Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Ale Ci zazdroszczę tych wszystkich zakupów :) Co do książek, to gorąco polecam \"W oczekiwaniu na dziecko\". Z tego, co sobie przypominam jest ona najbardziej wartościowa z tego typu pozycji. Może zresztą się już z nią spotkałaś lub nawet masz. Kolejne jej części to \"Pierwszy rok z życia dziecka...\", \"Drugi...\" i \"Trzeci...\". Jak już osobiście będę \"w temacie\", to na pewno je zakupię. Ja dzisiaj całe popołudnie przed komputerem, próbuję coś namodzić w związku z pracą zaliczeniową na podyplomówkę, ale idzie mi kiepściutko....:( Pozdrowionka :) Tmm się znowu gdzieś zapodziała.... Karola i Filipka chyba już nas porzuciły.... Ciekawe, co knuje Kiedys i o co chodziło z tymi kciukami??? Ależ ja jestem wścibska :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkatułko, to nie dziękujemy:):);) mikimaus, no masz to zacięcie detektywistyczne, masz :D;):) faktycznie jakby nas mnie się zrobiło...topiku, nie umieraj:(;);) Oczekujemy wytrwale kuzyna zza oceanu, na szczęście już doleciał bodaj wczoraj, przed tą cholerną mgłą;) miłej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie:):):) Dzięki za taki wspaniały \"odzew kciukowy\":), ale jeszcze kobietki nie puszczajcie:). Miki, to jeszcze nie termin egzaminu na prawko, nie mam jeszcze wyznaczonego, nie skończyłam jeszcze tych wszystkich godzin, kończę w następnym tygodniu. Dziś były takie prozaiczne sprawy, choć dziś i jutro załatwiamy sprawy ważne i podpisujemy z mężem ważne umowy, stąd moje prosby. Mnie udało się dziś wszystko załatwić i \"wydębić\" wazne zaświadczenie, tak, że dzięki, bo to chyba dzięki Wam:):):):) Tak sobie czytam o \"pracach\" a_guuu, moja też chyba nie jest piorunująco ciekawa, ani dobrze płatna. Cieszę się, bo dzięki niej poznałam fajnych ludzi. Zobaczymy, są jakieś perspektywy na jakieś większe zatrudnienie, czy wyższe zarobki (ale niewiele) związane z da;szymi stopniami, choć sama nie wiem, czy chcę to robić w życiu. Może zdecyduje się od następnego roku na studia doktoranckie, może gdybym je skończyła otworzy się jakaś inna szansa. Tak się o tym rozpisałam, gdyż dziś nawet rozmawiałam o tym wszystkim z kolegą, który skończył ten sam kierunek co ja, rok wczesniej. Mam taką propozycję, może z tego coś wyniknie, jesli chcecie kochane kobietki, to napiszmy jaki mamy pomysł na jakąs swoją szansę, perspektywę zawodową, może razem będzie nam łatwiej coś wykombinować, jeśli nie do końca jesteśmy przekonane o słuszności swoich pomysłów, co Wy na to??:) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)):)):):)Wszystkie!!! Wasza Kiedyś:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach... a co do knucia:), to nic nie knuję:)chociaż.... kto wie:):)):), że mną nigdy nic nie wieadomo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku jejkuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko jest takie
przesłodzone, az sie mdlo robi bleeeee :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek ! Hurra mam dziś wolne:) wczorajsze spotkanie było udane, idziemy więc za ciosem i dziś zapraszamy Teściową:);) Powstał tu gdzieś nawet topik o najgłupszych tekstach wygłoszonych przez nasze teściowe:P:P wpiszę się jak usłyszę taki tekst, bo na razie - i oby tak dalej - jest OK. Może raczej mnie grozi jakieś faux pas bo bywa, że Teściowa jako jedyna na świecie wprawia mnie w stan swoistego napięcia;) i nie bardzo wiem czemu. Może to podświadome, archetypiczne jakieś reakcje