Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nilka

ZWIĄZEK Z ROZWIEDZIONYM MĘŻCZYZNĄ OJCEM 2 DZIECI

Polecane posty

Poznałam mężczyznę, zakochałam się. Po 2 miesiącach znajomości przyznał się, że jest rozwiedziony i ma dwójkę dzieci. Nie wiem co robić... Chcę z nim być, ale nie wiem czy jestem dość silna by stawić czoło wspólnej przyszłości, która już zawsze będzie naznaczona byłym związkiem. Wiem też, że będę musiała zrezygnować z wielu rzeczy, np. ślubu kościelnego, może nawet wspólnych dzieci. Nie wiem czy dam radę... Czy uda mu się odbudować zaufanie, którym go darzyłam (po 2 miesiącach kłamstw)? Może macie podobne doświadczenia, podobne dylematy, może dokonywaliście kiedyś podobnych wyborów? Podzielcie się ze mną doświadczeniam, może będzie mi łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w związku z takim mężczyzną, od ponad 2 lat, dzieci zostały z mamą. Moge powiedzieć tyle - mam jednak dużo szczęścia w życiu, że spotkałam swojego Misia. Nie zamieniłabym go na żadnego innego, wolnego, bez zobowiązań i z kasą nie uszczuploną alimentami. Ważne jest, jaki to człowiek i co jest między Wami. Każdy ma zwykle jakis związek za sobą, jakąś uczuciową przeszłość. Fakt, że tu dochodzą zobowiązania finansowe i opiekuńcze względem dzieci, ale czy to jest taki wielki minus? Dla mnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skakanka- nie wrzucaj wszystkich do jednego worka :o Z tamtego Twojego topicku wynika, że ten Twój facet, to nawet gdyby nie był rozwiedziony, jest gnojem :o a autorkę zapraszam na temat - on się rozwodzi i zaczyna związek ze mną. Spotkasz tam kiebiety, które związały się z rozwiedzionymi facetami, nie którzy mają dzieci z pierwszego małżeństwa. A mimo to są to szczęśliwe związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAŁA_skakanka
to masz po prostu EWO szczescie, ale skoro jest młoda dziewczyna- po co jej taki facet. Jak sama napisałaś ma już zobowiązania, jej się marzy ślub welon i dzieci a on ??? Nie wiadomo (nie napisała)czy ma dzieci z jedna kobieta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz - po co jej taki facet? No właśnie, trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego chcemy z kims być? Czy dlatego, że go kochamy i chcemy przeżyć z nim szczęśliwe życie, czy po to, żeby mieę ślub z welonem i materialne zabezpieczenie na przyszłość? Jeśli sie kochają i mają głowy na karku, to nic nei stoi na przeszkodzie, zeby byli razem. A wszystkie rozwody - pierwsze - to skąd są? W końcu każdy bez zobowiązań.... Ja bym nie skreślała dobrego człowieka tylko dlatego, że nie ułożył mu się związek i że ma dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAŁA_skakanka
Zielony _Groszku a przeżyłać choć chwile z takim facetem???Wiesz lepiej jest napisać nastawić kobiete jakmoże być najgorzej, aby sie nie rozczarowała a później miała pretensje tylko do sibie, ze sie z nim związałam. Rozumie że jedne moga mieć pozytywne nastawienie i szczesliwe życie, ale nie rozumie po co sie pchac w taki zwiazek. Gdzie jest tylu wolnych merzczyz bez zobowiazań. Ja przedstawiam tylko swoja opinie. Czy ktoś kto cały czas by pisała że jest wspaniale, kolejna osoba również warto również by napisała spróbować było by taktowne??? Tak wiem czasem nam sie wydaje, czesto tak jest że chcemy by nam napisali tylko to co chcemy usłyszeć. Ja też bym chciała usłyszeć, że będzie wszystko dobrze!!!! To tylko jedna z negatywnych opini! Decyzja należy do niej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'a autorkę zapraszam na temat - on się rozwodzi i zaczyna związek ze mną. Spotkasz tam kiebiety, które związały się z rozwiedzionymi facetami, nie którzy mają dzieci z pierwszego małżeństwa. A mimo to są to szczęśliwe związki\' do czasu ... :P uczciwiej brzmi - on JEST ROZWIEDZIONY i zaczyna związek ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj,a ja zapraszam do nas:gdy mąż ma dziecko z inną kobietą-jesteśmy w różnych sytuacjach,ale możesz poczytać:))Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina___27
