Prezent dla ukochanego na 40 urodziny??

To DZIĘKI ŻE JESTEŚ regularnie słyszę od pewnego pana...:D:D:D

Prezencie, tym bardziej należy Ci się to, co się w końcu dzieje. :-) Cześć, kochane kobity! :-) Dobrze, że jesteście, OBIE! :D :D :D

Goździku podwójny! Teskniłyśmy! :D Gdzie się podziewałąś? ;) Dzięki kobiety :D "Dzięki że jesteś" - bardzo często słyszałam od "przyjaciół", podobno zarażałam optymizmem na około mimo tego co się działo, podczas składania życzeń (slwestorych, urodzinowych, itd) najczęściej płakałam, bo mówili, że podziwiają, że mam się nie zmieniać, że chcieliby radzić sobie z życiem tak jak ja i przejść przez nie z takim uśmiechem jaki ja mam... Widać przestałam być im potrzebna, bo nie podoba im się mój partner... ;) A wyżej wymienione zdanie dodaje skrzydeł :D Teraz już słysze je tylko od ukochanego i jednej jedynej przyjaciólki która się "uchowała" ;)

Ooo a któż to raczył zaszczycić nas swym towarzystwem?Szacuneczek:D:D:D Zapracowana co?Ja mam też co robić,tylko że tego nie robię,leń dziś na maxa,będę w tygodniu nadrabiać:O Dziś spędzałam czas w miłym towarzystwie prezentowym:D

Cholera z tą kokardką prezentową na szyi powinnam chodzić codziennie widocznie, a nie tylko 07.08 :D Choć może niekoniecznie tylko z nią :P

On jest lew jak ja, ja z 05.08.

Kurcze :D Spóźnione sto lat! :D Jam jest raczek ;)

Pracuję. :-0 A poza tym cały dzień mam problem z dostępem do sieci - czyżby Wielki Brat zaczął monitorować? O mamo! :-0 ;-) Prezenciku, przynajmniej wiesz, że to nie byli przyjaciele - przecież wartość człowieka nie zmienia się w zależności od tego, kogo on pokocha - zwłaszcza, jeśli pozostaje przy tym sobą. :-0 Cóż, szlachetne metalu hartuje się w ogniu - najwidoczniej to był tombak, nie przyjaźń. ;-) Poczułam się przy Was wysoka, po raz pierwszy w życiu! I to przy 165 cm! :D A świętować będę za niecałe dwa tygodnie... :-0

jak goździki sztuk dwa coś powie to już powie.SZACUNECZEK.Mądra głowa! :D

Ja sie tak czuje jedynie przy mojej chrzesnicy, ale ona ma 1,5 roku wiec chyba tylko dlatego mnie nie przerosła :D Luby ma 186 cm wzrostu :O Jak to mawiali chłopcy w liceum - moge robić lody na stojąco :D Przepraszam :O :D

Prezent - to fajnie, przynajmniej Cię kolana od klęczenia nie rozbolą. :-P Z tą mądrością w goździkowej głowie to byłabym ostrożna... :-0 Za to na pewno jestem wygadana na piśmie. :D A głowa to mnie boli. :-(

Widze, że zbulwersowałam goździki moje :P;) Jeszcze jedna sprawa do załatwienia i ide do domu. Czekanie na telefon jest męczące ;)

A czemóż to główka boli?? Przepracowanie...

Też, prezencie, też. Zmęczenie - ja chcę na urlop! No, ale może już w przyszłym tygodniu! :D Słuchajcie, tak mnie naszło - Wy tu pisujecie też pod czarnymi nick'ami? Nie, nie pytam, pod jakimi (sama też pewnie nie chciałabym się przyznać :P ), tylko, czy w ogóle. ;-)

Ja nie... To mój pierwszy topik :D Chociaż czytam forum od ponad roku :D

A nie, topików też nie zakładam, tylko wypisuję na innych swoje pseudo-mądrości :-P No i jak, telefon był? ;-)

Nie było :O Ale ide... :D Mąż czeka przed firmą (auto jednak zepsółam konkretnie :O) :D Jestem sama w firmie więc bez obawy przed uszczypliwymi komentarzami moich kolegów z pracy mógł po mnie przyjechać :D Pa kobietki Do jutra!

na czarno nigdy, na kolorowo często...Chcesz nas namierzyć?

