Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

No hej dziewczyny. Byłam dzis na aerobiku i obiecuje sobie że zaczynam chodzić regularnie. Mam nadzieje, że nie czekaja mnie już jakieś wyjazdy i bedę mogła zająć sie sobą. Ja dziś też złapałam małego doła, myślałam że w przyszły weekend gdzies pojedziemy z meżem do znajomych troche sie rozerwać, ale przeciez on musi pracować. Ma dodatkową robote i ona sprawia że w ogole nie mamy na nic czasu bo on ciagle musi siedziec przy kompie. Gdyby nie musiał to by nie pracował, z jednej pensji trudno cokolwiek zawojować...No i wygląda na to że weekend spędze sama.. no bo on ciągle przy kompie. Moja jedyna koleżanka też wyjeżdza na tydzień... i już widzę czarne chmury przede mną. Może wezme jakąś książke do ręki ... Ehh do dupy z tym wszystkim:( Prysznic i spać.. Do jutra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha dziewczyny jeszcze jedno. Moze mi cos poradzicie bo ja wiem ze wy zawsze jakies tam złote rady macie dla mnie...sypiecie nimi jak z rekawa:-) wczoraj czaiłam sie i czaiłam zeby pogadac z moim M na wazny dla mnie temat. Spróbowałam. Zapytałam go czym jest dla niego slub. Co zmieni w naszym związku takiego ze mu tak na tym zalezy, czy nie wolałby np. zyc tak jak teraz? tak po prostu zapytałam, chciałam wiedziec co on o tym mysli.......co czuje.Tak po prostu chciałam pogadac. A on jak to usłyszał zrobił jakąś dziwną naburmuszoną mine od razu i ze dlaczego pytam. No to mu powiedziałam ze to jest wazna decyzja, nie mozna podejmowac jej pochopnie.......ze przyznaje , troche sie waham........boje sie malzenstwa....po tym co zobaczyłam co ten typ zrobił mojej kuzynce.....mam jakies takie dziwne zachanowania. Boje sie po prostu ze kiedys zostane podobnie kopnieta w dupe:-O Myslałam ze porozmawiamy o tym jak dwoje dorosłych ludzi..........on mi powie co mysli na ten temat, dlaczego to jest tak wazne dla niego, moze przekonałby mnie swoimi argumentami......... Ale on po prostu wstał i wyszedł z pokoju bąkając cos pod nosem:-O Byłam kompletnie zaskoczona:-O czy zrobiłam cos nie tak??? przeciez nie postawiłam jakiegos ultimatum ze ma byc tak jak ja chce i koniec. Chciałam o tym porozmawiac bo uwazam ze to wazne. Kurde no nie wiem....juz którys raz z rzedu tak zrobił......jak mu sie cos nie podoba to nigdy o tym nie powie, tylko wstaje i najnormalniej w swiecie wychodzi koncząc rozmowe. Dlaczego?? no kurde jak tak dalej pojdzie to do niczego dobrego to nie zaprowadzi!! przeciez to nie jest mały chłopczyk tylko dorosły facet:-O dziewczyny czy to moze ze mną jest cos nie tak??????? bo ja juz nie wiem..............:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin z tobą to wzsysto jest w jak najlepszym porządku.to,że podejmujesz takie tematy swiadczy o twoim poważnym podejściu do życia.Wydaje mi sie,że twój facet ma tendencje do uciekania przed poważnymi rozmowami ijest tego typu facetem który musi najpierw pomyślec,przetrawić.Wydaje mi się,że nie wie co ma odrazu odpowiedzieć i poterzebuje czasu aby wszystko na spokojnie rozważyć.Wyciągam takie wnioski po ostatniej sytuacji jaką nam opisałaś.Myslę,że jeszcze wrócicie do tego tematu i porozmawiacie o tym spokojnie .bo twój mężczyzna dobże się do rozmowy przygotuje. PAPA,DOBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam powiedzieć Wam dobranoc i posłac buziaki 😘. Yasmin - każda kobieta chce wiedzieć co jej facet mysli na temat małżeństwa i ślubu jak żyje z facetem iles yam lat - to normalne - także z Tobą jest wszystko oki. Tylko zastanawiam się czemu M tak raaguje. hmmm. może on sie boi że ten przysłowiowy papierek cos zmieni w waszym życiu a może zwyczajnie nie jest jszcze gotowy na podejmowanie takich tematów. Przypuszczam że on się zwyczajnie przestraszył. ja