Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aneczka5

Nudzi mi się jest tu ktoś z kim moge tak o porozmawiać...

Polecane posty

Nitka - jestem 17 lat po ślubie /bardzo młoda byłam jak wychodziłam za mąż/ ale nie zamieniła bym mojego życia na żadne inne. Jestem bardzo szczęśliwa. Tobie też się uda na pewno, zobaczysz. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale póki co tutaj jest bardzo miło. Nie chce mi się stąd ruszać narazie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to milo slyszec takie dobre slowa, ja rownierz wam zycze wszystkiego co najlepsze i zeby wam coraz lepiej bylo.A ja z moim misiem planujemy slub na 2008.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my pos lubie jestesmy dopiero troche ponad rok ale jak narazie nie zaluje zadnej podjetej decyzji jesli bedzie nam sie ukladalo tak jak do tej pory to bedzie naprawed super ale coz zycie pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nitka - to tylko 2 latka, zleci zobaczysz nawet się nie obejrzysz jak będziesz szczęśliwą panną młodą :) Potem najszczęśliwszą mamą na świecie. Powodzenia Ci życzę z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
Ehhhhhhhhhhhh... Sama nie wiem od czego zacząć. Opowiem Wam w skrócie moją historię. Chyba mam stan przeddepresyjny. Zawsze byłam niesmiałą, zamkniętą w sobie dziewczynką. Zawsze spokojna, zrównoważona, cicha, co rok nagroda za swietne wyniki w nauce... Był podziw, pochwały... Ale ja nie byłam szczęśliwa, starałam się, bo chciałam, by ktoś mnie docenił, stałam się perfekcjonistką. Mam znizone poczucie własnej wartości, zbyt duzo biorę do serca. Zawsze wszystko przezywałam w sobie, tłumiłam emocje. Poczułam, że juz tak dłużej nie mogę, że to nie ja, że jestem towarzyska, że nie znoszę nudy, że ona mnie niszczy. Postanowiłam się zmienić, otworzyć na ludzi, ale to nie jest takie łatwe. Pocieszenia i sposobu na nudę zaczęłam szukać w ...jedzeniu. Dziś i wczoraj znów miałam atak wilczego głodu :( Jestem na siebie wściekła. Jakoś powstrzymałam się przed zwracanie, byłam juz o krok od bulimii. Jestem bardzo nerwowa, wszystkim się przejmuję, miewam myśli samobójcze, jest mi bardzo ciężko. Postanowiłam szukać pomocy, wołałam o nią w przeróżny sposób. Wstydziłam się swoich problemów, objadałam się w ukryciu. Chciałam na siebie zwrócić uwagę rodziców i to na rózne sposoby. Na niewiele się to zdało. Zaczęłam szukać psychologa, ale nie mogę go znaleźć, bardzo trudno na kasę chorych... Nie chcę się więcej objadać, po takim ataku bardzo siebie nienawidzę wręcz. Nie wiem co mam robić. Nikt się nawet nie domyśla jak bardzo cierpię. Zauważyli tylko, że ptzytyłam, Złośliwe uwagi jeszcze bardziej mnie dobiły. Myśleli, że to zwykłe łakomstwo :( A ja tak dłużej nie mogę i nie chcę ! Gdyby ktokolwiek z mojej rodziny czy znajomych przeczytał ten tekst pewnie nigdy nie domysliłby się, że chodzi o mnie. Proszę o radę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malowana lala - o rany, problem książkowej bardzo niskiej samooceny. Musisz niestety udać się do lekarza - psychologa lub psychiatry, nawet prywatnie. Ale przede wszystkim porozmawiaj o tym z rodzicami lub z kimś bliskim Tobie. Nie znając Cię osobiście ciężko będzie Tobie pomóc ale postaramy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jeszcze niedawno czekalam na ten dzien a teraz tak szybko to pzrelecialo ze do 2008 nawet okiem nie mrugniesz jak bedzsiesz stala przed oltarzem kofta* powiem ci ze nawet nie wiem kiedy ten ponad rok minal jak cale nasze zycie bedzie takie jak ten rok ktory podobno jest jednym z trudniejszych bo trzeba sie dotrzec (dodam ze przed slubem nie mieszkalismu\\y ze soba) to bedzie naprawde super narazie nie mam powodow zeby narzekac na mojego mezusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malowana lala - musisz to w sobie przezwyciężyć, wiem że to trudne, też miałam podobny okres w życiu gdy nie miałam przyjaciół wszystko mi zwisało, czułam się brzydka i niekochana. Wiesz jak z tego wyszłam, po pierwsze zaczełam myśleć tak : 1.Hasło dnia ... a kto mnie tu zna... - przestało mnie obchodzić co inni ludzie myśla na mój temat... zmusiłam się do tego... to trudne, ale da się zrobić, zaczełam mówić nie, bo do tej pory ludzie mnie wykorzystywali, i zaczełam mówić co myślę. Musisz głośno o tym mówić co cię boli, co cieszy itd. 2. Zajełam się czymś, zaczełam robić różne rzeczy, i to kiloka na raz żeby nie myśleć o mojej wadze jedzeniu itd. zapisałam się na basen, później na fitnes, pomagałam innym, znajomym w różnych rzeczach. Naprawdę można!