osobiście nie polecam :) byłam w takim związku. Mimo że próbowałam polubić Jego dzieci, one mnie nienawidziły, chyba podświadomie obwiniając mnie o rozpad związku taty (wierzyły w to że gdyby mnie nie było, tata wróciłby do mamy). Mój partner nie chciał mieć więcej dzieci, natomiast ja chciałam. Nawet gdyby się kiedyś zgodził, to nigdy te dzieci nie byłyby dla niego najważniejsze. Od dziecka marzyłam o białej sukni, z nim mogłam wziąć ślub tylko cywilny. Dodatkowo ponad pół pensji oddawał tamtej rodzinie, przez co nie raz zaciskaliśmy pasa. Ponadto nie umialam zaakceptować tego że on musi spotykać się z ex-żoną, a wiedziałam że ona bardzo chce by do niej wrócił. Jako że sama jestem wolna (on był starszy o 12 lat), bez zobowiązań, dzieci i byłych mężów, pomyślałam że powinnam związać się z kimś podobnym do mnie, a nie z facetem obarczonym TAKĄ przeszłością. Rozstaliśmy się. Teraz poznałam faceta niewiele starszego ode mnie, kawalera, bezdzietnego, bez zobowiązań finansowych i śmiało mogę myśleć o założeniu NORMALNEJ rodziny. Nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAŁA_skakanka
Karolina_27 coś mi sie zdaje, że w końcu ktoś mnie zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina___27
to chyba musi być bardzo, bardzo silna miłość żeby umieć dla kogoś zrezygnować ze swoich marzeń, planów, wyobrażeń o życiu, zasad Ja nie umiałam. Wystarczył jeden telefon od jego byłej że się pralka zepsuła, że dziecko chore, że właśnie nie może iść na wywiadówkę, to leciał na złamanie karku. Ok, to dobrze że dbał o dzieci. Ale jako kobieta zakochana - chciałam być najważniejsza. Natomiast zajmowałam w jego życiu miejsce któreś tam z kolei (po dzieciach). Nasze urlopy, wakacje - zabierał dzieci. Dzieci mnie nie znosiły, więc nie muszę mówić jaki to był dla mnie... "urlop". No.. tak jak mówię... chyba tylko wybitnie tolerancyjna i bez pamięci zakochana kobieta coś takiego wytrzyma. Sprawy finansowe - niektórzy uważają że to nieistotne, ale spróbuj sobie wyobrazić sytuację że mieszkacie razem, zbieracie na coś (np. samochód), a on co chwilę mówi "przepraszam, wziąłem z konta 1000 zł bo kupiłem córce telewizorek". Jakby nie było - dla ciebie to są obce osoby, te dzieci i naprawdę trudno się pogodzić z tym że przez ich zachcianki wasz standard życia się pogarsza. Natomiast z wolnym facetem sprawa jest cudownie prosta - chcesz w końcu brać ślub to bierzesz, ku aprobacie całej rodziny, kościelny, bez strachu że dzieci na to nie pozwolą. Potem mieszkacie razem, On jest cały Twój, nie musi jeździć do obcej kobiety. Pieniądze są wasze i tylko wasze. Urodzisz dzieci to one będą dla niego najważniejsze i jedyne. Wasza rodzina będzie dla niego jedyna i ważna ponad wszystko, a nie traktowana na równi z jakąś obcą kobietą i obcymi (dla Ciebie) dziećmi. Trochę egoizmu się przyda.... Dzięki temu możesz mieć szczęśliwsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina___27
poza tym dochodziła czysta zazdrość. Ja mu ufałam, naprawdę, tym bardziej że wzdrygał się gdy pytałam czy poszedłby z nią do łóżka. Ale chwile gdy tam jeździł, spotykał się z nią, czasami wracał od niej późno, były dla mnie straszne. Nie raz dzwoniłam do rodziców z płaczem że dłużej nie wytrzymam tego stresu. I mimo że mu ufałam to nie mam tak 100% pewności (żadna kobieta nie może mieć) że nie sypiał z nią. Zresztą nie chodzi już o to. Chodzi o stres jaki przeżywałam siedząc sama w domu a wiedziałam że on jest teraz u niej. Po co mi to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczął waszą znajomośc od kłamstwa, dwa miesiące łgał, a ty sie pytasz, czy masz tę znajomośc kontynuować. sama sobie odpowiedz na to głupie pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczął waszą znajomośc od kłamstwa, dwa miesiące łgał, a ty sie pytasz, czy masz tę znajomośc kontynuować. sama sobie odpowiedz na to głupie pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina___27
