Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niepewna24

nie wiem czy go kocham

Polecane posty

Gość Tristan82
Dzięki ,ale tutaj chodzi o Ciebie nie mnie :) Jeśli jesteś odważna to ostatecznie możesz mu palnąć prosto z mostu co będzie jeśli się nic nie zmieni , albo zmieni tylko na parę dni . Jeśli Cię kocha to zacznie się starać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki problem....
więc po co to ciągnąć. jeśli macie być ze sobą to będziecie, a myśl że zostaniesz sama... przestań tak tylko mówisz .......być możę zaczniesz dopiero "oddychać". Lepiej podjąć teraz odpowiednią decyzję niż później męczyć się wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malo facetow na swiecie? bedac z kims z przywiazania meczysz niepotrzebnie siebie i jego nie kochajac go, skoncz to teraz nim bedzie za pozno, bo ktoregos dnia cie poprosi o reke i co wtedy? zgodzisz sie bo sie przyzwyczailas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki problem....
już 9 rok razem 5 po ślubie. Zmieni ł się nie stara się o mnie, nie mówi że kocha, nic...... Był inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowy byly
jejku, moze ja juz pod pantoflem jestem??!dzis z nim pogadam tak delikatnie dam mu do zrozumienia, ze mnie takie postep[owanie boli. dzieki za rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki problem....
ja chyba też tak zrobię co będzie, mam już dość zwalania na siebie winy.. i tych ciągłych kłótni o szczególy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowy byly
u mnie czesto jest tak, ze ja mowie kocham cie a on tylko"ja ciebie tez" a zadko inicjatywa"kocham cie" wychodzi od niego shorty: u nas juz byly zareczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki problem....
przemyśl wszystko jeszce ra-rozmowy były- nie podejmuj pochopnych decyzji. Czasami ludzie nie doceniają tego co mają, tak jak nasi partnerowie, przecież miło jest usłyszeć'kochasm cię, przepraszam itp. niż "idź się lecz" itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan82
zerwij z nim zaręczyny, ale nie związek , powiedz ,że jego zachowanie daje Ci wiele do myślenia i nie chcesz na razie wychodzić za mąż za kogoś kto z każdym dniem staje się coraz bardziej obojętny na Twoje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowy byly
no niby tak, i wlasnie chodzi o to ze ja tak sie boje ze podejme zla decyzje ze od 2 laty jestem z nim , raz jest gorzej raz lepiej, nie wiem czy to wielka milosc, niby chcialabym sprobowac czegos innego, moze poznac kogos innego i wtedy sie przekonac ale co zrobic gdy sie okaze ze to niewypal i ze poprzedni to bylo to??!!przeciez juz do siebie nie wrocimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowy byly
Tristan, ale jezeli ja zerwe zareczyny to juzz potem nie bedzie tak samo, dlatego decyzje ze slubem przedluzam ciagle. boje sie ze wtedy to juz klamka zapadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taki problem....
9odrazu ci mó3wię jeśli masz wątpliwości i myślisz o tym jak by to było gdyby......daj sobie spokój ze ślubem, nie jest powiedziane że nie wrócicie do siebie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan82
Tutaj już sama powinnaś podjąć decyzję ,Ty go znasz najlepiej, chodzi o to ,że facet jest inny niż na początku i jeśli chcesz żeby było tak jak kiedyś musisz mu ciągle dawać powody do tego ,żeby musiał się starać ,ten typ tak ma , ot życie . Musisz też się zastanowić czy chcesz być w życiu szczęśliwa czy wystarczy Ci tylko poczucie tego ,że z kimś jesteś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosanka_21
naprawdę Ci współczuję bo znalazłam się w takiej sytuacji z tą tylko róźnicą że ja bardzo go kocham. a on ciągle mnie krzywdzi. jedyna wtajemniczona osoba ciągle mi powtarza że on nie jest mnie wart ale..... co ja mam zrobic? strasznie przez niego cierpie ale go kocham :( jakies bagno :( :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosanka_21
a psychika siada..... :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz po rozmowie
tak jak obiecalam pogadalam sobie z nim, tak szczerze (tyle ze my takie rozmowy szczere to dosc czesto mamy) , i jak zwykle mowi ze cos zmieni, jejku moze ja mam jakies wygorowane wymagania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytyk
badz dla niego zołzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dzaczego zolza
nie chce byc dla nikogo zolza, jestem jaka jestem, moze tez powinnam sie zmienic,bo krytykuje jego a sama pewnie tez nie jestem chodzacym idealem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan82
A kiedy pytasz się swojego chłopaka dlaczego jest inny niż na początku co Ci odpowiada ?? Napisz coś więcej o Waszej codzienności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robert73
wszystko przemija i powszednieje.Dobrze jest jeżeli pozostaje przyjazn chociaz to juz zadkosc.Jednak ktos kiedys powiedział ze trzeba wierzyc.A moze lepiej szukac i doznawac nowych ciagle emocji i niewiadomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam watpliwosci
ja tez mam watpliwosci,jestem z nim od 8 mc-y,jest ode mnie o 2 ata mlodszy, jeszcze zaden chlopak nie byl we mnie tak zakochany,nie myslal tak powaznie,Stara sie o mnie tak bardzo ze poczulam sie zbyt pewnie, nie wiem czy go kocham,bo skoro mysle o innych facetach..., ale nie mam serca go opuscic, ma teraz problemy i powinnam byc dla niego wsparciem, zalamalby sie gdybym z nim zerwala... co mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robert73
to niestety musisz wybrać Swoje szczęście,przyjemności czy poświęcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robert73
i wiesz zadaj sobie pytanie czy to jest miłosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość nie polega jedynie na braniu , trzeba też dawać i poświecać się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana....
Ja mam taki problem ze to ja nie wiem czy on mnie kocha !! ostatnio doszło do koszmarnej awantury do której dojśc nie powinno i której załuje tak strasznie ze nie wybaczę sobie tego do końca życia !! wczoraj się dowiedziałam ze on już nie wierzy w miłośc tylko w przyzwyczjenie !! co ja mam robic ? nie odbiera tel smsów nie odp na gg!! uparty w swojej męskiej dumie !!! wczoraj mu napisałam czy mnie kocha ! nie uzyskałam zadnej odp i to mnir najbardziej boli !!! kocham go strasznie wiem ze nigdy nie pokocham tak mocno innego człowieka jak jego !! ale jak on jest ze mną nieszczęsliwy to odejde bo dla mnie jego szczęscie a nawet życie jest ważniejsze niż moje !!!!!!!! ale z drugiej str nie mogę już wytrzymac jego wiecznych pretensji na mój temat on chce mnie na siłe zmienic a sam nic nie robi zeby był lepszy nic!! powiedział ze jemu z jego wadami jest dobrze i nie chce nic zmieniac !! a ja co ja mam wszystko robic co on mi każe bo wszystko wg niego robię źle non stop mnie poprawia !! o wszystkie kłótnie oskarża mnie i ja potem przepraszam !!! może faktycznie jestem taka zła dla niego i powinnam pozwolic mu odejśc !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana....
😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozwol manipulować sobą, może jak odejdziesz zoriemtuje sie co traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana....
ale to taki ból .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ten bol , ale lepsze to niz kolejne lata cierpienia , czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana....
A jużeli odejde i o n nie wróci bo znowu uniesie się swoją dumą ?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×