typowe dla relacji synowa-teściowa ?... Relacje są jak najbardziej pozytywne, pełen szacunek, tolerancja wzajemna, sympatia, a ostatnio powiedziała na rodzinnym spotkaniu, że... jest we mnie zakochana:):) a jednak ten irracjonalny stress, nie permanentny ale pojawiający się okresowo. Może to wina tych makabrycznych opowieści o okrutnych i pełnych jadu teściowych ?:P;):P Muszę się pochwalić, że moja Teściowa jest jednak jedną z najbardziej uroczych kobiet jakie znam........nie przesadzam ! Dzisiaj w związku z wizytą ( nie \"wizytacją\" mam nadzieję;);) )pucowanie chałupy;), coś do jedzonka trzeba zrobić itp. Kiedyś rzuciła hasło o aspiracjach zwodowych...hmm co do mnie to jakiś czas temu, zaraz po studiach rzeczywiście baardzo żyłam pracą, bardzo się poświęcałam, ponad miarę nawet, przeżywałam...Życie jednak zdążyło mnie i utemperować, i nauczyć paru rzeczy. Dodam, że były to niejednokrotnie gorzkie lekcje....:( Podobno nigdy nie należy stawiać wszystkiego na jedną kartę, a kiedyś postawiłam wszystko niepotrzebnie na pracę i rozwój zawodowy. Teraz staram się zachowywać względną równowagę, ale z przewagą dla spraw małżeńskich już teraz:) Robiłam w życiu różne rzeczy zawodowo i gdzieś tam już jestem spełniona, ale ciągle otwarta na nowe.........:)a póki co napawam się swoim tu i teraz, dawniej goniąc za \"lepszym\" nie umiałam się cieszyć do końca tym co mam. Może to brzmi nazbyt filozoficznie, ale piszę szczerze i z serca to co myślę.... Dobrego dnia wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby nie było, że synowe to takie znów krystaliczne są: Mąż wraca do domu i w przedpokoju pyta teścia: - Ssssss* ? Teść odpowiada: - Sss, sss** ! Słowniczek: * Ssssss - Jest żmija? ** Sss, sss - Są obie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Witam dziewczynki- o mało nie przespałam przystnaku do pracy:)ale kawusia i juz lepiej! Po pracy na angielski i znowu w domu o 20:( co do zakupów to chce kupic cos męzowi ale mam z tym problem! myslałam o jakims polarze! wiec w weekend on na uczelni a ja na zakupach:) wiecie co te Świeta nie będą takie jak powinny:(mama w angli , jeden brat w irandii a drugi stoczył sie i z nikim nie ma kontaktu (pomysleć można ze patologia) ale kidys bylismy normalna rodzina i tak w tym roku sie porobiło. Dobrze, że mam męza i z jego rodzina spedze Święta! Miłego dnia dziewczynki:) aha z ta moja działka nadal nic nie wiadomo:( jakis mam taki dzień nie najlepszy:( mam nadzieje ze u Was lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już tu nieraz było mówione, że Validos to dzielna kobieta !!!:) trzym się, dzielna niewiasto :)❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
dziewczynki kazda z nas jest dzielna -ma swoje problemy z którymi sie boryka:) wiec szacuneczek dla Was:) Co do pracy to jestem po pedagogice specjalnej a prowadze biuro- póki co zadowolona jestem z pracy , ale nie wiem czy chce to całe zycie robic! do dzidziusia tu posiedze a potem penie nie bede miała gdzie wrócic i życie samo napisze scenariusz:) narazie marzy mi sie własny domek ale zobaczymy co z działka!! WIelkie dzieki za słowa wsparcia! niby obce a tak bliskie:) chciała bym sie kiedys z Wami spotkać !! poznac !:) może sie uda w nowym roku nam:) chociaz te z Krakowa i okolic- co myslicie o tym:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