no wlasnie, dochodzi jeszcze ta kwestia że kłamał.... ja bym się w to nie pakowała, szczerze Ci radzę wiem że on może się usprawiedliwiać tym że nie chciał Cię stracić... ale to głupie tłumaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie warto_nie
Ukrył przed Tobą że ma dzieci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak skakanko, jestem w związku z rozwiedzionym facetem. I nigdy, ani przez chwilę nie pomyślałam po co mi to :P Firthlady, faktycznie brzmi inaczej. Czy bardziej uczciwie? A dlaczego? Poznaliśmy się gdy rozprawy rozwodowe były już w toku, a samo orzeczenie rozwodu było kwestią 3 miesięcy. Nie widzę w tym żadnej nieuczciwości. Nikomu nikogo nie odebrałam, nie miałam wpływu na ich (tym bardziej jego) decyzję o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O!Witaj groszku:))Też tu zajrzałam:))Ja tez poznałam mojego M. jak miał już ustalona datę rozprawy rozwodowej,zresztą była tylko jedna-oboje chcieli uwolnić się od siebie.Wiążąc się z osobą po przejściach jest o wiele trudniej,musimy być silne,ale jesteśmy,bo...kochamy.I ja nic nie poradzę na to,że kocham tego faceta!!Nie chcę nikogo innego-i wiem,że to moja decyzja,za nic bym jej nie zmieniła gdybym mogła cofnąć czas.Pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solid security
byłam w zwiazku z takim meżczyną ponad rok czasu. rozwiedziony, 2 dzieci-moj od samego poczatku mowił ze jest wolny jakos w rozmowie wyplyneło,że ma miał rodzine. nie wiem czy sie bał czy nie ale ...najpierw mi to przeszkadzalo a pożniej nie zauwazalm i nie dał mi nigdy odczuc ze ktos jest wazniejszy ode mnie. Aha nie rozstalismy sie z powodu jego obciazen, tylko najzwyczajniej w swiecie przestalismy sie dogadywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to prawda, okłamał mnie, okłamywał długo i nie chcę go tłumaczyć, ale gdyby powiedział mi prawdę na początku to na pewno bym się z nim nie związała. Rozwiedzeni mężczyźni często są traktowani jak trędowaci, on nie raz się o tym przekonał i postanowił zaryzykować... To głupie, ale rozumiem go.... I zadaję sobie też inne pytanie, dlaczego skreślać kogoś za to, że mu w życiu nie wyszło? Każdy chce być szczęśliwy, on także. Boję się, że ze strachu odrzucę tą znajomość, a być może byłaby ona miłością mojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to prawda, okłamał mnie, okłamywał długo i nie chcę go tłumaczyć, ale gdyby powiedział mi prawdę na początku to na pewno bym się z nim nie związała. Rozwiedzeni mężczyźni często są traktowani jak trędowaci, on nie raz się o tym przekonał i postanowił zaryzykować... To głupie, ale rozumiem go.... I zadaję sobie też inne pytanie, dlaczego skreślać kogoś za to, że mu w życiu nie wyszło? Każdy chce być szczęśliwy, on także. Boję się, że ze strachu odrzucę tą znajomość, a być może byłaby ona miłością mojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związek zbudowany na kłamstwie
i tak się rozleci. Zwiewaj od niego jak najszybciej. Pocierpisz i przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAŁA_skakanka
