Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marin

Życie bez ślubu...

Polecane posty

Czy ze ślubem, czy bez ślubu, jak ktoś chce to i tak odejdzie. Mówią często: \"Jak się ożeni to się odmieni...\" Ale czy napewno na gorsze? Ja jestem 3,5 roku po ślubie i jest mi z tym dobrze. Są aspekty przemawiające za tym, żeby jednak wstępować w związek małżeński. Np.: w razie wypadku osobie obcej w szpitalu mogą nie chcieć udzielić informacji o osobie poszkodowanej. Odbiór paczki czy awizo na poczcie - tak samo. Obrączka na palcu jest symbolem tego, że już jesteś \"zajęta/y\". Poza tym w małżeństwie trzeba umieć ze sobą współistnieć. Każda awantura w wolnym związku może spowodować odejście drugiej osoby a po ślubie trzeba być skłonnym do kompromisów. Rozwód jest kosztowny, sporo przy nim zachodu i dlatego trzeba się kilka razy zastanowić: czy jesteśmy w stanie przejść wspólnie przez życie - jak w tytule serialu łączymy się \"na dobre i na złe\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i chyba po to właśnie ten ślub jest, inaczej ludzie zmienialiby partnerów jak rękawiczki, a instytucja jednej miłości na całe zycie już na dobre wzięłaby w łeb:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
!! "po iluś tam latach ludzie zapominają, że żyją bez ślubu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona + on = oni
juz 8 rok tak sobie zyjemy a mieszakmy razem od 7 lat i nie zamierzamy twego zmieniac tak nam dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
ślub to tradyjca- przede wszystkim to element naszej kultury i wychowania, coś co uwazamy za oczywiste moim zdaniem jednak nie ma on zasadniczego wplywu na życie- zwlaszcza w emocjonalnej sferze znam wiele par, które po latach zdecydowaly się na slub z takich powodów jak wspolny wyjazd zagraniczny i koniecznosć posiadania statutu malżeństwa, nalegania prawie doroslych;) dzieci, kwestie majątkowe/finansowe itd. Wiadomo, że czasem fakt wzięcia ślubu jest jedyną rzeczą która trzyma ludzi razem i jest jedynym spoiwem ich związku (bo rozwód drogi, bo co powie rodzina)- tylko i co z tego? co w tym dobrego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
"Ty sama może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale Ty to poczucie bezpieczeństwa już zdobyłaś, bo Twój mężczyzna Ci się oświadczył. To TY decydujesz, czy wyjdziesz za niego, czy nie. Taka jesteś pewna, że czułabyś się równie komfortowo, gdyby żadnej takiej deklaracji nigdy z jego strony nie było i gdybyś nie wiedziała, na czym stoisz?" ale w takim razie po co ślub?;) czy nie wystarczy uslyszec "będe cie kochal aż po grób, jesteś kobietą mojego zycia"? po co ten cyrograf?;) chyba więcej znaczyloby takie zdanie wypowiedziane prosto w oczy, gdy nikt nie slyszy...niż odklepanie formulki dyktowanej przez księdza/urzędnika na oczach calej rodziny- ile zawarto nieszczerych malżeństw! baaaardzo wiele dużo facetów w pewnym wieku stwierdza, ze oto nadeszla wlasciwa pora żeby sobie znaleźć żonkę, ustatkowac się i mieć dzieci- ale co to ma wspólnego z wielką milością? ja nie wiem jeszcze czy wezmę kiedykolwiek ślub czy nie...chyba jest mi to dosyć obojętne- ale wydaje mi się że rozumiem tak argumenty za jak i przeciw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marry83x
My jestesmy razem 7 lat (mamy po 23) Mojemu mezczyznie raczej nie spieszy sie do oswiadczyn czy slubu.Ja moze i bym chciala, ale przeciez nie bede na niego naciskac. Mysle, ze kobieta jednak chcialaby wiedziec, ze jest tą jedyną jedyną na zawsze dla swojego partnera. Zycie bez slubu jest dobre pod warunkiem, ze obydwie strony akceptuja taki stan rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×