why not ??;) pewnie przyjdzie taki moment, że \"korzystny układ kosmiczny\" + nasza potrzeba zaowocują jakimś spotkaniem ...:):) co myślicie ? pytanie nie tylko do Tubylców:P;) ps. niech żyje Phil Collins, jego muza pozwala mi przetwać kuchenne zmagania, chwilową samotność w domq i mgłę stulecia;):) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Validosku :) Skończyłaś bardzo ciekawe studia! Ja teraz podyplomowo robię pedagogikę resocjalizacyjną i mam mnóstwo bardzo interesujących przedmiotów, z którymi wcześniej nie miałam nic wspólnego, bo kończyłam polonistykę. Ale jak widać ukończony kierunek i wykonywana praca rzadko idą w parze :) Ważne jest spełnienie (o ile ono istnieje?) albo przynajmniej względny spokój... Świętami się nie martw, będziemy się tu dodatkowo wprawiać w świąteczny nastrój i wszystko będzie OK 🌼 Resztę kobitek serdecznie pozdrawiam. Zmykam do Rzeszowa na niewielkie zakupy, a po powrocie pofilozofuję na temat zadany przez Kiedyś pa pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a co do spotkania ja jestem za! Marto! Udanego szaleństwa kuchennego, ja miałam dokładnie to samo w ostatnią sobotę. Oj, jest to niemały stres, nie oszukujmy się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Valdiosku uściski dla Ciebie :) Jutro będzie lepiej! Marto -- ja też mam teściową anioła :) Do niedawna podobnie jak Ty miałam mały stresik będąc z nią w bliskim kontakcie i dziś wiem, że wynikało to z pewnych uprzedzeń, ale przekonuję się każdego dnia, że to fajna babka, która chce dla nas wszystkich jak najlepiej. Ja właściwe już dwa lata temu postawiłam wszystko na jedną kartę, jeśli chodzi o życie zawodowe. Będąc na studiach zaliczyłam przeróżne zawody, ale chyba trzeba przejść przez wiele, by wybrać z tego coś dla siebie. Obecnie współpracuję z biurem badania rynku i wiem, że w przyszłości chcę się zajmować badaniami społecznymi, a dokładniej nimi od początku do końca zarządzać i mam nadzieję, że pomogą mi w tym obecne studia. Niedługo przyjedzie po mnie brat i jadę dziewczynki na jakis tydzień do rodziców. Mąż nie pozwolił mi jechać samej tyle godzin autem, wiec czekam na kochanego braciszka. Odezwę się do was z mazur. Mieszkam chyba najdalej od Was wszystkich i pewnie nie będzie mi się z Wami spotkać :( a z wielką chęcią uczestniczyłabym w takim spotkaniu. No ale może wybierzecie się nad morze? ;) :)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie masz jak to jak w banku, Szkatułko! Nastepnym razem jak będę w Gdańsku to na pewno się do Ciebie odezwę. No teraz to już zmykam, pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki! Pamietacie mnie jeszcze? Przepraszam, że tak dawno nie zglądałam, ale pewnie same wiecie: praca, dom, praca, dom:):):) No ale szybciutko nadrabiam zaległości w czytaniu i będę na bieżąco:) Pozdrawiam Was Kochaniutkie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Emsy :) Pewnie, że pamiętamy :) Pisz szybko, co u Ciebie? Ja pisać będę jutro, dzisiaj już wystarczająco nadwyrężyłam szare komórki, pa pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka !!! Emsy, myślałam o Tobie, dobrze że dałaś znak:) Wczorajsze spotkanie bardzo udane:) ( Andrzejki z Teściową hihi;) ) oczywiście nie mogliśmy na razie \"zabłysnąć\" w pełni urządzonym mieszkaniem, bo jeszcze wiele rzeczy w proszku, ale atmosfera była fajna, i - co najważniejsze dla mnie jako początkującej pani domu - jedzonko smakowało:):) Jednak nie ma się co czarować, przeżycie było ( pierwsza wizyta Teściowej u nas jako małżonków ! ) - najlepszy dowód, że dziś we śnie męczyły mnie koszmary:D;) czego w nich nie