Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwykła dziewczyna ..

Wymyśliłam sobie że będę sobie chodzić na rozmowy kwalifikacyjne dla jaj

Polecane posty

Gość aniiiiii
wiem coś o tym, mnie na przykład dużo wolnego czasu nie motywuje do niczego, nawet żeby posprzątać w szafie. a gdzie pracowałaś miesiąc? jak tak nie zbyt idzie mi z tym szukaniem pracy, to podupada moja wartość siebie. z jedną rzecz wydawało się bardzo dobrze i tu nagle dupa i nic z tego... spokojnie ułoży się!!! mi teoretycznie nie zależy na spokojnej, nudnej pracy, no ale ciekawe jak wyjdzie, to w praktyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiiii
zrezygnowałaś z pracy w emipku? powoli jeszcze znajdziesz coś dla siebie. ja momentami czuję zdezorientowana, a tu nagle ktoś dzwoni idę na rozmowę i zaczyna się coś dziać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiiii
szkoda, że się ich nie spytałaś dlaczego już Cię nie chcą. przyzywczaisz sie, generalnie ludzi jakoś pracują i żyją w tym kraju, najtrudniej jest zacząć. a jak Twoje koleżanki z pracą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiii
ja szukam czegoś najbardziej w działce dzienniakarstwa prasowego, no ale wbew pozorom to jest pasywne środowisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiii
a gdzie Ty głównie szukasz pracy w serwisach na necie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiii
powodzenia!!! i daj znać jak poszło :). dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiii
mail anii81@o2.pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiii
nie chce jednak z tobą gadać....sssspadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiii
ktoś się podszył za mnie, pisz pisz ")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już wariuję
Słuchajcie, ja się czuję upodlona, jeżli po studiach odpowiadam na ofertę pracy do telemarketingu (czyli beznadziejnie głupia praca - w zasadzie dla normalnych ludzi to zło konieczne) i jest prowadzona wielka rozmowa kwalifikacyjna, na której słyszę różne idiotyczne pytania i muszę się produkować. Ja na rozmowach często słyszę pytanie: " w jaki sposób wyznacza sobie pani cele?". Odpowiedzi na to pytanie nie da się wymyśleć na poczekaniu w ciągu kilku sekund. Ja musiałam szukać odpowiedzi w internecie i znalazłam - chodzi o teorię SMART - że cel powinien być taki a taki. Jaki jest sens w zadawaniu takich pytań, na które trzeba mieć przemyślane i wyuczone wcześniej wypowiedzi? Te rozmowy to jakiś teatr. Po kilku rozmowach i i szperaniu w internecie zna się pytania i odpowiedzi. Generalnie przyjmują takich, którzy najlepiej się wyuczyli odpowiedzi na te durne pytania, które w zasadzie o niczym nie świadczą. Nauczyłam się tego, że w żadnym wypadku nie można być szczerym. Ja osobiście jestem zwolennikiem szczerości, ale ci od rekrutacji nie. Oni przyjmą tego, który miał najlepiej wyuczoną formułkę. Np. jeżeli pada pytanie, czy złożyłam jeszcze gdzieś indziej ofertę pracy - nie można odpowiedzieć szczerze, że tak. Bo to wtedy zgodnie z ich myśleniem oznacza, że ta praca nie jest dla nas jedyną wymarzoną, że złożyliśmy ją asekuracyjnie. Trzeba mówić - to jedyna firma która mnie interesuje. Tylko tutaj widzę dla siebie szanse rozwoju (nawet gdy tak nie jest). A gdy chodzi o awanse - to przypuszczam że gdy chodzi o budżetówkę to decydują powiązania rodzinne i towarzyskie, a gdy chodzi o firmy prywatne to sypianie z odpowiednimi osobami. Normalny pracowity człowiek nie dostanie awansu. Generalnie w tych wielkich koncernach faceci są nastawieni jedynie na przygody seksualne. A im dany facet ma wyższą pozycję, im więcej władzy jest w jego rękach tym pewniejszy siebie - myślicie że doceni pracowitą kobietę powściągliwą seksualnie? Jaką będzie miał z tego korzyść? On da awans tej, która się z nim będzie umawiała po pracy. Uczciwych ludzi jest na świecie mało. U nas dodatkowo deficyt pracy szerzy takie patologie. Mnie o to nie podejrzewajcie. Ja jeszcze nie miałam przyjemności w ogóle pracować. A polską rzeczywistością jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kazjerka