NILKA- ja też tak myślałam do tego stopnia, że postanowiłam postanowiliśmy mieć dziecko. Nie chciałam go skreślać- to samo tak samo myślałam jak TY. A może będziemy tymi, którym sie uda-czy warto było???Dzisiaj wiem, że nie! Wiem, że w tej chwili nie jest w stanie nikt Cię przekonać, zrobisz jak będziesz uważała. Przyjmijmy, że: jesteś z nim, wychodzicie na umowione spotkanie, nagle dzwoni żona bo trzeba dziecko do lekarza zawieść. Tak też byłam wyrozumiała, pozwalałam na wszystko! Wiążąc sie z nim wiedziałam, że ma dziecko. Ale później za każdm razem jak chciał sam gdzieś wyjść mówił, że jedzie do dziecka...czy był? Czułam sie penwa jego, zawsze jak wracał opowiadał co było, jak sie bawili sam opowiadał. Opowiadał o byłej, że znowu coś tam mu buczała itp........ a później....nic, półsłówka..... wiem, że nie warto było!! Ale z głębi serca, życzę Ci abyś ty nie musiała przez to wszystko przechodzic, życzę Ci szczęscia- masz jeszcze wybór. Ja zostałam sama z naszym dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielony_groszek, bo uczciwiej brzmi - \'jestem rozwiedziony\' niż \'właśnie się rozwodzę\' czy \'żona mnie nie rozumie i zamierzam się rozwieść\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Firthlady - ja nie będę Ci tłumaczyła różnic, bo ewidentnie masz klapki na oczach i wymyślasz sobie jakieś niestworzone historie. Dopowiadasz słowa, których nikt nie napisał :o... \"żona mnie nie rozumie i chcę się z nią rozwieść\". Czy Ty myślisz, że Ci wszyscy faceci, którzy rozwodzą się, rozwodzą się z takich przyczyn? Z błahostek typu: żona mnie nie rozumie? Przepraszam najmocniej, ale takim tekstem facet ośmieszyłby się w moich oczach. Tak się składa, że życie bywa przewrotne. Różnie bywa i śmiem wątpić, że ludzie ten Twój tekst jest rzeczywiśtą przyczyną :o Żenujące to było . A Ty autorko - sama się zastanów czego chcesz. Nikt Ci nie da sprawdzonej recepty. To Twoje życie i Twoja odpowiedzialność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielony groszku, temat waszego topiku \'on się rozwodzi ... \' jak dla mnie brzmi jak klasyczne \'on się właśnie rozwodzi\' z tym, że z zaakcentowaniem czasu teraźniejszego, niedokonanego - i to właśnie napisałam. Nie ma w moich słowach odniesienia do treści twoich czy waszych sytuacji, które nota bene mało mnie obchodzą. Nie wymyślam sobie żadnych historii i nic nie dopowiadam \'Różnie bywa i śmiem wątpić, że ludzie ten Twój tekst jest rzeczywiśtą przyczyną \' tego zdania nie rozumiem \'Żenujące to było\' - tak, zwłaszcza twoja reakcją na moje słowa. Jakbyś musiala udowadniać, że nie - z tobą tak nie było, twoja historia przedstawia się inaczej. Zastanawiające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'Czy Ty myślisz, że Ci wszyscy faceci, którzy rozwodzą się, rozwodzą się z takich przyczyn? Z błahostek typu: żona mnie nie rozumie?\' - ten tekst jest najstarszym tekstem do wyrwania naiwnej panienki. Myślę, że to zrozumiałaś to tak gwoli wyjaśnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie liczę na to że ktoś mi poda gotową receptę. Chcę poznać losy innych kobiet, może to pozwoli mi szerzej spojrzeć na problem, uświadomić sobie komplikacje, które mogą w takim związku się pojawić. Warto słuchać historii innych i choć próbować nie popełniać tych samych błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Firthlady, zdaje mi się że się zapędziłaś... ten topik dotyczy dziewczyny która spotkała już rozwiedzionego i ona prosi o pomoc! co ma tu do rzeczy kwestia czy w innym topiku na tapecie są rozwody „w trakcie” czy już dokonane, ważne że są tam treści które pytającej mogą pomóc, co nie? Nilka, moim zdaniem warto próbować, ja zaryzykowałam i nie żałuję! a że czasem muszę zejść na drugi plan bo dzieci go potrzebują... czasem też jego rodzice potrzebują jego pomocy... ale czasem ja mówię mu: wybacz kochanie ale muszę dzisiejszy dzień poświęcić mojej mamie, nie wrócę wcześnie bo „coś”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezent
Byłam w podobnej sytuacji, tyle, że od początku wiedziałam o tym, że jest rozwiedziony i ma 2 dzieci. Problem polegał jedynie na tym, że jest między nami duuuża różnica wieku. Jego strsze dziecko jest 4 lata młodsze ode mnie. Zdecydowałam się mimo wszystko. Nie żałuje. Jesteśmy szczęśliwi, a z jego dziećmi mam dobry kontakt (oczywiście koleżeński, a nie na płaszczyźnie dziecko-macocha) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×