Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość intrygująca

zostać katoliczką dla przyszłego męża?

Polecane posty

Jesli bys chciala zostac katoliczka, musisz wiedziec, ze najpierw musisz przejsc katechumenat (szereg katechez przedchrzecielnych), zebys wiedziala, co tak naprawde przyjmujesz. Potem nastepuje chrzest, bierzmowanie z komunia. No i oczywiscie spowiedz (1 przed komunia sw. i chyba 2 przedslubne). Tak wiec przejscie na wiare katolicka moze potrwac od pol roku do roku. Musisz sobie to uswiadomic :) Jesli zastanawiasz sie na serio nad tym krokiem, to zorientuj sie, gdzie w twojej okolicy przeprowadzany jest katechumenat. Mozesz zaczac chodzic na spotkania. Jesli stwierdzisz, ze to nie dla ciebie, to po prostu przestaniesz chodzic i nie przyjmiesz chrztu. Jesli zas wytrwasz, tym szybciej zostaniesz ochrzczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intrygująca
widzę duzo różnych opinii na ten temat. to dobrze, dają wiele do myślenia. najpierw chyba mysze sie zastanowic, czego JA tak naprawde chce i czy mi bedzie z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intrygująca
chyba zdecyduję się na ślub cywilny. po krzyku. a tym co sie to nie podaba, bedzie musiało sie spodobać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatada
Witam wszystkich, Chcialabym zabrac glos w tej dyskusjina temat zawierania zwiazku malzenskiego w Kosciele Katolickim z osoba innej wiary... Moja/nasza sytuacja jest nastepujaca: ja jestem osoba wierzaca, wychowana w wierze katolickiej... moj przyszly maz (slub za 10 dni) jest Hindusem i oboje zdecydowalismy sie na slub koscielny....Ksiadz z mojej parafii....co tu duzo mowic.... byl i jest przychylny...NIGDY nie uslyszalam od niego zlego slowa, krytyki, namawiania do odstapienia od tej decyzji... ostrzezen typu - "a jak stracisz wiare", "a co ludzie powiedza", "nie boisz sie isc za obcego", "nie trzeba bylo sobie normalnego Polaka wierzacego znalezc?" (te wszystkie uwagi ...i wiele innych....wysluchiwac musialam od innych ludzi, rowniez czlonkow mojej rodziny)...na zakonczenie tzw. rozmow kanonicznych,ktore kazda para odbywa z ksiedzem przed slubem...moj proboszcz dodal, ze JEST DUMNY, iz dane mu bedzie uczestniczyc w tak szczegolnej ceremonii po raz pierwszy w zyciu...i powiedzial, ze nasza milosci oddanie i wytrwalosc sa PIEKNE....a to proboszcz parafii sw. Faustyny Kowalskiej w Koninie, ksiadz Tadeusz (naprawde wspanialy czlowiek,ksiadz, nauczyciel i przyjaciel ludzi). Dodam jeszcze by mozna bylo taki slub zawrzec potrzebna jest dyspensa od biskupa...o ktorawystepuje proboszcz parafii w ktorej ma byc zawarty slub koscielny, na prosbe narzeczonych.... wszystkim, ktorzy sa zakochani i pragne polaczyc sie sakramentem przed Bogiem/lub nie/ zycze wytrwalosci, wzajemnego zrozumienia, milosci i pogody ducha.... pozdrawiam wszystkich bez wyjatku... Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrysia31
ja tez mialam podobny problem.moj maz wychowywany byl w tradycyjnej rodzinie katolckiej,ja na poczatku rowniez bylam katoliczka,ale kiedy doroslam zmienilam wyznanie.jestem protestantka.wiec kiedy podjelismy decyzje o slubie pojawil sie problem,bo ja nie chcialam go brac w KK.wowczas moja tesciowa doradzila,zebysmy wzieli slub cywilny,a moze w przyszlosci zdecydujemy sie na ten upragniony w kosciele.i tak zrobilismy.byla to naprawde piekna uroczystosc,dla nas bardzo wzruszajaca,bo choc odbyla sie w urzedzie stanu cywilnego to my w naszych sercach skladalismy przysiege malzenska nie przed urzedniczka,ale przed Bogiem. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×