Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cynnamonka

ZAJMUJĘ się tym,ale wstydzę się tego...piszcie

Polecane posty

Gość rękawkowa
taki "prezes" co ma plecy owszem nieuczciwie ma to miejsce, ktos mu załatwił, no ale ma prace i co tam dla niego wstyd? na czole nie pisze ze załatwił mi prace teść. idzie i pracuje i ma gdzies wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rękawkowa
:D no poco pokazywac ze sie jest biednym robotnikiem lub kasjerką w OBI? nielepiej pokazac ze się jest prawnikiem i obtoczyć sie ksiązkami prawniczymi, teczka skórzana? i ubrac się garnitur garsonkę? potem sie przebierają w pracy w fartuszek i uniform , zakasaja rękawy i zapieprz fizyczny. widzisz ci ludzie pewnie sa zdolni i wykształceni ale zmuszeni sa do pracy fizycznej i moze niechca pokazac tego stąd ubierają się w garnitur i biora teczkę. Ukrywają w ten sposób gdzie pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rękawkowa
tak sobie mysle moze ija zaczne jak kiedys ubierac się w garsonke i bea mysleli ze pracuje w biurze. W sumie pracuje ale chodze ubrana normalnie:) nie ma obowiązku garsonki, więc nosze dzinsy sweter i kazdy patrząc na mnie mysli- o biegnie by sklep otworzyc i posprzątac. A tak naprawde biegne by otworzyc biuro i posiedzieć w necie póki szefa niema:D. Patrzcie jakie kuriozum. jedni udaja by byc lepszymi a jak człowiek niby ten lepszy jest bo w biurze robi to sie nie przejmuje tym i ubiera się w dzinsy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rękawkowa
wiesz niechodzi o to ze ja nieszanuję. Tylko pisze jak jest. Rozumiem ze śmieciaz jest potrzedny jakze bynbyło inaczej, no ale wiesz jak jest na swiecie. Potrzebny smieciaz ale sie kazdy odsuwa od niego bo smierdzi, unika go bo myslą ze to prostak. Tak juz jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rekawkowa - ale to chore jest jeżeli ludzie wstydzą się, że mają pracę. A jeżeli ubierają się ładnie a w pracy przebierają, to tylko dobrze o nich świadczy, wolę, żeby np. patolog nie chodził we wdzianku służbowym po ulicy. Owszem, jeżeli pracuję poniżej moich kwalifikacji to mogę się czuć sfrustrowane, niedoceniona, ale wstydzić się tego, że się pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ludzie tak mają.. niestety.. A normalne że młody człowiek który chciałby sobie dorobić i nie ma doświadczenia od razu kierownikiem nie zostanie;) Nie musiałam pracować, ale zawsze chciałam pokazać rodzicom że potrafie byc samodzielna. - jeszcze w czasie wakacji w liceum pracowałam dorywczo w przetwórni owocowo-warzywnej i cieszyłam sie że mam swoje pieniążki. Nie musiałam pracować ale chciałam.Mama załamywała ręce że pracujemy na 4 zmiany i chodzimy ledwo żywi, dłonie miałam spuchnięte od rękawiczek (mam alergię) ale doceniliśmy jaka to harówka - jak tylko zaczęłam studia zaoczne po liceum, przez pierwszy rok mieszkałam z rodzicami i pracowałam w sklepie spożywczym i w sklepiku przy piekarni. Pracę zaczynalismy o 5.30. W weekendu stałam na promocjach w marketach. - Od drugiego roku studiów wyprowadziałm sie od rodziców i znalazłam pracę w biurze w dziale obsługi klienta.. Dla niektórych ludzi to wstyd - inwestują w rozwój dzieci i do głowy im nie rzyjdzie ze ten przyszły dyrektor ma się hańbić pracą \"byle gdzie\". Ja nie załuję. Jak szukałam pracy w biurze mówiłam wprost gdzie pracowałam. Normalne, że nie dostałam super odpowiedzialnego stanowiska, ale zaczęłam pracę gdzie liczyły się chęci i pracowitość. Nie maiałm czystego CV, stanowiskiem pochwalić sie nie mogłam, ale umiejętnościami tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rękawkowa