na Twoim miejscu narazie bym nie wracała do tego tematu. Odczekaj z taka rozmową luźna jakiś czas. Ty rzuciłąs temat. on ma teraz do myslenia więc może sam kiedys podejmie rozmowe co mysli. Nic na siłę kochanie. I nie zamartwiej się tak. faceci tacy juz są. za nimi nie nadążysz:P. b.ona - podziwiam cię za twoja odwagę i to co zrobiłaś. ja chyba zwyczajnie by się bała. Nie wiem czego ale bałabym się. Kropelko - widac dzisiaj taki dzień był - ja tez mam dołą i nie moge z nim poradzić:( wpieram cię więc w twoim dole i jestem z Toba. Ejmi - tak w zasadzie to zawsze masz nas na forum:)) więc nie martw się:D My cię nie opścimy:P no chyba ze na jaieś pare godzinekh hihi. Pozdrawiam was wszystkie i ściskam dobrej nocki życze. 😘 cmooook!!!!! do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelko..........dziękuje za odp, ale mi sie wydaje ze on po prostu juz daruje sobie ten temat. Tak juz nie raz było. Gdybysmy mieli wrócic do rozmowy to na moją prosbe. A ja juz sie tego boje.....ze znowu obróci sie na pięcie i wyjdzie z pokoju...jak gdyby nigdy nic. No juz nie wiem jak do niego docierac. Nie mozna przeciez tak konczyc kazdego waznego tematu a potem jakby nigdy nic przejsc do porządku dziennego. A on tak zrobił. No nie powiem...troszke mi z tym zle. Juz nie raz sie tak zdarzyło ze rozmawialismy na jakis wazny temat.....i konczyło sie tak samo---jego wyjsciem.Nie potrafił zrozumiec ze mnie takie cos boli.:-O i widac dalej nie rozumie. Teraz to przynajmniej wychodzi do drugiego pokoju, bo jeszcze nie dawno zabierał sie i wychodził z domu i wracał w nocy........jechał gdzies samochodem a mnie szlag trafiał:-O No cóz....chyba nie bez powodu mówi sie ze faceci to takie duze dzieciuchy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elciu....powiem jedno:) to on przez jakis czas drążył ten temat.....sam kiedys powiedział ze nawet bez mojej zgody sie ze mną ozeni........ze chce tego jak niczego na swiecie. Dlatego tak sie dziwie ze tak zareagował na podjety przeze mnie temat. Moze wyczuł ze nie chce brac z nim slubu.......moze mysli ze go nie kocham juz, ze sie rozmysliłam??? sama nie wiem. To niech przestanie tak sie zachowywac, wychodzic z pokoju i niech pogada ze mną o tym:-O jestesmy juz tak długo razem...wydawało mi sie ze mozemy o wszystkim pogadac. A on na słowa ze boje sie malzenstwa i czy nie lepiej by było np. zyc tak jak teraz, niczego nie zmieniając naburmuszył sie i wtedy wlasnie wyszedł. Dziwny typ:) coraz trudniej go rozgryzc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam! Serdecznie dziekuję kobitki, że jesteście ze mną :) Na szczęscie z bratem coraz lepiej :) Mama mówi, że zdrowieje w błyskawicznym tempie :) Już nawet chciał \"bić \" pielegniarkę, której nie lubi :). Powiedział, że w razie co powie lekarzowi, że tak go bolało, że miał niekontrolowany odruch, a że pięlęgniarka była pod ręka to sie jej dostało :) No ale to tak sobie tylko gadał :) Co do wróżek to ja absolutnie NIE WIERZĘ!!!!Byłam raz!wszystko co mi powiedziała na temat przyszłości nie sprawdziło się!!!!Owszem z przeszłości parę rzeczy się potwierdziło, ale z przyszłości NIC!!!! Mojemu dzidkowi tez kiedys wróżka wywrózyła, ze umrze jak będzie miał 7, 14 lub 21 lat, a on zmarł jak miał lat 62, a więc pożył ciut więcej niż te 21 lat!!!! Natomiast wierzę w siłę modlitwy!!!!Jak z moim bratme było tak xle to moja chrzestna przyszła do niego i na piersiach połozyła mu obrazek Pana Jezusa \"Jezu ufam Tobie\", a potem włozyła mu go pod poduszkę!W domu wszyscy sie modlili o jego zdrowie i ja tutaj też! I na drugi dzień z jego przetoki (dla niezorientowanych to taka gula na ręcę służaća do dializ) wypłynęła ropa!To była przyczyna zakażenia!!!!IPodobnie jak Emilka!Wierzę w Boga, a nie w