Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 19-latka

śmierć

Polecane posty

Gość taka jedna 19-latka

...chociaz jest zjawiskiem naturalnym i istnieje od zawsze jednak do teraz nie mozemy sie z nią pogodzic czasami sobie mysle ze skoro tyle ludzi juz umarło moglibysmy sie do tego przyzwyczaic i uznac to za, wiadomo wazne "wydarzenie" ale...nawet nie potrafie tego opisac w słowach poprostu chciałabym zebysmy nie odczuwali takiego wielkiego bolu w tym momencie kiedy odchodzi ktos bliski..moj tata jest powaznie chory i mozna powiedziec ze zbliza sie do smierci ja sie strasznie tego boje nie wiem jak ja na to zareaguje co sie ze mna stanie chociaz doskonale zdaje sobie z tego sprawe ze to niedługo nastapi..jeszcze nie cały rok temu moj tata był zdrowym silnym męzczyzną wesołym...uczciwie pracowal nigdy nie robił nikomu krzywdy dbał o nas o rodzine a teraz spotyka go cos takiego...smierc w meczarniach...nie jestem w stanie spokojnie ogladac filmu z wesela na ktorym bylismy rok temu i gdzie moj tata swietnie sie bawił..a teraz......lezy w łozku i cierpi i czeka na koniec...strasznie sie tego boje...z bolem patrze na jeszcze nie tak dawne zdjecia...a najbardziej jestem zła na Boga ze sprawił taki los mojemu tacie..boli mnie to ze nie bedzie widział w przyszłosci moich dzieci nie bedzie sie bawił na moim weselu..to wszystko jest takie niesprawiedliwe dlaczego inni maja pieniadze maja wszystko i zyja długo i szczesliwie i to ma byc w porządku??ciagle sobie mysle ze chciałabym sie pewnego dnia obudzic zobaczyc przed soba mojego tate ktory stoi o własnych silach i zeby to wszystko okazało sie wielkim koszmarem...niestety tak nie jest..a teraz nie chciałabym od zycia niczego wiecej tylko zeby moj tata był zdrowy i zeby moi najblizsi zyli długo wtedy byłabym najszczesliwsza osobą na swiecie! zaluje ze dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawe ze zanim spotkało to mojego tate moje zycie było idealne chociaz nie przelewało mi sie... nie chciałabym juz niczego wiecej .. ;(;(;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poqa
nie byłam w takiej sytuacji jak Ty, ale odzuwam wręcz paraliżujący strach przed śmiercią moich bliskich - w szczególności ojca. po prostu bądź blisko niego, staraj się dać mu teraz z siebie jak najwięcej, żebyś w razie najgorszego nie miała wyrzutów sumienia, że z czymś nie zdążyłaś. i przede wszystkim myśl pozytywnie, różne rzeczy się zdarzają. mój tata był w agonii przez kilka tygodni (nie pamiętam tego), szans na przeżycie miał niewiele, omal nie stracił wzroku i przede wszystkim życia, ale wyszedł z tego, wyzdrowiał... spróbuj wczuć się w sytuacje Twojego taty - czego Ty byś oczekiwała od najbliższych? dam sobie głowę uciąć, że nie znosiłabyś żadnych lamentów i rozpaczania - to cholernie trudne, ale nie myśl teraz o sobie i swoim żalu, ale teraz przede wszystkim żyj tak, jakby chciał tego Twój tata... bardzo, bardzo Ci współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 19-latka
do podszywacza --własciwie kompletnie zaniemowiłam nie mam zamiaru tu klnac i w pewnym sensie znizac sie do twojego poziomu ale gdybys stał/a przede mna wytrzaskałabym sie po twoim żałosnym ryju tak ze to bylby koniec ale twoj :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Królewna
Podszywacz przegiął,zyczę,żeby jego tez spotkała tragedia,a ktoś się z niego nabijał!!!co za buc! a gregi o co chodziło??bo jak czepia się autorki tematu to nie jest lepsza od tego podszywacza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna szuka wsparcia a ty samo wyzywanie, ktoś się podszył i pomijamy to i koniec, współczuje i pozdrawiam, rok temu pochowałam Słoneczko , mojego Aniołka kochnego, myśle że juz ze mna lepiej... Ty tez bądz silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas leczy