nie, no ze w tych czasach sie ma prace to juz cud. Jasne ze teraz zadna praca nie powinna razic. No ale ci co sa prezesami wiesz jak patrza na robotników, na smieciazy, jak na trędowatych. Ja tez jestem za tym by ludzi chodzili zadbani nawet jak sa smieiarzami. W pracy w kitel, w uniform, na ulicy w ładne ubrania. Tylko mi chodzi o to ze robotnicy jak wstaną tak idą do pracy w tym samym śpią i tacy smierdzący, grzebień z kieszeni wystaje, włosy tłuste, koszula sprzed tygodnia, spodnie z sprzed 10 lat, koszula flanelowa. Odrazu widac ze fizyczny, a nielepiej sie łądnie ubrac? niekoniecznie ta teczka:D i garnitur, ale czysto chociaz. A oni chyba sensu nie widzą, często to pijaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rękawkowa
listonoszem tez wstyd byc. Aczkolwiek widziałam chłopaczka młodego ja roznosił listy - ładnie pachniał, zadbany, usmiechniety miły. Znam starszego listonosza, tez swietny facet, sympatyczny , zadbany, luzaczek.Znam tez babe, fuuuuuuuuuugburowata, smierdząca, "boze przepraszam ze zyję", bez uzebienia, czuc od niej, szok, nie mówi nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecnie pracuję w biurze i dorabiam sprzątając. Czasami mam fajne sytuacje, np. pani do dziecka: jak się nie będziesz uczyć to też tak będziesz pracować :D Uczę się, ale niestety właśnie przez to, że płacę za naukę to dorabiać muszę :) Aha - nie wstydzę się, co prawda zawsze głupio mi było powiedzieć np. na 1 randce - \"wiesz sprzątam\", ale moi chłopcy zawsze mi pomagali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rękawkowa
:D dobre..jak sie nie bedziesz uczyc to tez tak skończysz....:D ale na dziecko to działa bo niechcą kibla myc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rękawkowa
no tak i jak tu powiedziec ze się sprząta? ty dorabiasz ale pracujesz w biurze więc luzik, ale jak ktos prząta serio?......moze poprostu powiedziec o tym w smieszny sposób, ano widzisz mój kolego - zapierniczam miotłą by na chleb dorobić i tipsy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm dziwna sprawa, ale mam wrażenie, że wstydzić się swojego zajęcia mogą ludzie, którzy oceniają innych na podstawie tego gdzie ci inni pracują. Czy to naprawdę jest takie trudne - poznawać ludzi a nie szufladkować na podstawie etykietek? Jak ktoś się nie myje to śmierdzi tak samo, bez względu czy jest dyrektorem, nauczycielem, czy śmieciarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja pierwsza praca : jak zdałam z drugiej do trzeciej klasy LO , poszłam do pobliskiego sklepu i zapytałam sie czy nie potzrebuja dziewczyny do sprzedawania , na wakacje. Mój pracodawca krecił nosem, że ja nie z zawodówki.....Pokazałam mu świadectwo z czerwonym paskie i dostałam tę parcę. Jaka byłam szczęsliwa. Zarobiłam 1000 PLN przez te dwa miesiące. Potem całą kasę przebimbałam na markowe ciuchy i kosmetyki. Moja druga praca: jak zdałam z tzreciej do czwartej klasy liceum, kolega zaqłatwił mi pracę na straganie z warzywami i owocami tropikalnymi. Sprzedawałam tam także lody kulkowe( efekt: poodmrazane łapska) Wstawałam o 4 rano zeby byc na miejscu o 5, kiedy zaczynał sie handel . Dźwigałam skrzynki z owocami, przerzucałam tony arbuzów. Zarobiłam sporo kasy, którą potem znowu wydałam na ciuchy i kosmetyki . Wracałam do domu o 21 . Pracowałam w upale , efektem było zrzucenie 10 kg .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmorka - słusznie :) aha - przed swoją pracą w biurze pracowałam w fabryce na noce opalając butelki :D i zawsze mówiłam gdzie pracuję i się tego nie wstydziłam jeśli chodzi o sprzątanie to wszyscy moi znajomi wiedzieli, trudno to było ukryć, jeśli większość chcąc nie chcąc widziała mnie przy pracy. A byli na tyle wspaniali, że często mi pomagali, choć pochodzili z bardziej lub mniej zamożnych rodzin :D Kwasia - :) - ja też pracowałam w sklepie no i głównie sprzątałam w biurach jak jeszcze chodziłam do liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrywaczka.
10 kg schudłas? to ile wazyłaś? nie wiedziałam ze grube dziewczyny tez sie stroja i uzywaja markowych ciuchów, przeciez na grube nikt nawet nie patrzy, a juz nie mówiąc o poderwaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to znaczy opalać butelki? Pytam z ciekawości, bo eeee jestem ciekawa ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrywaczka.