Nie, tak mi tylko do głowy przyszło, że byłoby śmiesznie, gdybyśmy w innym miejscu ze sobą rozmawiały, niekoniecznie w tak przyjacielski sposób :-D Tyle, że ja to w sumie zawsze jestem dość przyjacielska. No dobra, PRAWIE zawsze. ;-)

No byłoby to dobre:D:D:D Życie pełne jest niespodzianek;)

Cześć kobietki Po drodze do pracy zahaczyłam o poradnie, właściwie mąż mnie tam niemal siłą zaciągnął, bo jak stwierdził "nie może na mnie patrzeć" :D Mam zapalenie spojówek :O Doigrałam się :O Komputer, niewyspanie no i soczewki kontaktowe... :O A teraz Was zaskocze... Byłam wczoraj na zakupach i nawet sobie coś kupiłam :D To było straszne... ;)

Też miałam kiedyś zapalenie spojówek powód komputer+przeziębienie, ale mam super panią okulistkę i szybciutko mnie wyleczyła. A co też sobie kupiłaś?Opowiadaj...

Ja też mam nadzieje, że szybko mi przejdzie, bo dziwnie wyglądam siedząc po ciemku w biurze, a na monitorze ledwo co widać, bo przyciemniłam go :O Światłowstręt totalny :O Jakiś objaw wampiryzmu czy co? ;) A co sobie kupiłam... Zainwestowałam w siebie :P Właściwie mąż zainwestował ;) Pojechaliśmy, żeby kupił sobie koszule, a skończyło się tym, że wróciliśmy z garniturkiem dla mnie, bluzeczką i spódniczką :P Dałam się namowić na przymierzanie... :O Teraz znowu pół roku pauzy :D A Ty goździku znowu dziś zapracowana? Pół dnia spędziłam w drugim biurze, bo oczęta tak łzawią, że nie mogłam na komputer patrzeć.

Może ja też sobie zafunduję jakąś anty-komputerową dolegliwość? :-0 Mój szef jest wampirem energetycznym... Po dwóch godzinach spotkania od rana tryska energią, podczas gdy pozostałe 6 osób ledwo żyje... To nie jest pierwszy raz. I nic nie można z tym zrobić! Zaraz ucieknę z krzykiem. :-0 :-( Prezent - no nie poznaję koleżanki! :D Zazdroszczę tego, że masz już na jakis czas spokój, mnie to dopiero czeka, takie łażenie. No i nikt mi nie chce niczego "zasponsorzyć" :-P Najgorsze, że w październiku mam iść na wesele bliskiej koleżanki... Już zaczynam czegoś szukać... :-0

Tak jak Twój szef działa na mnie moja chrześnica :P 2 godziny zabawy, ona chce jeszcze a ja padam :D Chciałabym, żeby to faktycznie były zakupy na pół roku, ale niedługo przyjdzie zima.... :O Cierpie na deficyt ubrań zimowych :O Gdybym tak miała w kieszeni 1000, no 1500 zł :D poszłabym raz na zakupy i miałabym przez cały rok święty spokój :D Masz już coś upatrzone na to wesele?

Nic, zupełnie nic... :-0 Z odrazą myślę o wycieczce po sklepach... Poza tym prawie nic mi się nie podoba. Nie, no dobra, niektóre rzeczy mi się nawet podobają, ale są za drogie. Nie, no dobra, stać mnie na nie, ale nie uważam za słuszne wydawać na jeden ciuch jakieś masy pieniędzy. :-0 Mam dylematy, co nie? :-0 Na zimę też mam niewiele. Nawet płaszczyk już się nie nadaje, pod koniec ubiegłej zimy "życzliwi" sugerowali, że powinnam już sobie jednak kupić coś mniej znoszonego. :-0 Cierpię i cierpnę! :-0

Goździku skąd ja znam te dylematy :O Płaszcz kupiłam w zeszłym roku... Ale mam jeszcze kurtke puchową, którą uwielbiam- kupiłam ją przed maturą :O Jakieś "niekobiece" jesteśmy chyba :O

Jestem z domu przyzwyczajona do kupowania rzeczy jak najtańszych (na nadmiar pieniędzy rodzice nie narzekali :O), a mój ukochany jeśli o to chodzi czasem mnie załamuje :O

Oj baby ja za to uwielbiam kupować coś sobie i tylko sobie:D:D:D A nie wciąż zarabiać i wydawać kasę na wszystko potrzebne wkoło, a na siebie w ostateczności:O Goździk ubierz się na to wesele jak człowiek,błyszczeć masz:D Byłam w zeszłym roku na ślubie koleżanki,ja=świadek,więc potrzebowałam wyglądać i chyba się udało:D:D:D:P

Goździku - jak człowiek to wyglądam na co dzień, gorzej, jeśli mam wyglądać jak kobieta... :-0 Co do błyszczenia - no nos to mi się na ogół błyszczy koncertowo i bez dodatków. :-P :D