z puszki olewal gorącym strumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawte jakbyś tylko piersią karmiła to pół roku to już czas najwyższy na wprowadzanie dodatkowych pokarmów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podaję ze słoiczków, jedynie teraz owoce zaczynam tarkować i podawać, uważam, że słoiczki są dobre i ja na przykład nie zrobię takiej zupki dla swojej córeczki, a poza tym ona jest alergikiem to tym bardziej, a poza tym mam większe urozmaicenie w zupkach. a tu możesz sobie poczytać o słoiczkach:) http://www.babyboom.pl/niemowleta/zywienie/sloiczkowe_obiadki_czyli_o_gotowym_jedzonku_dla_niemowlaka.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj sama zrec ze sloikow
pieprzone lenie, tylko na latwizne idą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest moja rada, z doswiadczenia mojego, siostry i bratowej takie male dziecko nie potrzebuje nic innego. Jak nie chcesz miec alergika to nie zaczynaj za wczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pediatra ma rację żeby nie podawać słoiczków tylko gotować. Ja ma 4,5 m-czną córeczkę i niedługo też zacznę jej gotować. Oglądałam ostatnio na TVN Style - Klub młodej mamy i tam się specjaliści wypowiadali, że to nie prawda, że te słoiczki nie mają konserwantów. Jak coś może mieć 2 lata ważności bez konserwantów? Poza tym dzieci bardzo chętnie i dużo jedzą tych gotowców, bo one są tak doprawiane i dosładzane, że dzieci się do tego przyzwyczajają i chcą coraz więcej dań i deserów, a normalnego jedzenia nie tkną. I potem tylko problem będzie jak już będzie trzeba przestać karmić słoiczkami. Dodatkowo to podobno te dania tuczą i nie należy ich podawać malcom ze skłonnościami po rodzicach, tak samo jak kaszek. Ale to każdej mamy indywidualna decyzja. Ja nic nie narzucam. Mówię tylko, co usłyszałam. Sama napewno będę gotować. Może i na początku trochę pomarudzi i popluje, ale przynajmniej przyzwyczai się odrazu do prawdziwego smaku, niedosładzanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA MARIA v
dzięki "szczęśliwa mama" - przeczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno dobre i drugie dobre :) Ja zaczelam od sloiczkow, na wszelkie wypadek, bo nie mialam dostepu do warzyw z wlasnego ogrodka, a te ze sklepu ekologicznego nie wygladaly zachecajaco. A po miesiacu zaczelam wprowadzac swoje przecierki, zupki i owocki - gotowane na parze, albo duszone. Jak robilam zupke, to hurtowo, ze 3-4 sloiczki, i wekowalam (juz slysze glowy oburzenia). Sloiczki sa na pewno wygodniejsze, niekoniecznie duzo drozsze, ale wybor koniec koncow jest ograniczony, a poza tym i tak dziecko bedzie kiedys jadlo normalnie, wiec od pewnego momentu trzeba wprowadzac zwykle jedzenie. poza tym, zwolenniczki wylacznie wlasnego gotowania, niech mi ktora powie jak ugotowac 2 lyzki zupki jarzynowej - a tyle mniej wiecej dzieciak na poczatku je ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA MARIA v
mam swój ogród ale przecież nie wolno podawać niemowlętom młodych ziemniaków i marchwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corka ma 17-lat ma neurodermitis ja i wszyscy na tej drodze spotkani lekarze (specjalisci) sa zdania ze dziecku szkodzi za wczesne podanie stalych pokarmow. Ty jestes mloda matka Ty decydujesz. Nie ludzmy sie przemysl chce jak najpredzej sprzedac a ze my jestesmy \"wygodne\" kupujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA MARIA v
a jeśli na straganie kupię stare warzywa to też nie wiem co one tak naprawdę zawierają. więc chyba lepiej teraz kupować słoiczki a za jakies 3 miesiące gotować samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze nie wolno, jesli sa sztucznie pedzone. Jak sa naturalne, to czemu nie? Tzn ja bym i tak zaczela od sloiczka, a za miesiac to juz nie beda mlode jarzyny tylko sezonowe, wiec bedzie luzik :) Powodzenia - nie daj sie zwariowac - ile ludzi tyle opini, a zeby dziecku zaszkodzic trzeba sie naprawde postarac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA MARIA v
myra to kiedy Twoim zdaniem mam podac stałe pokarmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwa
Jak dziekco skoncy 18 lat, wtedy na pewno nic go nie uczuli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to okropne
Czy któras z was robi zaprawy? Czy dodajecie konserwanty? Nie, a trzyma sie i po bardzo długo. Na tej samej zasadzie robione są słoiczki dla dzieci. czy tak, która pisze, że tam jest cukier, próbowała kiedys to jedzonko? Pewnie nie, bo nic tam nie ma. To jedzenie kompletnie bez smaku. Podawalam dziecku jedzenie ze słoiczków, wcale nie utył, nie było problemów z przestawieniem się na normalne jedzenie. Mam większe zaufanie do pochodzenie warzyw i owoców będących w słoiczkach. nawet gdybym miala swoja działke, to mieszkając na Śląsku nie zdecydowałabym sie na zaserwowanie rosnących na niej warzyw. A któras pisala, że to lenistwo. Byc może. Tak samo jak lenistwem jest ładowanie rzeczy do pralki zamiast robienie prania ręcznego w rzece. pewnie nie bylo jej satć na takie jedzenie tylko spędzala noce przy garach i zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam problemu z warzywami. Mieszkam w małym miasteczku. Koło domu mam ogródek, rodzinkę na wsi bardzo blisko. Wolę warzywa od nich i ich znajomych niż \"markowe słoiczki\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA MARIA v
agunia1 ale czy podajesz niemowlęciu młode warzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro pediatrzy nie wierzą, że tam nie ma konserwantów i nie są dosładzane (chyba normalne, że nie zwykłym cukrem) to ja mam w to wierzyć? Szybciej zaufam znajomemu lekarzowi niż opinii w internecie. Poza tym mała ma skłonność do alergii i chyba mniej jej zaszkodzę sokiem z jabłka, które urosło mi w ogródku czy własną marchewką. Przynajmniej mam pewność, że niczym tego nie pryskałam. Poza tym napisałam, że nic nikomu nie narzucam. Każda robi tak jak uważa i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie zapomnijcie dac kawalek kielbasy? nie upomina sie? nie krzycza te 3-miesieczne, 5-miesieczne dzieciaki o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....ja
chcialabym cie uczulic tylko na jedna sprawe: a mianowicie na to, z jakiego zrodla sa owoce i warzywa, z ktorych bedziesz te potrawy przygotowywac. Dziecko ma duzo wrazliwszy organizm ond nas. i najlepsze beda produkty ekologiczne albo w wlasnego ogrodka (byle daleko od szosy).Bo nie sa pryskane. Teraz bardzo duzo sie pryska i czesc tej chemii akumuluje sie w roslinach... jedno co mnie dziwi to fakt,ze norma na zawartosc metali itp jest ostrzejsza dla warzyw/owocow z ktorych robia sloiczki niz dla "zwyklych" warzyw. Nie jestem zwolenniczka sloiczkow,ale niestety tak moze sie zdarzyc,ze poda sie dziecku wiecej chemii robiac samodzielnie przecierki z np. marchewek kupionych na rynku czy w markecie. wiem co mowie przez pare lat pracowalam w firmie zajmujacej sie marketingiem i reklama tylko w branzy rolniczej, przeprowadzalismy tez coroczne badania wsrod rolnikow i ilosc opryskow wykonywanych w ciagu roku na jedna uprawe jest przerazajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA MARIA v
jeszcze raz pytam czy swojemu dziecku podawałaś młode warzywa ? jeśli tak to nie zaszkodziły mu ? ja nie twierdzę że słoiczki są zdrowsze bo tak naprawdę tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna Maria - ja jeszcze nic nie podaję, bo córka ma 4,5 m-ca a pani doktor powiedziała, że skoro je mam alergię to z małą trzeba uważać. Poczekamy do ok 6 m-ca i zaczniemy od soczku z jabłka. Akurat będą już do zbierania własne. Potem będzie z marchewką. Potem ugotujemy ziemniaka, potem dynię. Wszystko pojedynczo, a jak nie wystąpi alergia to zacznę to mieszać. Ale to jeszcze odległe czasy. Kupiłam sobie książkę o żywieniu maluchów skłonnych do alergii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA MARIA v
ach tak, sorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Aguni1 tak jak ty zamierzasz jest bardzo dobrze, rozsadnie tak przystosowywalam moje dziecko do pokarmu Podkreslam: lepiej pozniej jak za wczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajo
ze słoiczka lepsze.ja mam zdrowego dzidziusia i zawsze podawałam obiatki ze słoiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×