księży!!! I też jak jadę do rodziców do Polski to mówię, że tam jest mój dom! :)Bo wiecie co?dla mnie dom to nie miejsce, ale ludzie!I mimo, że jestem tu z mężem którego kocham nad zycie to bardzo tęśknie do swojego domu! Do rodziców!ja zawsze byłam taka córeczka mamusi i tatusia :) Bardzo mi ch brakuje!Ale już niedługo znów bedę w Polsce (11.12.2006) a na sam koniec.... dziewczynki chyba zostałyście wirtualnymi ciociami :) ale narazie cicho sza :) Jak będę pewna na 100% to napewno dowiecie sie jako jedne z pierwszych :) Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - boże, wspaniale - czekam na wieści 🌼 dziewczyny wczoraj bylam bardzo osłabiona po tym oddaniu krwi, myslalam ze nie dam rady rozpalic w piecu a mąż był w pracy! Ale spałam jak suseł a dzisiaj obudziłam się bardzo wypoczęta i świetnie się czuję. Najpewniej za trzy miesiące znów oddam krew. oczywiście był deputacik: 8 czekolad i konserwa mięsna! Ja z miom mężulkiem rozstane się juz w poniedziałek na całe 5 dni:(. Jedzie na zawody sportowe do koszalina buuuuu! nie wiem czy zobaczymy się w niedziele i są wybory. Jak wszystko pojdzie tak jak zwykle to do domu ściagnę ok 6 rano a mąż wyjeżdża o 7. Ale juz sie poumawialam z koleżankami i będę nadrabiać towarzysko - plotkarskie zaległości hihihi. Teraz szukam jakiś ładnym wzorków zaproszeń bo moja Beatka ma 22 urodzinki i chce zaprosić 5 osób. Tak ślicznie wtopiła się w tą zerówkę że już ma przyjaciółki. Codziennie dzielnie targa do szkoły segregatory z karteczkami Witch i jest oki! Kryzys mojej Beatki minął. Nie wiem czy wam pisałam ale ktoś ( nie chce powiedzieć kto) powiedział jej że ktoś zabije jej mamę!!! Boze półtorej miesiąca ratowaliśmy dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit powstrzymam sie jeszcze z gratulacjami.jak bedzie 100% to wtedy.Ja padnę,wczoraj handra a dziś tragiczne samopoczucie.Od rana wymiotuję i ten ciągły ból brzucha.Ajeszcze dziś jest zebranie w gimnazjum.Najpierw z wych.,a potem z dyrektorem,policja i pedagogiem.Chyba zachaczę tylko o klasowe spotkanie jak mi nie przejdzie. Mój mąz poszedł oglądać auto,zbzikował na tym punkcie.Ale na razie cicho sza,bo to ma być niespodzianka dla dzieci ,ale dopiero na gwiazdke.Teraz jest kasa a potem będzie stal gdzieś w garazu aż mój M.będzie miał prawko.No właśnie,dopiero teraz zaczął sobie wyrabiać,ceny tak ida w górę,że się w końcu zdecydowaliśmy. Jakoś nigdy mi tego nie brakowało,o nie mile wspominam swoje 1 auto.Długo nie pojeździliśmy,tylko 5 m-cy.No a potem.... to juz wiecie co. Pa trzymajcie się cieplutko,Ja piję miętówke,może mi przejdzie.oby 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - no to czekamy na wiadomość:) Oby to nie był fałszywy alarm:) A wczoraj oglądąłam program o tym jak powstaje dziecko... jejku to jest wszystko tak strasznie skomplikowane. Żeby doszło do zapłodnienia muszą być niemalże idealne warunki.. to aż dziw że rodzi sie tyle dzieci! Gawit mam nadzieje że Ty miałaś idealne warunki żeby zaciążyć:) Ja nad tym myśle .... i to coraz poważniej:) Yasmin - przepraszam ale będę brutalnie szczera.. uważam, że masz faceta który jest znudzony Waszym związkiem, ucieka od problemów, to że \"mieszkaliście\" w osobnych pokojach no to też nie świadczy niczego dobrego... zadałaś sobie pytanie czy to jest miłość... czy przyzwyczajenie? Od jakiegoś czasu piszesz ciągle o problemach i o tym że jesteś zmartwiona, że Cie to boli...był delikatny \"prześwit\" ale teraz widzę że znowu zaczynają zbierać sie czarne chmury. Nie potraficie ze sobą rozmawiać, skoro po długoletnim związku facet ucieka od rozmowy o ślubie no to ewidentnie cos jest nie tak. Nie postawiłaś mu ulimatum ale może powinnaś? Może to by go skłoniło do poważnych przemyśleń na temat tego związku? Moze wy