Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BOOOMBEL

Czy również macie przykre doświadczenia z przymierzania sukni??

Polecane posty

kasiak84 a gdzie znalazłas przez neta sukienke?? podaj prosze namiary... przyjmę namiary na wszystkie fajne salony w obrębie 100 km od warszawy, albo te przez neta... wymieniajmy sie namiarami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale suczydło!!!! ale sie wkurzylam!! to juz widzę jak mi powiedzą: ale pani jest chuda! nic tu pani nie znadzie. kurde z czego oni zyją? czy ktos moze cos u takiej baby kupic?? chyba tylko taki sam cham jak ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na dno z nia
Hej a jak jest w madonnie w krakowie? Moja wymarzona sukienka tam jest :D I czy chce czy nie musze tam wstapic i poprzymierzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziunick ja suknię odkupiłam od I właścicielki :) był kiedyś temat na kaffe odkupione sukienki czy jakoś taki i przysłała mi meila z propozycją sprzedania sukni. Dziewczyna była z Sosnowca a to blisko ode mnie i umówiłyśmy się że ją obejrze, na zdjęciach była taka sobie, ale nażywo CUDO :) i kupiłam za psie pieniądze :) suknię wartą 2000 za 500 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na dno z nia
halo nikt nie wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie zastanawiałam nad odkupowana ale jakos bardzo chciałabym mieć nową i tylko dla siebie.... niw eim czemu ale chce miec po prostu swoją :) moze z czasem sie to zmieni ale na razie obstaje przy salonowej ale dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i zamknelyscie...
sie w kolku wzajemnej adoracji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warto pamiętać, że jeśli przymierzamy coś, co na nas nie pasuje, to nie jest tak, że z naszą figura jest coś nie tak. Po prostu ubranie nie pasuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja Wam opowiem jak było z moją suknią. Na samym początku złaziłam wszystkie salony w mieście. Na sam koniec wpadłam do najmniejszego i znalazlam suknie swoich marzeń (oczywiście pani próbowała mi wcisnąć najpierw jakies beznadziejne i całkiem nie na moją figurę), ale potem jak zobaczyła, że interesuję się ta najdroższą, to jej się oczy zaswieciły. Przymierzyłam i ok. Po tygodniu przyszłam na kolejną przymiarkę i zamówiłam suknię (tamta była rozmiar mnijesza). Czekałam 4 miesiące. Pojechałam w maju na przymiarkę juz mojej sukni. Córka właścicielki (młoda s.ka) ubrała mnie w totalnie wygniecioną i kazała zobaczyć, czy długość i wszystki inne jest ok. Na wygniecionej za wiele nie widać. Myślałam, że jest ok, więc Pani powiedziała, że daje ją do prasowania i trzeba odebrać za 2 dni. Odebrałam. Pojechałam do rodziców. Chciałam pokazać się mamie a tu zonk! Suknia była o jakieś 20 cm za długa. Ciągnęła się po ziemi i ciągle ją przydeptywałam. No dobra, zawiozłam ją z powrotem do salonu i mowie babce, że jest za długa i tył się strasznie ciągnie po ziemi (nie tren) i nie da się w tym kroku zrobic. babka już mnie obsługiwała wielce obrażona, no bo rawcowej trzeba będzie zapłacić za poprawki. Zmierzyła sobie ile tzreba skrócić i jeszcze mi wciskała, że tyłu się skrócic nieda, bo suknia straci fason i będzie wiocha. kazała mi przyjść po odbiór za kilka dni. Przychodzę, mięrzę, a ty cholera jasna suknia jest dalej taka sama długa. i się tak wku...łam, że babka musiala dzwonić po właścicielkę, właścicielka przybiegła, obejrzała, zadzwoniła po krawcową, krawcowa szpilkami zaznaczyła jak ma skrócić i po kilku dniach wrescie było wszystko ok. Zastanawiam się tylko czego spodziewała się babka w tym salonie po pierwszej poprawce, że nie zauważę, że nic nie zostało zkrócone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co pamietam to strasznie nie byłam zadowolona z obsługi w Częstochowie. Babki zachowywały się pt po co ja tu przyszłam. W salonie \"Viola\" babka czytała gazetę i byla strasznie zainteresowana artykułem niż mną (klientka) ja jej się pytam kiedy trzeba suknie zamówić i czy można katalogi zobaczyć, a ona tylko kiedy ślub. Jak usłyszała, że we wrześniu to z obrazą, że ją od lektury oderwałam cisnęła - to przecież za wcześnie. Było to rok temu. I katalogów nie pokazała :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labi
