Kłótnie w związku

Ale ja przyznam rację swojej dziewczynie - jeśli uważam, że to ona ją ma. Ale właśnie najczęściej ja czuję się pokrzywdzony jej zarzutami i uważam, że nie ma racji i stąd są te kłótnie. Jak zrobię coś złego to oczywiście przeproszę. Tylko że wszystko jest względny - a spojrzenie i podejście faceta do danej sprawy różni się od tego, jak na to patrzy kobieta.

popieram zwodniczą 82

ja też ją popieram i jeszcze jej zazdroszczę, że potrafi pokazać, że ma w dupie

ja też ja popieram i chyba bede musiala jakies korki poczynic aby zaczac normalnie zyc a nie tylko w stresie ze wypowiedziane slowa spowodują awanture i obwinianie mnie za wszystko mam juz dosc bycia \"tłukiem\" i \"ułomem\" bo tak mnie nazywa, jeżeli powie mi że to koniec to go bedzie miał,

Tylko się tak mówi " ja nie potrafię tak zrobic". Każda z was potrafi. Aż mi żal serce ściska jak czytam co wy wyprawiacie. Ci wasi faceci to jacyś bufoni z wyrośniętym ego. I jeszcze czekacie na to, że on po raz kolejny zerwie i wtedy odjedziecie. I po raz kolejny chcecie się poniżyć. Jakie wy będziecie mieć życie... Trzeba wychować faceta i nauczyć respektu! Pokłóciliście się?? Nie odzywaj się do niego jeśli zawinił( wiem że się boisz bo sądzisz, że odejdzie) Wątpię, żeby odszedł, teraz czuje się panem sytuacji ale jak wytrwasz w nieodzywaniu się to mu takie podejście minie. Przykładów znam masę takiego samego zachowania. jeden facet wielki pan doktor ( bufon niesamowity!) olewał swoją dziewczynę( moją przyjaciółkę) w sposób nieziemski. Cóż , w niej miarka się przebrała i powiedziała, że jak tak to ochodzi. Facet w tym samym tygodniu stał się nie do poznania. Oświadczył się. Trochę odwagi dziewczyny

i tak trzymaj!

13:17 bardzo ciekawe spojrzenie. I jest zaproszeniem do dialogu, nie kłotni. Mnie ciekawi, co widzą inaczej panowie, a kobiety:) Kolory to wiem:P

Zwodnicza - masz rację ja tym razem nie zadzwonie i w ogole nawet jak zadzwoni dzisiaj to nie mam zamiaru odebrać - też tak notorycznie robił i niech teraz zobaczy jaka to przyjemność

ja kiedys przez dwa dni sie nie odzywałam to się w końcu odezwał