było....!!!! ehhh....;) w ogóle wstałam dziś lewą nogą:( Dobiły mnie poranne opowieści Męża co dzieje się u nich w pracy, ile jest wakujących nagle miejsc ( odejścia przy tym bezrobociu ! ), jakie relacje między ludźmi ( np. zawiść ), jakie tępienie co lepszych pracowników, degradowanie bez konkretnej przyczyny. Ludzie nie wytrzymują. Martwię się bo Mąż jest bardzo pracowity, dobry specjalista i dobry człowiek przede wszystkim, a ostatnio ma coś niepokojąco wysokie ciśnienie:( Poważnie się zastanawiam czy bycie w kraju, jakim jest on obecnie ma sens...Piszemy sobie tu o zawodowych marzeniach....ale tak na dobrą sprawę to co nas tu czeka ? OK jakaś poprawa, ale za ile lat ? A życie ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. ciekawe co sobie myśli nasz Jasiek ( jak Mąż nazywa Tego, co u mnie w stopce :) ) patrząc z wysoka na ten nasz grajdołek polski... ale kazał mieć nadzieję wbrew nadziei, jakby przewidywał że ona się baardzo przyda;).....:) dobrego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babeczki!!!! Zaległości nadrobię pewnie po niedzieli bo nie mam kiedy jakoś ostatnio nie potrafię się zorganizować i na wszystko brak mi czaasu. Tak więc pokazałam się, ze żyję choć coś mnie dopadło i znów czuję się koszmarnie :o Mam jednak nadzieję, że szybko minie. Przesyłam całuski 😘 Rozpędzam się po mału do pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!! Pukam do Was ponownie :) kiedyś pojawiłam się na chwilę, ale później miałam problem z netem :( napiszę coś o sobie :) od 17 czerwca 2006 r. jestem szcześliwą mężatką :) a od następnego dnia moje życie przewróciło się do góry nogami, po prostu zmieniałm całe otoczenie i przed wszystkim miejsce zamieszkania :) pozdrawiam wszystkie dziewczyny z forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🖐️ Marto, wczorajszy i przedwczorajszy dzień upłynął mi na beznadziejnym dumaniu o naszym beznadziejnym kraju. Odnosząc się do tego co napisałaś i do tego, co napisała wczoraj Kiedyś o naszych planach zawodowych... Mogłabym się wypowiedzieć w jednym zdaniu: chce mi się płakać :( co zresztą bezustannie robiłam przez dwa ostatnie dni. Zdałam sobie sprawę, jakie irracjonalne reguły rządzą w naszym kraju. Pomijając milczeniem polityków i ich poczynania, to co dzieje się na tym padole, przechodzi ludzkie pojęcie. Stranie się o pracę na przykład. W moim przypadku dość aktywne, ukierunkowane na konkretny cel, dziedzinę.... Gromadzenie kursów, zaświadczeń, certyfikatów, pisanie mądrych listów motywacyjnych, szukanie \"dojść\" (bo jak inaczej? nie oszukujmy się) i... porażająca bezsilność. Nie ma etatów, nie przewidujemy zatrudnienia w najbliższym czasie, zadzwonimy do pani (ha, ha, ha). Nie będę się tutaj rozwodzić o moich planach, powiem tylko, że chodzi o resocjalizację i rzeczy z nią związane. Obiektywnie patrząc ilość potencjalnych stanowisk w tej \"branży\" jest spora. W połączeniu z moim podstawowym kierunkiem studiów szanse te teoretycznie powinny się zwiększyć. Tymczasem wszystko jak dotychczas przypomina walenie głową w mur. Na przykład stanowiska, które mają się zwolnić w najbliższym czasie z powodu odejścia kogoś na emeryturę już są od dawna (!) zarezerwowane dla Kogoś, nie dla szarego kogoś. Bo Ktoś ma lepsze kontakty i dojścia od kogoś... Dyplomy, papierki tak naprawdę lądują głęboko w szufladzie... Chyba zaczynam mieć depresję z tego powodu. Nie przestaję się rozglądać za jakąkolwiek pracą, ale kto kiedykolwiek rozsyłał cv na