Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwykła dziewczyna ..

Wymyśliłam sobie że będę sobie chodzić na rozmowy kwalifikacyjne dla jaj

Polecane posty

Gość kiedyś RER
Dziewczyny, na szczęście zaczyna być rynek pracownika :) Najbardziej ucieszył mnie taki fragment z czerwcowego "Newsweeka", gdzie managerka z branży farmaceutycznej mówi na rozmowie: "Wie pan, mam już trzy poważne propozycje pracy, więc naprawdę nie muszę brać udziału w państwa quizach" :D naturalna blondynka --> nie dajmy się zastraszyć, to najgorsze, co może być! Przecież to naturalne, że wraz ze zdobywaniem nowych umiejętności jest się droższym pracownikiem! rosół z włosów --> jak już pisałam na innym topiku, moja pierwsza poważna etatowa praca to było 1800 netto. I to właśnie dzięki tej kwocie praca była poważna i traktowałam ją poważnie. Bo im mniej daje firma, im gorsze warunki pracy zapewnia, tym mniej serio ją traktujemy. Zdarzyło mi się już pracować dla firmy krzak, doskonale pamiętam, jak odbierałam pracodawcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już wariuję
Ja myślę, że powoli pracodawców zacznie denerwować fakt, że ludzie pracujący za 800 zł robią to "na odwal się". Że np. po 3 miesiącach z takiej pracy rezygnują. A wtedy muszą znów kogoś nowego zatrudniać, znów go uczyć itd. Ja np. znam wiele dziewczyn, które zahaczyły się do takiej pracy za 800 zł jedynie dlatego, żeby później po zajściu w ciążę - przesiedzieć całą ciążę na zwolnieniu lekarskim, że to niby komputery szkodzą zdrowiu dziecka. Przez całą ciążę musiały mieć płacone wynagrodzenie, troszeczkę niższe - ale przecież siedziały sobie w domu a pieniądze za to dostawały. Pracodawca płacił chyba jedynie za 2 miesiące tego zwolnienia, później państwo. Oczywiście na powrót do tej pracy nie mogą liczyć, ale one nawet tego nie chcą. Od początku planowały ciążę i liczyły na to zwolnienie. Cóż - jaka płaca, taka praca. Gdyby pracodawca płacił im 2 tys. to by go nie naciągały na zwolnienia, bo chciałyby po porodzie albo macierzyńskim do tej pracy wrócić. Zresztą wiele ludzi, którzy mają tak niskie wynagrodzenie, a zamierzają z niej zrezygnować to najpierw przez złożeniem wymówienia chodzi na długie zwolnienia lekarskie i w ten sposób "naciąga" pracodawcę. Wedlug mnie wynagrodzenie 800 zł dla osoby po studiach jest totalnym lekceważeniem pracownika. Nie mówię tutaj o budżetówce (np. nauczyciele w szkole państowej) ale o firmach, które mają spore dochody, a tak nisko cenią swoich pracowników. JEŻELI PRACODAWCA LEKCEWAŻY PRACOWNIKA, TO CZĘSTO I PRACOWNIK LEKCEWAŻY PRCODAWCĘ. Poza tym zauważcie ile młodych ludzi wyjeżdża za granicę. A co to będzie jak wszystkie państwa unijne otworzą swój rynek pracy. W Polsce będzie coraz mniej "jeleni" do pracy za "kieszonkowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już wariuję
Do nagiej prawdy Zgadzam się z tobą, że powód do narzekania zawsze się znajdzie. Jak ktoś zarabia 3 tys. to będzie niezadowolony, bo sąsiad zarabia 5 tys. Ja jednak uważam, że to czy tak będzie to zależy od rozsądku człowieka. Ktoś kto dużo zarabia może dalej jeździć Seicento, bo np. nie ma potrzeby "szpanu". Nie potrzebuje mieć samochodu, który będzie jeździł dwa razy szybciej, bo i tak są ograniczenia prędkości. Po drugie nie wszyscy ludzie przywiązują wagę do marki - chyba że rzeczywiście ktoś ma ambicje, żeby w tej dziedzinie imponować