ratujcie...

Zakochałam się w zonatym.Nie wiedzialam ze ma zone,powiedzial ze wystarczy moje słowo a sie rozwiedzie.Wiem ze to zrobi ale szkoda mi Jego zony.Ona o niczym nie wie,widzialam ja pare razy,porzadna kobieta.Co mam robic

Slowa slowa slowa...... A nawet gdyby , chcialabys byz z facetem ktory na pstrykniecie zostawia zone i leci do innej?

mecze sie z tym,rozne mysli przychodza do glowy.Ale kocham,mimo wszystko

jezeli zostawi zone dla Ciebie, to Ciebie rownie szybko moze zostawic dla innej i zapomnij o nim

nie pakuj się w to... dobrze Ci radzę... Ty możesz być następna:O

wiem ale nic nie poradze ze kocham.Jestem pewna ze to ten jedyny

Jego zona tez tak myslala :o

Ale Ona na pewno wciaz Go kocha

wiem ze nie powinnam z Nim byc ale nic nie poradze.Jak go spotykam to wystarczy tylko mały usmiech a mi serce wali jak szalone i motylki w brzuchu fruwaja

Kocham K a ile ty masz lat

a jak jestesmy razem to nic sie nie liczy innego.I co ja mam robic?

28

a on ile ma

37.Nie mają dzieci

sama sie musisz zdecydowac czy chcesz tego i zebyscie tego oboje pozniej nie zalowali

dzieki za rady dziewczyny.

Smętna prowokacja :D Poradzę Ci jednak, choć jestem młodsza od Ciebie - omijaj żonatych szerokim łukiem. Tych wolnych, samotnych i intrygujących jest naprawdę wielu. Po co zdobywać twierdzę, kiedy można otworzyć drzwi. PS. Jeśli to jednak nie jest prowokacja - zakładam, że skoro rzucasz się na żonatego, na nikogo ciekawszego Cię nie stać