Witam, przezylam to 3 lata temu, na raka zmarla moja mama... Wszystko dzialo sie tak szybko, rak atakowal coraz to inne organy a ja nie moglam uwierzyc w to co sie dzialo. 2 miesiace po smierci mamy mialam mature wiec dzieki nauce jakos udalo mi sie wyjsc z tego ogromnego dolka... Zycie nie jest sprawiedliwe... Pozdrawiam i 3maj sie mocno. Jestem z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie Ci wspolczuje. trzymaj sie i pamietaj, ze poki zycia poty nadziei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty Tez Tere Fere
Musisz być silna i dzielna.. nie okazuj przy Tacie że jest Ci cięzko !! STrassznie Ci wspołczuję :( 3maj się... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do królowej chodzilo mi o tego podszywacza.albo ejstes taka glupia ze sie nie zorientowalas dokogo moja wypowiedz albo niedokladnie czytasz wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sformulowalas
ta wypowiedz, ze mozna sie bylo tylko domyslic do kogo to bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 19-latka
dziekuje wszystkim bardzo tego potrzebuje..mam nadzieje ze kiedy to juz sie stanie będe potrafiła sie pozbierac i jeszcze kiedyś usmiechnąc :) dziekuje jeszcze raz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 czerwca 2006 odeszła moja mama. Nagle. Szła z ojcem i moimi dziećmi na ogódek, po drodze przewrócila się... Zawał, wylew, śmierć na miejscu. Wcześniej powiedziała mnie i siostrze, że teraz jest już o nas spokojna i może odejść... Zbieram się po jej nagłym odejsciu do teraz. Nie zdążyłam nawet sie z nią pożegnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 lat po
przeszłam to 10 lat temu :( i nic sie nie zmieniło przez te 10 lat byłam w tym samym wieku co Ty i nadal mi go brakuje tak samo mocno, tylko że ja nie byłam taka świadoma tego wszystkiego, nie dopuszczałam takiej myśli do siebie że może On może odejść :( Trzymaj sie ciepło i korzystaj z każdej chwili są bezcenne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walka....
moja mama rok temu walczyła o zycie....mieli wyciąc tylko część dwunastnicy bo była mały guzek...mimo ze operacja była bez komplikacji to mama nie wracała do zdrowia...po tygodniu operacja potem co kilka dni kolejne 6 operacji...wdało sie zakażenie problemy z oddychaniem... i oddział intensywnej opieki medycznej...lekarze walczyli o jej zycie...jednak operacje nie przynosiły skutku ciągle dochodziło do perforacji jelit i krwotoków wewnetrznych.. lekarze bali sie ciagle operowac bo mama była wykonczona...nie dawali jej wiekszych szans życia...wprowadzali w spiączki by organizm sie nie meczył... jednak udało się i mama po pół roku walki...żyje choc ma problemy z chodzeniem z powodu zaburzonej gospodarki wapniowej. ma problemy z siadaniem z chodzeniem z schylaniem... wiem co czujesz bo pewnie rok temu przechodziłam to samo widziałam ból na twarzy mojej mamy a lekarze i moja rodzina czekała na cud...bo medycyna juz nie mogła pomóc... oswajałam sie z myslą ze moge stracic mamę nawet tata mówił ze niewiadomo czy mama bedzie zyc czy umrze dzis jutro pojutrze...trudno mi było...ale myslałam o smierci o tym jak moze wygladac moje zycie bez mamy... może Ty tez powinnas mysleć o smierci o tym ze kazdy człowiek umrze... prędzej czy później...oswoic sie z nia i pomysleć ze po smierci Twój tata nie bedzie cierpiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aaautorki
bardzo ci współczuje, tydzien temu odszedł mój ukochany Tato po roku walki z chorobą. Ja byłam z Nim do samego konca, trzymałam Go za reke kiedy odchodził...staram sie jakos trzymac choc bardzo ciezko mi z tym- tłumacze sobie ze moze i lepiej ze tak sie stało bo jak by miał zyc jeszcze jakis czas i sie meczyc to nie wiem jak bym to zniosła, a tak to odszedł w miare spokojnie, bez bolu.... Trzymaj sie ciepło i po prostu bądz z Nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 19-latka