otoczeniu. Ja przypuszczam, że jeżeli miałabym kiedyś zarabiać dużo - to tej głupocie nie ulegnę. Trzeba mieć pewien rozsądek - np. według mnie krem do twarzy za 20 zł nie różni się w działaniu od tego za 100 zł. Skład praktycznie ten sam - a kosztuje drożej, bo firma wydała dużo kasy na reklamę i teraz musi za to zapłacić klient. Ale już np. opłaca się kupić drogi telewizor - w tym za 4 tys. obraz jest o wiele lepszy niż w tym za 800 zł. Troszeczkę odeszłam od tematu, ale dziwi mnie zjawisko marnowania pieniędzy tylko dlatego, żeby zaszpanować innym. Myślałam że takie zachowania można wybaczyć tylko dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagi koleś już tu wlazł
A szkoda bo był fajny topik :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagi koleś już tu wlazł
Mam pensję pięciocyfrową. Bardzo mnie ona zadowala. Zarabiam duuużo więcej, niż wydaję. Oszczędności mam w funduszach inwestycyjnych. Mieszkam w bloku - tym samym, co 10 lat temu. Lubię swoje mieszkanie, jest w wygodnej lokalizacji i mam fajnych sąsiadów. Kupuję ciuchy w tych samych sklepach co kiedyś - bo się przyzwyczaiłem do marki. Obciachem dla mnie nie byłoby jeżdżenie Polonezem, tylko uważanie że to obciach. Nie mam potrzeby afiszowania się ze swoim statusem majątkowym, bo uważam to za buractwo. Co do szczęścia - ono nie bierze się z pensji. Nie pisz więc, drogi namolny przyjacielu, że "nigdy", "nikt", "zawsze" itp. Świat rozciąga się dalej niż 20 cm od Twojego nosa. Aha, dodam że pracuję zwykle ok. 40 godzin w tygodniu. Fakt, bardziej odpowiadałby mi układ typu praca od poniedziałku do czwartku i trzydniowy weekend, no ale na razie mój pracodawca nie chce się na to zgodzić. Trudno, jakoś to przeżyję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche tu naiwnych
Zaden pracodawca nie zaplaci 2000zl pensji pracownikowi jesli na to samo miejsce znajdzie 100 osob ktore ta sama prace wykonaja za 850zl :) Mowienie za jak mniej zaplaca to osoba pracujaca za takie grosze bedzie sie obijac jest nieprawdziwe - jak ktos ma sklonnosci do "obijania sie" w pracy to i tak bedzie marnym pracownkiem i za zadne pieniadze tego nie zmienisz - bo to jego charakter. Motywacja - moze byc pozytywna a moze byc negatywna - czyli jak cos spieprzysz to wylatujesz :) i ta druga dobrze dziala zapewniam :) Dobra pensja dla dobrych stalych pracownikow - sa tacy ,od lat dobrze pracujacy na ktorym mozna liczyc i miec do nich zaufanie - i takim sie placi wiecej chocby z czystej sympatii no i dlatego ze sa tego warci - ale to tylko na niektorych stanowiskach i w niektorych firmach - generalnie dla wiekszosci jest wyzysk :) Studenci - nic to dla mnie nie znaczy :) studntow i studentek moge zatrudnic bez liku za groszowa stawke ,jest ich nawet nadmiar i ciagle przychodza pytac o prace,generalnie dzis studia nie sa juz wyznacznikiem lepszego statusu czy kwalifikacji (wylaczajac pewne dziedziny) dla mnie osoba po studiach jest na rowni traktowana z ta po maturze :). Znam firmy w ktorych pracuja osoby po studia (mgr) jako malarze albo fizyczni przy wymianie okien ,normalna rzecz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagi koleś już tu wlazł