oboje tylko się meczycie? Myśle że przydałaby się wam długa przerwa i to taka na poważne przemyślenia... bo teraz to co chwile będzie pojawiał sie następny problem.. w rzeczywistości błachy ale potem urośnie on do rangi mega problemu - masz przykład tej rozmowy.. niby nic tylko rozmowa a On reaguje tak jakbyś siła go ciągnęła do ołtarza. Jeśli nie będziecie rozmawiac.. no to wszystko wam się rozsypie i nawet nie zauważycie kiedy. O każdy związek trzeba walczyć czy to jest rok bycia razem czy 15. jeszcze raz przepraszam, za bezpośredniość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit serduszko - to wspaniale ,że wszystko zaczyna się pomyślnie rozkręcać . Najważniejsze ,że brat odzyskuje zdrówko .Z gratulacjami wolę się wstrzymać aby nie zapeszać .Ale całuję cię mocno dziewczynko i trzymam kciuki w związku z podaną przez ciebie informacją .......:-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ na razie nie mam czasu żeby do was napisać, ale jak tylko znajdę więcej wolnych chwol to się odezwę.👄 no i widzę że juz będe miała co nadrabiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z samego rana 🖐️ ja dzis nie przespałam ani minuty w nocy, dusiłam sie jak głupia, nie mogłam oka zmruzyc:( cos czuje ze chyba zaraz pójde na poludniową drzemke zeby choc troszke odespac. ejmi----troszeczke zle mnie zrozumiałas i chyba nie przeczytałas mojej ostatniej wypowiedzi:) nie gniewam sie...........tego od was oczekuje przeciez---dobrej rady, czasami nawet tej brutalnej:) i dziękuje Ci za to:-) chodzi o to ze ja wiem ze on mysli o naszym związku powaznie i zawsze mi powtarzał ze nie chce byc do konca zycia wolnym strzelcem i ze ludzie którzy sie kochają powinni sie pobrac. Ja w trakcie tej rozmowy, przyznaje........chciałałam mu zaproponowac abysmy zostawili to tak jak jest, nie odstawiali zadnych tam szopek i ceregieli związanych ze slubem. Bo ja sie tego boje. I nie wiem czy chcę. Chyba nie.I chyba wolałabym zyc w takim\" luznym \"związku. To chciałam mu powiedziec. I powiedziałam ale nie zdążyłam mu wyjasnic wszystkiego do konca bo wyszedł z pokoju jak usłyszał ze chce zyc bez slubu. Dlatego nie wiem do konca jak mam rozumiec jego zachowanie........czy obraził sie i pomyslał ze go nie kocham, nie ufam mu?? wlasnie tego nie wiem. On od zawsze wiedział ze do slubu to ja ostatnia jestem:)Dlatego nie mógł pomyslec ze chce go siłą zaciągnąć do oltarza--jak napisałas. dzis od rana wydzwania i pyta czy juz chciałabym z nim rozmawiac, czy dalej sie gniewam. Przepraszam was dziewczyny ze zawracam wam głowe swoimi problemami. Pewnie jestescie juz tym zmęczone:-( gawit--------czekam z niecierpliwoscią na wiesci!!! oby to była prawda!!!! :-D 🌼 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czołem dziewczynki. 🌻Yasminko ty weż się za tego swojego faceta.Przyznam się,że zaczynam msleć podobnie jak Ejmi.Trochę dziwne ,że on tak ucieka od tych rozmow.to takie troche niedojrzałe.Powiedz mu,że tak jak on to odpowiedzialny i dorosły człowiek nie reaguje.Przecież widząc taką reakcję nioe daje ci pewnści,że masz w nim oparcie co jest bardzo ważne w związku.To takie chowanie głowy w piasek.Kiedy tylko się dzieje cos poważnego to on hyc,daje nogę.To jst niepoważne.Mi nie dawałoby pewności na przyszłość jego postępowanie,chyba nie czułabym sie bezpiecznie.Pisałaś,że on sam kiedyś rozpoczął rozmowę na temat małżeństwa,wiec jego reakcja jest tym bardziej dziwna.A może postaraj sobie dokładnie przypomnieć ją,może cos powiedziałaś co go zraniło i ciężko mu o tym zapomnieć.Proponuję ci na następny raz spytaj się,czy jest gotowy na poważną rozmowe,bo poraz kolejny nie zniesiesz tego,że wychodzi z pokoju. Moze nie napisałam tego co chciałabyś przeczytać,ale to są moje przemyślenia i mam