opalała na słońcu te białe aby były brązowe:D nie wiedziałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie kochani.. a ja BARDZO CHĘTNIE znalazłabym kogoś do sprzątania. Dosłownie 1-2 razy w miesiącu. szukam dokładnej, normalnej skromnej osoby. Ale te juz chyba wyjechały z Polski :( I nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie butelki do płynu do mycia naczyń \"Sylwek\". Żeby farba się na nich trzymała trzeba było je opalić nad ogniem (butla gazowa). Pracował tam mój znajomy, więc muzyka na maksa i non stop ubaw :D Ech... 5 lat temu a mogłam zarobić więcej niż teraz w biurze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam to i napiszę. Pracowałam w tak różnych miejscach że pewnie powinnam się wstydzić:o Na studiach sprzątałam biura, sprzedawałam lody, sprzedawałam w sklepie spożywczym i jubilerskim (ohyda:( - nienawidzę handlu), jako telemarketer, jako salowa niewykwalifikowana, jako recepcjonistka, dawałam korki, pracowałam też jako barmanka. Nie wiem jak mi starczało czasu na studia ale pazerna na kasę byłam:D Po studiach przez rok pracowałam w laboratorium na etacie w dzień i sprzątałam to laboratorium wieczorami, bo było ciężko z kasą, jeszcze łapałam obsługe imprez jako barmanka-kelnerka:) Potem na szczęscie dali za etat lepszą kasę to mogłam się wyspać:) Korona mi z głowy nie spadła:D i gdyby było trzeba znowu to ja bardzo proszę:)I zawsze wszyscy wiedzieli gdzie pracuję, nie wstydziłam się. Praca to do cholery nie wstyd przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjolozka
na trzecim roku studiów pracowalam w sklepie z zabawkami.. tez trafil sie jakis 'inteligent' z tekstem typu "trzeba sie bylo uczyc to by sie w sklepie nie pracowalo" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tewarnetta
mam znajome ktore pracuja w Rossmanie i tez sie tego wstydzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstydzić się - czego? wstyd to kraść, ale za obecnego reżimu to powiedzenie niestety straciło na aktualności (katolicki kraj psiamać...)Mnie zdarzyło się min. pracować na wysypisku i bynajmniej ci co robili tam po 10 i więcej lat to nie żuleria tylko normalni ludzie. Wspólny był dla wszystkich smród i muchy. Panie z biurowego też dzieliły to organoleptyczne doświadczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymyslilem cos takiego
moim zdaniem wstyd to miec powyżej 20lat i nie pracowac tylko siedziec na tyłku-kto sie ze mna zgadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łopata*
ja sie z tym całkowicie zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuajuy
łopata a czym ty sie zajmujesz? jesli mozna spytac? masz na sumieniu jakąs wstydliwa prace? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łopata*
moge sie pochwalic pracą w restauracji na zmywaku i przy robieniu sałatek ale to było zagranica i sie bardzo opłacało:D pracowałam za barem w osiedlowej spelunce, w solarium przez pare dni i w dwoch sklepach spozywczych :) teraz tez pracuję w sklepie i wcale nie dlatego ze sie nie chciałam uczyć ...czasami tak sie życie układa.... ahaaa i sprzątałam w hotelu jako pokojowka...nie złe były napiwki;) a co bedzie dalej.....:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łopata*
chciałam dodac ze wcale nie wstydze sie pracy w sklepie ..lubie sobie pogadac z klientami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest wstyd, że ktoś po studiach i w wieku 30 lat pracuje na kasie w Leader Price. Ci ludzie mieli wybór: albo pracować za grosze, albo siedzieć w domu i przymierać głodem. To nie ich wymarzona prca i pensja, ale takie jest życie. Niestety, najgorsi sa ci, którzy kiedyś byli biedni, a potem dorobili się kasy - tacy to w życiu się nie przyznają, że 10 lat temu dorabiali sobie sprzątaniem czy opieka nad dzieckiem. Miałam \"przyjemność\" dorabiac na studiach sprzątaniem u takiej pani, która wyszła bogato za mąż i opływała dosłownie w luksusy. Płaciłą mi średnio, ale na studencką kieszeń to był super zastrzyk gotówki. Pracowałam w każda sobotę ok. 6-8 godzin dziennie (duzy dom z trójką dzieci, z których dwójka była w wieku szkolnym, czyli burdel na wszystkich piętrach). Dostawałam ok. 80-90 złotych dniówki - dokładnie nie pamiętam ile. Po jakimś czasie Pani powiedziała, że nie jest zadowolona z mojej pracy i jesli chce, moge nadal u niej sprzątać, ale za... 30 złotych dniówki. Był to mój ostatni dzień pracy u niej. Wychodzę z założenia, że jeśli była niezadowolona z mojej pracy, to mogła mi podziekować, bo co, niby jest niezadowolona z mojej pracy, ale za 30 złotych dniówki nagle jest? Dodam, że na polecenie tej damy musiałam zmywaczem szorować wszuystkie lustra w domu, a pani chodziła i tylko pokazywała palcem, gdzie amm jeszcze zetrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×