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie wiem co ci doradzic,musisz sie mocno trzymac czegos co lubisz i w koncu z kims bliskim porozmawiac.Wiem ze to bedzie trudne ale jak powiesz mamie to ona na pewno ci pomoze,nie zostawi samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
A czy naprawdę nie obędzie się bez psychoterapii ? Gdy spotykam sie z fajnymi ludzmi czuje, jak rosna mi skrzydła. Czuje, że pęka mi skorupka, ale gdy siedzę sama w 4 ścianach problem powraca :( Dziękuję za zainteresowanie moją sprawą, każde zwrócenie na mnie swojej uwagi dowartościowuje mnie. Chyba podświadomie uważam, że nie jestem warta niczyjej uwagi czy poswięcenia czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malowana lala mysle ze powinnas o tym porozmawiac z kims naprawde ci bliskim z kims kto cie dobrze zna taka osoba najpredzej bedzie ci potrafila pomoc moze pojdzie z toba do jakiegos lekarza? bo mysle ze pomoc lekarska jest tu jak najbardziej wskazana to problem ktorego domowymi metodami niestety nie da sie rozwiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietaj,ze nie jestes sama!Watpie ,ze cie nikt nie lubi a rodzice na pewno kochaja wiec wez gleboki oddech i zacznij glosno rozmawiac na tenmat swoich problemow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
Juz szukałam psychologa, bez skutku. Jestem tak zdesperowana, ze myslałam o upozorowaniu próby samobójczej. Wtedy wzieliby mnie na oddział bez gadania, a tam są specjaliści. Wiem, że to głupie, ale potrzebuję pomocy.Prywatnie to kosztuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malowana lala- jeśli by Ci się udało samej z tego wyjść to bym była pełna podziwu dla Ciebie. Spróbuj może Ci się uda. Ale jeśli będziesz miała samobójcze myśli to pomyśl wtedy o osobach Tobie najbliższych, o tym jaką krzywdę byś im zrobiła i jeśli by się pojawiły takie myśli to powinny Cię skłonić do natychmiastowej wizyty u specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja ci obiecuje,ze ci to pomoze!Mimo,ze mam niewiele lat to juz sporo w zyciu przeszlam i wiem,ze rozmowa jest duzym ukojeniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie kiedyś też rozmowa bardzo pomogła, też miałam myśli samobójcze, wiele problemów, ale kochana rodzina była przy mnie i to mi pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
To ja już nie wiem, fdzie ja mam szukać pomocy. Wiem, że to już jest pierszy krok, tzn. uswiadomienie sobie problemu. Spróbuje poszukać jeszcze... A oriętujecie się może ile na oko kosztuje taka jedna wizyta ? Już oddałabym całą kasę z osiemnastki gdyby to miało przynieść jakiś skutek .... Z drugie str tyle słyszałam o nieskutecznych terapiach i stracie pieniędzy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmowa z kims bliskim to naprawde duzo wlasnie po to miedzy innymi ma sie rodzine i bliskich a by w takiej sytuacji moc sie im zwierzyc wylac woje smutki i problemy i wspolnie znalesc wyjscie z trudnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
Sorki z błędy, to przez pośpiech. Oczywiście, że : gdzie, pierwszy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wizyta u specjalisty w Warszawie koszt ok 100 zł. Ale zanim wydasz kasę może spróbuj pogadać z rodzicami, może to Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
Dziękuje za rady. Wam również zyczę spokoju i pogody ducha !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
Nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
A co ? Mołby mnie wspierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
*Mógłby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×