ogłoszenia, ten wie jaka jest szansa na powodzenie. Mąż próbuje mnie pocieszać, że to dopiero pół roku, że jeszcze wszystko przede mną. Próbuje mi tłumaczyć, że w naszym przypadku moja praca nie jest sprawą życia lub śmierci, bo z głodu nie umieramy. Ale tu chodzi o coś zupełnie innego. Człowiek, który chce pracować, a nie może zaczyna zatracać sens wszystkiego, co robi. Zaczyna czuć się bezwartościowo. Wysiłek, który włożyło się w wykształcenie traci sens. Teraz jestem na etapie, na którym za wszelką cenę próbuję znaleźć w sobie nadzieję i siłę, żeby się nie poddać... jest ciężko, cholernie ciężko, zwłaszcza w nowym, obcym miejscu :( Patrząc na moich znajomych i ich życie zawodowe, które po kolei każdemu z nich się układało, myślałam, że może ja mam cholernego pecha i trzeba to przeczekać. teraz wiem, że osób takich jak ja są tysiące. Rozpisałam się, ale naprawdę dopadł mnie mega-dół :( Mąż mówi, że ostatecznie pomyślimy o jakimś własnym interesie, ale nie wiem, czy to nie za duże ryzyko. Ewentualnie mogę jeszcze zupełnie się przekwalifikować (o 360\") i pracować z nim. No nie wiem... Wybaczcie moją smętną pisaninę, ale musiałam po prostu się komuś wyzalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🖐️ Marto, wczorajszy i przedwczorajszy dzień upłynął mi na beznadziejnym dumaniu o naszym beznadziejnym kraju. Odnosząc się do tego co napisałaś i do tego, co napisała wczoraj Kiedyś o naszych planach zawodowych... Mogłabym się wypowiedzieć w jednym zdaniu: chce mi się płakać :( co zresztą bezustannie robiłam przez dwa ostatnie dni. Zdałam sobie sprawę, jakie irracjonalne reguły rządzą w naszym kraju. Pomijając milczeniem polityków i ich poczynania, to co dzieje się na tym padole, przechodzi ludzkie pojęcie. Stranie się o pracę na przykład. W moim przypadku dość aktywne, ukierunkowane na konkretny cel, dziedzinę.... Gromadzenie kursów, zaświadczeń, certyfikatów, pisanie mądrych listów motywacyjnych, szukanie \"dojść\" (bo jak inaczej? nie oszukujmy się) i... porażająca bezsilność. Nie ma etatów, nie przewidujemy zatrudnienia w najbliższym czasie, zadzwonimy do pani (ha, ha, ha). Nie będę się tutaj rozwodzić o moich planach, powiem tylko, że chodzi o resocjalizację i rzeczy z nią związane. Obiektywnie patrząc ilość potencjalnych stanowisk w tej \"branży\" jest spora. W połączeniu z moim podstawowym kierunkiem studiów szanse te teoretycznie powinny się zwiększyć. Tymczasem wszystko jak dotychczas przypomina walenie głową w mur. Na przykład stanowiska, które mają się zwolnić w najbliższym czasie z powodu odejścia kogoś na emeryturę już są od dawna (!) zarezerwowane dla Kogoś, nie dla szarego kogoś. Bo Ktoś ma lepsze kontakty i dojścia od kogoś... Dyplomy, papierki tak naprawdę lądują głęboko w szufladzie... Chyba zaczynam mieć depresję z tego powodu. Nie przestaję się rozglądać za jakąkolwiek pracą, ale kto kiedykolwiek rozsyłał cv na ogłoszenia, ten wie jaka jest szansa na powodzenie. Mąż próbuje mnie pocieszać, że to dopiero pół roku, że jeszcze wszystko przede mną. Próbuje mi tłumaczyć, że w naszym przypadku moja praca nie jest sprawą życia lub śmierci, bo z głodu nie umieramy. Ale tu chodzi o coś zupełnie innego. Człowiek, który chce pracować, a nie może zaczyna zatracać sens wszystkiego, co robi. Zaczyna czuć się bezwartościowo. Wysiłek, który włożyło się w wykształcenie traci sens. Teraz jestem na etapie, na którym za wszelką cenę próbuję znaleźć w sobie nadzieję i siłę, żeby się nie poddać... jest