hmmm ja bylam w Radomiu na żeromskiego i szczerze mówiąc wszedzie było miło fakt ze byłam z mama i świadkową ale i tak było wesoło. Najfajniej w Sposabelli. Za pierwszym razem na wrejsciu powiedzialam zechcepoprzymierzac ze to mój pierwszy raz i musze jeszczesie rozejrzec i nie było problemu przymierzałam do woli a pani przynosiła mi gorsety zeby porównac kolory wzory itp.... Wróciłam TAM PO MIESIACU I pani nie zniecheciła sie tym że poprzednio nic nie kupiłam. Wiedziałam już że tam najbardziej podobala mi sie sukienka ale chciałam poprzymierzac jeszcze w innym zupełnie stylu i tez było bez problemu... Gdy wybrałam już moją sukienkę to nawet jeszczesesje zdjęciową miałam bi chciałam miec zdjecia z przymiarek. Polecam gorąco (a ha sa tam 2 babki moze trafiłyscie na ta drugą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia II
ja bylam w olsztynie,salon slubny Afrodyta.Trafilam tam przypadkiem bo wszystkie inne po drodze byly czynne od 11.00. Polecam wszystkim z okolicy,sympatyczna i mila obsluga.Przymierzylam tyle sukienek,ze ciezko bylo sie zdecydowac,pracujace tam panie to wspaniale kobiety.Pomagaly-mowily w czym wygladam lepiej,jaki welon,co i gdzie trzeba poprawic.Nie bylo dla nich niemozliwej rzeczy do zrobienia.Przy okazji moja swiadkowa tez wybrala sobie sukienke,ktora panie dla niej dopasowaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagusia82
Jak rok temu pomagalam wybrac suknie mojej przyjaciolce to tez mialyśmy kilka przygód. Dodam że ona wygląda bardzo młodo.i w kilku salonach w częstochowie też panie myślały że sie wygłupiamy. Wreszcie w salonie " Dolce vita" spotkałyśmy sie z fantastyczną obsługą, co zaowocowało tym że kupiła śliczną suknię a ja wróciłąm tam ro póżniej nie zaglądając nawet do innych salonów. Obsługa była fantastyczna i moja suknia jest piękna. Wszystkie przyjaciółki wysyłam do tego salonu nigdzie indziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezanka robiła dwa podejścia do salonu-hurtowni Julia w Ząbkach. Niestety .... Baby sa tak nie miłe , że nie da sie tam nic kupić . Salon czynny do 17-ej. Koleżanka zwalnia sie z pracy i w salonie jest po 16-ej. PAni mówią , że za późno bo o 17-ej to one zamykają. Koleżanka jest z natury nie konfliktowa - nic nie mówi . Na drugi dzień zwalnia sie znowu z pracy i jest o 15.30 . Panie sprzedawczynie znowu kręca noesem. Ale z łaska i komentarzami pozwalają przymierzyc 1 sukienkę. Nie ma oczywiście mowy o zmianie na inny rozmiar ... bo one nie mogą tak skakać pół godziny przy jednej klientce ... Załosne i żenujące. Koleżanka nie kupiłą tam nic, ale powiedziała że w zyciu nikt tak jej potraktował. Ja oczywiście tam pójde i bedę mierzyć chcociazby cały dzień. Też potrafię być złośliwa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie mialam najlepszych wrazen jesli chodzi o przymierzanie sukien slubnych w Rzeszowie w jednym salonie obslugiwaly 3 chude jak szczapy panie z mini mini sponiczkami prawie im tylki bylo widac a do tego z wielkim oporem pozwolily przuymierzyc 3 suknie po czym powiedzialy ze kazda moge zmierzyc tylko 3 razy wogole wiec jak przyszlam drugim razem z mama zeby zobaczyla suknie to panie powiedzialy ze to moj drugi raz i powinnam sie szybko dcydowac bo 3 raz moge ja zmirzyc na przymiarce wkuzrzylam sie i wyszlam myslalam ze obsluga w salonie powinna byc mila w koncu kupuje sie sukienke nie za 100 czy 200 zl tylko 2 tys w inym salonie na pilsudskiego tez pani z wielka laska podala mi 2 suknie do przymiarki chociaz nie miala innych klientek i powiedziala ze skoro slub za pol roku to mam duzo czasu akurat na koncu pojechalam jeszcze na krakowska do salonu lisa ferrera i Pano okazala sie przemila powiedziala ze dobrze ze tak szybko chodze za suknia a do tego zmierzylam u niej ok 8 sukienek no i oczywiscie nic nie wybralam ale wiedzialam w jakim fasonie jest mi dobrze i Pani powiedziala ze za niedlugo bedzie nowa koolekcja zebym wtedy przyszla poprosila mnie o nr tel i powiedziala ze zadzwoni do mnie jak bedzie co snowego naprawde chodzialam do tego salonu jak tylko bylo cos nowego i mierzylam mnostwo sukien niektore po 3 razy i nawet przez chwile nie poczulam ze jestem nieproszona polecam salon lisa ferrera w rzeszowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rain_drop