nadzieję,że cię nie uraziłam 🌻thahluant 🌻Ejmi 🌻Fajna 🌻Gawit 🌻b.ona 🌻elcia 🌻kinga i pozdrowionka dla dawno nie widzianych 🌻anah 🌻e.w.k.a 🖐️mylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b.ona------strzał w 10 z tym linkiem. Normalnie poryczałam sie ze smiechu:-D zabójczy bobas!!!!!!:-) :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelko------cholera no nie wiem....moze spróbuje dzis zapytac go dlaczego tak sie zachował...bo nie rozumiem jego reakcji. On wyszedł z pokoju dokładniepo tym jak mu powiedziałam ze wydaje mi sie ze lepiej by było zyc bez slubu, ze tak jest po prostu wygodniej. A on zapytał dlaczego tak uwazam i dlaczego tak bardzo nie chce za niego wyjsc. No to mu odpowiedziałam (moze za bardzo dosadnie) ze nie chce byc kiedys w przyszłosci kopnięta w dupe. Jak to usłyszał powiedział tylko \"ach tak\" i wyszedł. A zresztą..................nie chce wam juz głowy tym zaprzątac.:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin- a ja uważam, że twój mąż jest człowiem, który źle sie czuje podczas powaznych rozmów. Nie wiem: może się ich boi, może nie lubi, moze nie potrafi się wypowiadać tak jak ty byś chciała, może boi się wyrazić swoich uczuć, boi się śmieszności, nie wie \"co autor miał na myśli\" - wyraźnie jednak unika takich sytuacji. Może poprostu taki jest - wydaje mu się wszystko tak oczywiste, że po co o tym gadać. Być może już raz o tym rozmawialiśmy i może myśli po \"facetowsku\" - po co wciąż o tym gadać. niektorzy faceci tacy są. Temat poruszony po raz drugi oni zauważają jako nasze obsesje. Nie doceniają wartości poważnej rozmowy. Są w swoim mniemaniu wspaniali - a jak przyjdzie się wypowiedzieć - uciekają kładąc uszy po sobie. Wydaje mi się, że to, że dzwonił zapytać czy się nie gniewasz optuje za tym, że boi się że powie coś \"o co się obrazisz\". Ważne jest to, że cię bardzo kocha i ty o tym wiesz. Może kiedyś się zmieni - a może zawsze nie będzie chciał rozmów... Moja kuzynka ma takiego faceta. Jest super dopóki ona nie podsunie tematu do rozmowy. Ona przyzwyczaiła się do tego... Kochają się jak wariaty. 🌼 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ostatniej twojej wypowiedzi wydaje mi sie, że on wbił sobie do głowy, że na ciebie nie zasługuje. Może boi się, że nie biorąc ślubu kiedyś go zostawisz??? Za facetem nie nadążysz!!!! A mówią, że to my jesteśmy chore hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin - ja Cię Słonko dobrze zrozumiałam, tylko widzisz ja nauczyłam się że moją szczerość ludzie różnie odbierją dlatego wole się asekurować, żeby nie wyszło z tego jakieś niepotrzebne nieporozumienie. Widzisz nie tylko ja widzę, że cały ten Wasz układ nie jest normalny, Kropleka ma podobne poglądy. Poza tym wydaje mi się że Wy oboje nie jesteście gotowi na poważny związek. To że boisz się ślubu tylko świadczy o tym, że nie jesteś gotowa, a to, że on ucieka od tego tematu świadczy o tym samym. Oprócz tego brakuje tutaj między wami komunikacji co już każda z nas to podkręśliła. Z boku to wszystko wygląda jak dziecinada, dwoje dorosłych ludzi bawi się w kotka i myszke i nie mogą sie dogadać.. nic dziwnego, że tak jest skoro nie potraficie do siebie dotrzeć. Czy Wy macie jakieś wspólne zainteresowania? Wspólne tematy? Czy zdarza się wam poprostu usiąść i pogadać o pierdołach, pośmiać się powygłupiać? W ogóle o tym nie piszesz.. ja tu widzę tylko nieporozumienie, niezrozumienie i brak komunikacji. Jesteście do siebie przyzwyczajeni .. ale pasji po między Wami ja nie widzę. Być może pisząc do nas Ty skupiasz się tylko na tych problemach - stąd moje spostrzeżenia. Nie jestem psychologiem ale potrafie wyczuć ludzi. Mam nadzieję, że wszystkie te problemy kiedyś znikną.. i pewnie tak będzie jeśli sami przestaniecie je stwarzać. Życzę Ci jak najlepiej:* B.ona - każdy czuje sieżle podczas powaznych rozmów i to nie zalezy od płci. Ale problemy udaje się rozwiązać wtedy kiedy oboje ludzi tego chcą i zdołają się otworzyć na tyle by pomóc sobie wzajemnie. Jeśli ktoś kocha to nie powinien bać okazywać się uczuć bo na tym miłośc przecież polega by okazywać te uczucia. Faceci są dziwni... kobiety jeszcze bardziej! Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami ten świat nie miałby sensu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b.ona----wlasnie, za facetami nie nadążysz:( tak sobie siedze i mysle i doszłam do wniosku ze on sie obraził na mnie bo zaszufladkowałam go razem z innymi facetami mówiąc ze boje sie ze kopnie mnie kiedys w d.......On tego nienawidzi.Pewnie poczuł sie urazony.Ale mógł mi to powiedziec, wykrzyczec ze mu sie to niepodoba a nie po prostu wyjsc. Zresztą dowiem sie bo zamierzam go wprost o to zapytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin,faceci właśnie nie znoszą być porownywani do innych.Zresztą czy my to lubimy.Każdy jest soba i nie ma ludzi takich samych.To,że jeden tak robi to nie znaczy,że ja tez tak muszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejmi----------dałas mi do myslenia:( widzisz....to wszystko co napisałas to prawda i ja chyba boje sie do tego przyznac. Nie ma chyba ani jednej rzeczy którą moglibysmy robic razem, nie słuchamy tej samej muzyki, rzadko kiedy siędziemy razem przy kawie (tak jak u was to widze) i zwyczajnie w swiecie pogadamy. Tak było kiedys. Teraz juz tak nie ma. Życie intymne bardzo przygasło, wlasciwie w ogóle tego nie ma. przez to wszystko sie popłakałam......przepraszam was..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin - nie chciałam Ci sprawić przykrości, jesli Cię uraziłam to bardzo przepraszam i mam nadzieję, że nie będziesz na mnie zła. Poprostu.. jestem szczera:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejmi nie uraziłas mnie......absolutnie niczym. Ciesze sie ze jestes szczera. Bo tego oczekuje kiedy pisze do was z problemem. Ale u mnie to sie zdarza coraz częściej. raz pamietam jak fajnie nam sie gadało, usiedlismy sobie przy kawie, rozmawialismy o dzieciach. Michał tak fajnie wypowiadał sie o tym, mówił ze chciałby zobaczyc mnie z brzuszkiem, głaskac go i słuchac jak dzidzius puka. Tak mi sie to podobało.:) Ale takich momentów jest naprawde bardzo mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin - wiesz.. mnie to najbardziej martwi to, że się nie kochacie - mam na myśli seks. Skoro ta strefa życia jest w kiepskim stanie no to nic dziwnego, że się nie dogadujecie. Już was do siebie nie ciągnie? Nikt nie mówi żeby to robić codziennie po kilka razy.. ale tak poprostu jak to w życiu. Nie masz czasami zaciągnąć go do łożka i poprostu.. zgwałcić?:) Widzisz ja z mężem potrafimy gadać o wszystkim.. tzn w większości to ja gadam:) a on słucha ale widzę że i on przejmuje pałeczke, potrafimy usiaść w wannie, zgasić światło, zapalić świeczke i gadać o tym co będziemy robić za 50 lat, albo co by było gdybyśmy wygrali milion w totka.. takie piedoły, głupoty.. ale to jest właśnie takie fajne. Albo przekomarzamy się jak dzieciaki, nieraz jest bitwa na poduszki, łaskotanie, dokuczanie, zaczepki... z tego wszystkiego jest kupa śmiechu, poprostu dobrze się razem bawimy. ja widze to w małżeństwie Elci, Kropelki czy b.ona...... pogaduchy przy kawie.. takie codziennie NORMALNE życie. Kochana.. nie ma co płakać... wiem, że jest Ci przykro bo chcesz żeby było tak jak dawniej... ale jesli to już się wypaliło? Ściskam Cię mocno i przesyłam wielkiego buziaka... i trzymam mocno kciuki żebyś była szcześliwa.. tak zwyczajnie.. tak jak my:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×