ciężko, cholernie ciężko, zwłaszcza w nowym, obcym miejscu :( Patrząc na moich znajomych i ich życie zawodowe, które po kolei każdemu z nich się układało, myślałam, że może ja mam cholernego pecha i trzeba to przeczekać. teraz wiem, że osób takich jak ja są tysiące. Rozpisałam się, ale naprawdę dopadł mnie mega-dół :( Mąż mówi, że ostatecznie pomyślimy o jakimś własnym interesie, ale nie wiem, czy to nie za duże ryzyko. Ewentualnie mogę jeszcze zupełnie się przekwalifikować (o 360\") i pracować z nim. No nie wiem... Wybaczcie moją smętną pisaninę, ale musiałam po prostu się komuś wyzalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i do tego wszystkiego minister sprawiedliwości, który twierdzi, że resocjalizacja nie istnieje i minister edukacji, dla którego najistotniejszą sprawą są \"Krzyżacy\" na liście lektur - bo przecież trzeba wyrabiać w młodzieży postawy patriotyczne. No... u jednych już wyrobił taką postawę, teraz próbuje się od nich odciąć, he, he. Cześć Fruskawka 🖐️ Witaj u nas, czuj się jak u siebie. Pisz co tam w życiu porabiasz? Dla Ciebie 🌼 Szkatułko, wczorajsze zakupy udane, ale niestety nie miałam za dużo czasu (mąż załatwiał służbowe sprawy) więc jak utknęłam w Empiku, to już reszte sklepów sobie darowałam. No ale książki nabyte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Witam Fruskawko-🌼 mikimaus -ja w prawdzie mam prace i mój mąz też ale on w delegacji po 12 h dziennie! i bycie kierownikim to nie taka łatwa sprawa jakby sie wydawało:( co sie podenerwuje to jego! pogoń zeby sonczyć studia, zrobic uprawnienia-i co okazuje sie ze mozemy dostac 270 tys kredytu za co obecnie mozna kupic 2 pokojowe mieszkanie na rynku wtórnym!i spłacac to przez 30 lat!:( Orócz tego widywanie weekendowe coraz trudniejsze! ja póki co pracuje w biurze! ale jak zajde w ciaze to koniec mojej kariery bo tak sie dzieje dobrze o tym wiemy wszstkie:( młodzi, wykształceni i co !! tak naprawde nic nie mamy-telewizor i lodówka zakupiona po slubie. Wynajmujemy mieszkanie za 1200( z oplatami) ale to i tak duzo! za duzo! cos tam mozemy odłozyc! ale max po 1500 miesiecznie ale biorąc pod uwage ile musze zbierac na mieszkanie to sie odechciewa oszczedzania :( bo i po co pieniadze w wieku 60 lat i marzenia o własnym mieszkaniu! wiem ze inni maja gorzej ale poswiecamy cały wolny czas na to by pracowac , uczyc sie -ja teraz mam 4h tyg angielskiego no i po co jak perspektywy zadne:( tak dla pocieszenia ze ja tez mam doła:( ziązanego z naszą przyszłościa! wiec witaj w klubie młodych polaków:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe powitanie :) Mamy to szczęście, że mamy 2-pokojowe mieszkanko :) które powoli meblujemy. Właśnie za 12-dni będziemy mieli kuchnię huuuuuuuuura życie na kartonach, czy chowanie garnków go kuchenki lub w skrzynki to nie fajne doswiadczenie. Mój Mąż też niestety często ma delegacje :( nie ma to jak stanowisko kierownicze :% ja aktualnie jestem na stażu, ale też szukam w między czasie stałej pracy :) to tak jeszcze kilka słów o nas :) dziewczyny macie może jakiś ciekawy przepis na danie bezmięsne :) muszę poszukać czegoś na jutrzejszą kolację :) wpadną do nas znajomi :) nie mam za dużo czasu na gotowanie, ale chciałbym ich zaskoczyć czym dobrym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
polecam strone: czarna oliwka !! wpisz w wyszukiwarce !! mnustwo super przepisów! zawsze z niej kozystam!jeszcze raz witaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×