wiesz w pewnych kwestiach myslisz sie, ja jestem po jednych studiach teraz zaczynam drugie i uwierz mi chcialabym pracowac za te niby nedzne pieniadze 800 zl ale wiesz jak trudno taka prace dostac, co prawda w przyszlosc z ksiegowoscia wiec nie moge brac kazdej pracy jaka idzie pod reke, poniewaz mam juz doswiadczenie jako pracownik biurowy czy sekretaraka to nikt z takim dorobikiem nie chce przyjac do pracy nawet na glupie wprowadzanie danych ksiegowych do komputera. chce znalezc prace ktora bedzie mnie zadawalac i spelniac zawodowo (a praca w sekretaracie cofala mnie w rozwoju) a nie tylko po to aby odklepac osiem godzin i punkt godzina 15 jak najszybciej stamtad uciekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiii
ja już wariuje....> słuchaj nie przejmiuj się tymi rozmowami, szkoda zdrowia. mnie zaytali ostatnio jakiego mam idola :D, nie wiem czemu służą takie pytania, bo przecież to można totalnie zmyślić. no a np. o praktyczne rzeczy np. obsluga komputera nic nie pytali... bez sensu. po jakich studiach jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiii
ja mam tylko podstawówkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiiii
witaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już wariuję
Argumenty niektórych, którzy się godzą na owe nędzne 800 zł - bo my się dopiero uczymy są nielogiczne. Bo przecież od nauki to są studia. Po to studiowałam przez 5 lat i się uczyłam, żeby teraz mi dawali głodowe wynagrodzenie (bo 800 zł. starczy jedynie na czynsz, wodę, gaz i elektryczność - a gdzie wyżywienie) i mówili że to dlatego że się uczę. Owszem - wynagrodzenie powinno wzrastać wraz ze stażem pracy, ale nie zaczynajmy od 800 zł. Zaczynajmy od minimum umożliwiającego przeżycie 1500-2000 zł. Ten argument pracodawców - nie możemy absolwentowi dać więcej niż 800 zł BO SIĘ DOPIERO UCZY - jest po prostu głupim usprawiedliwieniem dla wyzysku. I tyle mam do powiedzenia. Bo to można powiedzieć absolwentowi podstawówki, a nie osobie z wyższym wykształceniem. Lepiej by powiedzieli szczerze - płacimy 800 zł bo lubimy wykorzystywać sytuację nadwyżki podaży pracy nad jej popytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, tylko realia są inne. ja powiedziałam 1000 zł za miesiać na jednej rozmowie, bo sprytnie nazwali to stażem, później żałowałam że za mało, no ale z drugiej strony jak bym odpadła tylko przez to że powiedziałam 1500 zł, a nie 1000 zł, to bym nie było fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak, że to co mnie interesuje, to bym mogła zacząć robić nawet za małą kasę. wiesz to nie jest tak, że się nie uczysz w pracy, przynajmniej ja bym się musiała sporo nauczyć w tym w czym bym chciała pracować, no ale fakt to by potrwało góra 3 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Dziewczyny, w przeciwieństwie do mojego ojca ;) uważam, że najlepiej żądać logicznej kwoty wynagrodzenia - ojciec twierdzi, że zawyżać - zgodnie z techniką negocjacji, żeby mieć z czego spuścić. Ale logicznej - to takiej, którą same uważamy za godziwą. Ostatnio zmieniałam pracę i zdaniem ojca w nowej firmie przedstawiłam za niskie oczekiwania finansowe, mogłam zażądać więcej. Ale rzecz w tym, że ja się przy okazji tej zmiany pracy przekwalifikowuję - i muszę brać pod uwagę ten fakt, że przede mną parę umiejętności wciąż do nabycia. Natomiast przestrzegam przed błędem zaniżania... Kiedyś w ramach jednej firmy zmieniałam dział. Nie dość, że zażądano CV, dano test na miejscu i jeszcze próbkę do domu (choć przecież widzieli, co robię "po sąsiedzku" w innym dziale), to jeszcze zaproponowali niższą stawkę na "okres próbny". Zgodziłam się, bo 1) wydawało mi się, że będę robić nowe rzeczy, którym jeszcze nie umiem, b) byłam w owym czasie mocno zmiąchana psychicznie. Teraz uważam, że byłam idiotką - trzeba się cenić. A to nowe stanowisko nawet nazywało się