JEST JUZ KTOS NA 2008 ???

Gosiaczku, na pewno trzeba sobie wypracowac porozumienie, bo samo rzadko wychodzi. My robimy tak, ze ja ze swojego konta place totalnie wszystkie rachunki, reszta zostaje na rozne rzeczy - zakupy placone karta itp, a adriana kasa jest przelewana w wiekszych zakupach jakis i wyplaca gotowke - co jakis czas kilka stowek i wyciagamy z szufladki wspolnie. Ogolnie nikt nikogo nie rozlicza, kazde wie, na co wydaje drugie, ale tez kazde z nas ma swoje grosiki z ktorych sie drugiemu nie tlumaczy :)

nie on z tarnowca z ewelina chodzi od roku ale starszy 23 lata ma :) jego ojciec ma taka duzo firme kominkowa TARNAWA sie zwie ;p bo ja ewelinke znam przez niego :) to moj bardzo dobry przyjaciel :)jegu kuzyn bedzie u mnie swiadkiem na weselu :)

ja na temat kasy sie nie wypowiadam, bo nie mieszkamy razem :o

a o to ja i mój profil http://www.gagatka85.fotosik.pl

u mnie ogolnie przestój w załatwieniach teraz zapisujemy sie na kurs przedmalzenski kurs tanca i szukamy noclegow dla gosci :) tz powoli wszystko jeszze 12 stycznia bedziemy brac cywilny slub bo nam potrzebny do kilku spraw ale nie bedziemy mieszkac razem :) tylko remontowac swoje gniazdko:)

u mnie ogolnie tez przestój, tylko czasami wybuchaja sprzeczki na teamt ślubu, w którym kościele :)

Babitek :-D ja z moim mam podobnie rozwiązane kwestie finansowe jak Ty ze swoim :-)

ło a u mnie to już jest taaaki przestój w załatwianiu, ze az sie boje momentami...............

a tak wogóle to witaj lumidee suknia bardzo mi się podoba ;) no z tymi pieniążkami to podejrzewam będzie ciężko ;( jeszce nie jesteśmy małżeństwem a się trochę rozliczamy, a co będzie potem??? to jest chyba to co najbardziej mnie martwi :(

heheheh u nas było tak samo bo MOj facet jest spod Pilzna :) i chcial tam bo u nich nowy kosciol buduja ;p hehehe ale Filipinów to moj kosciol szkolny i bardzo go lubie :) bo ma taki urok :) i jakos go przekonałam ;p

ja sie nie boje, i czasami powiem Wam w sekrecie ze odechciewa mi sie tego slubu, ale tylko dlatego ze pracy nie mam!!

no a mój kosiół szkolny to katedra, albo bernardyni :) a gdzie chodziąs do szkółki?? bo ja na Staszica :]

gosiaczku dacie jakos rade moj Seba tez by odkładał wszystko..a ja wole wydawac w locie ;p hehehhe on woli miec rzeczy porzadne na ktore odlozyl i zyc oprocz tego na luzie z kasa ja wole kupic rzecz porzadna a nawet przebidowac miesiac ;p hehe to nas rozni on jest pedant ja wole miec wszystko pod reka ;p hehehehe

Gosiaczek, musicie się po prostu dogadać, kto na co wykłada, kto na rachunki, kto na jedzonko, kto na inne pierdoły, kto np. cos odkłada na jakąs kupkę ;-) no i zeby każdemu zostało na jego osobiste wydatki musi byc jasność to nie bedzie problemów ;-)

dobra kochane spadam :) miłego piątku :) pappa

heheheh ja do V LO chodzilam :) na rejtana :) a moj seba na bema :)

gagatka pa pa pa

sloneczka ja zmykam do siebie do firmy :) musze popracowac troche ;p bo zrobia za mnie wszystko i bede miala wyrzuty sumienia :* buziaki bede wieczorkiem :*

pa pa

no może się uda jakoś :) KOchane natworzyłyśmy tyle stron, że ojoj i tak sobie myślę czy nie pora stworzyć JEST JUŻ KTOS NA 2008 CZĘŚĆ2. Zeby nowe dziewczyny nie bały się dołączyć i mniej stron dla nich do przewertowania. Co Wy na to??