dokłądnie cały czas to robie probuje sie z tym oswoic ,tez wyobrazam sobie jak to bedzie bez mojego taty...ale wierze tez ze kiedy to sie stanie to bedzie jemu juz dobrze nie bedzie cierpiał i jesli tak jest to spotka "tam" swoja rodzine brata rodzicow..mam nadzieje ze bedzie juz tam szczesliwy ale narazie jest tu u mnie i oby sie nie męczył ..mam nadzieje ze to prawda ze "co nas nie zabije to nas wzmocni" :) dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiiiiii
hm nie wiem co lepsze..."przygotować" sie na smierć bliskiej osoby? ja nie miałam jak sie "przygotować" - mój tata zmarł nagle. jeszcze jednego wieoczoru siedział na fotelu i gral zmamai bratem w karty..a nastepnego juz go nie było...ale on był chorowity wiec w sumie mozna sie było spodziewac ze TO nastapi. ale tak nagle? i to ja go znalazłam nieżywego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia32
czy tego bolu nie da się zminimalizowac? czy tata bierze jakieg srodki przeciwbólowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiony na maksa
o co chodzi?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 19-latka
no pewnie ze bierze ...rozne leki i przeciwbolowe i inne ale niestety taka jest ta choroba ze niekiedy leki nie działaja:/..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz wspolczuje ci.....:O ja sama doswiadczylam podobnej sytuacji... otoz moja babcia, dobra uczciwa kobieta..cale zycie ciezko pracowala,choc zyla skromnie...jej dzieciom sie w zyciu nie ulozylo :O zajmowala sie mną przez cale dziecinstwo.... takze swą ciezko chorą na raka siostrą..az ponad rok temu dostala wylew...:O silny,cudem przezyla...lewą strone ma sparalizowaną...niby troche chodzi przy pomocy rehabilitanta,ale wymaga sporej opieki...:O takze z charakteru sie zmienila...ja nie POTRAFIE na to patrzec, pomagac jej itd...:O nie wiem ,no nie trafia to do mnie...na razie jest u swej siostry i ona jej bardzooo pomaga,choc jest stara,,,gdy wroci do nas do do mu to nie wiem jak bedzie...wymaga stalej i kosztownej opieki...a na opienkunke nas niezbyt stac..:O moja matka ciezko haruje i z pracy sie zwolnic nie moze,ojciec moj ma mnie gdzies...ja musze sie uczyc...nie wiem jak to bedzie:O czarno to widze...wogole odczuwam taką niesprawiedliwosc...czemu dobrzy pomocni ludzie muszą najbardziej cierpiec i nie ma zadnej szansy an odmiane tego..woogole zaczynam watpic w ludzi, we wszystko..Odsuwam sie od Boga...:O niestety moja wiara, i modlitwy nic nie pomogly...nic....:O moze i bluznie,ale tak to odcuzwam...:O sama boje sie jutra,o to jak bede zyla,czy uda mi sie me marzenia zrealizowac...boje sie i tyle.......:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *niezapominajka*
1,5 roku temu mój ojciez zginął w wypadku. Nie był najlepszym człowiekiem, relacje między nami nie były poprawne... Mimo to bardzo dotkeła mnie jego śmierć, nawet moja mama się dziwiła mojej reakcji, myślała, że ze względu na nasze stosunki lżej to zniosę....czasem jeszcze dziś trudno uwierzyc mi że już go nie ma, choć były w moim życiu chwile, kiedy modliłam się o jego śmierć.....śni mi sie czasem, niestety nie sa to przyjemne sny....zazwyczaj związane z jego śmiercią, pogrzebem...trudno sobie poradzić ze smiecią bliskiej osoby, minęło już tyle czasu a to wydarzenie ciągle wraca..... Moja mama nie jest juz najmłodsza, z nią jestem bardzo związana emocjonalnie, i jak pomyślę co przeżywalam po śmierci ojca, to nie wyobrażam sobie jak zniose śmierć mamy....czasem przyglądam się jej z boku....jak jesteśmy z kims dzień w dzień to nie zauważamy jak się starzeje, a ja momentami uświadamiam sobie że kiedyś jej zabraknie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co myslec o zyciu
śmierc to najgorsze co moze nas spotkac a chyba jeszcze gorsze dla nas jesli spotyka naszych bliskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×