Jaka najwieksza krzywde wyrzadzili wam wasi bliscy?

a nie mozesz jej powiedziec że on wie i żeby sobie ten swój szantaż włozyła ....?

powiedzialam ale ona nie wierzy( chyba nie moze sobie wyobrazic tego ze moj maz po tym ze mna jest)

wydawa mnie sie , że wiekszośc z nas sama sobie zrobila najwieksza krzywde. w myśl prawdy życiowej: najwiekszym swoim wrogiem jesteś dla siebie Ty sam.

no to chyba wój mąż by jej musiał powiedzieć...

rumiany Bolus...jasne;)

rumiany Boluś ta jasne...łatwo powiedziec

sie uodpornic ale na dluzsza mete to nie dziala. ja myslalam w ze slowa matki nie robia juiz na mnie wrazenia ale w pewnym momencie cos peklo... a potem juz tylko depresja, szpitale, sesje psychologiczne, psychotropy... minelo juz kilka lat a ja mimo ze sie pozbieralam, naprawilam wszystkie stosunki z mama i wybaczylam to nie zapome nigdy przez co musialam przejsc

no to moja kolej... gdyby nie moi dziadkowie nie wiem co by teraz ze mn abylo, wzieli mnie od rodzicow jak mialam roczek, moja matka do tej pory ma mnie w dupie, ojciec sie laskawie zjawil 3 lata temu , rok bylo ok, potem odkrylam ze klamal caly czas(dluga historia..), nie mam ani matki ani ojca. ostatnio dowiedzialam sie, ze ktos kogo kocham i kto mnie kocha jest w takim polozeniu ze nie mozemy byc razem, a mialo byc tak pieknie..skrzywdzil mnie bo klamal, strasznie klamal, nie dosc ze mnie rodzice oklamywali to jeszcze facet..brzydze sie tym :o