Faktycznie, pierwsze pytanie to zawsze "a kiedy slub?" ja,że w czerwcu ( i to na początku) "a w którym czerwcu??" ja od razu dostawałam piany na ustach, no, przecież, że w tym, nie w zeszłym!!! Ale nic... jak tylko zaczynałam mówić co chcę - tzn: " szukam sukni 2częściowaj, białej..." od razu słyszałam NIE MA!! NIE BĘDZIE!! teraz ecru modne i jednoczęściowe! Kompletny brak zmysłu marketingowego. I że za wcześnie,że nowa kolekcja będzie... a co mnie nowa kolekcja obchodzi, cała jednoczęściowa!! Tak było zwykle na jana pawła w warsz. W dużum salonie na swiętokrzyskiej można mierzyć bez problemu, choć drogo. Także w carmen (jana pawła, wyjątek!) miła pani, można mierzyć bez problemu. A w małych zakładach słyszałam - "mierzenia nie ma! bo się brudzi! i kto mi taką brudną potem kupi?! Jak pani zamówi z katalogu, to uszyjemy, zapłaci pani i wtedy pani zobaczy" No, nie, to człowiek głupich spodni nie kupi bez mierzenia, a suknie ślubną ma w ciemno brać?! Jak słyszałam te texty póżniej, od razu w tył zwrot, nawet tych katalogów nie oglądałam. Małe sklepiki są najgorsze. W dużych salonach nie było problemu z mierzeniem, jeśli tylko wogółe mieli coś co by mi się podobało. Do wielu sklepów nie poszłam, bo już po ich str. internetowych wiedziałam,że nic mnie tam nie zainteresuje... Chodziłam z przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjj
oj miałam, miałam! Jestem osobą pulchną( 164 cm, 80 kg), w każdym salonie do jakiego weszłam "miłe panie" mówiły cos w tym stylu "oj kochaniutka na Ciebie to my nic nie mamy!Schudnąć by się zdało". Robiło mi sie bardzo przykro, bo moja otyłość jest spowodowana chorobą!!! Miałam już wszystkiego dość, przygotowania przestały mnie cieszyć!Nie chciałam chodzic po salonach (chodziłam z mamą, która notabene tak samo "ładnie" mówiła do tych "miłych pań"). W końcu w internecie trafiłam na sukienkę, która spodobała mi się odrazu. Znalazłam adres tego salonu. Oczywiście był w Łodzi, ale wiedziałam, że tam nie pójdę! Zaczęłam szukać krawcowej i tarfiłam na panią Małgosię z tego zakładu krawieckiego pod Łodzią o którym ktos już tu pisał (dokładnie jest on w Pabianicach). Pani Małgosia wspaniała kobieta, zobaczyła zdjęcie mojej wymarzonej sukni, stwierdziła, że nie będzie problemu i uszyła mi ją połowe taniej niż w salonie! Miałam ochotę iść do tych wszystkich salonów w tej sukni i powiedzeć im, że jednak znalazła sie suknie ślubna na mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swoją sukienkę kupowałam w Częstochowie w salonie Dolce Vita. Super wszystko łącznie z wsytrojem salonu. Każdą jaką chciałam sukienke mogłam dowoli przymierzać, można było łączyć modele, np gorset od jednej, spódnicę od drugiej. Od razu mozesz przymierzyć w butach, wszytsko dokłądnie mi doradziły. Byłam bardzo zadowolona. Polecam ten salon. Byłam jeszcze w innych salonach w Cz-wie i niestety wszędzie było równie niemiło jak Wy pisałyście. Ale najbardziej rozbroiła mnie pani w jednym z salonów. Jak zapytałam, czy daną suknię mogę przymierzyć, to powiedziała, że jak zapłacę za sukienkę to będą mogła przymierzyć i zrobią poprawki już na tej sukience. Jak zapytałam, co jeśli okaże się, że sukienka do mnie nie pasuje to powiedziała, że przecież widzę, co kupuję... A sukienke miałam z firmy Isabel: www.isabel-wedding.pl kolekcja z 2005 roku sukienka 3 od góry pierwsz z lewej. Nie miałam szala tylko bez problemowo uszyli mi malutkie bolerko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkasiaaaa
A co myślicie o salonie Madonna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna Kachna
ja mam slub za rok, 1.9.07 i juz mi sie slabo robi jak pomysle o przymierzaniu sukien w salonach ;/ zreszta, chetnie odkupie uzywana sukienke i takiej bede szukac. albo komisowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakie są dobre
salony z miłą obsługą w Gdańsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×