Ja oponuje :) Mysle, ze jesli dziewczyny chca dolaczyc, to dolacza, bez wzgledu na ilosc stron :) - ja tez dolaczalam do Was, jak juz byla rozwinieta linia produkcyjna postow :P A tak - zgubilybysmy taki piekny dorobek...tyyyyyle cennych informacji.. Gosiaczku, Adrian tez jest oszczedny, ciagle cos odklada i pozniej nagle bach, okazuje sie, ze mamy kase na samochod, klimatyzator...mi sie nie udaje odlozyc nic :) Na poczatku bylo troche finansowych sporow - kto, co i kiedy. Troche sie klocilismy, az w koncu doszlismy do wniosku, ze to zupelnie bez sensu i wsio jest wspolne. my niestety ogolnie mamy problem na poziomie wladzy :) kazde z nas chce miec ostatnie slowo.. ale wsyzstko Gosiaczku mozna dogadac

a no widzisz babitku my mamy to samo z tą władzą. W końcu marcin to skorpion a ja rak.Dwa skotupiaki i dwa olropnie uparte cheraktery ;) dlatego wiem, że nikt bez walki sobie nie odpuści !!

ło, to u was pikus u mnie ja panna, on ryby - masakra!!! dwa przeciwne znaki :-o też jest walka na całego ;-) ale dajemy rade, tzn umiem go sprowadzic na ziemie :-D

czesc dziewczyny, najpierw musze wam napisac, ze niesamowicie aktywnie tutaj sie udzielacie :-) a w zasadzie to najpierw powinnam Dariance pozyczyc: stu lat zdrowka, szczescia i milosci. spelniaj swoje marzenia a a apropos tego pisania to chyba pomalu wypadam z obiegu, bo ja niestety nie mam mozliwosci pisac z pracy wiec czesto zagladam dopiero wieczoram i juz nie jestem w temacie :-(

summer - nie martw się, coprawda tematy szybko się zmieniają ake to wszystko da się nadrobić :) napewno nie wypadniesz z tematu :) tyle,że pewnie po pracy to już nie chce Ci się siadć do kompa co?? przyznaj się!!

Jestescie szalone.Nadrobilam jakies 10 stron od rano. Widze, ze ciezko pracujecie...ale na kafee. I sie na dodatek objadacie. Ja zamawiam tez paczusia.Mniam, ze sto lat nie jadlam paczkow. Gosiaczek86.Mysmy sie podzielili tak wydatkami, ze maz pol roku po tym jak zamieszkalimy dal mi swoja karte do bankomatu i ja mam swoja. On bierze ode mnie tylko na benzyne i na kawe w pracy z automatu. Chcialam mu ostatnio dac takie jakby kieszonkowe na piwko po meczu itd, ale nie chcial. To nie. Wiec ja mam cala kase. Smiesznie bylo jak rok temu chcial mi kupic pierscionek zareczynowy. Poprosil mnie o 1000 zl. Ja wiedzialam na co i dalam mu polowe, bo powiedzialam, ze chyba zglupial, zeby tyle wydawac. I kupil sliczny za super sumke. Co najwazniejsze sam wybieral. No i pasuje jak ulal. Jeju ...nadal mi slinka cieknie z powodu tych poczkow. Ide robic fryteczki.

summer :-) zgadzam sie z Toba że czasem bardzo ciężko jest nadrobić... ale to jak wpadasz to sie wkręcaj w aktualną rozmowe ;-)

Darianka sto lat i duuuzo duzo zdrowka....

gosiaczek --------------- z tym siadaniem po pracy to roznie bywa :-) czasem wracam wieczorem zrabana do domu i wtedy tylko sciagam poczte a i to jest za duzo:-) a czasami siedze nad tlumaczeniami i wtedy nie wchodze na kafe bo bym nigdy nie skonczyla pracy..... a wkrecajac sie w aktualny temt finansowy... my mamy oddzielne konta, marcin placi wszystkie rachunki ja zakupy takie domowe, usrednililismy ile mniej wiecej mamy kazdy na swoje duperele i kazde na swoim koncie odklada, pozniej czasami robimy zrzute z oszczednosci i w cos inwestujemy, jakies fundusze czy cos takiego... co do oszczedzania to marcin jest w tym rewelacyjny, ja niestety nie ale to fajnie tak byc przeciwnosciami bo wszystko sie wyrownuje -) no i dobrze, bo czasami on mnie temperuje ale druga strona jest taka, ze ja czasami musze go na sile wyciagnac zeby sobie cos kupil :-) a my dzis mamy 11 miesiecy razem :-) wieczorem idziemy ze znajomymi na koncert a pozniej wieczorem w domku jakies swietowanie male ;-P

no i zebrałam sobie do kupy wasze finansowe sprawozdania i wymyśliłam tak: 2 konta :)!!!! Jedno moje i jedno Jego.W dniu wypłaty każdy bierze połowę zeswojej wypłaty i przynosi do domku :) i to będzie na opłaty i jedzenie :) a druga połowa, która zostaje na koncie będzie na własne wydatki. I co myślicie???