Wiktor, dla Ciebie (doceń to) łamię obietnicę którą sam sobie złożyłem - a mianowicie, że nie będę odpowiadał na Twoje posty. Robię to ostatni raz. Mam dosyć Twojej namolności. Włazisz wszędzie i wszędzie używasz tanich chwytów skopiowanych z książek Tracy'ego, Kiyosakiego i innych. Oczywiście, wolno Ci - to jest publiczne forum. Zdumiewa mnie tylko, że nawet tam, gdzie ludzie Ci wymyślają za zaśmiecanie im topików a także - tym bardziej mnie to dziwi - gdzie proszą Cię żebyś sobie poszedł - Ty nie odpuszczasz. Nie rozumiem takich ludzi, no ale wielu rzeczy nie rozumiem; nie mam monopolu na wiedzę. Niejeden raz już ktoś Ci tu napisał, że Twój sposób na życie nie musi odpowiadać innym. Musisz być niewyobrażalnym egocentrykiem. Odnośnie Twoich ostatnich postów - po pierwsze, nawet nie doczytałeś co napisałem, a mianowicie, że pracuję ok. 40 godzin w tygodniu. To daje ok. 8 godzin dziennie od poniedziałku do piątku. Wakacje mam dwa razy w roku. Tak, wiem, ze bogactwa nie mierzy się ilością posiadanych pieniędzy. Zdarzyło mi się stracić pracę. Nową miałem po roku - bo nie wziąłem ani pierwszej, ani drugiej, ani trzeciej propozycji. Wybrałem czwartą, bo najbardziej mi odpowiadała (wcale nie była finansowo najkorzystniejsza). Przez ten rok nie musiałem nic zmieniać w swoim trybie życia ani w jego poziomie. Właśnie dlatego, że nie ulegam "presji otoczenia" - wiem, że prawdopodobnie nawet tego nie zrozumiesz. Gdyby trzeba było to mógłbym czekać jeszcze rok, dwa, trzy (nie bezczynnie - robiłem w tym czasie różne krótkoterminowe projekty które mnie interesowały) bez obawy o status materialny. Ponieważ ja już poczyniłem moje inwestycje - a moim zasobem jest wiedza i reputacja w środowisku zawodowym, które reprezentuję. Odpowiada mi moje życie. Jestem z niego zadowolony. Pracuję za wysoką pensję. W kręgu moich bliskich znajomych są i prywatni przedsiębiorcy i osoby tak zamożne, że mogłyby już w ogóle nic nie robić. Kiedy się spotykamy to nie po to, żeby nawzajem nachalnie przekonywać jedni drugich do własnego sposobu na życie. Zdenerwowałeś mnie, zupełnie niepotrzebnie. To był ostatni raz, kiedy odpisuję na jakikolwiek Twój post, bo dyskusja z Tobą przypomina onanizowanie nieboszczyka. Ile by się człowiek nie napracował - wytrysku nie będzie. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszelkiej pomyślności 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
nagi koleś już tu wlazł --> pozdrawiam i dziękuję, bo ja również zaczęłam odczuwać już spore zniecierpliwienie Nagą prawdą. troche tu naiwnych --> chciałam się odnieść do Twoich uwag. Piszesz: "Zaden pracodawca nie zaplaci 2000zl pensji pracownikowi jesli na to samo miejsce znajdzie 100 osob ktore ta sama prace wykonaja za 850zl". Ale wykonać tę samą pracę a wykonać tę samą pracę RÓWNIE DOBRZE - to zasadnicza różnica. A mniejsza płaca (a ściślej: praca, która nie jest godziwa) daje w efekcie lekceważenie pracodawcy - firmy krzak. Motywacja negatywna działa, ale w obie strony. Jeśli coś mi się w pracy nie podoba, spadam stamtąd natychmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do naga prawda ---> amway - czy jak to się pisze działający w systemie N-21 , ciekawi mnie tylko co osiągnąłeś w tym systemie , nawet jeśli to inna firma , co już nie jest tak ważne , bo wiele ich na rynku się porobiło. to co piszesz to bicie piany dla naiwnych i nieudolna próba zwerbowania . wszyscy jesteście namolni i upierdliwi , macie wysokie mniemanie o sobie i reszte uważacie za gorszych . tylko , że u was ci którzy zaczynają tyrają na tych którzy już wcześniej zaczęli , mało tego robicie ludziom wode z mózgu i najzwyczajniej w świecie wyciągacie od nich kase - bez obrazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zignorujcie tego pajaca