identycznie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz trochę, co innego jest zaniżenie stawki w nowym dziale w firmie w kórej się już pracuje. a co innego jest być może trochę zaniżenie stawki w firmie gdzie cię nie znają i gdzie starasz się o staż i praktycznie nie masz doświadczenia. słowo staż już Cię ogranicza, bo 2000 zł na stażu, to się nie zarabia. no i wiadomo, to zależy od wielkości firmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w małej firmie zaoferowali mi 500 zł za miesiąc stażu :D. a w dużej myślę, że 1500 zł jest w zasięgu, tylko wtedy się zachrzania jak dziki osioł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
aniiiii --> oczywiście masz rację, po prostu chciałam napisać o najgorszym zawodowym błędzie mojego życia - nigdy na coś podobnego nie idź! Co do kwot za staż, to w mojej byłej firmie stażyści zarabiali 800 netto (staż przeważnie trzymiesięczny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za rady. według mnie rozsądna stawka na stażu, to jest 1200 zł, tym bardziej że z reguły nie jest tak, że idziesz do firmy i nic nie umiesz, np. jak włączyć komputer ;). a myślisz, że na 500 zł to powinnam się zgodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nulka22
ja bylam na stażu i placili mi tylko 450 ale to byl staz z urzedu pracy niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
aniiiii --> mówisz o kwocie netto? Jeśli tak, to obawiam się, że mogą ją uznać za zawyżoną. Ale to też zależy od innych uzgodnień (np. czy jest opcja zatrudnienia po stażu). A z umiejętnościami jest tak, że pracodawca ma gwarancję, że je posiadasz, tylko wtedy, jeśli wcześniej pracowałaś na identycznym lub zbliżonym stanowisku... Niestety. To głupie, ale tak jest. Zresztą uczciwie trzeba przyznać, że sporo czasu zajmuje nowemu pracownikomi zapoznanie się z samymi procedurami firmy - zwłaszcza, jeśli to koporacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że z urzędu pracy, to tylko 450 zł, ale to nie jest staż z urzędu pracy, niby obiecują po miesiącu normalny etat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze w kwestii wyjaśnień, to w średniej firmie uważam 1200 zł za stawkę akurat, no a w tej małej firmie gdzie mi 500 zł zaproponowali, to 1200 zł bym nie powiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwalają mnie wypowiedzi typu, że teraz zgodzę się na małe wynagrodzenie bo nie mam doświadczenia a jak trochę popracuję to będę stanowczo żądać wyższej kwoty :O Dziewczyny realia są takie, żę jak będziesz stawiać własne warunki to po prostu podziękują wam za współpracę i znajdą inną na wasze miejsce... no chyba, że staniecie się super wykwalifikowanymi specjalistami, o których będą zabiegać inni pracodawcy - to wtedy będziecie mogły stawiać warunki ale normalnie to czeka was 🖐️ na drogę :-) Ja po studiach byłam na stażu z up za 450 zł a potem kilka lat pracowałam w 2 firmach za max 1000 zł i byłam szczęśliwa bo moje koleżanki pracujące w urzędzie nawet tyle nie miały. Teraz szukam pracy i mimo, że mam już spore doświadczenie to myślicie, że będę stawiać warunki co do wynagrodzenia??? Wezmę jakąkolwiek pracę mniej więcej na moim poziomie i będę szczęśliwa jak dostanę 800 zł bo takie są teraz czasy, że dobrej pracy jest mało a przeważnie wszędzie decydują znajomości i układy.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do -->ja już wariuję: rozumiem, że jesteś w stresie i rozgoryczona brakiem pracy. Dlatego też nie chciałabym Cię dołować jeszcze bardziej, ale - ze względu na inne osoby które to czytają - nie mogłam pozostać obojętna. Nie zgadzam się z ani jedną tezą z Twojego postu z godz. 23:32. Właściwie to czytałam ten post ze zdumieniem - i wahałam się czy na niego odpisać, bo to chyba podpucha. A co mi tam, najwyżej wyjdę na naiwną. Twój post nazwałabym antyporadnikiem dla poszukujących pracy. Mimo wszystko pozdrawiam i życzę powodzenia. Jednak z takim nastawieniem będziesz sobie chyba długo szukać pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×