To na niego jedyny sposób. Do niego i tak nic nie dociera. Powtarza w kółko jak katarynka te swoje "rewelacje" dla naiwnych i zdesperowanych. Niech idzie swoją drogą. Też mam go już dosyć i chyba nie tylko ja. Zaraz się tu znowu wpisze, a ja chyba puszczę pawia. Powinien brać kasę za to, ze przestanie zawracać dupę - wtedy stałby się bogaty w tydzień. Bo jak na razie to chyba do szczególnie majętnych nie należy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napluj komuś w gębę
a powie że deszcz pada. Ot, cała filozofia życiowa Nagiej prawdy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie drogi kolego
"Naga prawda" - pochwal się, jakie kokosy robisz? Bo jak dotąd to tylko ubliżasz ludziom którzy zarabiają własną pracą. Jesteś tak zarozumiały jakby Kulczyk pucował Ci buty :-) Więc pochwal się - w końcu przecież jesteś człowiekiem sukcesu? Ile tysięcy złotych zarabiasz w tydzień? I bardzo proszę - napisz prawdę :-) (chyba zwariowałam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a naga prawda już na innym
forum hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megus
ufffffff jak ulga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! papapapapapa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie drogi kolego
Oto i cała naga prawda (nomen omen) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrottka
Czy naga prawda i openVoip to ta sama osoba, czy tylko czytają tą samą literaturę? ;) Naga prawda dlaczego sam nie skorzystasz ze swoich porad? Podobno postępując tak jak ty mówisz można mieć więcej kasy niż da się wydać, dlaczego więc w innym wątku szukasz inwestora który ma 5000? Śmiech na sali! Też uważam że lepiej jest mieć swój biznes niż pracować u kogoś, ale to co tu piszesz to taki populizm i propaganda że się niedobrze robi. Nie jesteś w ogóle obiektywny. Zawsze własny biznes - dobrze, praca u kogoś źle. Zrozum że nie wszystkim to odpowiada, a może i nie wszyscy się do tego nadają. To nie powód żeby mówić że "nie mają mózgu". Znam takiego faceta, z którym kończyłam liceum. Jest genialny z matmy, ale nic poza tym, rozumiesz, w ogóle nie przystosowany do życia. Jego ulubionym zajęciem jest siedzieć i pisać te swoje wzory, bo w tym jest najlepszy. Dostał pracę w jakiejś firmie, zajmuje się czymś zwiazanym z programowaniem. Dostaje 6 tys miesięcznie i jest zadowolony. Jedzie do pracy, pisze coś tam na kompie, wraca do domu i nic go nie interesuje, żadna księgowośc, zusy, klienci itd. może sobie dalej siedzieć i pisać wzory, albo pobyć z żoną. Takij osobie w życiu bym nuie proponowała założenia własnego biznesu, bo po prostu wiem że się do tego nie nadaje, nie lubi tego itd., a uwierz mi "mózg ma". Nigdy nie będzie tak żeby wszyscy byli pracodawcami. Jeśli ktoś jest do tego stworzony to musi sam do tego dojrzeć i na pewno nie przekonasz go rzucając pod jego adresem obrażliwe uwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żurek z jajkiem
Nie wywołuj duchów... Poszedł sobie - i bardzo dobrze. Przestał śmiecić na ciekawym topiku. Do tego gościa i tak nie dociera nic, co powiesz. Tak, to ten sam (VoIP). Co pewien czas zmienia nick, ale mantra pozostaje ta sama :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×